Kwiat rumianku
Zakochał się w słonku rumianek,
radośnie je witał o świcie,
gdy oczy otwierał zaspane
na złote promyki - na życie.
Wesoły z rumianka kwiatuszek
- wciąż śmiał się płatkami do słonka
i cały tych płatków wianuszek
znał każdy motylek na łąkach.
Był taki niewinnie uroczy,
że słońce się w nim zakochało,
wędrując od rana do nocy
po niebie, do niego się śmiało.
Rósł kwiatek szczęśliwy na łące,
wpatrzone w dalekie błękity,
skąd słało mu słonko gorące
złociste, życzliwe promyki.
Aż nastał czas chłodnej jesieni
i długie mroczyły się noce,
a drogę czas słońcu odmienił...
zmarzł kwiatek i uwiądł w tęsknocie.
znalezione w Internecie
Nie, nie, to nie będzie opowieść o książce Krystyny Siesickiej, którą zapewne niektórzy pamiętają z nastoletnich lat. Dzisiaj kolejna opowieść z mojego roślinnego cyklu.
Rumianek jest jednym z najstarszych ziół leczniczych znanych ludzkości.
Praktycznie wszyscy go znamy. Towarzyszy nam bowiem od urodzenia. Pamiętamy jego delikatne, a jednocześnie skuteczne działanie, które nie tylko pielęgnuje, ale i leczy.
Jego biało - żółte kwiatki o delikatnym zapachu zawsze będą przypominać mi krainę dzieciństwa.
Jednak z wiekiem trochę zapominamy o jego właściwościach i zaczynamy "doceniać" przereklamowany świat chemicznych składników. Nie pamiętamy o cudownym działaniu naturalnych ziół.
A przecież rumianek sam w sobie jest niezwykłym czarodziejem, który jest w stanie nie raz nas zaskoczyć. Czy aby na pewno?
Zacznę jednak od początku.
Najstarsze podania wspominają o sekretnym kręgu kobiet, które tysiące lat temu spitykaly się w pierwszą wiosenną pełnię. Zbierały się na pięć dni wokół ognia. Wszystkie śpiewały i grały dla pierwszej i największej matki Ziemi, zwanej matką rumianą. Na każde zgromadzenie przynosiły dla Ziemi dary i prosiły o wsparcie. Jednak z roku na rok przybywało ludzi, którzy zamiast żyć w spokojnej zależności od Ziemi, zaczęli ją lekceważyć, ograbiać. Gdy mężczyźni rozpoczęli trwające do dzisiaj wojny, kobiety zebrały się na sławnym zgromadzeniu rumianym. Prosiły matkę Ziemię o lekarstwo. Ta ustami i rękami najmłodszej w kręgu wskazała na roślinę, która zaczęła nienaturalnie szybko wyrastać z ziemi. Gdy wypuściła kwiat, wszystkie zebrane wyczuły intensywny zapach. Wpadły w trans, a następnie trwający trzy dni sen. We śnie z łona każdej z nich wyrosły pędy, które złączyły się w jeden kwiat o śnieżnobiałych płatkach. Gdy kobiety zbudziły się, Ziemia ustami najstarszej z zebranych wyjaśniła, że otrzymały lekarstwo zwane macierzą, bo wyszło z ich łona. Miały go używać i dzielić się nim z kolejnymi pokoleniami w trakcie ciemnego okresu panowania pieniądza, siły i walki, dopóki w kręgu ponownie nie staną wszystkie kobiety, by zaśpiewać z Ziemią jedną pieśń.
Rumianki
Powiewem lata pachną
które są łąk ozdobą
i patrzą na słońce
ciepłe oraz znajome...
Strzępkami białymi
w złoto wpadają,
sen je zmorzył
te co skrzydła aniołów
falą jasną ozdabiają...
Nie płoszy ich wiatr
kwiatami olśniony,
albowiem on kocha
rumianki i świat nimi
na pobrzeżach udekorowany...
Aleksandra Baltissen
Starożytni Egipcjanie uważali, że rumianek jest kwiatem boga słońca Ra i cenili go ze względu na właściwości chłodzące i obniżanie gorączki.
Rzymianie i Germanie uznawali rumianek za kwiat Baldura, boga światła. Podania mówią o tym, że liście rośliny zwano brwiami Baldura.
Słowianie łączyli rumianek z tym, co jasne, świetliste, wspierające miłość i zakochanych.
Kwiat magicznego słońca przyciąga zdrowie i dostatek. Dlatego wkładano go do kadzidełek i spalano. To zapewniało bogactwo oraz szczęście. Często też w tym celu obmywano sobie ręce w wywarze rumiankowym, a następnie smarowano je maścią wykonaną też z rumianków.
We wróżbach i przepowiedniach też odgrywał bardzo dużą rolę.
Suszony rumianek rozrzucano dookoła domu, okadzano dom suszonym rumiankiem uchronić jego mieszkańców przed nieszczęściem, czarną magią i nieproszonymi gośćmi z zaświatów. Największą moc miał rumianek zbierany podczas czerwcowej nocy świętojańskiej. Noszenie przy sobie woreczka z rumiankiem zapraszało miłość. Gdy ta już się pojawiła, należało spalić woreczek z wdzięcznością dla rośliny i ognia, a tym samym pożegnać pecha w miłości. Podczas zaślubin każda panna młoda miała kwiat rumianku, bo symbolizował szczerą miłość.
Należy do licznej rodziny astrowatych i w medycynie reprezentowany jest przez dwie główne odmiany. Rumianek pospolity oraz rumianek rzymski określany również szlachetnym. Obie odmiany występują w Polsce, ale ten pospolity częściej i chętniej panoszy się na naszych terenach. Ciekawa jest pochodzenie nazwy łacińskiej i greckiej rumianku. Słowo chamomilla wywodzi się od greckich wyrazów chamos i melos, a oznacza ziemne jabłko ze względu na charakterystyczny zapach omawianej rośliny. Natomiast łacińska nazwa matricaria pochodzi od wyrazu mater oznaczającego matkę i została nadana roślinie prawdopodobnie ze względu na kojące, matczyne właściwości.
W Polsce rumianek pospolity występuje pod różnymi imionami: lekarski, prawdziwy, apteczny, ziele matek, kamelka, kamelki, maruna, marunka, rumen, rumień, macierzą, rumianek polny, rumianek pachnący, rumianek drobny, rumianek prawdziwy, rumianek apteczny, rumianek lekarski, remionk.
Przez nieświadomych zwany jest chwastem.
Jest jednym z najstarszych ziół leczniczych. Działa przeciwzapalnie, przeciwbólowo, antyalergicznie, przeciwbakteryjnie i uspokajająco.
Często herbata z rumianku jest pierwszym, obok mleka matki, smakiem, który poznaje człowiek. Napar zmieszany z mlekiem lub miodem łagodzi kolki i bóle brzucha. Niektórzy zalecają, aby pierwsza kąpiel noworodka odbyła się w delikatnym, rumiankowym naparze, który ma przypominać bezpieczną przestrzeń łona matki.
Rumianek pomaga również w leczeniu migren oraz bólu mięśni, uszu, gardła, zębów i mięśni.
OdpowiedzUsuńInteresująca jest tradycja związana z zaślubinami. Chodzi mi o to, że każda panna młoda
miała w dniu ślubu kwiat rumianku. Bardzo interesujący post.
Serdecznie pozdrawiam :)
Lubię smak naparu z rumianku. I jak pięknie wyglądają te małe słoneczka wśród zieleni traw!
OdpowiedzUsuńSerdeczne uściski posyłam.
Piłam ostatnio rumianek w towarzystwie trawy cytrynowej, pyszny.
OdpowiedzUsuńNie doceniamy wielu ziół w naszym życiu, chyba dlatego, że za mało wiemy...
Uwielbiam rumianek w każdej postaci.
OdpowiedzUsuńTakże w wierszach...
Porastał nasze biedne podwórko
OdpowiedzUsuńjakby przyszedł przynieść nam zdrowie
przegonił trawy i inne rośliny
podnosząc główki ku słońcu
a może ku nam którzy wiedliśmy swój cichy żywot
uśmiechał się do mnie
gdy spacerowałam z tatą
i uczył mnie miłości
która sięga w zaświaty...
Rumianek może uczulać, zwłaszcza niemowlęta. Przerabiałam to.
OdpowiedzUsuńA herbatki rumiankowe także nie dla każdego.
Lubię te pachnące kwiaty, ale w naturze, na lace-w kosmetykach unikam.
Pozdrawiam serdecznie🌼😀
Ta legenda na początku, piękna.
OdpowiedzUsuńLubię pić napar z rumianku, a zwłaszcza jego smak. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDoceniam lecznicze właściwości rumianku, ale nie lubię zapachu naparu z niego, dlatego rzadko pijam, ale często stosuję do przemywania ran i okładów wszelakich. Jak zawsze doskonały post, zarówno pod względem przekazanych informacji jak i doboru literatury pięknej. Gratuluję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIlez ciekawych informacji o rumianku. Ja nigdy nie lubilam jego smaku i zapachu, ale jako roslinke rosnaca na lace tak :) Pozdrawiam serdecznie Ismenko
OdpowiedzUsuń