Czekanie
Popatrz na psa uwiązanego przed sklepem
o swym panu myśli
i rwie się do niego
na dwóch łapach czeka
pan dla niego podwórzem łąką lasem domem
oczami za nim biegnie
i tęskni ogonem
pocałuj go w łapę
bo uczy jak na Boga czekać
ksiądz Jan Twardowski
Właśnie powoli kończy się jeden z najpiękniejszych okresów w roku. Adwent - oczekiwanie na Święta Bożego Narodzenia. Ja chyba najbardziej w roku lubię ten czas. Może dlatego, że …. lat temu właśnie w tym czasie moja mama niecierpliwie oczekiwała na moje narodziny. A ja jak przystało na koziorożca zaparłam się i powitałam świat dopiero w najdłuższą noc w roku. Ale i tak moje urodziny giną wśród przedświątecznych p rzygotowań.
Adwent przede wszystkim oznacza dla nas wszystkich radosne oczekiwanie na wigilię, Święta Bożego Narodzenia. W naszym oczekiwaniu rośnie nadzieja jak światło rozświetlające ciemności.
Szkoda tylko, że współczesny świat tak komercjalizuje ten czas i wydłuża go do początku listopada. Przez to nie przeżywamy go tak głęboko jak powinniśmy. Przyzwyczajamy się coraz bardziej do tego.
Duch Adwentu jest duchem nadziei i radosnego oczekiwania, ale nie świętowaniem z wyprzedzeniem. Przecież nie można cieszyć się Bożym Narodzeniem już od początku listopada. Adwent świętujemy przez cztery niedziele i ani dnia dłużej, jak to ostatnio ma miejsce.
Dawniej cały Adwent starano się przeżywać razem. Gromadzono się aby wspólnie odmawiać modlitwę, śpiewać pieśni adwentowe, czytano Pismo Święte, żywoty świętych…..
Katolicy wiedzą, że trzeba przed Panem stanąć z dobrymi uczynkami, dlatego podczas Adwentu starano się sobie wzajemnie pomagać. Pięknym zwyczajem była na wsi tzw. szara godzina. Pod wieczór, gdy już skończono codzienne zajęcia gospodarskie, gdy robiło się szaro, coraz ciemniej, wszyscy domownicy zbierali się w kuchni. Nie palono jeszcze lampy. Rozważano w ciszy swoje życie, zastanawiano się nad nim, nie brakowało cichej modlitwy. Starsi opowiadali dzieciom jak było dawniej, jakie były tradycje, zwyczaje…
Brakuje mi tego wszystkiego. Teraz wszystko sprowadza się do kupowania prezentów, sprzątania, zastawiania stołów jedzeniem…
Współczesny adwent zaczyna się na długo przed religijnym Adwentem. Jego celem jest to, by jak najwięcej sprzedać, wykorzystując przy tym symbole religijne do wzmocnienia atrakcyjności oferty handlowej. A przecież w Adwencie chodzi przede wszystkim o przeżycia duchowe. Jednak tego nie ma ofercie żadnego sklepu. Nie da się kupić też czasu potrzebnego zatrzymanie się i na zadumę,
Adwent to przecież czas refleksji i radosnego oczekiwania na Święta Bożego Narodzenia. Powinien to być czas czasem pokoju, radości i wewnętrznego wyciszenia w gronie rodzinnym. Jednak niestety dla wielu z nas jest to najbardziej stresujący czas w roku związany przede wszystkim z przedświąteczną bieganiną i stresem.
Adwentowy wieniec
Adwentowy wieniec a w nim świece cztery
stają się symbolem wymownej radości
kiedy Dziecię Boże do serca zapuka
przyjąć nam go trzeba w pełnej gotowości
Zapalona świeca w niedzielny poranek
pierwszym jej promieniem serce nam ogrzeje
a kolejne znacząc niedziele Adwentu
przyniosą dla świata ukryte nadzieje
Odmienią czekanie adwentowej ciszy
niepojęta radość świat ogarnie cały
gdy Noc Wigilijna zapłonie ich światłem
i pobłogosławi nam Zbawiciel mały
Regina Sobik
W tym roku początek Adwentu był dla mnie inny niż zwykle. Spędziłam go w mojej ukochanej Pradze i tam zapalałam pierwszą adwentową świecę. Czeskie zwyczaje adwentowe są podobne do polskich, ale jednak inne.
Ale najpierw były tak jak u nas Andrzejki. W Czechach inaczej niż w Polsce wróżyło się z ołowiu, a nie z wosku. Niezamężne dziewczęta chodziły też potrząsać płotem, obserwując, czy ktoś nie nadchodzi. Ze strony, z której dobiegały kroki, nadejść miał w przyszłości narzeczony.
Natomiast na św. Barbarę wraz z pierwszym porannym promieniem słońca, obcinana była gałązka czereśni, która miała przynajmniej dziesięć lat. Jeżeli gałązka, zwana barbórką, rozkwitła w Wigilię Bożego Narodzenia, oznaczało to, że panna w przyszłym roku znajdzie kawalera. Jeszcze na początku XX wieku w wigilię tego święta po domach chodziły tzw. Barbórki, bose młode dziewczyny z rozpuszczonymi włosami, ubrane w białe sukienki. Grzecznym dzieciom przynosiły słodycze i owoce, te niegrzeczne zaś straszyły miotłą.
Tak jak w Polsce 6 grudnia Święty Mikołaj przynosi prezenty. Od XV wieku w miastach i na wsiach panował zwyczaj, że w wigilię dnia św. Mikołaja, 5 grudnia, organizowano pochody przypominające karnawał. Między maszkarami, które towarzyszyły św. Mikołajowi od domu do domu, nie brak było dragonów, kominiarzy, cyganów, turków, kostuchy, aniołów i diabłów. Z pochodów tych do dziś przetrwały już tylko trzy postacie: Mikołaj, anioł i diabeł, którzy odwiedzają domy i obdarowują grzeczne dzieci.
Siódmego grudnia, w dzień świętego Ambrożego, w kościołach pod wezwaniem tego świętego, przestrzegano następującego zwyczaju. Jeden z mężczyzn przebierał się za Ambrożego, w długą białą sukmanę i czarną spiczastą czapkę z twarzą okrytą welonem. W jednej ręce niósł zawiniątko ze słodyczami, w drugiej miotłę oblepioną papierem. Po zmroku Ambroży czekał na dzieci pod kościołem. Dzieci odważnie nań pokrzykiwały, za co przeganiał je dookoła kościoła. Czasem rzucił na ziemię jakieś słodycze. Ten, kto je podniósł, uderzony został miotłą.
W każdym dużym czeskim mieście na rynku stają stragany, na których w można kupić grzane wino lub trdelník (słodkie ciasto wyglądające jak wydrążony walec, zwykle z cukrem i cynamonem). W Czechach ten smakołyk jest dostępny również o innych porach roku, ale wielu kojarzy się ze świętami. Niestety ze względu na moją dietę nie mogłam go skosztować.
W czasie adwentu ludzie kupują innym jemiołę, którą trzyma się potem przez cały rok w dom
u na szczęście. Bardzo popularne są też wieńce adwentowe – nie tylko kupowane, ale coraz częściej również robione w domu.
W Wigilię z podarunkami przychodzi za to Ježíšek. Niestety, zwłaszcza w reklamach coraz częściej pojawia się Santa Claus.
Zatem i u naszych sąsiadów zaczyna dominować komercja.
Prawdziwy sens Adwentu traci na znaczeniu. Gdzie podziały się nasze słowiańskie tradycje? Czy uda się nam je zachować dla następnych pokoleń? Co stanie się z adwentem za parę lat? Czy jego magia zupełnie uleci?
Cieszę się jednak, że dane mi było poczuć atmosferę przedświątecznej Pani Pragi z jej ciepło oświetlonymi kolorowymi ulicami, jarmarkami...
Adwentowa modlitwa
W adwentowym czekaniu
gdy przycichł świat cały:
uwielbiam Cię, Jezu,
Panie godzien chwały.
Uwielbiam Cię: w myśli,
w modlitwie i w śpiewie.
Oddaję Ci, Jezu,
dziś samego siebie.
Chcę Ci przygotować
w sercu swoim drogę,
bo tęsknię za Tobą,
mym Panem i Bogiem.
Zobacz - adwentowe płoną
dla Ciebie lampiony.
Przyjdź więc Panie Jezu
i bądź uwielbiony!
Alina Paul
Przeżywam ten czas dokładnie tak samo jak inny. Radość odczuwam wtedy, gdy mam do tego powód i kalendarz świąt kościelnych nie ma z tym nic wspólnego. Dla mnie to taki sam czas jak każdy inny. Jedyne, na co czekam, to kilka dni wolnego, żeby wreszcie móc się wyspać.
OdpowiedzUsuńPojawi się inna magia. Stare odchodzi, nowe przychodzi, tak się toczy życie. Czemu czekać na boga, absolutnie nigdzie nie poszedł, jest z nami w każdym oddechu :-)
OdpowiedzUsuńNie zawsze można wstawić komentarz. Udało mi się za którymś razem. A magię świąt tworzymy sami, w naszych głowach i w naszej wyobraźni. Szkoda, że tak mało rozmawiamy.
UsuńSerdecznie pozdrawiam
Z radością przeczytałam u Ciebie o tradycjach u naszych sąsiadów. Co kraj to obyczaj. Trochę brakuje mi tych świątecznych jarmarków, bo w małych miastach to najwyżej kilka straganów i to jeden dzień przed wigilia.
OdpowiedzUsuńDo życzeń na świąteczny czas dołączam jeden z moich wierszy:
Obyśmy zdrowi byli,
Oby ubyło nam trosk,
Obyśmy miło spędzili
Sylwestra i Nowy Rok .
Niechaj pod nasze dachy
Spokój z radością zawita,
A dobroć dla świata i ludzi
Rozjaśni nasze oblicza.
Obyśmy w kolejnym roku
Cieszyć się mogli nadzieją,
Że wróci nam dobra energia
I uda się spełnić marzenia.
Pięknie napisałaś o Adwencie. Nasze zwyczaje są tak piękne, niestety, musiały ustąpić miejsca niskim pobudkom. A Mama przynosiła w Barbarę gałąź wiśni, żeby zdobiła Boże Narodzenie. Uwielbiam Cię czytać.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czas adwentowy i staram się zachować tradycje przekazane przez Mamcię i Babcię. Podobnie jak One, też przynoszę gałązkę wiśni aby zakwitła w święta. Nie zawsze pojawiały się kwiaty ponieważ ich nie było ale zieleń listków też była urokliwa.
OdpowiedzUsuńIsmenko, jak zawsze prześliczny post. Praga w adwentowym czasie jest bardzo urokliwa. Wczoraj byłam na jarmarku we Wrocławiu. Niestety, padła mi bateria w aparacie fotograficznym. Mam jedynie zdjęcia z telefonu.
Pozdrawiam serdecznie:)
Aby święta były cudne,aby smutek w sercu nie zagościł, aby nic nie bolało,aby serce się radowało!!
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!!
Pozdrowienia przesyłam
Święta kojarzą mi się tylko z choinką, prezentami i atmosferą, ponieważ od 10 lat nie mam związku z kościołem.
OdpowiedzUsuńPiękny to czas i tylko od nas zależy jak go przeżyjemy. Ważne, że dusze się radują oby tylko spokój i miłość panowała.
OdpowiedzUsuńKażdy na coś czeka w okresie adwentu. Jedni na kilka dni wolnego, inni na magię świąt a jeszcze inni, żeby wszystko wróciło do normy i żeby ten rok wreszcie się skończył.. Jak zwykle bardzo ciekawy wpis.
OdpowiedzUsuńZ okazji urodzin i zbliżających się świąt, życzę Ci wszystkiego dobrego, niech marzenia się spełniają.
dla mnie czas adwentu i swiąt nie mają żadnego znaczenia, ooo przepraszam mają, nie trzeba iść do pracy, chociaż z drugiej strony co znaczy niepracować, stale coś robię. Ale w tym roku będę. Po raz pierwszy świętować Jak przyszło na swieta i tak Jak to znamy z amerykańskich filmów:)
OdpowiedzUsuńNawet nie zdajemy sobie sprawy jak wiele starosłowiańskich obrzędów kultywujemy. Na pewno o nich nie zapomnimy. Są zakorzenione w naszej tradycji, choć ich znaczenia już nie rozumiemy. Tak stało się z obrzędowym plackiem pogańskim z miodu dzikich pszczół łączonego z grubo miażdżonymi ziarnami pszenicy, który po wielu zmianach zamienił się w piernikowy przysmak :)
OdpowiedzUsuńDroga Ismenko!
OdpowiedzUsuńJutro oddaję komputer do serwisu. Nie mam pojęcia kiedy będzie gotowy więc już dzisiaj spieszę do Ciebie z życzeniami.
Chciałabym Tobie i Twojej rodzinie nie tylko na Święta, ale ot tak na co dzień życzyć szczerej dziecięcej radości, miłości i zdrowia, a przede Wszystkim Bożego prowadzenia. Bo jeśli idziemy Jego ścieżkami - zawsze znajdziemy w życiu cel i sens:)
Z reklam telewizyjnych wynika, ze dorośli i dzieci marzą tylko o smartfonach. Już mam dosyć Mikołajów z brodami z waty, którzy namawiają nawet na dwa smartfony.
OdpowiedzUsuńKażde miasto prześciga się z dekoracjach świetlnych, u nas już były w drugiej połowie listopada.
Codziennie na poczcie mam oferty kredytów, za które mogę płacić dopiero w nowym roku.
Święta nie są już dla mnie świętami takimi, jakie były kiedyś, gdy na wigilijnym stole był karp a nie sushi.
Życzę Ci wspaniałych świąt w ciszy i zadumie.
Bardzo ciekawie napisane.Czas szybko ucieka, za chwilę Boże Narodzenie. Spodobał mi się Twój blog, będę tu częściej zaglądała. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDroga Ismeno
OdpowiedzUsuńZa nami najdłuższa noc w roku... I Twoje Urodziny:)))
Z tej okazji życzę Ci, aby w Twoim życiu często świeciło słońce. Bądź zawsze szczęśliwa i pełna energii. Nie poddawaj się na zakrętach, dążąc do swojego celu i omijając wszystkie przeszkody. Żyj i ciesz się życiem, spędzając je w otoczeniu najbliższych, kochających osób. Wszystkiego najlepszego!