piątek, 21 stycznia 2022

Jest taki jeden dzień.....

Samotna róża na półce czeka
przywołuje me wspomnienia - z bardzo daleka,
z tamtych dni co przepłynęły jak rzeka...
a czas nie zwleka, ciągle ucieka...

Co było, to było, co może być - jest
A będzie to co będzie
Lecz zawsze to miło, że nie brak nam miejsc
Do których wracamy pamięcią...

Szanujmy wspomnienia, smakujmy ich treść
Nauczmy się je cenić
znalezione w Internecie
Styczeń… miesiąc, w którym wspomnienia zamknięte w szufladzie starają się choć na chwilę zobaczyć światło dzienne i choć na chwilę otulić niczym szalem małą Dziewczynkę. Nie chcą cały czas tam leżeć i obrastać kurzem, który stopniowo je zagłusza i zaciera ich obraz. Wspomnienia nie chcą być wyrzucone z pamięci. I jak do tej pory skutecznie im się to udawało.
Dzięki nim mała Dziewczynka jest jak muszla znaleziona nad brzegiem morza, która nieprzerwanie szumi myślami o czasach, które bezpowrotnie minęły. Dzięki nim jej serce nadal tam jest.
Zatem od kilku dni wspomnienia ciekawie wyglądają z szuflady i ciepło uśmiechają się do małej Dziewczynki.
Dobrze wiedzą, że tęskni ona za domem Dziadków. Za szumem drzew rosnących na działce, za zapachem kwiatów, za różowymi różami pnącymi się nad wejściem do ogrodu i widokiem z kuchennego okna.
Dlatego, jak tylko pojawiła się w jej mieszkanku róża, postanowiły działać.
Nieraz jak mała Dziewczynka jest sama w domu, to wydaje się jej  że ktoś ją woła. Gdy odwraca wzrok widzi, że w fotelu z nieodłączną robótką w ręku siedzi jej Babcia i ciepło się do niej uśmiecha, patrząc swoim jasnym spojrzeniem. W drzwiach natomiast stoi Dziadek z koszem pełnym czereśni i śliwek, rozsiewając dookoła zapach wody kolońskiej.
Dziś nie ma już Dziadków małej Dziewczynki. Oboje w styczniu świętowaliby swoje kolejne imieniny i urodziny. Oboje mieliby już ponad 100 lat.
Święty Józefie z obrazka
wiszącego nad łóżkiem babci
wyblakły od spojrzeń proszących
broniący wytrwale rodziny
co modlitewnym kręgiem
otaczała Twój stary obrazek
przywróć zawierzenie tamtych lat
gdy Boża radość
wpadała przez uchylone okno
wraz ze śpiewem skowronka.
Święty Józefie
spoglądający z troską dobrego ojca
na gromadkę niesfornych dzieci
pokaż jak kochać dar życia
by nie zmarnować
żadnego dnia z Bożej hojności.
Basia Wójcik i jej obraz
W tym wierszu zmieniłabym tylko imię. Babcia często modliła się do patrona Dziadka.
Styczeń to był zdecydowanie ich miesiąc, a od kiedy pojawiła się na świecie mała Dziewczynka (ich pierwsza wnuczka)  mogli świętować jeszcze Dzień Babci i Dziadka (chociaż tak oficjalnie Dziadek miał ustanowione swoje święto dużo później). Dlaczego tak wcześnie odeszli? Dlaczego nie poczekali, aż mała Dziewczynka dorośnie i przestanie na życie patrzeć jedynie przez pryzmat zabawy. Mała Dziewczynka żałuje, że nie była na tyle mądra, aby wysłuchać ich cudownych opowieści. Teraz jej tego bardzo brakuje. Przecież Nikt poza Dziadkami nie potrafił wyczarować coś z niczego. A Babcia była już w tym mistrzynią. Doskonale wiedziała, co wystarczyło opowiedzieć, abyśmy z bratem na chwilę przestali szaleć.
A przecież wystarczyło, aby mała Dziewczynka poprosiła Dziadków i natychmiast by się snuła opowieść o tych dawnych czasach.
Ileż by teraz dała, aby zjeść ciasta swojej Babci, wysłuchać opowieści Dziadka i pośmiać się z historyjek o wujkach. Dlaczego nie można cofnąć się w czasie, aby przeżyć to jeszcze raz?
Oczywiście mała Dziewczynka wie, że tamte czasy już nie wrócą. Przecież nic dwa razy w się nie zdarza. Jednak wie jedno, że najważniejsze co pozostało po tamtych dniach to wspomnienia, które pamiętać będzie przez całe swoje życie i na pewno opowie o tym wyjątkowym dniu moim bratankom.
Niestety nasz obecny styl życia różni się od sposobu, w który żyli nasi Dziadkowie. Często młodzi ignorują to, co oni mówią. Często uważają, że ich doświadczenie i rady nie zawsze pasują do współczesnej rzeczywistości. Jednak opowieści Dziadków, jeżeli dobrze się w nie wsłuchać, często dają wspaniałą lekcję życia i historii. Kto zna tak naprawdę historię swojej rodziny sprzed np. 80 lat? 
Należy pamiętać i doceniać to, że Dziadkowie są też po to, aby snuć opowieści. Historie, dzięki którym lepiej nie tylko ich poznajemy. Dowiadujemy się więcej o naszych rodzicach i ich rodzeństwie. Odkrywamy historię i zwyczaje naszej małej ojczyzny. Opowieści te możemy przekazać dalej, aby dawne czasy, ludzie, miejsca nie zostały zapomniane.
Ludzka tęsknota
Wystarczy jeden ruch jednej ręki,
by cały stary świat legł w gruzach. 
Ale czy stare gruzy
nie przytłoczą nowego świata?

Wystarczy jedno skinienie głowy
by móc zdejmować gwiazdy
i zanurzać niebo
w oceanie pragnień.
Ale czy wtedy głos skowronka 
pozostanie taki sam jak dziś?
A jeśli stary świat musi istnieć nadal,
jeśli gwiazdy zechcą pozostać
na firmamencie nieba ?

Mimo tego
nie wygaszaj nigdy
ludzkiej tęsknoty
za tym co niedosięgłe ręką,
a co żyje w środku nas.
Basia Wójcik i jej obraz
Mała Dziewczynka teraz mogłaby w nieskończoność słuchać historii z dawnych lat. Przecież Dziadkowie tak wspaniale opowiadali.
Mała Dziewczynka chciałaby jednak wierzyć, że żyjemy w równoległych światach, że ten czas gdzieś tam jest i nigdy nie mija. Może tam jest ciągle małą Dziewczynką, która miała marzenia i cieszyła się każdą chwilą.

12 komentarzy:

  1. Kochana, uwielbiam Ciebie czytać <3 Dziś aż się popłakałam, niesamowicie wzruszyło mnie to co napisałaś. Widziałam nie dziadków, ale swoją mamę, która odeszła przed rokiem i bardzo mi jej brakuje. Każdego dnia napływają wspomnienia i żal, że już nigdy jej nie zobaczę, nie przytulę :((( Ale najważniejsze, że pozostaje mnóstwo cudownych, dobrych, ciepłych wspomnień.
    Dziękuję za Twój post i wzruszenie jakie u mnie wywołał <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne są Twoje wspomnienia, Ismenko i piękny hołd złożony Dziadkom. Moich też już nie ma na tym świecie... Dziadka ze strony Taty nie miałam okazji poznać, bo zmarł, gdy mój Tato był młodym chłopcem, z kolei Babcia odeszła gdy ja miałam dwa miesiące, więc w zasadzie też jej nie poznałam. Za to z Dziadkami ze strony Mamy mam wiele wspaniałych i niezapomnianych wspomnień z dzieciństwa i późniejszego okresu. Tęsknię za nimi bardzo...
    Posyłam ciepłe uściski.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziadków ze strony Mamy właściwie wcale nie znałam. Najlepiej znałam Babcię z trony Taty.
    Była bardzo przedsiębiorczą kobietą, chciałabym mieć jej geny, być do niej podobna. Niestety wszystko inaczej się ułożyło.
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tez chętnie wspominam moje babcie, zawsze lubiłam ich opowieści i smakołyki.
    Teraz sama jestem babcią i mam nadzieję, że mój wnuk tez będzie mnie dobrze wspominał:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Babunia, to ważna osoba w życiu każdego dziecka😊🧡👵
    Sama doświadczam, jak mocno odmienił mój świat ukochany Wnusio Grześ💖😃
    Serdeczności zostawiam kochana moc🌷🤗

    OdpowiedzUsuń
  6. A jakie imię nosił Twój Dziadek?
    W starym domku, który jeszcze istnieje, pozostały ślady po mojej kochanej Babci, co modliła się przed starym obrazkiem ( obrazek zachowałam). Też uwielbiałam Jej opowieści i dręczyłam Ją dlaczego nie wyszła za mąż za ułana, tylko za starszego o 13 lat od niej Józefa. Kocham wspomnienia, one dają mi ciągle tyle ciepła, bo miłość jest wieczna.

    OdpowiedzUsuń
  7. Znam całą historię rodziny. Spisałam ją i wydałam (wraz ze starymi zdjęciami). Wujek płakał, kiedy ją czytał. A ja płaczę nad grobami do dziś. Tęsknię za nimi. Odeszli, ale to nie znaczy, że przestałam ich kochać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie znam opowiadań z przeszłości mojej rodziny. Kilka tylko przetrwało. Smutnych, dramatycznych.
    Myślę, że czasem życie przeszłością jest pułapką. Lepką, słodką pułapką. I schronem przed życiem.
    Bo nasi dziadkowie żyli mocno, dokonywali wyborów w trudnych czasach, ponosili konsekwencje tychże. Dlatego mieli tyle opowieści. Bo gdyby siedzieli w schronie/pułapce, nie mieliby nic do opowiedzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziadkowie to najlepsza instytucja, jaką mógł stworzyć świat. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziadków i babć nie pamiętam, prawie ich nie znałam ( z wyjątkiem jednego dziadka Pawła), ale staram się, aby moje wnuczki swoją babcię pamiętały i opowiadały o niej (czyli o mnie:) swoim wnukom:))
    Tatiana

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja Babcia była zbyt zajeta pracami na gospodarstwie, by mieć siły na snucie opowieści. To moja matka była tą, która znała genealogię rodziny przynajmniej od swoich dziadków począwszy, ale ani ja ani siostra, nie słuchaliśmy tego co mówiła. Dziś żałuję, choć mój syn i córka siostry nie są ciekawi wspomnień. Zazdroszczę Frau Be i tym, którzy spisali zasłyszane opowieści i mogą je przekazać dalszym pokoleniom. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj Kochana, bardzo dziekuje za te opowiesc. Wspaniale wspomnienia. Ja tez mam ich bez liku. Szkoda tylko ze babc i dziadkow juz nie ma. Brakuje mi ich opoowiesci o dalszej rodzinie i poczucia humoru. Bardzo wzruszajaco napisalas Ismenko. Pozdrawiam Cie serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad