Jesień już
Jesień już …
a nabrzmiałe pełnią lata
astry
podnoszą głowy
w poszukiwaniu słońca
jesień już …
a liście wciąż czekają
na rozmarzone nici
babiego lata
jesień już …
a ja tęsknię
za muzyką polnych świerszczy
i tylko deszcz realista
przypomina wszystkim
że smutek musi
przeplatać radość.
Tegoroczny Pan Wrzesień
przyniósł nam przeplatankę lata z jesienią. Po upalnym tygodniach w nocy temperatura
nagle spadała, a królewna Lato rozpłakała się rzęsiście. Dlaczego jednak tak mocno płakała przez kilka dni, zalewając świat potokami łez? Może czuła, że jej panowanie powoli się kończy i nadchodzi jej rudowłosa siostra Jesień. Może nagromadziło się ich zbyt dużo przez te wszystkie letnie miesiące, gdy nie uroniła ich wiele? Kto to wie?
Zdawało się, że w ciągu jednej nocy w piątek 13-go Pani Lato odeszła, ustępując wyjątkowo wcześnie miejsca królewnie Jesieni. Może właśnie także ona dołączyła do swojej płowowłosej siostry i postanowiła powitać nas deszczem, tak przecież przez wszystkich wyczekiwanym.
Zdawało się, że w ciągu jednej nocy w piątek 13-go Pani Lato odeszła, ustępując wyjątkowo wcześnie miejsca królewnie Jesieni. Może właśnie także ona dołączyła do swojej płowowłosej siostry i postanowiła powitać nas deszczem, tak przecież przez wszystkich wyczekiwanym.
Nic więc dziwnego, że z nieba spadło na ziemię tyle deszczu, skoro obie siostry rzewnie płakały. Pani Lato dlatego, że odchodzi, a Jesień aby nadrobić zaległości, które zrobiła jej siostra.
Koniec panowania królewny Lata wydawał się w tym roku tak niespodziewany, jak zawsze bywa nadejście najstarszej z sióstr Zimy. Królewna Jesień nadeszła zbyt szybko, a może przygnał ją do nas Wiatr Pędziwiatr, który doszedł do wniosku, że Pani Lato przesadziła z intensywnością ciepła i braku opadów?
Niestety obie siostry w ostatnich dniach wylały zbyt dużo łez.
A może płaczą nad tym jak cywilizacja zmieniła nasz klimat?
Ktoś kiedyś powiedział: "taki mamy klimat". Ale czy on sam taki się stał?
Z roku na rok mamy coraz więcej dni bezopadowych. Podnosi się też średnia temperatura. A jak już pojawią się wyczekiwane deszcze, to występują one w formie skumulowanej, intensywnej. W jedną godzinę może wtedy spaść tyle deszczu, co w ciągu całego miesiąca
W związku z obserwowanymi zmianami klimatu, tego typu zjawiska będą występować coraz częściej i wpływać negatywnie na nasze życie, otoczenie, wiele dziedzin gospodarki
Badania wskazują, że globalne ocieplenie będzie sprzyjało występowaniu długookresowych epizodów suszy i ponadnormatywnych opadów deszczu. Skutkiem równoczesnego wzrostu intensywności opadów oraz pogłębiającej się suszy hydrologicznej będzie rosnąca liczba powodzi.
Bezpośrednią konsekwencją zmiany klimatu w Polsce są malejące zasoby wodne. W ostatnich latach średnie roczne stany wody dorzecza Wisły i Odry wciąż maleją. I niestety ta tendencja się pogłębia. Ostatnio poziom wody w Wiśle był dramatycznie niski.
Cóż mogę jeszcze napisać na ten temat? Chyba tylko to, że po raz kolejny nie chciałabym przeżywać lęku przed powodzią, odczuwać jej skutków...
Melodia smutku
Nieustanne krople deszczu
komponują melodię smutku
wdzierają się w zalęknione serce
tworząc realne głosy niepokoju
w ciemności rodzą nowe lęki
i ożywiają te istniejące
spadają szarymi dźwiękami
na dach mojego domu
a może na dach serca
próbuję się bronić
przywołując wiosnę
i zapamiętane kadry
przecież nie mogę przemoknąć …
może deszcz
chce oczyścić moje myśli
a ja boję się zatonięcia …
Po paru dniach córki króla Słońce uspokoiły się. Poczułam ulgę. Ale czy tak do końca?
Ostatecznie Pani
Jesień przestałą ronić łzy i pokazała, że to jest jej czas panowania i jej płowowłosa siostra powinna już wrócić do pałacu króla Słońce.
Co roku zachwycam się rudowłosą Jesienią. Bo tak naprawdę potrafi ona nas zauroczyć swoim malarskim, ogrodniczym, tkackim... talentem. Bo tak naprawdę Pani Jesień ma wiele talentów.
Zanim opuści pałac króla Słońce siada przy krosnach i tka nowe sukienki, płaszcze, peleryny.... Wszystko to w ciepłych kolorach, które potem będą błyszczeć w promieniach słońca. Potem pracowicie nawleka koraliki nie tylko z jarzębiny na niteczki. Bo jakże mogłaby wędrować przez świat bez korali? Przy okazji z niteczek babiego lata tka delikatne siateczki, które zawiesza na gałęziach, między łodygami kwiatów... tylko po to aby potem zawiesić na nich błyszczące perełki rosy, osiadającej mgły, deszczu... Królewna Jesień jest też zdolną malarką, która w swojej palecie ma przede wszystkim brąz, czerwień, złoto. Można znaleźć tam pomarańczowy, kasztanowy, miedziany... Na początku swojego panowania lubi otulać świat wszystkim co ciepłe, kolorowe, optymistyczne.... Jednak czy ten optymizm jeszcze do nas szybko powróci?
Padający ostatnio obficie deszcz i towarzyszący mu wiejący wiatr wcześnie zerwali liście z gałęzi drzew, przygnali chłód, którego tak do końca trudno się już pozbyć. Optymistycznie pomalowane liście opadały już ze smutkiem. Miały nadzieję, że jeszcze pozachwycają świat. Ale i one są bezradne wobec tego, co dzieje się dookoła.
Mam jednak nadzieję, że słonecznie i kolorowa królewna Jesień będzie nam panowała jeszcze długo, aby także z uśmiechem zaprosić nas spacer. Może dopiero pod koniec listopada zarzuci na ramiona płaszcz uszyty z szaro-burego koloru.
Teraz potrzebujemy dużo ciepła, optymizmu...
JESIENNA ROZMOWA
Rozmawiam z tobą ziemio rodzinna
okryta płaszczem jesiennych liści
osiadających wraz z okruchami
mojego dojrzałego życia
wierna przyjaciółko
czekająca cierpliwie na moje TAK
które kiedyś pozwoli mi zatonąć w twojej miłości
czekasz
a ja dojrzewam każdego dnia
zostawiam ślady i pocałunki
coraz wolniej smakuję życie
zastygam w trawach na łące
i szybuję z wiatrem
zrywając kolejne nici babiego lata
wiersze Basia Wójcik
Bardzo lubię jesień. Piękna pora roku. Barwna, nostalgiczna, romantyczna.
OdpowiedzUsuńWitaj! Niech ta nadchodząca jesień przyniesie Ci wiele radości, dobrych zdarzeń, pięknych plenerów i tyleż samo pyszności. Na przekór wszystkiemu postawłam sobie wyzwanie na kolorową jesień. Zapraszam na http://okruchy-i-ziarenka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dobrego kolejnego tygodnia życzę.🤗
Pięknie napisane :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pan wrzesień, przypomniał nam aż za bardzo o jesieni. Dla niektórych to smutna jesień i bardzo ponura.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
September has gone by so fast. And dry here in the States (I live in the heartland) with wild fires to the west. It might feel like autumn this weekend. Hopefully, but the seasons aren't what they used to be. I remember a time when we might actually have a touch of snow in September now..we hope to get a snowstorm or two in January with little hope of a White Christmas. All the best to what is left of September. Thanks for the beautiful poems and sentiments.
OdpowiedzUsuńOch, chyba wszyscy mamy nadzieję na piękną jesień, wszak październik także bywa łaskawy!
OdpowiedzUsuńjotka
Nie przepadam za jesienią. Wolę lato i wiosnę.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Kocham jesień, oby jak najdłużej przynosiła nam piękno...oby nie było zagrożeń...jutro pójdę na wiejskie zebranie i kolejny raz będę się upominać o naprawę urządzeń wodnych, których stan sprawia, że ciągle muszę się bać zatopień powodowanych miejscową rzeką. Władza wysłucha spokojnie i powie kolejny raz, że nic się nie da zrobić...taka nasza polska rzeczywistość!!!
OdpowiedzUsuńNo i mamy jesień. U nas na Podkarpaciu słoneczną, przyjazną, piękną. Deszcz wprawdzie troche tu popadał, ale tak w sam raz, żeby podlać ogród i łaki. Szkoda, ze nie wszędzie ostatnie dni były takie udane. Przykro mi, że tylu ludzi cierpi po zalaniu, że wciaż obawia sie wielkiej wody...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie Ismeno i łagodnej jesieni życze.
Nienawidzę jesieni, września, listopada i zapadających ciemności...
OdpowiedzUsuńJesień ma bardzo ciekawy klimat i skłania do refleksji :D
OdpowiedzUsuńA ja lubię jesień! I te Twoje opisy....jak obrazy ♥️.
OdpowiedzUsuńU nas deszczu jak na lekarstwo. Serdecznie Cię pozdrawiam!
A ja nawet lubię jesień, ma swoje uroki! Serdeczności ♥️
OdpowiedzUsuńU mnie raczej cały czas ciepło jest.
OdpowiedzUsuńJakoś przez powódź straciłem chęć do czytania i pisania w Sieci. Mimo, że nikt mi znany, ani ja nie mamy strat z tym związanych. Jakoś tak reaguję na takie wydarzenia.
Komarów nie mam już od dawna. Nawet nie pamiętam o nich już.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Cudownie opisane emocje i obserwacje! Jesień to czas refleksji, ale i wspaniałych kolorów. ;) Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńOj początki jesieni dużo zmartwień mi przyniosły, a i tak miałam szczęście w porównaniu do wielu moich sąsiadów, którzy nadal potrzebują pomocy po tym wszystkim, co się wydarzyło. Przyroda pokazała, jak w jednej chwili potrafi zabrać ludziom wszytko, co posiadają, choć tu nie tylko klimat zawinił.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już żadne pora roku tak mocno nie zapłacze. Choć sama często nad nastrojem nie panuję w tym czasie. Mimo wszystko pozdrawiam cieplutko, bo jakieś jeszcze letnie słoneczko zagląda przez okno.
Niech ta jesień będzie dla nas łaskawa, niech jeszcze poświeci nam słonko i niech pokoloruje barwnymi liśćmi kolorowy dywan pod stopami. Ja generalnie nie jestem ani przeciwniczką jesieni, ani zagorzałą jesieniarą, ale jakoś w tym roku chyba mam dość upałów i o tej nowej porze roku myślę bez stresu i bez niechęci.
OdpowiedzUsuńNiech i Tobie, Ismenko, jesień przyniesie tylko piękne dni...
Jesień to moja ulubiona pora roku z różnych powodów. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie można odmówić pogodzie szaleństwa. Ciężkie dni za mieszkańcami Śląska, oby już wszystko kierowało się ku dobremu... Ja jesieni i zimy, delikatnie mówiąc, nie lubię. Słońce, długie dni i krótkie noce to dla mnie warunki idealne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Mnie koniec lata zawsze zaskakuje. Ale ja je po prostu kocham
OdpowiedzUsuńIsmeno, zauroczylas mnie tą urocza opowieścią o pani Jesieni. Wrzesień mamy piękny, nie pamiętam takiego jak żyję. Natomiast lato było za bardzo gorące, upiornie działało na ludzi. Dziwię się tym, którzy nie wierzą w ocieplenie klimatu, a to przecież sami na to zapracowaliśmy.
OdpowiedzUsuńIsmeno, bardzo Ci dziękuję za pamięć i życzenia. Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam.
Do następnego lata...
OdpowiedzUsuńMnie jesień zawsze nastraja nostalgicznie i łzawo. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCześć Ismenko urzekłas mnie tym tekstem a Basia uroczymi wierszami. Obie wspaniale się uzupełniacie. Mam nadzieję że pani Jesień Złocista nie pożałuje nam pięknych dni w tym roku.
OdpowiedzUsuńKlimat nam się poprzestawiał, a szkoda.
OdpowiedzUsuńWszystkie pory roku powinny być pogodowo w swoim czasie, przeskoki niekorzystne bywają dla zdrowia. Wiem coś o tym, niestety!
Pozdrawiam:)