sobota, 13 lipca 2024

Zapach wspomnień

Zapach chleba
Pamiętam zapach swojskiego chleba,
co się roznosił po całym domu.
Wiem, ile potu wylać potrzeba,
by go nie brakło nigdy nikomu.

Dorodny bochen w swoistej krasie,
prawdziwy wiejski, bez polepszaczy,
ze swojskiej mąki i na zakwasie
przed rozkrojeniem krzyż na nim znaczą.

Z chrupiącą skórką, jeszcze gorący,
przyozdobiony ziarnami maku,
w ustach rozpływał się chleb pachnący.
Dziś nie uświadczysz już tego smaku.
znalezione w Internecie (mak zamieniłabym na czarnuszkę lub kminek)
Znowu parę dni wolnych przede mną. Może będą pachniały sernikiem, pomarańczą i wanilią. A może po prostu tą piękną porą roku w ogrodzie? Będzie trochę spokoju i ciszy i trochę zamieszania. Nie będzie czasu na nudę, chętnie wypełnię ją sobie tym, co lubię.
Lubię powroty do Domu. Bez wyrzutów sumienia mogę tylko objąć we władanie kuchnię i skupić się wyłącznie na gotowaniu.
Często tęsknię za rodzinnym domem. Najpierw tęskni się za domem, który będzie przez nas samych na nasze podobieństwo tworzony. Potem tęskni się za tym, w którym kiedyś przeżyło się kawał dawnego życia.
Ja tęsknię za jednym i za drugim.
Po przekroczeniu progu poczuję dawno zapomniany, a jednak od razu rozpoznany zapach. Stanę w przedpokoju z zamkniętymi oczami i po prostu będę go wdychała. Potem z czułością pogłaskam poręcz schodów i zajrzę w każdy kąt. Powroty do Domu zawsze mnie wzruszają i przenoszą do przeszłości.
Zapach jaśminu
Na mojej polanie zakwitły jaśminy,
Wykąpane w rosie, pachną jak szalone,
Zamknę je w pamięci, tutaj nie przeminą,
Będą stroszyć płatki, słońcem prześwietlone…

Śmietankową bielą płoną wśród zieleni,
Nakrapiane złotem, kuszą bezustannie,
Do ciągłych powrotów, tego nic nie zmieni,
Rozproszą mrok zmierzchu, świtem…mgły poranne…

Kiedy przyjdzie zima, mroźnie zaśnieżona,
Uwolnię wspomnienia, nie mówiąc nikomu,
A gdy ktoś zapyta, przyznam rozmarzona,
Że to jaśminami pachnie w całym domu…
Maria Dzienis
A zapach Domu jest i był czymś ważnym dla Małej Dziewczynki. Co prawda podobnie jak dzieci kanadyjskich Indian nie dostała ona w posagu na dorosłe życie woreczka z zapachami rodzinnego domu.
Jednak również uważa, że dzieci należy wyposażyć w woreczek lub bukiet naturalnych zapachów. Zapachy tak powinny się dzieciom utrwalić w pamięci, że kiedykolwiek później poczują jedną z owych woni to szczęśliwe chwile dzieciństwa powrócą w jednej chwili.
Ale gdyby Mała Dziewczynka wcześniej wiedziała o takim woreczku, to taki chciałaby dostać. Co byłoby w nim?
Na pewno zapach domu Babć i Mamy. Babcia lubiła zapach róż i otaczała się nimi. Także zapach floksów, lasu nad jeziorem  nieodłącznie związany jest ze wspomnieniem pobytów u Dziadków. Dom Babci pachniał nie tylko kwiatami. Pomiędzy nimi unosił się bowiem aromat ciast, świeżego koperku, prawdziwego rosołu.
Dom drugiej Babci (chociaż Mała Dziewczynka znała go krótko) pachniał zawsze grzybami, gotowaną kapustą, pierogami... Ogród zawsze roztaczał zapach konwalii, piwonii…
Mała Dziewczynka zawsze kochała te babcine zapachy. A teraz często przywołują one wspomnienia. Nieraz zdarza się jej, że zna zapach, który w danej chwili odczuwa, wie że związany jest on z przeszłością, ale nie potrafi go nazwać.
Ale cudowne są też zapachy dnia codziennego, jednak tak bardzo związane z przeszłością: zapach chleba, zapach pieczonego mięsa z czosnkiem, zapach poranku wiosną i jesienią czasem przesiąknięty zapachem palonych liści, zapach skoszonej trawy, zapach dzikiej róży, floksów.... Mała Dziewczynka mogłaby wymieniać w nieskończoność
Skąd się bierze zapach? Jedni twierdzą, że z miłości, inni - że ze wspomnień dzieciństwa lub intuicji.
Skądkolwiek by się brał, zawsze trzeba dodać do niego szczyptę magii...:)))
Zmysł węchu często jest mniej doceniany niż słuchu, czy wzroku.
Prawdopodobnie jako pierwszy powstał na świecie właśnie węch. Uchodzi on za zmysł życia. Służył bowiem  do wyszukiwania jedzenia, wyczuwania niebezpieczeństwa. Komórki węchowe leżą najbliżej mózgu, zapach dociera więc do niego szybciej niż obraz i dźwięk. A nawet szybciej niż myśl, ponieważ świadomość i pamięć wykształciły się z tych części mózgu, które pierwotnie obsługiwały węch.
Nie umiemy nazwać zapachu, potrafimy go jedynie przyrównywać do rzeczy lub przymiotów. Coś pachnie jak róża lub truskawka. Zapach bywa słodki, gorzki, ciężki, korzenny, lekki. Wiele z nich kojarzy nam się dobrze lub źle z dzieciństwem. Dobra matka pachnąca konwaliami sprawi, że w każdej chwili zapach konwalii poprawi nam nastrój.
Zapach skoszonej trawy przywodzi na myśl wakacje, a woń makowca kojarzy się z rodzinnym domem i Bożym Narodzeniem.
Zapach
Wszyst­ko wam od­dam tyl­ko nie te tra­wy
Łąk po­ko­szo­nych i cień pod mo­drze­wiem.
Szu­wa­rem pach­ną za­mu­lo­ne sta­wy
I coś ga­da­ją. Co ta­kie­go? Nie wiem.
Cały dzień cho­dzę, przy­sia­dam w tym cie­niu
I to, co wi­dzę, po­wta­rzam bez związ­ku:
Pia­sek, zie­lo­ne ka­my­ki w stru­mie­niu,
Łąki i sta­wy - i znów od po­cząt­ku.

Do­pie­ro nocą, gdy idzie­my skra­jem
Rzęs po­nadwod­nych w bla­dy księ­życ z wo­sku
Zga­du­ję na­gle, że idę mym kra­jem
I tra­wy pach­ną i więd­ną po pol­sku.
KAZIMIERZ WIERZYŃSKI
Przeniesienie się do przeszłości, czasów dzieciństwa za pomocą zapachu nazywa się efektem Prousta. Francuski pisarz Marcel Proust w arcydziele literatury „W poszukiwaniu straconego czasu” pisał o tym, jak smak i zapach magdalenki zanurzonej w herbacie przypominały mu o niedzielnych porankach, które spędzał u swojej ciotki, gdzie był częstowany tymi ciastkami.
Nasz mózg zapamiętuje zapachy od wczesnych lat dzieciństwa. Po wielu latach jesteśmy w stanie przypomnieć sobie, jaki był zapach domu dziadków, niedzielnego obiadu, czy perfum ukochanej osoby. Po długiej nieobecności w domu, czujemy specyficzną woń i wiemy, że jesteśmy w dobrze znanym miejscu. Czujemy się spokojni i bezpieczni. Jednak zapachy kojarzymy z nieprzyjemnymi sytuacjami. Mogą nas też ostrzegać.
Na uwagę zasługuje trwałość wspomnień zapachowych. Zmysł węchu rozwija się szybciej niż zmysł wzroku. Nasze wspomnienia zapachowe są zbierane przez całe życie. Ma to duże znaczenie w przywoływaniu wspomnień z dzieciństwa, z którego scen możemy nie pamiętać. Osoby, które urodziły się w czasie, kiedy rzadko robiło się zdjęcia, właśnie tak całe życie zatrzymują wszystkie piękne chwile jako wspomnienia. Przechowują zapach, jak fotografie w albumach. Przypominają one o rodzinnym domu, przyjaciołach, podróżach, beztroskim dzieciństwie. Wraz z ponownie napotkanym zapachem wracają wszystkie wspomnienia ciepłych chwil.
Teraz pamięć zapachowa wykorzystywana jest w marketingu, nauce, leczeniu...
Niektóre zapachy są jak pamiątki z wakacji, do innych lepiej nie powracać. Najwięcej znaczą dla nas te, które przywiewają wspomnienia z dzieciństwa.
Gdy Mała Dziewczynka je czuje, natychmiast przenosi się do wypełnionej aromatem ciasta kuchni Babci, ogrodu Dziadków, lasu dzieciństwa nad jeziorem....
A pierwszy zapamiętany zapach przez Małą Dziewczynkę? Trudne pytanie. Woda kolońska Dziadka, perfumy Babci, a może zapach koperku w ich kuchni...? Któż jednak pamięta to precyzyjnie? 
Najważniejsze, najcudowniejsze jest to, że na przykład zapach pieczonego ciasta drożdżowego może ożywić wspomnienia i przywołać widok babcinej kuchni.
Wystarczy, że Mała Dziewczynka zamknie oczy, gdy taki zapach, połączony ze z wanilią i skórką pomarańczową poczuje i już jest w innym, bezpiecznym świecie.
Zapach domu
Jest takie miejsce gdzie twoje myśli
zawsze powracać pragną
to ten zakątek co ci się przyśni
gdy czarne myśli ogarną

Dom rodzinny ze wspomnień dziecięcych
gdzie mama się zawsze krzątała
jak kalejdoskop obrazów wyjętych
z czasów gdy byłaś mała

Obiad na stole grono rodzeństwa
wesołe śmiechy okrzyki
i wciąż walczące o prymat pierwszeństwa
zapachów przeróżne płomyki

Tu sunie ciasto woń rabarbaru
już w całym domu króluje
i zawsze będzie wspomnieniem żaru
ciepła co w sercach się snuje
znalezione w Internecie

21 komentarzy:

  1. To prawda! Zapachy utrwalają sie w nas mocniej, niż inne wrażenia. I określony zapach staje się przez to kluczem do wspomnień, do powrotów w dawne czasy, do nas samych z tamtych lat. Wraca to wszystko nieomal magicznie. Budzi tęsknotę i wzruszenia.
    U mnie podobna rolę pełnią melodie i piosenki z dawnych lat. Kojarzą mi sie z okreslonymi sytuacjami, z osobami, z atmosferą. Czasem sobie nucę stare melodie i dzieki nim natychmiast wyruszam w podróz w czasie. I jestem wtedy bardziej tam, niz tu. To jest cudowne uczucie, a jednocześnie bolesne, bo to było i nie wróci. Żyje tylko we mnie, w moich wspomnieniach.
    Ciekawam, czy spece od informatyki wymyślą kiedys jak przesyłać zapachy za pomocą Internetu. Byłby to ogromny przełom!
    Pozdrawiam Cię serdecznie, Ismeno i magicznego czasu w Twoim Domu zyczę!:-)*

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny post Ismeno, dla mnie szczególny ponieważ ze wszystkich zmysłów mam chyba najmocniejszy zmysł węchu. Niestety, to mi bardzo często przeszkadza w życiu, czuję o wiele mocniej wszystkie niemiłe wonie niż inni ludzie wokół. Dobrałaś świetne wiersze i wspomnienie Prousta jest tu bardzo trafione, tak, Twoje posty są zawsze przemyślane. Mój najdawniejszy zapamiętany zapach to zapach jodełki wnoszonej razem z mroźnym powietrzem do naszej jedynej izby, zapach marmolady z szarego papieru i cytryny ( była zima, Mama wróciła pieszo 5 km z pracy, po wielkich zaspach i przyniosła taką kolację).
    A zapach domowej Babci, Kochanej Józi kojarzy mi się ze świeżo udojonym od Krasuli mlekiem, takim ciepłym z pianką, tak, Babcia zawsze pachniała tym mlekiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze napiszę tu o mocy i sile zapachu związanego z ciężkimi przeżyciami. Współwięźniarka Sł. Bożej Stefanii Łąckiej ( ta za którą Stefcia zdeklarowała się oddać życie, po wielu latach od wyzwolenia obozu, wybrała się do obozu zagłady, w odległości 15 km od miejsca, poczuła tak silny swąd palonych ciał, że musiała zrezygnować z wizyty i zawrócić.

    OdpowiedzUsuń
  4. CIekawy wpis. Sama też pamiętam zapach babciniego domu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja babcia pachniała, ryżem z jabłkami z własnych jabłoni. Tęsknię za jej świetnym gotowaniem, za jej kapuśniakiem, którego nie jestem wstanie odtworzyć, Świetny post Ismeno.
    Pozdrawiam weekendowo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie najpiękniejszym zapachem z czasów dzieciństwa jest woń maciejki.
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak, zapachy i smaki mogą przywoływać miłe i negatywne wspomnienia.
    Zapach pasty do podłogi, zapach pieczonego ciasta, zapach perfum nauczycielki, zapach domu babci...to moje wspomnienia.
    Jestem w górach i tu też rozpoznaję niektóre znane zapachy i poznaję nowe.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak zwykle bardzo interesujący post Ismeno. Ja mam taki zmysł węchu, że podobnie jak Basi przeszkadza mi to w życiu. Zapamiętuję zapachy te dobre i te niekoniecznie. Mam w pamięci wiele zapachów, które przywołują dzieciństwo, młodość. Zapach pieczonego chleba, ciasta drożdżowego, siana, pomarańczy, maciejki pod moim oknem i jeszcze wiele by się znalazło. Jest też kilka przez które tracę apetyt. Pozdrawiam serdecznie:):):)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zadziwiające! Ja również pamiętam te zapachy. Będę nosić je w sercu, bo kojarzą mi się z dzieciństwem, z domem rodzinnym i przywołują dobre wspomnienia. Pozdrawiam Cię serdecznie. 🤗

    OdpowiedzUsuń
  10. Sa zapachy, slowa i obrazy ktore pamieta sie cale zycie...
    I tak powinno byc.
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie na blogu często wspominam, to chyba z wiekiem taka częstotliwość powrotu do dawnych smaków, zapachów, miejsc i ludzi przede wszystkim!
    Pozdrawiam kochana:)

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie też ostatnio sentymentalnie...i też jestem wrażliwa na zapachy... Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie flowersblossominthewintertime.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Wąchałam kiedyś dawno temu perfumy, które przywiodły mi na myśl kasztany. Określiłam wtedy, że pachną kasztanami, choć przecież nie znam zapachu kasztanów, ale nie wiem, może kasztany jednak jakoś pachną ? Tak mi się skojarzyło po przeczytaniu Twojego postu, dającego do myślenia w kwestii zapachów.
    Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Dla mnie zapachy też są bardzo dobre ważne...i też ostatnio z sentymentem wracam do krainy dzieciństwa....
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie flowersblossominthewintertime.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak zwykle pięknie napisałaś, tym razem o zapachach. Zmysł zapachu mamy bardzo rozwinięty i tak jak większość potrafimy na samo wspomnienie poczuć zapach danej chwili, domu, miejsca, które budzą we mnie silne emocje.
    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pięknie napisane. bardzo często wracamy do czasów Babć i Dziadków. Teoretycznie miałam trzy pary babć i dziadków, a poznałam tylko dwie. Dom rodziców też kojarzyłam z zapachami pieczonych bułeczek, czy chałki drożdżowej. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  17. Wspaniały post Ismeno. Wstyd się przyznać, ale faktycznie mniejszą wagę przywiązuję do węchu. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Zapachy wspomnień to bardzo ciekawy temat. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Zapachy przywołują mi zawsze masę wspomnień :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Zapach to niewątpliwie nośnik wspomnień

    OdpowiedzUsuń
  21. Zapachy faktycznie mogą łączyć się ze wspomnieniami. Zwłaszcza jak są pozytywne.

    Dzięki za uznanie. :)

    Beksiński jest jednym z moich najbardziej ulubionych artystów.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad