sobota, 19 października 2019
Na jesienne wieczory
Złota jesień
Brąz się zakrada między trawy,
słońce żółci liście jaworów.
Podobne chmurom małe stawy
skrywają na dnie ciszę wieczoru.
Wrzesień minął, nadszedł październik,
nić białą lato snuje jesieni.
Czas na rozłąkę ludzi niewiernych,
nim mróz uczucia w sople zamieni.
Na pojednanie czas, na zgodę
serc, którym spokój nadzieje mości.
W te dni powrócić musi młodość
do kraju pięknej dalekości.
Ciesz się, że słońce zwycięża słotę
i świat jak jabłko w dłoniach trzyma.
Bowiem po dniach jesieni złotej
nadejdzie skuta srebrem zima.
Jan Kasprowicz
Jesień zadomowiła się już w naszym kraju. Październik rozgościł się na dobre.
Można nie lubić tej kolorowej córki króla Słońce. Często jest bowiem, kapryśna. Jak każdy ma ona swoje dobre i złe strony. Jednak z wiekiem coraz częściej doceniam jej zalety.
Wełniane skarpety, ciepły koc, kubek z gorąca herbatą, ulubiony fotel i ciekawa książka - to jest to, co kocham.
Panowanie rudowłosej Jesieni to dla dla mnie najlepszą pora na zatopienie się i zatracenie się w lekturze. To czas, gdy życie na chwilę zwalnia. Staram się w miarę możliwości zapomnieć o biegnącym w pospiechu świecie i chociaż wyciszyć się na moment.
Nie ma lepszego zajęcia w jesienny wieczór niż zakopanie się pod kocem z kubkiem herbaty i dobrą książką w ręce.
Kiedy królewna Jesień płacze za oknem, wówczas czyta się najlepiej.
Moje upodobania związane z książkami nie zmieniają się w raz z kolejnym przyjściem Jesieni. Nadal czytam bardzo różne książki, nie mam określonych upodobań, poza tym, że nie czytam science fiction i ciężkich cegieł.
W zależności od nastroju sięgam po to co czyta się lekko, łatwo, ale nie zawsze przyjemnie. Lubię, gdy skłaniają do myślenia i na następny dzień nie odpływają w zapomnienie. Jednak, czasem potrzebuję książki, która właśnie pozwoli mi oderwać się od rzeczywistości, ale o której nie będę pamiętała na drugi dzień.
Taką pozycją jest kolejna historia napisana przez Lisę Genova - “Lewa strona życia”. Jakiś czas temu czytałam "Motyla" tej autorki, który zrobił na mnie niesamowite wrażenie.
Przeczytałam także to, co napisała o tej książce Jodi Picoult:
Przypominacie sobie jak nie potrafiłyście odłożyć "Motyla"?
Wygospodarujcie sobie zatem trochę czasu, ponieważ teraz czeka Was to samo.
Dlatego jak “Lewa strona życia” w końcu trafiła w moje ręce, wygospodarowałam trochę czasu każdego dnia, aby zatopić się w innym (ale czy na pewno?) świecie .
Czym jest życie?
Życie... tak trudno je zdefiniować.
To ciąg wydarzeń, scenariusz,
który pisany jest nam każdego dnia.
To stałe poszukiwanie samego siebie,
realne istnienie, droga, którą przemierzamy.
Życie pełne jest kontrastów -
to początek i koniec, start i meta,
dzień i noc, słońce i księżyc, radość i smutek.
To codzienne problemy, piękne chwile,
niezapomniane momenty i wydarzenia,
które na długo pozostają w pamięci.
Życie jest rzeką,
która niesie nas przed siebie,
statkiem, którego ster znajduje się w naszych rękach,
to plan działania, przeszłość, teraźniejszość
i przyszłość.
To dziś, wczoraj i jutro.
To dni tygodnia i pory roku.
Codzienna wędrówka, okres dzieciństwa, młodości
i dorosłości.
Życie uczy nas doświadczać, kochać, szanować,
marzyć, cieszyć się i martwić.
Mamy je tylko jedno, a więc należy o nie dbać
i cieszyć się każdym dniem,
niezależnie od tego czy jest lepszy czy gorszy.
Co dzień więc uśmiecham się, marzę, trudzę
z problemami, uczę na błędach i czuję,
że jestem szczęśliwa,
gdyż otrzymałam cudowny dar,
jakim jest... życie.
znalezione w Internecie
Lisa Genova ponownie w swojej powieści pokazuje niezwykły przypadek medyczny. Jednocześnie maluje fascynujący portret kobiety walczącej o powrót do normalnego życia po urazie doznanym w wypadku samochodowym.
Sarah Nickerson jest jedną z wielu pracujących, ambitnych mam z Welmont, bogatego przedmieścia Bostonu. Mieszka tam z mężem Bobem i trójką dzieci – Lucy, Charliem i dziewięciomiesięcznym Linusem.
Jej życie widziane z zewnątrz to piękny przykład „American Dream”. Ukończone studia na prestiżowej uczelni, małżeństwo z równie dobrze wykształconym i ambitnym mężczyzną, modelowa rodzina, domek na przedmieściu Bostonu, dobrze płatna praca.
Sarah jest ambitna i zapracowana. Podobnie jak każda współczesna kobieta żyje w nieustannym biegu i praktycznie nie ma czasu na głębszy oddech. Jednak jakimś cudem Sarah trzyma w ryzach każdą minutę swojego życia.
Każda chwila jej dnia jest dokładnie zaplanowana i wykorzystana do maksimum.Czasem skupiając się na karierze zaniedbuje dom i rodzinę, zwłaszcza dzieci.
Jednak ten nadmuchany do granic możliwości balon musi kiedyś pęknąć.
Pewnego dnia jej życie zmienia się jednak o 180 stopni. Jak każdego „zwykłego” poranka jadąc do pracy rozmawia przez telefon i o sekundę za długo nie patrzy na drogę.
Sarah traci panowanie nad kierownicą i powoduje wypadek. W szpitalu budzi się, by usłyszeć szokującą diagnozę
– zespół pomijania stronnego.
Od tej pory nie widzi męża, gdy ten stoi po jej lewej stronie. Nie czuje lewej ręki, lewa połowa jej twarzy nie istnieje w jej umyśle, a tekst z lewej strony czytanej książki jest pomijany przez jej oczy, jakby w ogóle go tam nie było.
Jej mózg całkowicie ignoruje informacje dotyczące lewej strony świata. Sarah nie jest świadoma istnienia lewej strony, nie czuje jej i zupełnie jej nie kontroluje. Prognozy lekarzy są bardzo ostrożne. Zespół pomijania stronnego to wciąż mało znane nauce schorzenie, które może ustąpić całkowicie, może jednak cofnąć się nieznacznie lub wcale.
Wypadek i jego konsekwencje są dla bohaterki przerażającym doświadczeniem. W jednej chwili ta niezależna kobieta całkowicie zdana jest na opiekę najbliższych. Nagle jest skazana na bezczynność i mnóstwo wolnego czasu, który może wykorzystać, by przemyśleć swoje dotychczasowe życie i zastanowić się nad przyszłością. Zmuszona jest do przystosowania się do aktualnej sytuacji. Czeka ją długa i żmudna, nie dająca gwarancji całkowitego wyzdrowienia rehabilitacja.
Sarah musi dostosować się do zmiany, w której główną zmianą jest fakt, że teraz to nie ona stawia warunki. Jest zależna całkowicie od innych.
Ciekawym wątkiem, jaki porusza Genova, jest też relacja głównej bohaterki z jej matką. Przed chorobą Sarah nie miała z nią kontaktu. Matka odrzuciła ją, gdy w dzieciństwie tragicznie zginął jej brat. Perspektywa straty kolejnego dziecka wstrząsa jednak matką Sarah i obie kobiety powoli odbudowują łączącą ją niegdyś więź.
Pisarka nie skupia się tylko na problemach zdrowotnych bohaterki, ale także na trudnej codzienności, do której Sarah musi się nagle dostosować.
Ograniczenie sprawności fizycznej w każdych warunkach jest poważnym wyzwaniem. Jednak często sytuaja staje się poważniejsza, gdy jeszcze dochodzi do konfrontacji z realiami ekonomicznymi.
Rodzina Sary z dnia na dzień staje w obliczu poważnych problemów finansowych. Rehabilitacja wyczerpuje środki z ubezpieczenia i domowe oszczędności. Zarobki Billa wystarczają na przeżycie, lecz jeśli Sarah natychmiast nie wróci do pracy, nie będzie za co spłacać rat i kształcić dzieci.
W powieściowej rzeczywistości rodzinie Sary przychodzi z pomocą szczęśliwy przypadek. A jak wyglądałby los Sary, gdyby nie była wysokiego szczebla menedżerem, tylko na przykład pracowała na zlecenie bez dodatkowego ubezpieczenia? Strach pomyśleć…
Lewa strona życia to wyjątkowa, wzruszająca, mądrą, wartościową powieść. Jest słodko - gorzką opowieścią o tym, że nie dostrzegamy tego, co w życiu najważniejsze, co zwykle mamy na wyciągnięcie ręki, co tak trudno nam odkryć. Często jesteśmy skupieni na sukcesie, pracy.... a nie zwracamy uwagi na najbliższe otoczenie.
Książka Lisy Genovy niesie nadzieję i przypomnienie, że kiedy Bóg zamyka nam drzwi, to jednocześnie otwiera okno.
Lisa Genova jest prawdziwą mistrzynią w kreowaniu portretów psychologicznych. Jej kolejna bohaterka jest tak autentyczna w swych emocjach, uczuciach i rozterkach.
To ponownie poruszający portret kobiety, którą czeka długa i bolesna droga, by ten niespodziewany dar od losu przekuć w coś wartościowego i pięknego.
Jednak gdybym miała wybierać zdecydowanie wolałabym ponownie sięgnąć po Motyla. To ta książka zrobiła na mnie niesamowite wrażenie, którego echo słychać w mojej duszy do dziś. Może dlatego, że kobiety w mojej rodzinie były muśnięte skrzydłem Motyla.
ŻYCIE, JAK KSIĄŻKI CZYTANIE
Życie jest jak książka. Niektóre rozdziały są smutne,
niektóre radosne, a niektóre nawet ekscytujące.
Ale jeśli nie przewrócisz strony,
nie dowiesz się co kryje kolejny rozdział,
Nie zawsze w życiu idzie jak z płatka,
a nic nie dzieje się zgodnie z planem.
Pokonać trudy to wielka gratka,
wciąż nas czekają chwile nieznane.
Są dni pogody oraz radości,
wtedy i zapał jest do działania.
Lecz czasem człowiek jest w samotności
i ku smutkowi zaraz się skłania.
Trzeba odrzucić nastrój zwątpienia,
jak w książce szybko kartkę przewrócić.
Co się przeżyło warto doceniać,
uwierzyć w siebie i się nie smucić.
Trudno przewidzieć życia koleje,
los niespodzianki potrafi tworzyć.
Dobrze, że człowiek ma wciąż nadzieję,
że lepszych czasów przyjdzie mu dożyć.
Jan Siuda
Czy o "Lewej stronie życia" nie pisała czasami Morgana? Bo coś mi się tak kojarzy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Owszem, pisałam😀
UsuńEstupenda información! Es un placer leerte! Feliz noche! 🌸🌸🌸
OdpowiedzUsuńJesień to nie jest moja ulubiona pora roku, jakoś jest to bardziej okres depresyjny.
OdpowiedzUsuńZwykle czytam kilka książek jednocześnie, a taką powieść pewnie "połknęłabym" podczas weekendu kosztem innych zajęć.
OdpowiedzUsuńNajlepiej czyta mi się zimą, kiedy dni krótkie i bezsłoneczne uciekam w inne światy i historie innych ludzi.
Recenzja bardzo zachęcająca, dopisuję do mojej zimowej listy.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŻycie to stałe poszukiwanie siebie - prawda. Książki są dobre na każdą porę, a jesienią tym bardziej:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ismeno
Kocham czytać o każdej porze roku. W największym zabieganiu znajduję czas choćby na kilka kartek... dzień bez książki ? Niemożliwe ! Teraz czytam „Pokolenia”dwa tomy autorstwa Katarzyny Drogi- polecam.
OdpowiedzUsuńFaktycznie w mojej bibliotece wzrasta czytelnictwo jesienią. Ja przestałam czytać książki o chorobach, wypadkach itp tragediach, które zmuszają do refleksji nad sobą. Staram się rozwijać, porządkować swoje życie bez tych kopniaków. Depresja wystarczy mi całkowicie. Lekcja odrobiona :)
OdpowiedzUsuńCzytam co mnie przyciąga, po co sięga moje serce. Ostatnio przeczytałam Pauliny Młynarskiej: Jestem wędrówką i Jestem spokojem. Obie rewelacyjne, mądre i inspirujące. I szczere.
Lubie książki, które niosą element wiedzowy, uczyć się musimy całe życie, nigdy nie wiadomo, kiedy i komu taka wiedza się przyda...
OdpowiedzUsuńSłucham dużo, tej jesieni więcej📚
OdpowiedzUsuńMądre książki szczególnie miłe ❤️i duszy🤗
Pozdrawiam najserdeczniej na kolejne pogodne jesienne dni 🍁🌲🌞🏵️
Życie codziennie nas zaskakuje czymś innym... To wielka niewiadoma. Książka wydaje się być ciekawa. Ostatnio czytałam coś Jodi Picoult, lubię jej powieści.
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja. Lubię czytać,aczkolwiek ciągle brakuje mi czasu na czytanie. Obecnie z foskoku czytam Maszkaron M.Pustkowiak.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Życie to teatr. http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/teatr-zycia-431466
OdpowiedzUsuńKocham czytać i robię to przez cały rok. Ale wiosną i latem mało mam na to czasu i zarywam noce. Jesienią długie wieczory pozwalają oddać się tej pasji w dużo większym stopniu, nie trzeba już pracować w ogrodzie, zmniejsza się ilość czasu spędzanego na powietrzu :D Tak, że hulaj dusza... :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Agness <3
Witaj Ismeno:)
OdpowiedzUsuńPiękne wiersze, piękna jesień.. A książki to nasi stali przyjaciele.. Szczególnie w długie jesienne wieczory..
Serdecznie pozdrawiam
Nie czytałam tych książek. Życie to podróż A my jesteśmy jak pielgrzym. Życie to zagadka. Niby wszystko jak kawa na ławę A nic nie jest wiadome... karuzela. pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńNadzieja na lepsze powinna się rodzić każdego poranka, z pierwszym otwarciem oczu, z przerzuceniem kartki w książce, z dziewiczym łykiem kawy, bo jesień jest jak nadzieja. Po niej przychodzi zima, a później wszystko rozkwita na nowo....
OdpowiedzUsuńJesień to piękna pora roku, uwielbiamy ją za barwy tęczy, którą ozdabia cały świat.
OdpowiedzUsuńWiesz, że nie przepadam za jesienią, bo ta złota trwa zbyt krótko, a potem zaczyna się szara, brzydka i deszczowa. Taka czeka nas już od poniedziałku, co czuje mój organizm.
OdpowiedzUsuńKsiążki nie czytałam i już ze względy na problemy ze wzrokiem jej nie przeczytam, choć warto.
Pozdrawiam nocą podczas oglądania "Szkła kontaktowego".
Jesień to piękna i kolorowa pora roku... chociaż niewątpliwie trochę smutna.
OdpowiedzUsuńA książek czytam bardzo dużo /także je piszę/. Więc pewnie i tę przeczytam bo z pewnością jest tego warta,
Serdeczności Szimeno.
Życie nas zaskakuje, często płata figle. W tym roku przynajmniej jesień jest łaskawa.
OdpowiedzUsuńKsiążki nie czytałam. Ostatnio na żadną nie miałam ochoty.
Buziaki:)