niedziela, 5 kwietnia 2020

Moje smuteczki

KONIEC ŚWIATA
Gdy już koniec świata,
gdy się wszystko wali,
gdy nie ma ratunku,
gdy gwiazdy spadają,
gdy musimy umrzeć
albo krzywdy znosić,
gdy prześladowania bez sensu spadają,
gdy wszystko się kończy. ...
"nawet włos z głowy nie może wam zginąć:"
- radosną tę prawdę.
aż nieprawdopodobną
z poczuciem humoru Chrystus nam przekazał.
Zechciejcie utrzymać
beztroskę i mądrość, i swobodę ducha ...
Pracujcie w spokoju.
chleb swój zgodnie jedzcie,
nie martwcie się zbytnio,
nie wpatrujcie w konflikt,
miłość zachowajcie.
Mimo końca świata
nie zgubcie fantazji ...
ks. Roman Indrzejczyk
Ostatnie wydarzenia wszystkim dają nam wiele do myślenia. Nikt z nas nie jest przygotowany na to, że nagle, niespodziewanie przychodzi jedna chwila, jedna wiadomość, która wszystko zmienia..... Nasze plany, zamiary pryskają niczym bańka mydlana. Cała nasza radość zostaje zgaszona.
Od kilkunastu dni mam wyłączoną możliwość cieszenia się moim Domem i ogrodem.
Smutek przysiadł obok mnie. Nawet nie starałam się z nim walczyć, tylko opadłam z sił. Teraz siedzę sobie w kąciku, a Smutek przytula się do mnie.
Nie wiem gdzie zapodziała się ta pełna zieleni i nostalgicznie szumiących myśli istota? Pojawił się Smutek, o którym już dawno chciałam zapomnieć.
Wokół Smutek. W jednej chwili rozsypało się to co wydawało się silne i miało jeszcze trwać.
Kolor szary i deszcz rozgościł się dookoła.
Od rana niebo za moim oknem płacze deszczem... A może to tylko w mojej wyobraźni? Krople stukają o parapet, spływają leniwie po szybach, starają się mnie uśpić, wyciszyć.
Zastanawiam się, czy cały świat zamilkł i zaczął się wsłuchiwać w tą muzykę za oknem, a po jego twarzy popłynęły łzy z początku pojedyncze, potem zaczęło ich przybywać, aż w końcu świat zaniósł się nieutulonym płaczem. Może już czas zatrzymać się i dokładnie obejrzeć się dookoła?
Kto nas przytuli i pocieszy? Kto pomoże znowu zebrać siły, aby ponownie zacząć "normalnie" żyć?
zza zamkniętych drzwi
tęsknię za Tobą
odkąd drzwi Twojego mieszkania
zamknęły się przed człowiekiem
który zapomniał o miłości
nie umiem przejść
przez zamknięte drzwi
więc zostawiam moje serce
po tamtej stronie
blisko Ciebie
byś mógł mnie przytulić
ilekroć tego zapragnę.
Basia Wójcik
Ale przecież życie będzie toczyć się dalej wraz obracającym się kołem czasu. Kończy się jeden cykl i zaraz zaczyna się drugi. Czas biegnie nieprzerwanie, raz wolniej, potem znowu szybciej. Podobnie jak kot najpierw przeciąga się po przebudzeniu, potem znowu zwija się w kłębuszek i wszystko spowalnia, aby znowu rozpocząć wszystko od początku. Czas nigdy nie płynie prosto do przodu. Zatacza koło. Wszystko co kiedyś się zaczęło musi się skończyć, To co się kiedyś wydarzyło, znowu kiedyś się wydarzy.
Tak, życie musi dalej toczyć się własnym torem.
Może za chwilę znowu będę się cieszyć drobnostkami, nadal będę podążać drogą mojego życia, czując pod stopami ziemię. Już niedługo będę zwracać uwagę, że świeci słońce, niebo się rozjaśnia, a dookoła panuje Wiosna.
Powróci energia i chęć do życia. Znowu będę chciała coś zrobić, coś zmienić.
Przecież rozkwitająca dookoła natura niezmiennie budzi w nas ogromny apetyt na życie i zapał na zmiany.
Wiosna otula nas płaszczem kwiatów - niech trwa jak najdłużej... Także w naszej duszy.
Pieśń nadziei
Rozpięty między niebem
i łanem pól
poczerniały od wichrów i burz
spoglądasz w dal cierpliwie
wiejską drogą
idzie człowiek Twoja tęsknota.
już serce bije niepokojem
już podnosisz zmęczony wzrok
jest tak blisko
na wyciągnięcie przybitej dłoni
odszedł
sam
kamienistą drogą
gwoździe znów kaleczą
święty krzyż
tylko skowronek
śpiewa pieśń nadziei.
Basia Wójcik

12 komentarzy:

  1. Droga Ismeno, otulam Cię płaszczem nadziei...musimy przejść przez tę trudną lekcję, żeby się czegoś nauczyć. Niestety, wielu niczego się nie nauczy. Tacy, co potrafią tylko zabijać, nienawidzić, nie chcą się uczyć i tego się boję. Pierwszy z wierszy który zamieściłaś wydaje mi się dziwnie proroczy, zamknięte drzwi, nawet świątyń, bo wszyscy musimy zachować ostrożność. A ja tęsknię, zawsze doceniałam możliwość uczestnictwa w nabożeństwach, a teraz tęsknię, choć wiem, że ten rodzaj wyrzeczenia ma sens. W domu mam pełne ręce roboty, siedmioro ludzi do wyżywienia, ogródek wymagający opieki, mnóstwo papierowych spraw czekających na uporządkowanie, pomoc moim uczniom w matematyce on- line, chęć namalowania kilku obrazów...oby tylko choroba nas nie dosięgła, oby świat uwolnił się od tej okrutnej epidemii- wierzmy, że tak będzie. Serdecznie pozdrawiam i przeganiam Twój Smutek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ismeno, nie da się zaprzeczyć, że mamy teraz niesamowicie trudny czas, musimy go przetrwać, a do tego potrzebna jest nadzieja i pogoda ducha, bo stres zabija najbardziej. Musimy być silni i wyszukiwać w otaczającej nas rzeczywistości to co pozytywne i dobre i na tym się skupiać. A mimo ciężkiej sytuacji jest tego wiele.
    Piękne wiersze <3
    Pozdrawiam Cię serdecznie i przesyłam słońce, takie piękne jak dziś u mnie za oknami <3 Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z nadzieją będzie lżej. Nadal mamy słonce, choc nie zawsze widoczne. Kwiaty czekają, zeby podzielic sie pieknem - nie interesuje ich to, co dzieje sie z ludzmi. Po prostu zrobia swoje. I my musimy przejsc przez te burze, przez noc, przeczekac do wiosny. Mocno sciskam, zycze wszystkiego dobrego! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Każdy napisze taka kolej rzeczy, po burzy przychodzi słońce - tak mówią. I to jest ta siła, która nas trzyma. Teraz mamy burzę czekamy więc na przyjście słońca. I ta nadzieja otula nas, daje nam siłę w tym czekaniu. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  5. Smuteczki rzecz ludzka, najważniejsze to umieć się z nich wykaraskać i znaleźć na to swój sposób...jedni czytają poezje, inni słuchają muzyki, ktoś się modli, ktoś złorzeczy.
    Znalezienie równowagi nie jest łatwe, ale zaradzić musimy sami.
    Nadziei i dobrego nastroju oby ci nie zabrakło!

    OdpowiedzUsuń
  6. Droga Ismeno, zarówno pierwszy utwór, jak i Basi przeszywają moją duszę.
    Tak, to bardzo trudny czas.
    W tygodniu mam mnóstwo zajęć, więc czas i szybciej w domu płynie.
    Od wczoraj też dopadają mnie smutki. Chcieliśmy pojechać na miejsce spoczynku mojej Ani.
    Niestety nie wolno :( Policja zawraca samochody jadące w góry. :(
    Jest mi tak strasznie przykro.
    Izolacja z najbliższymi, przyjaciółmi...
    Ale wiem, że musimy mieć Kochana nadzieję, że to się skończy, że ten wstrętny wirus przestanie zbierać żniwo.
    Jeśli chodzi o moje wyniki, to nie masz szans, by je zrobili. Dzwoniłam do szpitala. I nawet nie wiem, jak dalej się leczyć.
    Dziękuję za Twoją troskę.
    Przytulam Cię mocno.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ismenko, napisze list do Ciebie, jutro, czyli dziś, ale po nocy :) Nadzieja niech trwa!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nadzieja Ismeno to jak marchewka przed osiołkiem. Tak się idzie i idzie, a ona dynda przed nosem. A człek wpatrzony w marchewkę nic innego nie widzi. Nawet stosu marchewek po lewo :)
    Nadzieja zakłada, że coś samo się zmieni i przyjdzie do nas. Zakłada, że sami nie damy rady tego sobie dać. Oszukuje, dlatego matka głupich. Namawia do schowania się w kąciku i robienia z siebie ofiary. No weś, trochę cię już czytam ;) Tam pod spodem tego smutku i szumienia nostalgicznego całkiem mocna kobieta jest. Mocno niegłupia. Lubiąca trochę pomaskować się szarością, ponurzać w rozmyślaniach smutnych, ale mocna. Nic na Ziemi nie stanęło, Wszystko żyje swoim tempem. Moja suczka na podwórku po komplikacjach przy sterylce posiada jeden jajnik. I on skubany od 10 lat działa. Siedzi ona z amantami w trawie teraz, zbiera kleszcze i cała zadowolona z adoracji ;) I tak dwa razy w roku. Dobrze, że choć dzieciuków z tego nie ma. Wirus nie wirus, wszystko idzie swoim rytmem. Smutek wiele rzeczy ukrywa, a najbardziej to on maskuje złość. Bo niby taki szlachetniejszy. A weź się wkurz porządnie, od razu będzie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja myślę, że zawsze trzeba mieć nadzieję na lepszy czas. Bo on prędzej czy później nadejdzie. I kto wie, być może będzie jeszcze piękniej niż było?
    Przytulam do serca

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję Ismeno za wizytę na moim blogu. Mnie też dopadły smuteczki. Nic nowego nie powstaje, nawet nie mam sił na blog. Nie będę Ci tu smęcić. Ślę serdeczne pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo mi smutno Kochana że czujesz się osamotniona w tym podłym czasie. Przytulam bardzo mocno. Oby wszystko Ci się poukładało.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad