Wasza nieśmiałość
pokrywa zakamarki ogrodów i serc
pierwsze z pierwszych
w skromności istnienia
budzicie zachwyt słońca i ludzi
trzeba uklęknąć by dotknąć kwiatu
trzeba uklęknąć
by pojąć sens życia...
Marzec, nadchodzi Pani Wiosna, chociaż królewna Zima jeszcze nie odpuszcza... Obie siostry na przemian co chwila szepczą na ucho Przedwiośnia, co ma robić... Nic dziwnego, że zdezorientowany skrzat a to sypnie fiołkami na moim balkonie, a to znowu oprószy trawnik w ogrodzie śniegiem... Cóż taka to już jego natura.
Ani się obejrzymy, a za chwilę będzie Wielkanoc. A przecież jeszcze wczoraj było Boże Narodzenie.
Tak, czas szybko nam przemija odmierzany świętami, czy też porami roku.
W tym roku ten czas między świętami jest wyjątkowo długi, ale też biegnie mi bardzo szybko, I chociaż do Wielkanocy jeszcze miesiąc, to ani się obejrzę, a będziemy już szykować się do majówki.
Z jednej strony bardzo lubię Święta, ale z drugiej nie przepadam za nimi.
Lubię:
- zapach unoszący się w kuchni,
- krzątaninę związaną z przygotowaniem tradycyjnych potraw,
- zwyczaje celebrowane w moim Domu,
- cały ten przedświąteczny nastrój...
Dodatkowe te wielkanocne również za pachnącą, budzącą się do życia naturę, która niesie ze sobą nadzieję na lepsze jutro.
Świąt nie lubię zbytnio za siedzenie przy stole. Może dlatego, że bardzo lubię jeść, a dobrze wiem, że nie powinnam. A w towarzystwie trudno o samodyscyplinę...
Ale tak naprawdę Świąt nie lubię za całe to sprzątanie. A już samo mycie okien jest wielkim dla mnie wyzwaniem...
Świętowanie czasem potrafi zmęczyć. Nawet już dzisiejsze myślenie o nich....:)))
Jednak z drugiej strony lubię jak jest dookoła porządek... I to nie tylko na zewnątrz, ale także wewnątrz mnie. A i tam trochę się zaniedbałam.
Tak... Muszę zrobić porządki także w środku, w ciele, w mojej duszy.
Jednak w przeciwieństwie do mieszkania (chociaż i tam nie jest dla mnie łatwo), porządki w zakamarkach duszy są trudne. W mieszkaniu wiadomo co i jak. Trzeba tylko zacisnąć zęby i wszystko szybko się ogarnie.
Wielkanocne porządki
idą święta
a Ty wciąż lubisz porządek
starłam kurze
które chciały ukryć wspomnienia
i podlałam kochane storczyki
a kiedy przetarłam
Wasz ślubny portret
spojrzałaś z napomnieniem
że niezbyt dokładnie
a przecież przez łzy
nie widać odrobinek kurzu.
A w duszy, myślach...? Nie zawsze wiadomo co i jak. Trzeba włożyć dużo więcej wysiłku, cierpliwości, aby osiągnąć zamierzony skutek. Warto przecież zajrzeć w każdy kącik... Chwycić czarodziejską miotełkę i wymieść wszystko co uwiera i boli, co niepotrzebne, co przez lata nazbierało się i przeszkadza w normalnym życiu. Wszystkie nieporozumienia i niedopowiedzenia powinnam jak najszybciej wyrzucić do kosza na śmieci... Ale jak to zrobić skutecznie? Jak zapomnieć?
Przecież dobrze wiemy, że sprzątanie to także dobra okazja do przewietrzenia mieszkania. Zapewne głowy też... Może warto więc otworzyć „okno” i wpuścić promyki słońca wraz ze świeżym, kojącym zapachem, który niesie ze sobą powoli Pani Wiosna? Może i we mnie coś zazieleni się i rozkwitnie? Dobrze wiem, że jak zwykle brakuje mi optymizmu, wiary, nadziei, że może być lepiej…. A przecież już nadchodzący Duch Wielkiej Nocy cały mi o tym przypomina.
Może pozwoli mi na nowo odkryć radość? Przecież królewna Wiosna to po prostu radość z tego, że można zacząć wszystko od początku. Przekonanie o tym, że w końcu znów się uda. To wiara i nadzieja w to, że wszystko może się zdarzyć. Nawet to, co uważaliśmy za niemożliwe do spełnienia.
Może jednak moje serce rozkwitnie, myśli wypogodzą się, a dusza ogrzeje wiosennymi promieniami słońca. Pora zapomnieć o minionych długich dniach zimowych...
Przecież Pani Wiosna już za chwilę na dobre nam zapanuje. Już powoli idzie do nas w kolorowej, zwiewnej sukience. Uśmiecha się dookoła i już każdego dnia stara się nas zaskoczyć czymś nowym.
Tak... Królewna Wiosna każdego roku mnie rozczula, gdy po panowaniu swojej najstarszej siostry przywraca światu zapachy i barwy. Gdy wita orzeźwiającymi porankami. i śpiewem ptaków... Cieplej robi mi się na duszy, gdy przychodzi taka świeża, pełna nadziei, optymizmu i niewinności. Chociaż z drugiej strony przywiewa tęsknotę za moim Małym Miasteczkiem...
Ale odganiam te tęsknoty do maja... Dziś mam mój Dom i Ogród. Teraz jest tutaj dużo pracy, która jednak daje mi dużo satysfakcji. Do tego rankiem jest chwila wytchnienia, zatopienia się w zieleni, szumie wiatru, śpiewie ptaków.... Chciałabym, aby te momenty trwały jak najdłużej. Ale niestety za chwilę zacznie się kolejny, zwykły tydzień... I ani się obejrzymy zajrzy do nas pewnie na chwilę, zresztą jak co roku, płowowłosa niecierpliwa Pani Lato... Ona lubi robić już falstart w kwietniu.
Od zawsze kolorowe i radosne
w mglistym bukiecie pani Gieni
i jej kwiatowej spódnicy tamtego poranka
w dwóch prostokątnych grządkach mojej Mamy
gdy sięgały słońca i miłości
nieustannie tulą wspomnienia
bez względu na porę roku...
wiersze i obrazy Basia Wójcik
Nic dziwnego, że królewna Wiosna idzie szybko i energicznie, aby zdążyć ze wszystkim. Nic dziwnego, że tulipany z roku na rok cieszą nas coraz krócej, bez i kasztany zakwitają już w kwietniu, pola rzepakowe złocą się coraz szybciej... Pani Wiosna nie czeka na spóźnialskich. Nie ma co więc marudzić, tylko wyjść z domu i zachwycić się tym czym na chwilę obdarowuje nas królewna Wiosna... A sprzątanie? Cóż... Okna mogą jeszcze poczekać...
Moje okna czekają i jeszcze długo będą czekać. Ale dziś u nas było bardzo zimno, Ciemiernik trząsł się z zimna, a fiołki wołały o pierzynkę 🤪magnolia już pokazała płatki i boję się że znów zbrązowieje! Prognozują przymrozki. Kocham wiosnę, cieszę się każdym kwiatkiem. Bardzo Ci dziękuję Ismeno za te wiersze, które publikujesz i za to, że mnie wciąż mobilizujesz ❤️Basia
OdpowiedzUsuńCzekam na wiosnę z utęsknieniem. Na kwiecień, maj- te miesiące są najbliższe mojemu sercu.
OdpowiedzUsuńTrudno jest mi się zabrać za wiosenne porządki, tak jak i Tobie. Jednak robię to co roku
i cieszy mnie końcowy efekt.
Serdecznie pozdrawiam :)
A ja lubię mycie okien i świeży zapach firanek, nie lubię natomiast szykowania świątecznych potraw, najchętniej zabrałabym kanapki i termos i pojechała do lasu. Ogrodu nie mam, więc oglądam kwiatki w obcych ogródkach, ale i te cieszą!
OdpowiedzUsuńDokładnie, sprzątanie może zaczekać :) Chociaż przyznaję, że ciężko mi się powstrzymać ;) Przesyłam wiosenne pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńIsmeno jak miło czytać zadania ukryte w tłumie. One bardzo do mnie przemawiają i to samo czuję. Porządki w zakamarkach duszy, jak bardzo robi się to mało istotne.
OdpowiedzUsuńPiękny tekst. Aby oczyścić życie, nic nie działa tak dobrze jak przebaczenie.
OdpowiedzUsuńNa Podlasiu wiosna już rozpędzona mocno :) Powiesiłam nowe zasłonki, żółciutkie jak narcyzy i kaczeńce, od razu w domu lepiej. Okien nie myłam :) Ale z doświadczenia już wiem, że nic z umysłu nie da się wyrzucić, ani schować w szufladach. Wszystko trzeba zaakceptować i pozwolić mu być. Wtedy jest spokój.
OdpowiedzUsuń"Oduczyłam się" sprzątania przed świętami bo wysztko musi lśnić. Lubię przygotowywanie potraw ale i tym podzieliłam się z innymi, jestem teraz mniej zmęczona "świetami" I bardziej mnie cieszą :). Piękny jest Twój post, poetycki. Wszystkiego dobrego życzę:)
OdpowiedzUsuńSo lovely to hear of flowers and much more. Yes, thanks for your poetic moments in this. All the best to your happiness everyday.
OdpowiedzUsuńKocham fiołki i co roku przypominają mi babcię.
OdpowiedzUsuńTo prawda... Najtrudniej zrobić porządek w głowie...To w niej wszystko siedzi...
OdpowiedzUsuńJa co złe, staram się wypierać... Pamiętać tylko dobre chwile...
Co do sprzątania, to podchodzę na luzie. U mnie okna nie muszą być umyte😊
Pozdrawiam słonecznie Ismeno!😊
Bardzo lubię wiosenne porządki, zapach czystych firanek, świeży powiew wiatru wpadający do mieszkania przez otwarte okna. Lubię mieć czyste szyby. Od razu robi się miłej i jaśniej. Było niedawno kilka ciepłych przyjemnych dni, a teraz od nowa zimno i pada, wicher. Oby się zaraz poprawiło. Ściskam najmocniej Ismenko ♥️♥️♥️♥️
OdpowiedzUsuńDużo myślę podczas sprzątania, to jest taki mój sposób by załatwić dwie rzeczy na raz jeśli chodzi o porządki w domu i duszy.. Wiosnę uwielbiam, jej powiew świeżości, człowiek napawa się optymizmem po zimie. Nagle ma się tyle siły i motywacji do działania. Wciąż czekam na jej konkretne przyjście 😉
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ech, wiosna, czas działania - a wiec także sprzątania. Jak człowieka ogarnie ten nastrój czynu, to wszystko idzie w mig. A jak nastroju nie ma, to jak po grudzie...
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie, co ma przyjsc. A póki co - znowu zimowo. A wiec porządki odroczone!:-)
Pozdrawiam serdecznie!:-)
Bardzo trafnie to wszystko opisałaś, Ismeno. Porządki w głowie są potrzebne, także i u mnie. Teraz chyba szczególnie, kiedy myśli zaprząta mi wciąż to coś, co powinnam jak najszybciej z niej wyrzucić, choć nie jest to łatwe.
OdpowiedzUsuńOgród także jest dla mnie tym czymś, co pomaga mi przetrwać, a okien nie lubię myć tak samo :) No cóż, na szczęście dla nie jest to praca, nad którą specjalnie się nie rozczulam i z nią nie przesadzam. Jeśli chcę dokładnie obejrzeć świat, wystarczy, że je otworzę :)
Serdecznie Cię pozdrawiam.
Kocham fiołki. Jednak moje serce zawsze kradną niezapominajki i stokrotki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiosna jest moją ulubioną porą roku. Wszystko zaczyna się od nowa. Zachwyca każdy, choćby najmniejszy jej symptom. Każdy z nas ma wiele do przemyślenia. Mnie najbardziej pomaga w tym praca na ogrodzie, śpiew ptaków, nasz kotek. Okna to zmora, ale cóż trzeba i już, by ujrzeć ten piękny świat w lepszym wydaniu. Niestety w tym roku będę miała z tym problem. Ale świat się przez to nie zawali. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńTo już swięta zapowiadamy? Kurcze jakoś o tym nie myślę i wydaję mi się jakoś odległe. Marzec tak. Marzec wiosna. Trzeba zyć i nie przejmować sie niczym.
OdpowiedzUsuńHeh no właśnie w domu jest łatwiej... Kuchnia, łazienka, szafki, umyć podłogi. A z naszą duszą, z nami jest już niestety ciężej.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Angelika
Dla mnie wiosenne porządki są dobre dla duszy i ciała. :)
OdpowiedzUsuńPięknie przedstawiłaś te dwie pory roku co się przekomarzają czy zima, czy wiosna ma jeszcze albo już panować. U mnie tak to wygląda, w zeszłym tygodniu zima jeszcze zajrzała ze śniegiem i przysypała piękne krokusy na ulicznych skwerach. Dzisiaj wiosna z powrotem wpycha się ze słońcem za pan bratem. Pozdrawiam wiosennie.
OdpowiedzUsuńMasz całkowitą rację. Pięknie powinno być i w domu i na duszy. Wiosenne porządki i przygotowania do świąt łatwiej ogarnąć, kiedy w domu jest zgoda.
OdpowiedzUsuńPogodnej wiosny, dużo pozytywnej energii, miłych spotkań i wydarzeń. 🤗😘
Dla mnie te wiosenne porządki są symboliczne. Jak nowe otwarcie. Jak wpuszczenie powietrza do dusznego pokoju. Lubię ten czas.
OdpowiedzUsuńU mnie właśnie nastąpiło wielkie sprzątanie ale nie chodzi o mycie okien przed świętami. Je może umyję może nie. Wyrzucam z domu stare niepotrzebne rzeczy. Mam ich cholernie dużo. Resztę układam na nowo. Moje życie zmieniło się całkowicie z dnia na dzień i próbuję w ten sposób właśnie się w tym wszystkim odnaleźć.
OdpowiedzUsuń