Zmęczenie
Zapomnisz o tej chwili, gdy do domu wrócisz
Zmęczony, jakbyś orał, na łóżko się rzucisz
I będziesz w cieniu drzemał po blasku i znoju.
Przez serce w okiennicy wpadnie promyk wąski,
Na ciemnej fotografii rozszczepi się w tęczę.
Spostrzeżesz przytrzaśnięte przez okno gałązki,
Włochaty bąk natrętnie do snu ci zabrzęczy.
I oddasz się ciężkiemu uśpieniu w niewolę
Pod tumanem dzieciństwa, co w oczy napłynie,
A tam łubinem wonnym szaleć będzie pole
I niebo obłokami pluskać się w głębinie.
Julian Tuwim
Dzień mija mi za dniem, każdy wypełniony po brzegi różnymi sprawami... I chociaż codziennie przybywa im coraz więcej „jaśniejszych” minut, to mi czasu ubywa.
Zapewne podobnie jak dla innych. Doba jest dla nas obecnie zbyt krótka, Dla niektórych powinna trwać nawet ponad 30 godzin. Każdego dnia mamy zbyt dużo spraw do załatwienia, przerobienia... Znalazłam nawet takie świetne określenie. Nasz dzień często przypomina salę kinową, gdzie na jednym ekranie równolegle jest wyświetlanych kilka filmów: komedia, melodramat, thriller, kreskówka dla dzieci... I tak jak w takim kinie musimy się wysilić, aby dokonać świadomego wyboru, który wątek jest najważniejszy, aby na niego przede wszystkim skierować naszą uwagę.
Kult szybkości, życie w biegu, byle więcej i więcej...To zaczyna być już znakiem naszych czasów i jest uznawane niestety jako coś normalnego. Nawet odpoczywamy z poczuciem winy, bo przecież przed nami jeszcze cała lista zadań do wykonania.
Od rana towarzyszy nam stres, bo jesteśmy w niedoczasie. Chcemy zdążyć do pracy, ale musimy odwieść dzieci do przedszkola lub szkoły, załatwić poranne obowiązki.... W pracy pędzimy od zadania do zadania. Po południu nic się nie zmienia: zakupy, odbiór dzieci, przygotowania obiadu, prace domowe z dziećmi... i tak do wieczora aż wszyscy nareszcie pójdą spać. Od rana myślisz o tej wolnej chwili, kiedy złapiesz chwilę oddechu, ale jesteś już tak zmęczona, że po prostu nie masz siły na nic... Nawet zasnąć ze zmęczenia nie możesz. Myślisz, że życie ucieka Ci przez palce, że na nic nie masz czasu. Zatem robisz wszystko naraz. Przecież znasz się na wszystkim, jesteś perfekcyjna...
Jednoczesne słuchanie radia, rozmawianie przez telefon, gotowanie, jedzenie obiadu... To norma.
Coraz częściej wsiadamy do samochodu, sięgamy po telefon i dopiero wówczas zaczynamy załatwiać wszystkie sprawy, do których wystarczy tylko rozmowa. Ale nie nie tylko wówczas dzwonimy. Rozmawiamy na zestawie głośnomówiącym, gdy jemy, gotujemy, idziemy przez miasto, jedziemy na rowerze.... Czyli praktycznie zawsze. Nigdy nie siadamy spokojnie i nie poświęcamy tej drugiej osobie całej uwagi.
Nigdy nie lubiłam i nie lubię takich rozmów. Są dla mnie brakiem szacunku... Denerwują mnie rozmowy na zestawie głośnomówiącym zwłaszcza, gdy ktoś po drugiej stronie słyszy moją rozmowę i się do niej wtrąca lub gdy rozmówca mlaska, coś chrupie... Oj mogłabym o tym napisać całą opowieść, ale nie o tym dzisiaj.
Czy nie lepiej jadąc lub wracając z pracy porozmawiać z towarzyszem podróży, dowidzieć się, co u niego słychać, jak mu minął dzień... Przecież tak rzadko mamy czas na rozmowę w cztery oczy... A jeżeli takiej osoby nie ma, to może warto spojrzeć przez okno samochodu, autobusu...? Albo tak po prostu pomyśleć...
Kto pamięta, czy dzisiaj na drzewach widział już pąki liści, czy na trawniku pojawiły się pierwsze krokusy...?
Przecież może to kwadrans lub pół godziny w jedną stronę.
Może wówczas warto złapać chwilę oddechu, bo w domu i pracy praktycznie nawet na to nie mamy czasu. Żyjemy ledwo łapiąc oddech z listą zadań do wykonania. Z dnia na dzień wszystkiego coraz więcej i więcej...
I tak mija dzień za dniem...
Multitasking to pojęcie wywodzące się z terminologii dotyczącej komputerowych systemów operacyjnych. A tak w tłumaczeniu na nasze - wielozadaniowość, czyli umiejętność wykonywania kilku czynności jednocześnie.
Zastanawiam się, czy wielozadaniowość jest nieuleczalną chorobą naszych czasów?
Skąd to zmęczenie...
Jakby każda noc była nie przespana
Skąd twarze takie szare, skąd oczy takie stare
Czemu gonimy tacy zadyszani,
Jakby się nam ta ziemia chwiała pod stopami
I skąd to, że nie wiemy, dokąd tak biegniemy.
Stąd ten krzyk - szybciej, szybciej. Inaczej padniemy..
Ernest Bryll
Pomimo naszych zdolności analitycznych nie radzimy sobie jednak ze zmiennością i złożonością świata. Nasze umysły nie nadążają za rozwojem nowych technologii.
Długotrwałe skupienie uwagi na informacjach pochodzących z różnych źródeł czy też wykonywanie kilku czynności jednocześnie jest dla mózgu praktycznie niemożliwe. Ma on trudności z szybkim i ciągłym przełączaniem się na inne tryby działania. Nie radzimy sobie z nagłym przerwaniem danej czynności i szybkim restartem. Jak udowodniono czas wykonywania kilku zadań jednocześnie znacznie się wydłuża i towarzyszą mu różnego rodzaju błędy. Kiedy próbujemy robić kilka rzeczy naraz, zwykle któraś na tym ucierpi.
Jednak multitasking nie zawsze jest zły. Gdy wykonujemy czynności mocno zautomatyzowane, odruchowe, niewymagające naszych zasobów intelektualnych, bez przeszkód może im towarzyszyć inne zadanie. Sprawdza się to przy pracach domowych czy uprawianiu niektórych sportów (np. bieganie). Wówczas można w tym czasie słuchać muzyki, audycji radiowych, ale i tak czasem nasze myśli odpływają skupiając sie tylko na pracy domowej, bieganiu...
Przyjmuje się zazwyczaj, że kobiety są wielozadaniowości najlepsze. Czy rzeczywiście zrobi kilka rzeczy w jednym czasie, bo taka jest jej natura? A może ktoś ją w tym utwierdzi...
- Na pewno lepiej sobie poradzisz niż ja — stwierdza mężczyzna, a kobieta nie zaprzeczy.
No i niestety wiele kobiet dało się wplątać w rolę Zosi Samosi, która dodatkowo wyręcza wszystkich dookoła.
Typowy obraz: w jednym ręku trzyma telefon, drugą wkłada pranie do pralki, nogami zgarnia w kąt walające się zabawki, w chuście ma dziecko... Co byłoby, gdyby miała trzecią rękę?
Jednak naukowcy obalili ten z najczęściej powtarzanych mitów. Okazuje się, że kobiety wcale nie są stworzone do wielozadaniowości, tak jak i mężczyźni.
Jak pokazują niemieckie badania kobiety nie są wyposażone w nadzwyczajne umiejętności załatwiania dużej liczby spraw. Po prostu biorą sobie więcej na głowę, wychodząc z założenia, że samo się nie zrobi lub wierzą w stereotyp, że dadzą sobie radę lepiej.
W dłuższym okresie multitasking przyczynia się do większej liczby błędów i generalnie gorszej jakości wykonania zadań. Zatem warto przynajmniej od czasu do czasu poświęcić się każdej z tych czynności osobno i doświadczyć jej w pełni. Uważne gotowanie, spożywanie posiłku, rozmowa z drugą osobą... to zupełnie inna jakość niż pospieszne i chaotyczne działania.
W życiu ważne jest przystopowanie. Ta nieustanna pogoń, stres nie wprowadzają do naszego życia nic korzystnego.
W dzisiejszym pędzie czas i uważność stały się dobrem luksusowym. To najcenniejsze co możemy sobie dać.
Dlatego ważne jest, aby każdego dnia znaleźć chociażby parę minut tylko dla siebie. Ja, zwłaszcza o poranku, lubię się zatrzymać, pobyć tu i teraz, odciąć się od świata i jego problemów. Doceniam ten czas, gdy nie muszę się spieszyć i co jest z tym związane stresować...
Ale nie narzekam, nie chcę zatrzymywać pędzącego czasu... Bo się po prostu nie da... Świat i tak pobiegnie dalej. Może wystarczy przystopować z ilością zadań do wykonania? Czy naprawdę wszystko jest takie pilne, niezbędne....?
Daj nam oddechu pełną garść
Niech choćby czasem maj nam trwa
Tyle co stycznie trzy lub dwa
Daj nam miłości pełną garsć
Na chwilę - Boże zwolnij czas
Niech nie ucieka tak jak mgła
Niech się dodaje dzień do dnia
Czasu Ci Boże nie ubędzie
Ty wszystko możesz jesteś wszędzie
A nam się przyda taka chwila
Żeby nad życiem się zatrzymać
Adam Ziemianin
Trzeba nam się zatrzymać w tej życia gonitwie i... zacząć żyć prawdziwie i uważnie. Słuszne spostrzeżenia Ismeno. Bardzo trafnie dobrany wiersz Adama Ziemianina. Serdecznie pozdrawiam 🤗
OdpowiedzUsuńWielozadaniowość towarzyszyła mi od zawsze. Teraz trochę zwolniłam, ale i tak zbyt mało jak na emerytkę. Pewne działania warunkuje nasz charakter, nie usiedzę bezczynnie, o leżeniu na kanapie nie ma mowy, a marazm by mnie zabił 😱 szkoda tylko, że zdrowie nie nadąża, zwłaszcza układ kostny. Ale na kwiaty i przedwiośnie zwracam baczną uwagę 😂
OdpowiedzUsuńTo telefon zrobił ze mnie " anonima"!!!
UsuńPrzyjmuje się, że kobiety są wielozadaniowe, jednocześnie wykonują kilka różnych czynności np. zajmowanie się dziećmi, pranie, gotowanie, sprzątanie. Większość mężczyzn czułaby się zagubiona w takiej sytuacji, oni są raczej jednozadaniowi, zrobić jedną czynność i po jej skończeniu robić drugą itd. Część kobiet chce być perfekcjonistkami, stale za czymś gonią, niekiedy zapominając o swoim zdrowiu. Boję się myśleć o zatrzymaniu, bo jeśli jest spowodowane poważną chorobą to życie bardzo się zmienia. Zdrówka i wszelkiego dobra Ismeno.
OdpowiedzUsuńThis kind of whirlwind of life does keep me up at night..long after I should be asleep. It does create tiredness..as well as my supervisor who makes me feel I can't work fast enough, sometimes..and in the end..always changing her mind...which leads to more worries. Perhaps, thats why I write..to escape. It's hard to say. Even my imagination can keep in my place. Thanks so much for the post. All the best to finding sleep and being ready for the next day...oh, and we are springing forward (Time change) I am definitely not ready for that.
OdpowiedzUsuńMnie dokucza tylko zbyt krótki sen, wywołany koniecznością wstawania do pracy. Na resztę zaczynam miec porządnie wywalone. I jeśli pytasz, czy ktoś zastanawia się, czy już widział paki na drzewach, to ja należe do takich osób, które codziennie z zachwytem zatrzymują się nad przyrodą.
OdpowiedzUsuńWpadłam do spamu.
OdpowiedzUsuńOd lutego nazbierało mi się tyle spraw, że nawet nie mam czasu na podziwianie nadejścia wiosny.
OdpowiedzUsuńMoże jest w tym też moja wina, ale nic na to nie poradzę.
Serdecznie pozdrawiam :)
Mam podobnie, codziennie jestem w pracy, czasu mało na inne sprawy.
OdpowiedzUsuńJedyne co mnie w tym szaleństwie ratuje, to to, że nie mam dzieci. I dobrze, bo zaniedbywałabym więź z nimi, a sama byłabym sfrustrowana.
Staram nie oszaleć, mimo wszystko, łapać te wolne chwile, szukać krokusów w rabatach, ale mało tego jest, mało czasu, kiedy w trybach systemu człowiek ledwie łapie oddech.
Nie jest źle. Przynajmniej lubię swoją pracę.
Nadal jestem ta Zosia Samosia.
Bardzo ważki temat...
OdpowiedzUsuńŚwiat i życie pędzi coraz szybciej, to fakt. Za dużo chcemy, za dużo pokus, zbyt nam zależy na sukcesach...
Ale wszystko zależy od świadomości i kultury osobistej...
Świadomość kształtuje nasz rozwój osobisty duchowy, który pomaga umiejętnie wybierać, co naprawdę w życiu ważne. A kultura? Hmmm. Na pewno nie pozwoli rozmawiać z pełną buzią, choćby nie wiem jak bardzo być zajętym...
Ściskam serdecznie :)
Dużo pracy, to prawda. ale nie demonizujmy. Przecież to my podejmujemy decyzję, to my mamy wpływ na to, co robimy. Jesteśmy kowalami swojego szczęścia. Za nawał pracy możemy winić nasze złe wybory, złą organizację pracy, wiek, szybkie tempo życia, cokolwiek, jeśli już musimy na coś winę zwalić. Przecież ludzie sami biorą na swoje barki te "ciężary". I jest jeszcze coś, co nazywa się "szczęściem", takim życiowym. Jednym ono sprzyja, innym mniej. Mogę sobie tak dywagować , bo ja już nic nie muszę. Robię, co robię, żeby czuć się przydatną, żeby póki mogę, dać coś z siebie innym, zostawić ślad, pamięć.
OdpowiedzUsuńTo także od nas zależy, czy dołączymy do tej ogólnej gonitwy. Każdy z nas ma wybór. Przestańmy zrzucać wszystko na świat i czasy. Wystarczy usiąść w spokoju i zastanowić się, czy naprawdę musze robić wszystko naraz i perfekcyjnie?
OdpowiedzUsuńJeśli my tego nie zrobimy i nie wybierzemy mądrze, to zrobi to za nas nasz organizm i zmusi nas do spowolnienia chorobą...lub innym nieszczęściem.
Ja w wielu przypadkach mogę tylko z obserwacji innych jak miotają się, żeby zdążyć wszystko opanować. Mimo tego czas mi też za szybko zmienia kartki z kalendarza. Uczę się cały czas cieszyć się tu i teraz każdym dniem. Ciekawie przedstawiłaś dzisiejszą rzeczywistość. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDzień dobry, Ismeno.
OdpowiedzUsuńNiektórym z nas brakuje czasu na wszystko a inni mają go nadmiar. Mam tu na myśli np. podopiecznych domów opieki albo pacjentów w szpitalach. Ileż by dali za możliwosc wyjścia z tego obezwładniającego chłodem uczuciowym oraz bezosobowoscią, "pachnącego" lizolem świata i zrobienie czegokolwiek w normalnym świecie za oknem. A ci ludzie za oknem w tym samym czasie nie doceniają wolności i sprawnosci, którą mają. Nie doceniają czasu, z którym mogą zrobic tak wiele.
Doceniajmy to, co mamy póki mamy.
Pozdrawiam Cię serdecznie, ismeno!:-)
Ten brak czasu chyba zależy od samego człowieka. Kiedyś nie było tylu udogodnień, wiele rzeczy trzeba było zrobić samemu, bez pomocy technologii, ale jakoś ludzie mieli więcej czasu dla siebie nawzajem. A dzisiaj?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam w niedzielny wieczór.
Małgosia X
Dlatego właśnie ja z takim niecierpliwienie i utęsknieniem czekałam na tę swoją emeryturę.
OdpowiedzUsuńWłaśnie po to, żeby zwolnić, wyrzucić budzik i tym podobne :)
Niestety, większość populacji żyje właśnie tak, jak to opisałaś.
Pozdrawiam.
Może takie czasy nastały, że za dużo się wokół nas dzieje i nie zawsze ze wszystkim zdążamy. Wczoraj na kazaniu pasyjnym podczas Gorzkich Żali (dotyczącym lenistwa) usłyszałam, że warto ustalić sobie pewne priorytety, zastanowić się nad tym, co jest bardziej, a co mniej ważne do zrobienia, co pilne, a co mniej. A wtedy prawdopodobnie znajdzie się czas na wiele rzeczy. I tych mniej przyjemnych, i tych bardziej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzebodźcowanie to współczesna choroba.
OdpowiedzUsuńStoję z boku. Wypisałam się z biegu zdarzeń. Tak dla mnie zdrowiej.
Kult szybkości, życie w biegu, byle więcej... Nie lubię tego i w codziennej gonitwie staram się znaleźć balans. Czasem trzeba powiedzieć: Stop.
OdpowiedzUsuńJesteśmy przebodźcowani. Właśnie jestem w takim momencie, kiedy potrzebuję odetchnąć od głosów i obecności innych ludzi. Niestety, muszę poczekać kilka dni, aby się całkowicie odizolować i pomilczeć w samotności. Mimo, że mieszkam sama to jednak ostatnie dni były dla mnie pełne tłumów, których nie lubię. Czekam z utęsknieniem, żeby od tego odpocząć.
OdpowiedzUsuńChyba na.i ja wpadłam do spamu:)
OdpowiedzUsuńHej Ismenko. Ostatnio ciągle jestem zmęczona i wciąż przybywa ważnych spraw które lądują na stosie rzeczy pt. "ważne, do zrobienia". Tylko czasu nadal coraz mniej. Ciągle ktoś dzwoni pyta o różne sprawy a ja modlę się o 3 rękę a nawet o 5. Przydałaby się naprawdę. Pozdrawiam Cię serdecznie
OdpowiedzUsuńOstatnio mam sporo czasu ale i coraz więcej zmęczenia. Wiąże się to z brzuszkiem :) Pewnie po ciąży będzie na odwrót, choć kto wie? Może będzie i mało czasu i zmęczenie, ale taka praca to sama przyjemność :) Choć przyznam, doba mogłaby być dłuższa :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w 100%! Wydaje nam się, że żyjemy w cudownych czasach, ale większość z nas naprawdę nie potrafi korzystać z tych dobrodziejstw. Mamy pralki, zmywarki, odkurzacze samoobsługowe, i inne cuda, a czasu coraz mniej... Niestety ale największymi złodziejami czasu są telefony, telewizory, komputery. Wielu z nas nawet nie potrafi już pobyć w ciszy z samym sobą bez telefonu w ręce, a co dopiero mówić o normalnej rozmowie w cztery oczy. Zdecydowanie to wszystko zmierza w złym kierunku.
OdpowiedzUsuńTwoje rysunki obrazkowe dużo mówią o tym, dlaczego ludzie są teraz tacy zmęczeni i nie maja na nic czasu. Praca przed komputerem bardzo męczy, osłabia sprawność. Technika powoli nas zjada.
OdpowiedzUsuń