piątek, 9 listopada 2018

Już listopad

 Łzy jesiennego deszczu
Łzy jesiennego deszczu
smutno po szybie spływają
za kim tak bardzo tęsknią
po kim tak głośno łkają
Dlaczego ich łez strugi
szukają pocieszenia
gdzie znajdzie upust rozpacz
gdzie cel ich przeznaczenia
Już wiedzą że to ziemia
spragniona ich obecności
nasycić chce swe łono
marząc o ich bliskości 
Znalezione w Internecie
Takie ciepłe dni, całe w złocie lejącym się z nieba odchodzą. Czasami chciałabym dogonić króla Słońce i zagościć w jego pałacu. Pewnie teraz spotkałabym tam jego córki Wiosnę i Lato. Nie musiałabym więc marznąć i moknąć. Niestety nie dostałam zaproszenia i teraz musi mi wystarczyć listopadowa Pani Jesień. Zaczynam tęsknić za królewną Lalo i naszą wspólną krzątaniną w ogrodzie w towarzystwie króla Słońce. Tymczasem od dawna panuje już Jesień, która skraca dni,wydłuża noce.
Kto bowiem lubi listopadową królewnę Jesień? 
Przecież ona:

  • wywołuje tęsknotę, za czyś co nie wróci,
  • zrzuca ostatnie żółto-brązowe liście,
  • ubiera szaro-bury płaszcz i kalosze,
  • skraca dzień,
  • jest humorzasta lub ponura
  • bywa szara i chmurna,
  • jest pełna  lęków i niepokoju
  • zawodzi wędrując po polach,
  • płacze i jej łzy robią kałuże i plączą się po okularach,
  • przeszywa zimnem,
  • przywiewa wspomnienia
  • i wywraca parasolki,

Listopadowa królewna Jesień jest smutna, ale z drugiej strony bywa piękna, bo to także:

  • szeleszczące pod nogami liście,
  • pejzaże malowane ciepłymi barwami
  • kropie deszczu, rytmicznie stukające w parapet,
  • nostalgia pukająca do okien,
  • czas gorącej her­ba­ty,
  • jabłka, gruszki, orzechy smakujące fantastycznie
  • wieczory z książką i płonącą świecą, 
  • wygodny fotel i ciepły koc,
  • jesienne zamyślenie

Jesienny wiatr przywiewa wspomnienia, które krążą powoli, zbliżają się i wprawiają w nostalgię, kiedy się za nadto zbliżą. Ale także w tych dniach sami z własnej woli wspominamy. Listopad to dobry moment na zamyślenie, także nad własnym życiem, nad przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Jest to jednak przede wszystkim czas wspomnień o tych, co już odeszli, o tym co już nie wróci. Zwłaszcza, że w pierwszej połowie listopada odeszły bliskie mi sercu osoby. Dlatego teraz moje myśli uciekają w przeszłość. Niestety ten listopadowy nastrój ma na mnie duży wpływ. Trudno mi znowu twardo stanąć na ziemi.
Dla tych
którzy odeszli
w nieznany świat, 
płomień na wietrze
kołysze wiatr. 
Dla nich tyle kwiatów
pod cmentarnym murem
i niebo jesienne 
u góry.Dla nich 
harcerskie warty
i chorągiewek gromada, 
i dla nich ten dzień - 
pierwszy dzień
listopada. 
D. Gellnerowa
Listopadowy chłód wdziera się do domu i serca.
Za chwilę wiatr znowu dmuchnie i wszystko ze sobą zabierze. Chciałabym te wspomnienia ocalić od zapomnienia. 
Wszystko dookoła tak szybko biegnie, czas tak szybko ucieka.
W powietrzu unosi się wilgoć i zapach liści. Na szczęście królewna Jesień litościwie zostawiła jeszcze niektóre na drzewach, aby nagie gałęzie nie zasmucały swoim widokiem. 
Już wczoraj... Niebo było szaro-matowe. Król Słońce niestety znowu nie miał ochoty wędrówkę po niebie. Za to mgła unosiła się nad ziemią. Im bliżej południa, tym bardziej podnosiła się do góry , zmieniając się w pojedyncze smugi, które oplatały drzewa, latarnie...., aby w końcu dać się porwać wiatrowi i odpłynąć w dal. Tak, wiatr-włóczęga unosi wszystko na swoich barkach, zmieniając krajobraz dookoła. Ale Jesień, to czas zmian... Zmiana czasu, zmiana pogody, nieustanne przemijanie...
Jesienny wiatr
Wiatr jesienią ma robotę 
w nocy i za dnia. 
Ciągle strąca liście złote 
i przed siebie gna. 
I nasiona drzew bez liku 
nosi tu i tam. 
Kiedy spoczniesz już, wietrzyku? 
Powiedz, powiedz nam! 
Po zielonym wielkim lesie 
wiatr piosenki dzieci niesie. 
Aż się dziwią stare drzewa 
Kto was tak nauczył śpiewać?
Hanna Ożogowska
Przemija ciepła i złota Jesień. Opustoszały już sady, jeszcze niedawno pełne jabłek, śliwek i gruszek. Ale drzewom ulżyło, nie muszą już dźwigać ciężarów. Z utęsknieniem czekają na białą Zimę niosącą sen i odpoczynek, aby potem w pełni sił powitać kolorową Wiosnę i pracowite Lato. Ale do ich przyjścia jeszcze daleko. Na razie jest zapłakana Jesień. Na szczęście wieczorem światła lamp pokonują i ocieplają ten jesienny nastrój.
Ale dam radę…. Życie musi toczyć się dalej. 
Przecież kapryśna Jesień przeminie… I to wszystko, czego w niej nie lubimy także minie…
Jak wszystko…

15 komentarzy:

  1. To nie Jesień płacze tylko my ludzie... tak to postrzegamy. Gdyby było wieczne Lato czyż nie zatęsknilibyśmy za Jesienią;)
    Wszystko jest potrzebne i piekne w cyklu życia, umierania i odradzania się na nowo. Jesień powoduję, że powstają takie piękne, nostalgiczne wiersze, mamy więcej czasu na rozmyślania o przemijaniu, a więc także o docenieniu tego, co jest teraz...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam świadomość, że jestem w mniejszości, ale kocham jesień:))) Nawet tą późną, szarą i deszczową :)Listopad też może być piękny, zależy to wszystko tylko i wyłącznie od nas, od naszego podejścia do życia i cieszenia się z małych przyjemności, od tego jak postrzegamy świat. Mnie cieszy ciepło domu, zapach piekącej się szarlotki z cynamonem, gorącej herbatki z żurawiną, przytulności jaka płynie z otulenia ciepłym, puchatym kocem, z ciekawą książką w ręku i słuchania deszczu pukającego w szyby :)
    Jak zawsze przepięknie napisane i cudne wiersze <3
    Ściskam Cię serdecznie i życzę dużo słońca jesienią <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesień lubię nawet deszczową, byle nie wietrzną. Niestety, piekę drożdżowe na okrągło i szarlotki co tydzień. Trudno, niech wchodzą w biodra, ale za to pogoda ducha zachowana. Wiersze lubię, więc z przyjemnością czytam.
    Serdeczności zasyłam

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię jesień. Każda pora roku ma swój indywidualny, niepowtarzalny urok. Nie dołuje mnie pora roku, tylko życie - niezależne od pogody. W dzieciństwie byłam nazywana deszczową panienką, bo od zawsze kochałam deszcz. Dziś też go lubię, choć jeszcze bardziej kocham wiatr.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pewnie, że dasz radę, listopada zostało już niewiele i gdyby nie mgły i niższe temperatury rankiem, nie poznalibyśmy, że bliżej nam do zimy, niż do lata. A za chwilę grudzień i całkiem miły czas, czas oczekiwania na rodzinne spotkania i ocieplenie uczuć:-)
    Zaszyj się w fotelu z gorąca herbatką i dobrą książką, a jesień nie będzie taka zła:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. U nas wczoraj mgła była. Gęsta jak mleko, wirująca momentami i pojawiały się w niej różne zwidy. Odrealniła cały świat i pokazła, że wszystko w jednej chwili może być inne. Tajemnicze, magiczne. Bo właściwie takie jest. Nic nie ma tutaj stałego. Jest takie, jakie myślisz, że jest :-) Ja lubię jesień za to, że pozwala mi docenić kocyk i filiżankę dobrej herbaty :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyroda ma swoje prawa i " wszystko ma swój czas". Lubię przywoływać Koheleta bo przypomina nam o niezmiennych prawdach- wszystko ma swój czas i choćby się nam to nie podobało, nic nie zmienimy. Królewnę Jesień też trzeba polubić, w zgodzie z nią łatwiej dotrwać do wiosny:-)Listopad sprzyja wspomnieniom, a długie wieczory dają możliwość spokojnej modlitwy bez pośpiechu, zapisania ważnych na przyszłość dla rodziny, wydarzeń, obejrzenia zdjęć, bądź ich usystematyzowania w albumach. Jesienią zawsze biorę się za " papierki". Przez rok uzbierało się pamiątek, trzeba to jakoś ogarnąć, pociągnąć dalej rodzinne wspomnienia, bo nigdy nie wiadomo ile jesieni będzie nam jeszcze dane. I oczywiście książki, mam ich stosy do przeczytania, na pewno znów nie zdążę:-)A i święta niebawem się pokażą zza horyzontu tęsknot...i znajome blogi trzeba poczytać, a tu wieczny brak czasu. Oby tylko ta królewna nie przypominała tak bardzo o sobie potężnymi bólami w krzyżach:-(

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesień lubię,ale tą wczesną, złotą.Aura listopadowa,również negatywnie na mnie wpływa. Mgły o pranku,deszcze,brak słońca i długie wieczory to nie dla mnie.Piękne wiersze.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cały czas czekam na to szuranie liśćmi. Jeszcze ich za mało spadło, jeszcze nie było przymrozków. Jak szron przykryje rośliny swoimi białymi igiełkami, też potrafi być uroczo :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kolorowa jesień jest piękna. I lubię jej niesamowite barwy.
    Moja Ania tez lubiła kolorowa jesień.
    W mojej głowie znów chaos myśli, bo za dwa dni Córka miałaby urodziny...
    Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Na razie jesień nas rozpieszcza. I dobrze. Jako meteoropatka źle, depresyjnie wręcz, znoszę szarość za oknem, a w połączeniu z mżawką, to już chandra na cały dzień. A kocyk, ciacho, książka, kawka czy herbatka może być dla mnie zawsze, nie tylko jesienią. gdyby tylko było mnie stać, wyjechałabym na cały listopad i pół grudnia w cieplejsze i suchsze okolice. Bo na Święta muszę być tutaj i w domu, inaczej w ogóle nie miałyby znaczenia. Ale może spotkania z przyjaciółmi, z życzliwymi osobami Tobie (i mnie) rozproszą nieco tę melancholijną, smutną aurę listopada. Tego ci serdecznie życzę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jesień jest moją najukochańszą porą roku. Każda pora ma swoją magię ale najpiękniejsze barwy są na jesień. Świat tonie w kolorowych liściach. Na razie też i pogoda jest rewelacyjna.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiesz, że nie lubię żadnego miesiąca jesiennego, a listopada w szczególności. Jedyną pociechą jest niezła pogoda, która ma trwać do 20. Na szczęście dzień jest jeszcze dłuższy od najkrótszego o 1 godzinę i 13 minut.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Niestety, nie lubię jesieni a listopada szczególnie.
    Nie było mnie jakiś czas ponieważ znowu musiałam mieć operację.
    Tym razem tylko na jedno oko.
    Mam nadzieję, że moje problemy nareszcie się skończyły.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ismenko, pytałaś mnie o Sikoreczkę. Zlikwidowała swój blog i założyła nowy. To Ami z bloga :http://amichan-world.blogspot.com/
    Widzę u Ciebie Jej komentarze. Nie mam pojęcia dlaczego skasowała tamten blog. Szkoda ponieważ był bardzo fajny.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad