Wszystkie Anioły są piękne
chodzą w lśniących szatach
po niebiańskich krainach
mają śliczne suknie
i nieziemskie skrzydła
ale najpiękniejsze są te
którym ziemia poskąpiła urody
te co miały za krótkie nóżki
i garbate plecy
którym zabrakło miejsca
w konkursach piękności
te są najpiękniejsze
wiem o tym na pewno
znałam takie Anioły
i wiem
że po tamtej stronie są najpiękniejsze.
Zbliża się Dzień Aniołów Stróżów. Jedno z moich ulubionych świąt.
Dzisiaj święto jednego z nich Gabriela Archanioła.
Zawsze w okolicach drugiego października w moim mieszkaniu pojawia się kolejny anioł. Tak, anioły zbieram od dawna i chyba nie jestem wyjątkiem.
Obecnie panuje moda na Anioły.
Półki sklepów z dewocjonaliami, pamiątkami, upominkami, kwiatami, wyposażeniem wnętrz pełne są figur Aniołów. Można kupić je prawie wszędzie. Są wdzięcznym przedmiotem na prezent. Aniołek dla mamy, dla babci, przyjaciela, męża, cioci... Po prostu dla wszystkich. Każdy obdarowany figurką Anioła traktuje jako coś pozytywnego. Przecież takie są te wszystkie Aniołki - piękne, miłe, sympatyczne... Na ich widok uśmiechamy się. Są jak prawdziwe dzieła sztuki. Nic dziwnego, że w wielu domach są kolekcjonowane, zajmują więc całe regały czy ściany. Wiele osób trzyma je też blisko siebie na biurku, w samochodzie, w torebce, przypięte do plecaka lub po prostu w kieszeni.
Również ezoteryka opiera się na Aniołach. Mamy Anioły „od wielu spraw". Anioł na szczęście, na zdrowie... Niestety coraz częściej nie jest związane z naszą wiarą. Bardziej wierzymy wierzymy w Anioły niż w Boga. Ale nie o tym dzisiaj.
Anioły są bardzo popularne.
Są Anioły porcelanowe, namalowane na drewnie lub na zwyczajnej kartce, ulepione z masy solnej lub żywicznej, wyrzeźbione w mydle lub wosku, wydziergane z włóczki, zrobione z różnych gałganków znalezionych w starej skrzyni: materiał ze starej babcinej sukienki z koronką, kawałek niewyblakłej jeszcze wstążki, parę niepasujących do siebie guzików.... Pomysłów jest wiele.
Pyzate, rumiane i wesołe, ale też zadumane i zdziwione. Zazwyczaj są one małe, pulchne z pyzatymi uśmiechniętymi buziami i niewielkimi skrzydłami. Czasem są zadumane, a nawet zdziwione.
Podobne postacie uśmiechają się w większości barokowych kościołów. Tak, barokowe anioły są pyzate, radosne niczym małe dzieci.
Ale można też spotkać Anioły nawiązujące do innych epok.
Wysokie i smukłe jak w średniowieczu, czy też zwiewne i promieniste jak w renesansie.
Tymczasem te wizerunki chyba nie mają nic wspólnego z Aniołami przedstawionymi w Biblii. Dla przykładu Anioł ukazujący się Danielowi (Dn 10,5-6) jest tak potężny, że Daniel jest przerażony, ze strachu drżą mu kolana i w końcu pada na ziemię. A ludzie to widząc uciekają w popłochu. Po spotkaniu z gościem z nieba Daniela ”ogarnęła niemoc i chorował przez wiele dni” (Dn 8, 27). Jednak Anioł nie uczynił mu niczego złego.
Często pierwszymi słowami, które Aniołowie kierują do ludzi jest często prośba ”Nie bójcie się!”.
Kolejny przykład
„I rzekł do nich anioł: Nie bójcie się! Oto zwiastuję Wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu:
dziś bowiem w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan.” ( Łk 2,10-11)
"Anioł zaś powiedział do kobiet: Wy się nie bójcie! Wiem bowiem, że szukacie ukrzyżowanego Jezusa. Nie ma go tu. Powstał bowiem, jak powiedział. Chodźcie, zobaczcie miejsce, gdzie leżał Pan. Idźcie szybko i powiedzcie jego uczniom, że zmartwychwstał i oto udaje się do Galilei przed wami. Tam go ujrzycie. Oto wam powiedziałem. Odeszły więc szybko od grobu z bojaźnią i z wielką radością i pobiegły przekazać to jego uczniom." (Mat. 28,5-8)
Anioły są odbiciem potęgi Najwyższego i dysponują niewyobrażalną mocą.
Biblia ukazuje Anioły jako mężczyzn ubranych w lśniące, białe szaty. Często trzymają oni miecz, tarczę, trąbę... Biblijne wzmianki przestawiają również Anioły w postaci świateł, błyskawic, płomieni, dymu, niezwykłych uskrzydlonych istot. Biblia podaje, że Anioły często budzą strach, grozę, ale też i zachwyt nad pięknem boskiego stworzenia. Od najmłodszych lat uczy się nas o Aniołach jako o Bożych posłannikach i opiekunach ludzi.
Przytuliłeś się do starej deski
i zanurzyłeś spojrzenie w szczelinach życia
które przeminęło wraz
ze strugą spływającej łzy
przysiadłeś na stałe
w pamięci wiekowego drewna
pomny na spojrzenia pełne troski
otulasz skrzydłami sęki i rany
nierówne krawędzie
naszego poszarpanego życia
które nie może się uwolnić od tęsknoty.
Współczesny świat włożył Anioły między bajki. Ich wizerunki spotykamy na każdym kroku w serialach, filmach, książkach, czasopismach, a przede wszystkim na półkach sklepowych. Śmiało mogę napisać, że zapanowała moda na Anioły. Ale z czego ona wynika? Czy tylko z tęsknoty za tym, co niewypowiedziane i niedotykalne? Czy raczej z faktu, że postacie Aniołków są wdzięczne, sympatyczne i po prostu popularne? Figurki Aniołów dla wielu z nas jest niczym talizman ochronny.
Nie ukrywam, że i ja lubię się nimi otaczać. Mam ich już sporą gromadkę, która przyfrunęła ze za mną z różnych zakątków, do których kiedyś zajrzałam. Ale nie tylko. Często Dobre Duszyczki, wiedząc, że je zbieram przesyłają mi różne figurki. Ale nie tylko. Od jakiegoś czasu bardzo sobie cenię namalowane obrazy przez Basię. Niedawno dostałam też pięknego piernikowego aniołka. Żal go zjeść, ale i tak...
Każdy nowy Anioł zawsze zostanie miło przyjęty i znajdzie swoje miejsce w moim mieszkaniu i sercu. Anioły w moim otoczeniu muszą być. Pyzate, czy też smukłe, wesołe lub smutne, śpiące czy zamyślone, pędzące na motocyklu lub na rowerze, śpiewające lub grające na harmonijce, trzymające gołębia czy też książkę.... Mogłabym tak wymieniać bez końca. Dobrze się z czuję z moimi Aniołami. Cieszę się, że są obok mnie. Patrzą na mnie z anielskiego kącika, ściany i półki w mojej sypialni. Można je dostrzec wiszące na kwietniku, uchwytach szaf, termometrze... I co najlepsze, to jest jeszcze dużo miejsca na kolejne:)))
Na książki, Anioły i kwiaty zawsze znajdzie się u mnie nowe miejsce...
Lubię wierzyć w moc Aniołów. Jednak tych niewidzialnych, które otaczają mnie każdego dnia. Oczywiście te fizyczne z mojej domowej gromadki cenię za ich urok, niewinność, zdolność poprawienia mojego nastroju, za wspomnienia miejsc i osób z którymi są związane. A może to sami Aniołowie podpowiadają mi, abym dekorowała mieszkanie ich figurkami? Przecież niosą one ze sobą pozytywne wibracje i energię, które rozchodzą się całym mieszkaniu. Wierzę zatem, że jakieś znowu do mnie przyfruną...
A przede wszystkim wierzę, że poniedziałek 2-go października, dzień Anioła Stróża, będzie dla mnie szczególnie dobry. Znowu bowiem ruszam po w zwykłą, pracowitą codzienność...
Moje anioły
bezszelestnie szybując nad moją głową
ciche i niebiańskie
a jednak ziemskie
białe i kolorowe
wesołe i zatroskane
małe i duże
ale zawsze moje
przy mnie
ze mną
odkąd ktoś bliski
podarował mi radość
aniołów radość
odbitą blaskiem oczu i serc
na wyciągnięcie ręki
aż tyle cudu.
wiersze Basi Wójcik