czwartek, 18 kwietnia 2019

Przed Wielkanocą

Przemija szarość wielkopostna,
Budzi się ziemia letargiczna.
Połowa marca. Idzie wiosna,
Nie tylko już astronomiczna.


Po gorzkich żalach wnet się ocknie
Świat długo chmur okryty kwefem.
Lśnią szyby czyste wielkanocnie
I w słońcu pachnie już Józefem:

Józefem, lilia i bocianem,
Który coroczną wróci drogą
I na swem kole odzyskanem
Stanie chorągwią laskonogą.
Leopold Staff

Dzisiaj mogłam poczuć prawdziwą wiosnę w powietrzu. Słońce nareszcie przebudziło się z zimowej drzemki i dzielnie przebiło się przez uparte chmury, przetarło zaspane oczka, ziewnęło i uśmiechnęło się na przywitanie Wiosny, która już ubrała kolorową sukienkę.
Za chwilę wszystko wybuchnie kwiatami i zapachem. Przyroda Trawa zacznie żyć barwami zielonej trawy, żółtych żonkili, czerwonymi tulipanami, kępkami fioletowych bratków... Świat zaczyna radośnie żyć od wszechobecnego ciepła i coraz dłuższego dnia.
To czas narodzin, początków, odnowy. Czas, gdy powstaje coś, czego jeszcze sekundę wcześniej nie było. Czas prawdziwej magi. Gdy na świat przychodzi dziecko, gdy w sercu wybucha uczucie, gdy w myślach rodzi się nowa idea...
Wiosna. Wielkanoc.
W święta Wielkiej Nocy magia pochodzi od samej natury, która przybiera się w zieloną sukienkę, dyryguje chórem ptaków, zaprasza słońce do współpracy.
Ze świętami Wielkanocnymi najczęściej kojarzymy jajko - symbol początku życia, tajemniczej siły istnienia i odradzania się w przyrodzie.
Sama przyroda podsuwa właśnie człowiekowi myśl o życiu wiecznym. Jestem przekonana, że osoby, które są mocno związane z przyrodą ze szczególną wrażliwością odbierają te święta.
Mamy wiele nadziei związanych z tym świętem. Każdy chce rozpocząć nowy, lepszy etap w swoim życiu, zapewne dlatego wiele w tych dniach ślubów, chrzcin...Na drzewach pojawiają się pąki, kiełkuje trawa, rozkwitają kwiaty...Nawet gdy mroźna zima zniszczy roślinę, zalążek jej istnienia, ukryty w korzeniu, czeka cierpliwie, by się odrodzić.
W żołędziu śpi dąb, z jajka wykluje się pisklę.
Także i my wiemy, że wszystko można zacząć od nowa, że wszystko może się znowu udać, że nie warto pamiętać o tym, było powodem naszego zmartwienia.
W naszej duszy budzą się powoli marzenia, które są nasionami rzeczywistości.
Przed nami jeszcze tyle możliwości. Wystarczy tylko rozłupać kokon, w którym się ukryliśmy, wyjrzeć na świat i śmiało zrobić pierwszy krok. Należy wierzyć, że uda się nam dotrzeć do celu. Nadzieja jest potężnym źródłem energii.
Wszyscy dążymy w tym samym kierunku. Na początku drogi każdy otrzymuje od Pana Boga mapę z punktem docelowym. Jednak drogę musimy wybrać sami i możemy mieć tylko nadzieję, że nasz Anioł Stróż nas nie opuści.

Chroń, Panie, wątłą mojej duszy zieleń
Od podeptania i martwych spopieleń,
Abym wśród życia Ostatniej Wieczerzy
Czuł jej aromat balsamiczny, świeży.
I niech, rozpięty na krzyżu konania,
Nie widzę słońca, co w pomrok się skłania,
Lecz niech mi wiara, Matka Boleściwa,
Wskaże dal, gdzie się świt nowy odkrywa.
Leopold Staff
Ostatnie dni przed świętami to czas porządków, zakupów, gotowania....
Wszystko po to, by w ten szczególny poranek w roku rozpocząć wspólne śniadanie.
Śniadanie celebrowane powoli, stopniowo przechodzące w obiad.
Na takie chwile czekamy niecierpliwie, to praktycznie jedyny moment, kiedy udaje się nam wszystkim wspólnie usiąść przy stole.
Niestety są ludzie, którzy nawet takich chwil nie mają. Zawsze przy okazji świat nawiedzają mnie myśli o ludziach samotnych. Pewnie dlatego, że na co dzień mieszkam sama i takie rodzinne spotkania są dla mnie wyjątkowo cenne.
Nawet nie zdajemy sobie sprawy, ile mamy szczęścia mając na co dzień przy sobie rodzinę. To nic, że czasem działamy sobie na nerwy, że czasem nie zamienimy ze sobą słowa, że stale się mijamy....
Jednak wokół nas pełno jest samotnych ludzi, dla których nawet najmniejszy odruch ludzkiego serca jest czymś drogocennym.
W takie dni świąteczny rodzinny nastrój boli najbardziej.
Może to dziwne, że właśnie teraz nachodzą mnie takie myśli. Może pewnie dlatego, że nachodzą mnie wspomnienia i pojawia się tęsknota za świętami z minionych lat, za bliskimi, z którymi nigdy już nie usiądę przy wspólnym stole. 
To także spojrzenie w przyszłość. Jakie będą te moje święta za kilka lat?
Przeczytałam, że wszystkich widoków najpiękniejsze są te na przyszłość. Każdy chciałby je mieć. Ale są tacy, którzy całe życie chodzą z głową w chmurach i mają ograniczoną widoczność. Moją chmurę wiatr cały czas zwiewa w przeszłość.
Jednak tyle w życiu się zmienia. Może warto zaufać przeznaczeniu.
Przyszłość jest nie zapisaną księgą. Przecież tam w przyszłości nawet jak powieje smutkiem, to zawsze znajdzie się czas na radość, po każdej burzy zaświeci słońce.
Wielkimi krokami nadchodzą święta wielkanocne.
Jak je przeżyjemy zależy tylko od nas samych. Czy ulegniemy silnym trendom płynącym z zachodniej Europy, czy też będą okazją do wspólnego przeżycia duchowego dla wszystkich członków rodziny, począwszy od tych najmłodszych a skończywszy na tych najstarszych.

Poranek Wielkanocny
Już świt.
cisza …
śpią spokojnie wrogowie
ukrzyżowanej Miłości
umilkły ptaki
które poraziła nienawiść
i tylko różowe niebo
zna tajemnicę radości
pierwsze promienie rozświetlają drogę
Marii szukającej Pana
anioł przysiadł na kamieniu,
który już nie będzie ranił
i ogłasza przechodzącym
cud poranka
cisza trwa
by nie zagłuszyć
stąpającej wśród nas Miłości
już świt
i grób wypełniony radością,
że każdy kamień można odsunąć.
Barbara Wójcik

19 komentarzy:

  1. "W żołędziu śpi dąb" - piękne to :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękny post.
    Kochana Ismenko!
    Życzę Ci bardzo wesołych Świąt Wielkanocnych wypełnionych mnóstwem miłości i radości.
    Pozdrawiam wielkanocnie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie, o tym jak te święta spędzimy, zależy od nas samych. Każdy wspomina swoje dzieciństwo, miłe chwile, a wiec naszym dzieciom i wnukom możemy i powinniśmy takie zapewnić. Najważniejsza jest bliskość, celebrowanie cennych chwil na łonie natury.
    Oby wiosna i lekkość duszy towarzyszyły nam w najlepszej postaci:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. " Każdy kamień można odsunąć..." i to jest piękne w wolnej woli człowieka.
    Dziś byłam na Drodze Krzyżowej u bł. Karoliny, wędruje się przez las, prawie 2 godziny. Pogoda była piękna, słoneczna, las okrył się zielonością drzew, bielą i żółcią kwiatów, pachniała czeremcha, to było cudowne wprowadzenie w święte dni. Na co dzień mieszkam z mężem, samotnym bratem, synem, synową ich dwójką dzieci (3,5 roku i roczek)więc mam głośno i wesoło. Przyjedzie drugi syn z rodziną ( 2,5 oraz 0,5 roku) więc będziemy trzymać obrusy:-))) ale kocham ten nieład, rozlane soczki, pisk i odbieranie zabawek, zaplamione dywany i tapicerki. Nie zamieniłabym tego na najpiękniejsze salony.Nawet moje bolące krzyże nie przeszkadzają mi w dźwiganiu tej miłości. Ale w święta nie usiądę:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zwykle wspaniały post. Życzę Tobie i czytelnikom wielu radosnych chwil i pięknych Świąt Wielkanocnych. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Życzę Ci, aby tych rodzinnych spotkań było w Twoim życiu jak najwięcej wraz z miłością i radością. Miłego świętowania :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo optymistycznie i wszystko pojaśniało mimo słońca wokół.
    Radosnych Świąt :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie napisałaś Ismeno, godne zapamiętania są słowa o wychodzeniu z kokonu. Wszystkiego dobrego Ismeno, radosnego Alleluja.:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ismenko jak zawsze pięknie napisane.
    Z okazji nadchodzących świąt Wielkiej Nocy
    składamy najserdeczniejsze życzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspanialy post. Z okazji Świąt,zyczę Ci zdrowia,szczęścia i pomyślności.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak zawsze wspaniały post, piękne słowa.........wszystko, a może dużo zależy od Nas samych.....Rodzinnych, radosnych Świąt, pozdrawiam świątecznie Dusia

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj Ismeno,
    trafiłam na Twojego bloga przez przypadek i pozwoliłam sobie przeczytać go w całości(co było w sumie prostym procederem, zważając na niewielką liczbę postów :D). I muszę przyznać, że jest to jeden z lepszych blogów, jakie przeczytałam. Tyle w nim życiowych mądrości i ciekawostek. Aż chce się czytać takie notatki. Z przyjemnością będę tutaj wpadać częściej i czytać Twoje wspaniałe posty.
    Co do aktualnego to zgodzę się, że gdzieś zanikają kultywowane przez naszych przodków tradycje. Ja osobiście czułam się podczas Wigilii Paschalnej jak przybysz z innej planety, kiedy okazało się, że jako jedyna w zespole muzycznym przyniosłam na nią świecę. Ich wzrok mówił sam za siebie, tak samo jak komentarze, po co mi to. Wierzę jednak w to, że jeżeli chociaż jedna osoba będzie kontynuować te tradycje, to one przetrwają.
    Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Ci wszystkiego co najlepsze w te święta.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wielkanocny poranek spędziliśmy z mężem w domu naszego syna. Oczywiście na stole wielkanocnym było wszystko, co być powinno. Na dodatek była piękna pogoda.
    W poniedziałek wielkanocny w ogóle nie wychodziłam z domu, jedynie mąż pojechał na działkę, aby nakarmić koty. Wrócił ze zdjęciami tulipanów, które pięknie kwitną i z trzema zdjęciami rudego kocura, który się przybłąkał na nasze działki i był wygłodniały.
    Miłych dni kwietniowych!

    OdpowiedzUsuń
  14. witam. pięknie opisane i mimo że już po świętach to aktualne :) pozdrawiam asia

    OdpowiedzUsuń
  15. Też myślę, że nie ma człowieka, który będąc związany z przyrodą, nie celebrowałby życia budzącego się na wiosnę. Ta radość towarzyszy nam od czasów zamierzchłych, a obecnie pięknie łączy się z radością ze zmartwychwstania. Obyśmy też zaczęli wiosnę odrodzeni :).

    OdpowiedzUsuń
  16. Ponieważ nie było mnie trochę, dopiero teraz przeczytałam Twój piękny post.
    Tak bardzo chciałabym umocnić moją wiarę... A wiosnę - uwielbiam!
    Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak, Wielkanoc to Święta Nadziei - tej ziemskiej i tej wiecznej. Oby ta nadzieja nie została niezauważona przez zbyt dużą ilość spraw i obowiązków, które na siebie nakładamy, żeby przygotować się do świąt...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad