niedziela, 24 maja 2020
Szum starej płyty
Dom, rodzinny dom odchodzi już w niepamięć,
Czas z matczynych rąk zabiera nas w nieznane
Żal tych czterech ścian, gdzie tyle się przeżyło,
Lecz tam czeka świat i miłość woła nas
Ze starej płyty wraca muzyka,
Wibruje w smykach jak w oczach łzy
A świat się kręci jak stara płyta,
Kreśli w pamięci obraz tych dni
Ze starej płyty melodia płynie,
Jak w niemym kinie ktoś na pianinie gra
Utopmy troski w czerwonym winie,
Bo raz się żyje i kocha raz
Jak filmowy kadr swe życie znów oglądam,
Lecz nie wróci już zielonych lat melodia
Po matczynej też poznałem inną miłość,
Dziś jak piękny wiersz, powtarzam ją co dzień
Ze starej płyty wraca muzyka,
Wibruje w smykach jak w oczach łzy
A świat się kręci jak stara płyta,
Lata nam składa z nocy i dni
Ze starą płytą trzeba ostrożnie,
Pęknie jak serce, nic nie zostanie
Z naszą miłością bywa podobnie,
Mija jak refren ze starych płyt
Jak filmowy kadr swe życie znów oglądam,
Lecz nie wróci już zielonych lat melodia
Janusz Szczepkowski
Dzisiaj miałam napisać o..... Teraz to już nieważne, nieaktualne. Od ostatniego weekendu nie przestaję bowiem myśleć o Liście Przebojów Trójki. Ten kto mnie zna jeszcze z WP (Ania, Jola...), wie że przez lata nie wypowiadałam się na tematy polityczne, religijne...., w których mogłabym coś ocenić. Skrytykować lub też opowiedzieć się po czyjejś stronie. Tym razem także tego nie zrobię.
Jednak zrobiło mi się przykro.
Przecież to radio w moim pokoju grało jak tylko o 16 wracałam ze szkoły. W tamtych szarych i smutnych latach Listy słuchali praktycznie wszyscy. Przyznaję, że zazwyczaj nie słuchałam jej od początku do końca. Uwielbiałam jednak nadawany wówczas po Liście Przebojów Teatrzyk Zielone Oko. Każdej soboty czekałam na niego niecierpliwie przez ostatnią godzinę Listy. Lubiłam ten muzyczny czas oczekiwania.
Kiedy zaprzestano nadawania Teatrzyku, coraz rzadziej słuchała, Listy. Jednak z wiadomościami o niej byłam na bieżąco.
"Dzięki" temu całemu zamieszaniu ponownie zanurzyłam się we wspomnieniach. Jednak nie otwieram jak zawsze mojej szuflady. Tym razem przyszła pora na półkę. Dlaczego wcześniej do niej nie zaglądałam? Dlaczego dopiero informacja o Liście mnie do tego skłoniła? Kiedy ostatni raz trzymałam w rękach te kolorowe okładki?
Płyty. Dziesiątki winylowych płyt Czarne kropki z kolorowymi środkami. Każda opatulona barwnym, czasem już wyblakłym, sztywnym papierem.
Przeglądam je ze wyruszeniem. Przypominam sobie historię każdej z nich.
Po chwili spoglądam na dawno nieużywany adapter. Delikatnie oczyszczam go prawie niewidocznego kurzu, który przykrywa lata samotności.
Wyciągam na chybił trafił płytę. Spoglądam co mi los podarował.
Niesamowite. Wysocki. Przecież po cichu miałam nadzieję, że to będzie ona. Miałam oczywiście parę typów, ale Wysocki był w pierwszej trójce.
Wyjmuję z czarno-białej okładki płytę i podnoszę przezroczystą pokrywę. Kładę czarny krążek. Delikatnie dotykam końcówkę igły. W głośnikach zaszumiało.
Działa. Opuszczam ramię i ..
Raz który lecę z Moskwy do Odessy
I znowu, psiakrew, odwołują lot,
Wynika to ze słów jej wysokości stewardessy
Majestatycznej jak Aerofłot
Kolejny komunikat zabrzmiał znów,
Że nad Murmańskiem wyż i niebo szczere,
Przyjmuje Kijów, Kiszyniów i Lwów,
A ja tam nie chcę, mnie tam po cholerę?
Radzili mi - pod inne leć adresy
I nie licz, bracie, że się stanie cud
I co też ci odbiło? Komunikat był z Odessy,
Że mgła i na startowych pasach lód
A w Leningradzie pełna odwilż już,
No a na przykład w takim Tbilisi
Ląduje się wśród pól kwitnących róż,
A ja tam nie chcę, mnie ten adres wisi!
Już słyszę - do Rostowa odlatują,
A ja tak pragnę być w Odessie mej,
Mnie ciągnie właśnie tam,
Gdzie od trzech dni już nie przyjmują,
Mnie korci taki zakazany rejs!
Ja muszę, gdzie zawała śnieżna fest,
Gdzie zaspy i ogólnie ciężki teren,
Gdzie indziej jasno i przytulnie jest,
A ja tam nie chcę, mnie tam po cholerę?
Stąd mnie nie wypuszczają,
tam znowu nie wpuszczają,
Przygnębia mnie mieszanych uczuć splot,
Uśmiechy stewardessy
coraz mniej mnie pocieszają,
Majestatycznej jak Aerofłot!
Przyjmuje ziemi mej najdalszy kąt,
Gdzie jak polecę jeszcze mi dopłacą,
Przyjmuje Wostok, czort nie port,
I Paryż, a ja nie chcę, mnie tam na co?
Ja wierzę, rozpogodzi się, silniki znów zagrają,
Już słyszę ja i serce w gardle mam,
Znów siedzę jak na szpilkach,
a nuż znowu odwołają,
Znów znajdą mnóstwo przyczyn, ja ich znam!
Ja muszę jak najszybciej być tam,
Gdzie mróz siarczysty hula po kolędzie,
Przyjmuje Londyn, Delhi, Magadan,
Przyjmują wszędzie, a ja nie chcę wszędzie!
Daremnie gaszę smutek,
co w serce mi się wessał,
W to serce, co powinno bić jak młot,
Od rana rejs odkłada stewardessa - miss Odessa,
Majestatyczna jak Aerofłot
A pasażerom nawet nie drgnie brew,
Pokornie na walizkach spać próbują,
Dojadło mi to wszystko, ech! psiakrew,
Mam tego dość i lecę, gdzie przyjmują
Dojadło mi to wszystko, ech! psiakrew,
Mam tego dość i lecę, gdzie przyjmują
Włodzimierz Wysocki
Zamykam oczy.
Przenoszę się do mojego pierwszego domu rodzinnego.
Stoi tam gramofon w drewnianej obudowie. Wieczorami słucham bajek, a mama swojej muzyki. Bardzo lubię te wieczory przy adapterze.
Gdy przeprowadzamy się do nowego domu adapter często znajduje się w moim pokoju. Przybywa bajek, które słucham z moim bratem. Między płytami ukrywają się małe, kolorowe pocztówki dźwiękowe.
Jedną pamiętam do dzisiaj. Miał na wierzchu zdjęcie różowej róży, która od zawsze kojarzy mi się z moją Babcią. Ta muzyczna kartka też należała do niej. Ale jaka muzykę skrywała? Nie pamiętam. Może to był Tercet Egzotyczny, który lubiła? A może Jacek Lech lub Irena Santor? A może zupełnie coś innego?
Z biegiem lat moich czarnych krążków przybywa. Ale nie są to już bajki. Jarocka, Wysocki, Okudżawa, romanse rosyjskie, klasyka muzyki poważnej Słucham ich na okrągło. Może sąsiedzi chętnie powiedzieliby mi "zmień płytę", ale nie mają odwagi?
O płyty nie jest łatwo. Zawsze kupuje je w zaprzyjaźnionym kraju, gdzie sklep muzyczny jest dla mnie rajem, gdzie zapominam o całym świecie. Nie jest ważne, że powinnam kupie buty, których praktycznie nie ma u nas w kraju.
Wysocki skończył śpiewać. Zmieniam płytę. Romanse rosyjskie.
Tym razem jestem już na studiach i za pierwsze naukowe stypendium kupuję nowy gramofon. Graniczy to wówczas z cudem, bo w tamtych czasach nie jest łatwo kupnem płyt, a co dopiero mówić o adapterze.
Kiedy idę do pracy, to pierwszą wypłatę przeznaczam na kupno lepszego sprzętu. Jednak starego nie wracam. Do dzisiaj spokojnie spoczywa na dnie szafy.
Kończą się Romanse. Kończy się moja podróż w czasie.
Dobrze było wędrować przez minione lata.
Mam tylko nadzieje, ze za ileś tam lat, ktoś odkryje moje skarby i przygarnie je. Przecież teraz czarne krążki wracają do łask.
Stara płyta
Stara płyta wciąż gra.
Różne myśli krążą w głowie.
Jak to możliwe,że to minęło.
Cała wolność, swawolność, szalone lata.
Ciągle wracają wspomnienia,zabawy,picie,
przyjaciele.
Nie ma już odwrotu, trzeba iść dalej.
Zdobywać nowe przeżycia.
Jakie przeżycia?
Pomyśl a odczujesz nowe emocje, które na Ciebie czekają.
Nie smuć się.
Uśmiechnij się.
Przecież stara płyta wciąż gra.
znalezione w Internecie
Kochana
OdpowiedzUsuńI ja pamiętam adapter w domu Dziadków 🤗
Każdy miał swoje płyty.
Mój Dziadzio Jan uwielbiał Annę German, ja miałam swoje "Czerwone gitary", ech wspomnień czar 🧡
Warto czasami powspominać, bo stare nie zawsze oznacza smutne😀
Pozdrawiam orzeźwiającym powietrzem zza okna, po nocnej ulewie🌼🌲🦋🐝☕🍓🌨️🙋
Piękne masz wspomnienia, także pamietam adapter z domu rodzinnego i czarne krążki z różną muzyką oraz kolorowe pocztówki, niektóre z dedykacją dla konkretnej osoby, eh.... człowiek wtedy był piękny i młody.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Wspomniałaś stary adapter, płyty winylowe. I ja przed laty zbierałam płyty, głównym rodzajem muzyki jakiej lubiłam słuchać była muzyka Country. Nawet tworzyliśmy nieoficjalny klub tej muzyki. Udało nam się spotkać z K. Pacudą. A po płyty jeździłam na Jarmark Dominikański do Gdańska, tam można było kupić płyty zagranicznych wykonawców. A teraz wszystko zmienia się. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNie mam żadnej winylowej. Pozbyłam się wielu rzeczy, a teraz mi żal...I tak zbyt dużo nazbierałam, ktoś to kiedyś wyrzuci, nikt nie zatrzyma wszystkiego...dobrze, że moi Synowie szanują pamiątki, ale gdzie to pomieszczą?
OdpowiedzUsuńWysockiego tez słuchałam,płyty przywoziłam z innych miast, gdzie o nie było łatwiej, a idealna jakość nagrywanych teraz utworów nie zastąpi skrzypienia dawnych płyt i rytuału nastawiania gramofonu...
OdpowiedzUsuńJa już czasów adapterów, tak używanych powszechnie, nie pamiętam, na pewno musiało być to coś wyjątkowego, takie płyty winylowe na adapterze. Pozdrawiam niedzielnie! :)
OdpowiedzUsuńMam inne gusty muzyczne, więc mało słuchałam Trójki, ale afera z Listą trochę mnie wzburzyła z powodu pisowskich macek:)
OdpowiedzUsuńBardzo przykro wyszło z trójką; też miałam wiele wspomnień.
OdpowiedzUsuńPamiętam, jak wysyłałam kartki pocztowe w głosowaniu na ulubioną piosenkę.
Stare płyty pamiętam; też miałam sporą kolekcję łącznie z Okudżawą :)
Serdecznie pozdrawiam :)
Stacja,która była od moich młodzieńczych lat....a wystarczyło kilka lat rządu Pisu i mamy to co mamy...strach pomyśleć co czeka nasze Dzieci i Wnuki....a płyt słucham, na starym adapterze...pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńU mnie było radio z gramofonem: Ballada. Pocztówki dźwiękowe, płyty. I Krugozor, radzieckie pismo muzyczne, które z tyłu miało takie przejrzyste, niebieskie płyty. Z tych płyt poznałam Bee Gees, The Police, muzykę lat 70-tych w Stanach. Mimo tego, że byłam wtedy w podstawówce, zakochałam się w tym ;) Rodzice kompletnie nie rozumieli, co ja w tym widzę. Przypomniałaś mi o Teatrzyku, też strasznie go lubiłam. Wszystko się jednak zmienia i to jest dobrze. Nudno było by siedzieć wciąż w tym samym.
OdpowiedzUsuńZawsze marzyłam o posiadaniu adapteru. Może jeszcze kiedyś... Nie słuchałam radiowej Trójki, więc nie za bardzo mam się jak odnieść do całego powstałego wokół niej zamieszania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przede wszystkim dziękuję za życzenia imieninowe, bo bardzo miłe, że pamiętałaś. W przeczytaniu posta znów przeszkodziła mi reklama z lewej strony ekranu. Domyślam się, że pisałaś o Programie III Polskiego Radia. Wczoraj czytałam post na ten temat na innym blogu, choć sama nie słucham radia od lat i nie bardzo wiem, komu i dlaczego przeszkadzała tak lubiana audycja(czy też może stacja sama nie wiem jakiej nazwy użyć).Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKupiłam na giełdzie staroci stary adapter i płyty winylowe. Radia słucham jedynie w samochodzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)