obrazy Basi Wójcik |
Na ziarnku maku stoi mały dom,
Pieski szczekają na księżyc makowy
I nigdy jeszcze tym makowym psom,
Że jest świat większy, nie przyszło do głowy.
Ziemia to ziarnko - naprawdę nie więcej,
A inne ziarnka - planety i gwiazdy.
A choć ich będzie chyba sto tysięcy,
Domek z ogrodem może stać na każdej.
Wszystko w makówce. Mak rośnie w ogrodzie,
Dzieci biegają i mak się kołysze.
A wieczorami, o księżyca wschodzie
Psy gdzieś szczekają, to głośniej, to ciszej.
CZESŁAW MIŁOSZ
Maki... Któż z nas nie pamięta ich z dzieciństwa ( no może nie tylko)? Jednym z najpiękniejszych i niezapomnianych widoków zapamiętanych z dzieciństwa są pola z kwitnącymi makami i chabrami... Maki upiększają pola i łąki, kiedy dumnie wystawiają do słońca swoje delikatne, czerwone główki. Jeżeli towarzyszą im błękitne chabry, to przenoszą mnie do moich ukochanych obrazów impresjonistów. Szkoda, że w rzeczywistości takich widoków jest coraz mniej na naszych ścieżkach.
Ja właśnie mogę je ostatnio podziwiać na miejskich łąkach.
Ale stop. Dzisiaj ma być tylko o makach.
Mak lekarski pojawił się już w pierwszym tysiącleciu p.n.e., a jego uprawa zdumiewająco szybko rozprzestrzeniła się w Egipcie, Italii i Arabii. Potem uprawa maku dotarła dalej na wschód, do Iranu, Indii i Chin.
Wzmianka o maku pojawiła się w opowieści o Helenie Trojańskiej. Makówki są obecne w mitologii greckiej jako symbol boga snu Hypnose i jego brata Tanatosa – boga śmierci. Natomiast Morfeusz, bóg marzeń sennych, syn Hypnose, przedstawiany jest w wieńcu z maków. Według legendy, mak podarowała ludziom bogini Demeter.
Mak miał także porastać zbocza Cypru – wyspy Afrodyty i znajdować się pod postacią makówek w koronie boga Dionizosa, który po hucznej zabawie oferował biesiadnikom kilka godzin zasłużonego odpoczynku.
Wierzono też, że rośnie nad brzegami rzeki zapomnienia Lete, która stanowi granicę pomiędzy krainą życia i wiecznego snu.
Starożytna Grecja znana była z upraw maku. Współczesne greckie miasto Sikon nazywane było dawniej Makon, czyli miastem maku.
Potem uprawy przeniosły się do Europy.
Brytyjski badacz historii maku, biochemik Thomas Roberts twierdzi, że roślina ta była uprawiana najpierw w zachodniej części Morza Śródziemnego; Następnie pola makowe pojawiły się w Szwajcarii, Włoszech, Niemczech
Natomiast w Polsce ślady obecności maku pochodzą z epoki żelaza.
Czerwienią sukni, słodką czernią
Cieszysz me oczy, maku polny
Wśród traw, wśród zboża złotych kłosów
Gdzieś zagubiony, ale wolny
Niezwykłej barwy odmiennością
Owadów wabisz regimenty
Poranną wonią i świeżością
Zmieniasz dzień zwykły w uśmiechnięty
znalezione w Internecie
W słowiańskiej tradycji ludowej mak był rośliną pozwalającą na przekroczenie granicy między życiem i śmiercią. Dlatego bardzo długo potrawy z jego dodatkiem spożywano w czasie styp pogrzebowych oraz chrztu obrzędowego. Na Kresach podawano kutię - obtłuczoną pszenicę z dodatkiem miodu i maku. W ten sposób symbolicznie łączono przeszłość z przyszłością i podkreślano przemijanie ziemskiego czasu.
Na Rusi jego ziarna wkładano do kieszeni zmarłych i obsypywano groby tych, których podejrzewano o wampiryzm. Z kolei obsianie nimi granicy pola miało zabezpieczać gospodarstwo przed zarazą, a obsypanie makiem obejścia w dzień św. Łucji i Bożego Narodzenia – chronić ludzi i zwierzęta przed odwiedzinami zmarłych.
Mak był także symbolem płodności. Na Żmudzi, w Kurlandii i na Litwie w trakcie wesela smarowano usta panny młodej miodem (aby była słodka i uległa) i obsypywano ją owsem, jęczmieniem, bobem i makiem. Mówiono przy tym: będziesz li wierną mężowi i dobrą gospodynią, nie uczujesz niedostatku i obfitości doznasz.
W legendach chrześcijańskich kwiaty maku miały wyrosnąć w miejscach, gdzie spadły krople krwi ukrzyżowanego Chrystusa.
Makówki rzeźbione na kościelnych ławach mogą oznaczać – jak twierdzi Władysław Kopaliński – zmartwychwstanie.
Wyróżnia się kilka rodzajów maku. Najbardziej znany jest mak niebieski, który wykorzystuje się w celach kulinarnych. Nie należy go mylić z makiem lekarskim, z którego wytwarza się opium. Rzadko spotykanym rodzajem maku jest delikatniejszy w smaku mak biały, który jest niezastąpionym składnikiem słynnych poznańskich rogali marcińskich. Z kolei mak polny ma zastosowanie w medycynie ludowej i kosmetyce.
mak cały w ogniu skąpany
przybrał już odświętną szatę
kwiat zakochany w czerwieni
dumny choć nóżkę ma cienką
okiem spogląda ukrytym
tuż za powiekami płatków
syty w odcienie czerwieni
mruga do bławatków modrych
kwiat piękny acz nader skromny
co rzadko w ogrodach bywa
bezbronny w swojej delikatności
króluje przy polnych drogach
znalezione w Internecie
Właściwości maku najczęściej wykorzystuje się w kuchni.
trudno sobie wyobrazić wigilijny stół bez maku. Wieczerza składa się z postnych potraw, z których jedno z nich obowiązkowo musi zawierać mak. Roślina ta miała bowiem dla naszych przodków szczególne znaczenie.
W Wigilię Bożego Narodzenia najczęściej podawano kluski i łamańce z makiem. Na Kresach zwyczajowo spożywano kutię, którą według tamtejszych wierzeń Matka Boska jadła w dniu narodzin Jezusa. W powszechnym mniemaniu spożywały ją także dusze zmarłych, dlatego część potrawy pozostawiano przez całe święta w specjalnie wyznaczonym miejscu. Garść kutii rzucano też ku niebu, aby zapobiec urokom w kolejnym roku.
Cierpiącym na bezsenność proponowano napój z makowych ziaren. Ponadto z suszonych główek, tzw. maczku polnego, i syropu cukrowego warzono miksturę rozpuszczaną później w szklance osłodzonej, gorącej wody. Zapobiegała ona chorobom gardła i miała działanie przeciwkaszlowe. Na problemy ze wzrokiem zalecano mak utarty z szafranem i ugotowanym żółtkiem, a przeciw podagrze – napój makowy na bazie ziaren i niewieściego mleka. Jednocześnie przestrzegano przed nadmiernym spożyciem opium, które po początkowej fazie wesołości miało powodować ociężałość, lenistwo, zmysłów tępość i ospałość.
Grecy mieli osobne słowo na zabójczy mlecz makowy – opion. Stąd oczywiście łacińskie i współczesne opium.
Opium dodawano w Atenach skazańcom do kielicha cykuty. Miało łagodzić cierpienia, a zarazem wzmacniać trujące działanie napoju.
znalezione w Internecie
Skutki działania maku są różne, w zależności od tego, czy używamy jego nasion, czy korzeni. Mamy do czynienia z rośliną o podwójnej naturze: raz uśmierza ból, kiedy indziej usypia, a nawet zabija. Jej nasenne właściwości są tak silne" - pisał Pliniusz Starszy w I wieku n.e. - „że jeżeli się weźmie zbyt dużą dawkę, można umrzeć we śnie", Uzyskiwany z makówek sok nazywa się opium.
Mak jest bogaty w komplet witamin A, D, E, C. Jest również doskonałym źródłem wapnia. Mak zawiera także dużo żelaza, miedzi, manganu, magnezu, fosforu i cynku.
Z niebieskich ziaren maku leczniczego wytłacza się olej makowy, który reguluje pracę nerek i wątroby, a także przyśpiesza gojenie się ran. Wszystko dzięki zawartości nienasyconych kwasów tłuszczowych.
I na koniec.
Szczególne miejsce we frazeologii zajęła makówka jako określenie głowy, najczęściej tępej (Hej, Gerwazy, daj gwintówkę, niechaj strącę tę makówkę).
Mamy też figę z makiem, wraz z charakterystycznym gestem kciuka – dającym do zrozumienia rozmówcy, że czegokolwiek się spodziewa, raczej od nas nie dostanie.
O dwojgu pasujących do siebie ludzi mówimy, że znaleźli się jak w korcu maku. Przecież w worku maku ziarenek miliony, zatem odnaleźć się wśród nich, to nie lada sztuka.
O drobnym, gęstym, odręcznym piśmie mówimy, że jest pisane maczkiem.
Rozbijać w drobny mak- na bardzo drobne części.
Cicho jak makiem zasiał. Sianie malutkich, leciutkich ziarenek wymaga bezwietrznej, zatem cichej pogody. I to była właśnie ta wiedza, której nie miała baba, a której dziad jej nie ujawnił :)))
Makowa panienka (kto jeszcze ją pamięta z Dobranocki?)
Stoi w polu makowa panienka,
Strojna w czerwoną sukienkę.
Nie ma żadnego okienka,
Stoi wśród łanu pszenicy
W swej zwiewnej, czerwonej spódnicy.
Główką czarną potrząsa,
Strzepując kropelki rosy.
Tuż obok, żuczek podkręca wąsa,
Cóż to?- on jest bosy!
Bucików biedny nie ma.
Jak zatańczy z panienką makową?
Ona- otoczona kłosami dwoma!
Nie chce za męża żuczka.
Odwróciła swą główkę makową,
Więc odszedł- z panią Żukową.
Irena Góra
Znane są mi przysłowia związane z makiem. Wiem, że mak ma działanie usypiające.
OdpowiedzUsuńReszty nie znałam. Świetny post.
Serdecznie pozdrawiam :)
Kocham maki. wiesz, że szukałam ich od dzieciństwa. Wyzwalają we mnie radość, dobre wspomnienia, koją moje smutki.W moich obrazach występują bardzo często. Będą stanowić część kolejnego ( tło już podmalowane)
OdpowiedzUsuńA makowce uwielbiam i czerwień kocham- taka makowa jestem:-) Uwielbiam Cię czytać.
Faktycznie, coraz mniej maku, ale w ubiegłym roku akurat sporo było czerwonych maków wszędzie.
OdpowiedzUsuńDzieci natomiast w ogóle nie kojarzą suchych makówek, to pewnie skutek zlikwidowania upraw swego czasu.
Mak w ciastach lubię, byle nie za słodki...
Piękna, naprawdę urocza opowieść o maku. Uwielbiam makowiec, ale łazanki z makiem, jakie podawała moja matka na wigilię już nie cieszyły mojego podniebienia. Mak jako kwiat podoba mi się bardzo. Do tego stopnia,że jednym z moich ulubionych ubrań była sukienka w maki. Pozdrawiam czerwcowo.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twoje posty, są bardzo różnorodne i treściwe.
OdpowiedzUsuńImpresjonizm to mój ulubiony styl malarstwa. Mąki zniknęły z ogrodów, a szkoda, bo są piękne, w moim ogrodzie też ich nie ma, bo nie mam roślin o czerwonych kwiatach.
Związki frazeologiczne świetnie uzupełniają ciekawe wiadomości.
Pozdrawiam Cię serdecznie.:)
Czerwone maki tak pięknie wyglądają w zieleni traw.
OdpowiedzUsuńOczywiście pamiętam Makową Panienkę. I smak maku jedzonego wprost z makówki.
Serdeczne uściski posyłam i ciepłe promienie słońca.
Jakbyśmy się umówiły. Nie zdążyłam zajrzeć do Ciebie i wrzuciłam swój post. Kiedy wreszcie zajrzałam to aż uśmiechnęłam się. jak fajnie "zgadałyśmy się". Piękne wiersze, ciekawa historia o maku. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńMak w każdej postaci jest piękny. I jako kwiatek i w makowcu i w wierszu.I w dobranocce.:-)
OdpowiedzUsuńTwój post też piękny Ismeno.
Serdeczności.
Wiele ciekawych informacji o tej pięknej roślince. Jak zwykle świetnie dobrałaś wiersze i grafiki do tekstu. Obraz Basi urzekający..
OdpowiedzUsuńMaki... Są urokliwe i piękne.. Pozdrowienia:))
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post, pięknie ozdobiony cudnymi obrazami i wierszami. W dzieciństwie często jeżdziłam z rodzicami na wieś. Pamiętaj, że kiedyś nazrywałam pełno makówek i wyjadłam z nich mak. W nocy dostałam wysoką gorączkę, rodzice bardzo przestraszyli się. Na szczęście w pobliżu był na rybach był lekarz, zbadał mnie i uspokoił rodziców, a wszystkiemu zawinił mak😄. Teraz właśnie kwinna mąki uwielbiam ten widoki robię pełno zdjęć. Pozdrawiam cieplutko ☀️
OdpowiedzUsuńAch, maki! :) Uwielbiam. Do dzisiaj na brzegach pól kwitną łany maków, cudny widok, szkoda, że tak krótko. U mnie na ogrodzie oszczędzam każdy dziki mak. Kiedyś było ich bardzo dużo, ale z czasem uprawy wypierają dzikuski. Chronię je, nie wyrywam i nie pozwalam kosić. Mam też mak perski, wieloletni. Piękne duże, czerwone kwiaty. Jedyne pewne ;) te dzikie urosną, gdzie zechcą. Cieszę się z ich obecności. Co do figi z makiem, to nie chodzi o nasz mak, to pesteczki figi skojarzyły się ludziom z makiem.:)
OdpowiedzUsuń