WE WTOREK W SCHRONISKU
Złotym kobiercem wymoszczone góry
Jesień w doliny przyszła dziś nad ranem
Buki czerwienią zabarwiły chmury
Z latem się złotym właśnie pożegnałem
We wtorek w schronisku po sezonie
W doliny wczoraj zszedł ostatni gość
Za oknem plucha, kubek parzy w dłonie
I tej herbaty i tych gór mam dość
We wtorek w schronisku po sezonie
W doliny wczoraj zszedł ostatni gość
Za oknem plucha, kubek parzy w dłonie
I tej herbaty i tych gór mam dość
Szaruga niebo powoli zasnuwa
Wiatr już gałęzie pootrząsał z liści
Pod wiatr pod górę znowu sam zasuwam
Może w schronisku spotkam kogoś z bliskich
We wtorek w schronisku po sezonie
W doliny wczoraj zszedł ostatni gość
Za oknem plucha, kubek parzy w dłonie
I tej herbaty i tych gór mam dość
We wtorek w schronisku po sezonie
W doliny wczoraj zszedł ostatni gość
Za oknem plucha, kubek parzy w dłonie
I tej herbaty i tych gór mam dość
Ludzie tak wiele spraw muszą załatwiać
A czas płynie wolno - panta rhei
Do siebie już nie umiem trafić
Kochać to więcej z siebie dać czy mniej?
We wtorek w schronisku po sezonie
W doliny wczoraj zszedł ostatni gość
Za oknem plucha, kubek parzy w dłonie
I tej herbaty i tych gór mam dość
Znalezione w Internecie
WTOREK - Dzień Marsa
Ostatnio pisałam o poniedziałku. Była tam informacja, że to najgorszy dzień w tygodniu. Teraz jednak, gdy szukałam informacji o wtorku, okazało się, również brytyjscy naukowcy doszli do wniosku, że tym dniem nie jest poniedziałek, a właśnie wtorek.
Czyli nasza wiedza o poniedziałku, jako najgorszym dniu została wywrócona do góry nogami.
Naukowcy przez dwa miesiące pytano o to co, gdzie, z kim w i jakich humorach robią.
Wyniki badania zburzyły powszechne przekonanie, że to w poniedziałek czujemy się najgorzej. To niechlubne miejsce zajął wtorek. W poniedziałek zostaje nam jeszcze trochę weekendowego nastroju. We wtorek czujemy już, że tydzień pracy zaczął się na dobre, a do weekendu jeszcze daleko.
To dlatego we wtorki na ulicach, w biurach i sklepach można spotkać najwięcej ludzi wrogo nastawionych do całego świata.
Wtorkowi patronuje Mars. Ten wojowniczy bóg niesie ze sobą energię i chęć do życia. W niektórych przypadkach może nawet rozbudzić chęć na adrenalinę.
Już w starożytności uważano ten dzień za wyjątkowo powiązany z żołnierskim stanem i a także zajęciami związanymi z żelazem. Mars jest więc władcą kowali, płatnerzy, rymarzy, strażaków, mechaników, inżynierów.... We wtorki najczęściej organizowano widowiska z udziałem gladiatorów. Niektórzy lekarze, jeszcze nie tak dawno twierdzili, iż wtorek to najlepszy dzień na wszelkie operacje i inne zabiegi.
Fryzjer
Od poniedziałku aż do soboty,
fryzjer ma bardzo dużo roboty.
W poniedziałki - robi przedziałki,
we wtorki - strzyże kędziorki,
w środy - goli brody,
w czwartki, piątki i soboty
kręci paniom papiloty.
A gdy skończy sie fryzjerski tydzień
fryzjer w niedzielę za miasto idzie.
Siada pod drzewkiem, w zielonym cieniu
i tę piosenkę gra na grzebieniu.
Robię przedziałki - w poniedziałki,
strzygę kędziorki - we wtorki,
golę brody - we środy,
a kręcę paniom papiloty
we czwartki, piątki oraz soboty.
Wanda Chotomska
I tak jak poniedziałek wiązano z kobietami i dziećmi, wtorek był od zawsze dniem mężczyzn.
Zgodnie z tradycją we wtorki warto rozpoczynać procesy sądowe, gdyż wówczas najłatwiej o sprawiedliwy wyrok.
Niestety nie jest to jednak dobry czas na zaręczyny, ślub, czy spisywanie intercyz. Mars może przynieść młodym w prezencie kłótnie i niepotrzebne konflikty.
We wtorek też niczego się nie pożyczało.
To dzień niesprzyjający również oszustom, złodziejom... Wszystko bowiem wychodzi na jaw, nic nie pozostanie długo w ukryciu.
Wtorek jest dniem związanym z pracą i karierą. Warto załatwiać w tym czasie najtrudniejsze interesy i omawiać skomplikowane umowy. Mars w każdym aspekcie doda nam pewności siebie, by bronić własnych racji i mówić wprost, co się czuje.
Astrologowie twierdzą, że wtorek to dzień wyjątkowo szczęśliwy dla Baranów i Skorpionów. Ostrożnie do wtorku powinny podchodzić Byki i Wagi, które będąc pod czułą opieką Wenus, mogą czuć się niepewne lub nawet podenerwowane.
Wtorek – dzisiaj na obiad kapusta,
polska chrześcijańsko-narodowa
potrawa uniwersalna,
w zależności od stopy recesji można ją
spożywać z kotletami:
schabowym lub mielonym, zwanym
– nomem omen – pożarskim,
z kiełbasą, zwaną po profesorsku,
zwyczajną, czyli belwederską,
lub nadzwyczajną,
z ziemniakami, ziemniakami pure,
(ziemniaki w mundurkach
zarezerwowane na święta narodowe),
z makaronem, kluskami: śląskimi lub wielkopolskimi,
zwanymi eufemistycznie p y r a m i,
z chlebem, bułką lub – dietetycznie -
z samą kapustą.
Tydzień w domu mieszkalnym
prowincjonalnego miasteczka
Ryszard Mierzejewski
Fajne wiersze wyszukałaś Ismeno.:) Dziękuję za kolejną dawkę ciekawostek. Pozdrawiam cieplutko.:)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością poczytałam ciekawe informacje o wtorku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z ciepłym jesiennym wiatrem.
Ciekawe informacje, nie znałam w ogóle.
OdpowiedzUsuńWtorek jest dla mnie neutralny, czasami nie lubimy jakiegoś dnia z powodu niemiłych skojarzeń...
Jak napisałaś, od wtorku do piątku jeszcze daleko. Stąd ta frustracja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ismeno, bardzo ciekawe wiersze, uwielbiam się wgłębiać w tkankę takowych, bo w swej prostocie kryją przeliczne skarby. Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńWtorki mam założone obowiązkami od 6.30 do 19, więc się zgadzam z tymi opiniami:-)
OdpowiedzUsuńFajne kawałki Znajdujesz. Jestem na emeryturze i dla mnie każdy dzień jest jakby jednaki. Często muszę zerkać do kalendarza, żeby nie pogubić się. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWtorek, jak dla mnie dzień jak każdy inny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=widsaF8LhbI
OdpowiedzUsuń;)
Dobre lub złe dni wiążę raczej z datą, a nie dniem tygodnia. Wiem, że nigdy nie udawało mi się pomyślnie cokolwiek załatwić 13-tego i dlatego, choć niby nie jestem przesądna, tego dnia(nawet gdy nie jest to piątek) staram się siedzieć w domu i niczego nie planować. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam milutko, weekendowo, zdrówka życząc Tobie i bliskim😀🍂🍁🌻☕🍩
OdpowiedzUsuńA co ze środą? Kiedyś w przedszkolu byłam środą w przedstawieniu " Dzieci pana Tygodnia". Mam sentyment do środy, chociaż nie urodziłam sie w ten dzień. A we wtorek urodził sie jeden z moich synów, pacyfista :) Uściski dla Ciebie!
OdpowiedzUsuńKolejna ciekawa porcja Ismeno informacji.
OdpowiedzUsuńZ wielką przyjemnością przeczytałam.:)
Zapomniałam dodać, że kiciuś na końcu rozwalił system.:)
OdpowiedzUsuń