Do młodych
Stoję obok was
z bagażem życiowych doświadczeń
niby z przepustką na dalsze życie
w których mnóstwo zadań czeka na rozwiązania
niosę też uśmiech
zatrzymany przed dwudziestu pięciu laty
by go postawić obok waszej radości
która iskierkami przebija się
przez zatroskanie dorosłych
myślących że wszystko za nami
wracam do was
by napatrzeć się szczęściu
któremu na imię młodość
i odetchnąć radością
dla której ćwierć wieku
jest tylko chwilą istnienia
jak dobrze że
miłość jest wiecznie młoda.
Niedawno pisałam o języku młodzieżowym. To skłoniło mnie do zadania sobie pytania. W jakim tak naprawdę świecie żyję? Najprostsza odpowiedź, we własnym. Ale jaki on jest naprawdę? Często o tym piszę, więc może dzisiaj o dwóch światach, których i ja jestem uczestnikiem.
Na całej naszej planecie są dwa światy.
Świat dorosłych i świat młodzieży. Dwa światy współistniejące razem, ale jakże różne.
Ten pierwszy to świat ludzi starszych zazwyczaj opierający się na stabilizacji, spokoju, tradycji, ale także na stałych przyzwyczajeniach, monotonii.