niedziela, 17 listopada 2019

Wszystko ma swój czas

WSZYSTKO MA SWÓJ CZAS
Swój czas mają narodziny -
piękny dar od Boga rodziców
niczym wschód słońca o brzasku

Swój czas ma dzieciństwo -

pełne miłości wrażeń zabawy
słyszysz zewsząd jesteś kochany

Swój czas ma młodość -

huragan życia wszystko chciałbyś mieć
biegniesz co tchu upadasz wstajesz wzrastasz
i nie boisz się niczego
galopujesz jak koń na biegunach


Swój czas ma nauka -

poznajesz światło mądrości świata

Swój czas ma praca -

jakie to szczęście być przydatnym
tworzyć nie dla siebie ale dla ogółu społeczeństwa

Swój czas ma miłość -

wspaniała wielka romantyczna prawdziwa
taka co przetrwa każdy zakręt na drodze życia
w pieszczotach przytuleń zawsze razem w działaniu
w słodkości połączonych serc i rąk
w bezpiecznym domu bogatym w życzliwość

Swój czas ma tracenie i uzyskiwanie

popełnianie błędów i ich naprawianie
mówienie płomienne i pozostawanie w ciszy
modlitwa dziękczynna za doznane łaski -
za żonę dzieci rodziców przyjaciół sukcesy rodzinne i w pracy
oczekiwanie na kogoś na coś aby zapomnieć o samotności
rozłąka co boli i bycie razem
wypoczynek na łonie natury -
w majestacie gór w szumie mórz błękitnych
w cywilizacjach współczesnego świata
swój czas ma choroba przygnębienie zdrowie w pełni
i śmierć która niechże będzie jak zachód słońca
z błogą nadzieją na wieczność
bo przecież słońce wschodzi każdego ranka
po ciemnościach nocy
Kazimierz Surzyn
Pomyślałam, że ostatnio mój wzrok zawodzi. Ostatnio przecież dużo pracowałam, nie spałam dobrze, więc nie byłoby nic dziwnego, gdyby moje zmęczone oczy wprowadziły mnie w błąd. Ale nie….to co widziałam działo się naprawdę.
W sklepach zaczęły się już święta. Bombki, choinki, aniołki…… Z dnia na dzień bożonarodzeniowych stoisk, rozbrzmiewają kolędy, zaczynają dominować świąteczne reklamy. O nadchodzącym "magicznym czasie" każą nam myśleć wszyscy, ale tylko po to, aby wprowadzić nas w nastrój sprzyjający kupowaniu.
A przecież to dopiero środek listopada.
Dlaczego co roku powoli zabija się tradycję związaną z adwentem, który powinien zaczynać się na 4 tygodnie przed świętami. Przecież nikt tak wcześnie nie sprzeda nam szczęścia, nie stworzy wymarzonej atmosfery. A wręcz przeciwnie, wszystko to sprawia, że tradycyjna przedświąteczna atmosfera zaczyna mam powszednieć. Gdybym tylko mogła, to zakazałabym wydłużana tego terminu.
Dlatego kończę ten temat. O świętach pomyślę, jak tylko zacznie się prawdziwy adwent. Wszystko tak jak w wierszu powinno mieć swój czas.


JESIENNE WIERSZE
jesienne wiersze spłakane deszczem
bębnią o szyby kroplami dżdżu
trącane wiatrem pachnące wrześniem
szeleszczą liśćmi pożółkłych brzóz
nitką babiego lata osnute
w jesiennych swetrach w kolorze blue
pełne tęsknoty pragnień i wzruszeń
na wrzosach kładą głowy do snu
Znalezione w Internecie

Dziś jeszcze panuje nam miłościwie królewna Jesień, która nie myśli, że jej czas się kończy. Wręcz przeciwnie.
Co prawda Jesień powoli zdejmuje swoją złoto-purpurową sukienkę i zakłada smutny szaro - bury płaszcz, ale nadal można jednak na nim dojrzeć kolorowy ścieg. To nic, że czasem listopadowe smuteczki snują się nad ziemią. To nic, że zaczęły się ponure jesienne dni. Dlatego trzeba szukać też światła wewnątrz i na zewnątrz siebie. W te szare dni zdarzają się przecież chwile skrzące się ciepłem i uśmiechem, gdy spotykamy bliskie nam sercu osoby lub gdy zrobimy coś dobrego dla samego siebie.
Dlatego znowu na parę dni zamknęłam drzwi na klucz i pojechałam do mojego Domu.
Nie chce mi się wierzyć, że właśnie minęło …naście lat od kiedy wyprowadziłam się z niego i rozpoczęłam samodzielne życie. A przecież jeszcze tak niedawno miałam swój zielony pokój z widokiem na moje ukochane drzewa.
Od lat listopad jest dla mnie czasem spotkań z rodziną. Ostatnio mój nastrój pełen był smuteczków, melancholii… W Domu natomiast odpędziłam wiatr przywiewający nostalgiczne nastroje. A raczej nie miał on takiej możliwości. Nikt do po prostu nie zaprosił, a gdyby nawet, to i tak nie było dla niego miejsca.
To nic, że za oknem drzewa walczyły z nieproszonym wiatrem, z trudem utrzymując swoje gałęzie, chociaż liście umierały i spadały na ziemię.
Jesienny żart
Klon krwawy i żółta lipa
liście, listeczki sypią.
Zrzuca je ptak lecący,
strąca osa niechcący.
Wiatrowi na płacz się zbiera,
że liście się poniewiera;
chodzi dołem i górą
i zbiera je oburącz,
i płacze nad nimi deszczem,
po gałęziach je mokrych wiesza.
Nic z tego ... Oczywiście.
Potem mówią, że wiatr zrywa liście.
Kazimiera Iłłakowiczówna
Piłam herbatę z mojego kubka i patrzyłam przez okno na moje drzewo, które zachwyca mnie, intryguje od zawsze. Moje drzewo jesienią płonie i ostatnie zrzuca liście, pokrywając cały trawnik i chodnik.
Czasem w takich chwilach staję się także dzieckiem. Lubię zanurzyć się w jesiennych liściach i rozsypać je na wszystkie strony. Każdy z nas potrzebuje przecież takiej chwili wolności.
Potem oczywiście grabimy opadłe liście, zbieramy do worków lub czasem palimy, aby się ogrzać lub sprawić radość moim bratankom. Jesienią w powietrzu wszędzie unosi się zapach dymu palonych liści i suchych gałązek drzew i krzewów. Ten zapach zawsze kojarzy mi się z Domem i dzieciństwem.
Moje drzewo to jest czymś więcej niż zwykłym drzewem. Chociaż rośnie za ogrodzeniem mojego Domu jest wiernym towarzyszem mojego życia. Nie wyobrażam sobie, aby ktokolwiek mógłby go ściąć. Wszyscy szanujemy to drzewo, chociaż czasem narzekamy, że w cieniu jaki rzuca na ogród tak niewiele może urosnąć, a jesienią jest tyle liści do grabienia, nie wspominając o spadających czasem na głowę orzeszkach. Jednak latem traktujemy je jak dobrotliwą starszą damę, która swoim szumem opowiada nam historie ze świata zasłyszane od odpoczywających wśród liści ptaków. Błogosławimy, gdy w upalne dni w jego cieniu odpoczywamy i czasem zapadamy w sen. Liście mojego drzewa prowadzą nas przez wszystkie pory roku, poczynając od bladozielonych pączków na przedwiośniu, przez intensywnie zielone liście wiosną, które latem zaczynają bordowieć, aby jesienią stopniowo brązowieć, aby w końcu pozostawić gołe gałęzie.

JESIEŃ
Nie ma słońca,
co świeci i grzeje.
Nie ma kwiatu,
Co szerzy swe wonie.
Tylko wicher
Po pustym zagonie
Z przeraźliwą monotonią wieje
Jan Kasprowicz


Kocham ten widok z okna mojego Domu. Jak wiele zmieniło się przez te wszystkie lata. A drzewa (oprócz jednego)  stoją niezmiennie, nieporuszone od tego czasu. Są tylko większe, silniejsze na przekór zmiennym, kapryśnym córkom Króla Słońce. Drzewo nie smagane wichrem rzadko kiedy wyrasta silne i zdrowe. To one dodają mi energii i siły do życia. Są wiernymi towarzyszkami mojego życia. Od dawna wierzono, że drzewa są związane z magią. Ale o tym już innym razem w kolejnej wiosennej opowieści. Tkałam historie o magii drzew, dębie.... 

14 komentarzy:

  1. Różny czas jest ludziom dany i każdy inaczej może go wykorzystać. W mojej miejscowości w sklepie jednej sieciówki ozdoby bożonarodzeniowe pojawiły się już w październiku. W ubiegłym tygodniu, tylko z tego, co widziałam, była już trzecia dostawa i większość poprzednich już wyprzedana, bo zmienia się kolorystyka ozdób. Pozdrawiam Ismeno.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie czas świąteczny zaczyna się od 1.12 zawsze cały grudzień oddaję Bożemu Narodzeniu grudzień to czas tych świąt. Jesień będzie trwała dłużej w tym roku... ciepła zimą chyba będzie... Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Komercja jest nie do zniesienia. Każdy z nas ma mnóstwo pudełek z ozdobami choinkowymi, więc po co kolejne? Nawet jeśli zmienia się moda, to co zrobić ze starymi bombkami.
    Na szczęście jesień już nie jest taka mokra i zimna, ale liście na dębach, które widzę przez okno, są paskudne.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uzmysłowiłam sobie, że nie mam domu rodzinnego. Po śmierci Taty poszedł w inne ręce.
    Podobnie jak Ty, nie toleruje tej świątecznej komercji w listopadzie. Omijam ja szerokim łukiem, nawet wzrokiem. O świętach zacznę myśleć około 20 grudnia:)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Jest czas rodzenia i czas umierania..." te słowa Koheleta oddają całą prawdę.
    Od dzieciństwa, dla mnie okres świąteczny zaczyna się wraz z Adwentem, bo od imienin, Basia gromadziła skarby na choinkę.Uwielbiam dekoracje świąteczne w grudniu. Nikt mnie nie zmusza do kupowania nowości, ale cieszą one moje oczy. Chętnie odwiedzam takie wystawy, wtedy ożywają moje wspomnienia z dzieciństwa, biedny, ale szczęśliwy dom, a w nim mój Tato, najlepszy na świecie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Na chorowanie i umieranie nigdy nie jest dobry czas.
    Komercja z roku na rok przyspiesza, z drugiej strony, kupienie prezentów wcześniej, pozwala wyciszyć się przed świętami.
    Własnie wróciliśmy z wycieczki za miasto, zimy nie widać, zielono jeszcze i złoto,a na niebie ciągle klucze kaczek i gęsi, wszystko poprzestawiane do góry nogami...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Ismenko. Szczerze mówiąc zaczyna mnie wkurzać to nagłe wprowadzanie w świąteczny nastrój. W reklamach od groma tego wszystkiego. Kevin sam w donu już był w październiku. Ciekawe co w Wigilie puszczą w telewizji ? Też Kevina pewnie. Przestaje się to ludziom podobać. Dla mnie nastrój przedświąteczny to jest góra tydzień przed świętami. Smutne to trochę ale przynajmniej twój post jest przyjemny z tymi wierszami.

    Ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta tradycja mnie raczej nie obchodzi. O dziwo w tym roku nawet miałam ochotę kupić sobie aniołka świątecznego. Rozważam nawet odpoczynek od rodziny, prezentów i tym podobnych bzdur. Zobaczymy jak się to rozwinie, ale nie mam ochoty ciągle i ciągle powtarzać tego samego. Jest sporo niewykorzystanych opcji :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie też denerwują te wszystkie ozdoby świąteczne tuż po Dniu Wszystkich Świętych. Zdecydowanie za szybko się to wszystko toczy. A potem człowiek nie cieszy się już ze świąt Bożego Narodzenia tak jak powinien. Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak cudnie jest u Ciebie jesienią, aż czuję listopadowy wiatr, zapach brzozy i wczorajszy deszcz

    OdpowiedzUsuń
  12. Na chorobę i śmierć, nigdy nie jest właściwy czas.
    Natomiast na ozdoby świąteczne pojawiające się w niektórych sklepach już w październiku jest zdecydowanie niewłaściwa pora roku.
    Cieszmy się jeszcze jesienią.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie zwracam uwagi na wcześnie pojawiające się dekoracje świąteczne. Przechodzę obok nich obojętnie. Od jakiegoś czasu nie kupuję żadnych elementów dekoracyjnych, wykorzystuję swoje stare zapasy. Do dekoracji domu używam w większości naturalnych gałązek świerkowych, sosnowych, jagodowych + świece, szklane bombki i ceramiczne aniołki. Święta (wigilia i pierwszy dzień świąt) spędzamy zawsze rodzinnie (nas dwoje i Braciszek z Rodzinką 4 osoby) a gdy rano w drugi dzień świąt dom pustoszeje zawsze bez względu na pogodę udajemy się na spacer.
    Ślę Ci moc serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad