sobota, 31 października 2020

Światełko dla nieobecnych

Odchodzącym

Ciągle odchodzą wyrwani

z rąk miłości i kurzu codzienności

niemy krzyk rozpaczy

zatrzymał się w sercach pozostałych

chłodna mgła

snuje refleksje na cmentarzach

wiatr jesienny opowiada

o niespełnionych marzeniach.

Żywi wciąż biegną

potrącając liście i wspomnienia

listopadowy dzień przypomina

o zapomnianych obietnicach

o czasie

którego wciąż mało

o rękach

które wiele dawały

o sercach

które nie umarły

o tęsknocie

która każe żyć

ciche szepty i płomienie świec

łączą niebo z ziemią.

Basia Wójcik

Stara legenda głosi, że w noc pomiędzy Dniem Wszystkich Świętych, a Zaduszkami blask zapalonych na grobach zniczy wskazuje właściwą drogę zagubionym i nieszczęśliwym duszom, błąkającym się pomiędzy niebem a ziemią. Zapadający z wolna jesienny zmrok, rozświetlany blaskiem palących się zniczy, zaciera granice między światem tych, co odeszli i tych, którzy ciągle o nich pamiętają. Nie tylko w tym czasie przychodzimy na cmentarz, aby pobyć przez chwilę z tymi, których już z nami nie ma.

Ale pierwszy listopada nie jest tylko dniem rozpaczy i smutku. Przecież wierzymy, że nasi najbliżsi są w innym, lepszym świecie. Że nie odeszli zupełnie.

W tym roku te dni są inne niż zazwyczaj. Nie wszyscy odwiedzamy cmentarze. A jeżeli już, to nie w te najważniejsze dni. Dlatego myślę, że dzisiaj tym bardziej, ci co odeszli są w nas, w naszej pamięci, sercach, wspomnieniach.... 

Zatem wspomnijmy zwłaszcza tych, na grobach których nikt w tym roku nie przystanie, nie zaduma się, nie zapali lampki, nie odmówi modlitwy...

A jeżeli sami wybieramy się na cmentarz w późniejszym terminie, to może warto przystanąć i zapalić znicz na smutnym, opuszczonym grobie?

Zaduszki

W dniu Zaduszek,

W czas jesieni,

Odwiedzamy bliskich groby,

Zapalamy zasmuceni

Małe lampki - znak żałoby.

 

Światła cmentarz rozjaśniły,

Że aż łuna bije w dali,

Lecz i takie są mogiły,

Gdzie nikt lampki nie zapali.

Władysław Broniewski

Zaduszki wedle encyklopedii z roku 1868.

"ZADUSZKI, oprócz religijnych obrzędów poświęconych pamięci umarłych przodków, lub członków rodziny, lud nasz zachowuje wiele zwyczajów poza kościelnych, które zowie Zaduszkami. W wielu okolicach, w pierwszych dniach Listopada, gdy nabożeństwa odbywają się po świątyniach pańskich, lud rozsypuje się po cmentarzach, i znosząc potrawy, stawia je na mogiłach i grobach, dla nasycenia dusz spragnionych. Pod wieczór, zapalają lampki i świece, któremi miejsce wieczystego spoczynku  przystrajają. Największy z cmentarzy warszawskich na Powązkach, najuroczystszy przedstawia obraz wieczorem w dzień Zaduszek, gdy oświetlone zostaną grobowce i mogiły wśród cienia nocy. Te migotliwe światełka lamp różnobarwnych, te migające świec płomyki, rozścielając się w drżących cieniach, wywołują wrażenie, jakby z otwartych mogił podlatywały duchy tych, co tu kośćmi swemi użyźnili tę nieplenną wydmę piasczystą, i dopomogli że zamieniła się w piękny ogród pełen drzew bujnie rosnących. Cisza w około głęboka, zaledwie przerwana skrzypem piasku lub śniegu pod nogami przechodnia, czasem przytłumionym szeptem modlitwy, jękiem z piersi, płaczem i łkaniem, łącząc się razem, obudzają uczucie niewysłowionej rzewności. Na Rusi, lud obchodzi cztery razy do roku Zaduszki, to jest około Bożego Narodzenia, w czasie Wielkiego Postu, w dzień Narodzenia Boga Rodzicy, i około ś. Piotra. Na Litwie obchodzono do niedawna święto Dziadów (ob.), które tak poetycznie opisał Mickiewicz, biorąc za osnowę swego utworu, lądowy obrzęd".

Gwiazdom rozsypanym w niebieskim oceanie,

w chryzantemowych wiankach, w jodłowych warkoczach

płomienie jaśniejące idą na spotkanie;

płyną nad horyzontem, w łunę się jednoczą

i swoim ciepłym blaskiem ziemię rozświetlają,

modlą się razem z nami i w zadumie trwają.

 

Ogniki zapalone - jasne serca znaki,

płynące cichą nutą boskiego przesłania;

ślady w duszy pisane, pamiętania ptaki,

co nigdy nie odfruną do kraju mijania -

rozświetlają nam serca i łzy osuszają,

modlą się razem z nami i w zadumie trwają

Strug Renata

 


11 komentarzy:

  1. Nie wiedziałam, że na Rusi obchodzi się Zaduszki aż cztery razy w ciągu roku.
    W dniu zadusznym powspominajmy tych, którzy odeszli. Piękny post.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje serce wyrywa się na cmentarz, pójdę zaraz po otwarciu. Dziś wezmę Wnuka i pojedziemy wieczorem zobaczyć cmentarz z daleka. Nie myślałam, że dożyję takiej chwili...jakie to smutne, a my jesteśmy bezradni wobec dziwnych decyzji!!! Często bywam na cmentarzu, ale dziś, jutro...

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani z telewizora powiedziała, że cmentarze zamknięte, że nie ma żywej duszy, oj chyba nie ma racji...
    Wczoraj zapaliliśmy światełko w domu dla bliskich nieobecnych, wspomnienia są zawsze z nami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zamknięte cmentarze, jednak wspominać bliskich można wszędzie, a szczególnie w zaciszu własnego domu.
    Świat drgnął w posadach, ilu jeszcze od nas odejdzie nie wiadomo. Oby wszystko wróciło do spokoju.
    Nawet kolorowa jesień szybko odchodzi w czym jej pomaga wiatr.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamiętam i modlę się codziennie za moich zmarłych. A jednak żal, że dziś i jutro nie będę mogła pójść na cmentarz...
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ważne żeby pamiętać, na szczęście modlić się można w domu :) U nas na cmentarzach zwykle w tych dniach takie tłumy, że rzeczywiście byłoby to niebezpieczne dla wszystkich odwiedzających...

    OdpowiedzUsuń
  7. To takie bardzo smutne ale i piękne DNI PAMIĘCI...

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszak pamięć o nieobecnych pozostaje na zawsze w sercu��
    Pozdrawiam serdecznie, zdrówka życzę��������

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak to dawniej poetycznie pisano w encyklopediach. Smutny czas, listopadowy... Jak to dobrze, że mamy teraz słoneczne dni. Trochę raźniej na duszy. A dobra pamięć, to najcenniejsze, co po nas pozostaje. Uściski dla Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo refleksyjny post Ismeno...
    Byłam u moich bliskich wcześniej zapalić światełko. Czułam, że tak będzie.
    Moc pozdrowień posyłam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo lubię odwiedzić cmentarz, pochodzic po grobach, zapalic znicze. To taka nasza tradycja. W tym roku poszlam kilka dni wcześniej. Jak się wykuruje to znów pójdę na cmentarz. Trochę mnie dopadla infekcja gardla i trudno się pozbierać do czegokolwiek. Nastrój poprawia mi kot.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad