Szare niebo za oknem.
Szare drzewa w sadzie.
Szary deszcz się na wszystkim
szarą mgiełką kładzie.
Szary piesek pod piecem
krótką pali fajkę
i szaremu kotkowi
prawi długą bajkę
o małej, szarej myszce,
która siedzi w norze
i wcale w ten dzień słotny
na dwór wyjść nie może.
Ewa Szelburg-Zarembina
anemiczny, apatyczny, banalny, bez polotu, bez wyrazu, bezbarwny, bezpłciowy, blady, byle jaki, cichy, ciemnawy, codzienny, czarno-biały, deszczowy, dżdżysty, gołębi, grafitowy, jeden z wielu, jednakowy, jednostajny, ledwie widoczny, lichy, maluczki, mało urozmaicony, mało wyrazisty, mało znaczący, mdły, melancholijny, mglisty, mgławy, miałki, mierny, mizerny, monotonny, mroczny, mysi, nachmurzony, nieatrakcyjny, nieciekawy, nieczysty, nieefektowny, nieinteresujący, niejasny, niemrawy, nienadzwyczajny, nieokreślony, niepozorny, nieskomplikowany, niespecjalny, nieszczególny, nieszczęśliwy, nieśmiały, nietreściwy, nietrudny, nieurozmaicony, nieważny, niewydarzony, niewymyślny, niewyraźny, niewyróżniający się, niewyszukany, niewyzywający, niezajmujący, niezdecydowany, niezłożony, niezmienny, nijaki, normalny, nudny, nużący, obojętny, ocieniony, ołowiany, osowiały, otępiały, papierowy, płytki, pobrudzony, pochmurny, pod zdechłym psem, podrzędny, pogrążony w mroku, ponury, popielaty, pospolity, pośledni, powalany, powierzchowny, powszechny, powszedni, powściągliwy, prosty, prozaiczny, przeciętny, przyciemniony, przygaszony, przygnębiony, przyziemny, pusty, rozmazany, rutynowy, siwy, skromny, smętny, smutny, , spłowiały, spospoliciały, spowszedniały, stalowy, stały, standardowy, statystyczny, stereotypowy, szablonowy, szeregowy, sztampowy, średni, tani, , tradycyjny, truistyczny, trywialny, tuzinkowy, typowy, ubogi, ubrudzony, umiarkowany, uśredniony, utarty, utytłany, uwalany, wyblakły, wypłowiały, wyświechtany, wytarty, zabrudzony, zachmurzony, zacieniony, zamazany, zamglony, zanieczyszczony, zaplamiony, zasmarowany, zasmucony, zbielały, zdawkowy, zgaszony, zgnębiony, zgrzebny, ziemisty, zmatowiały, zwyczajny, zwykły....
Jednym słowem SZARY czyli, barwa uzyskana przez połączenie bieli i czerni.
Szarość symbolizuje monotonię, pospolitość w przeciwieństwie do barwności, koloru, które kojarzone są z barwami czystymi. Dlatego potocznie szarość oznacza brak koloru, nijakość. Także niektórych ludzi nazywa się "szarą myszką".
Szara myszka
Jedna szara myszka mała
Drugiej w uszko wyszeptała:
Kolorową chcę być myszką,
Szary kolor to nie wszystko.
Szary ogon, szare uszka,
Szary puszek i poduszka,
Szary myszor i myszątka...
Strasznie szaro w naszych domkach.
Pójdę, bo poszukać muszę
Z kolorową farbą puszek.
Pomaluję sobie uszka,
Nosek, ogon i poduszkę.
A gdy świat się z kolorowi,
Wszyscy będą tęsknić znowu
Za najszarszą z szarych myszek
Co to o niej wiersz ten piszę.
Sylwek Szweda
Jaka jest "szara myszka"?
Nudna, niepozorna, bojaźliwa, często samotna. Niepotrafiąca i niechcąca wyrażać siebie i swoich życiowych przekonań.
Nie wyróżnia się, nie zabiera głosu (przecież i tak nikt by jej nie usłyszał), jest spokojna, zamknięta w sobie, środek sali, ulicy zdecydowanie nie jest dla niej. To ktoś niepewny siebie, ktoś kto nie zna własnej wartości i nie wierzy, że może kierować swoim życiem. Boi się tego, co ludzie powiedzą, pomyślą. Często ulega wpływom i choć ma własne zdanie, to nie ujawnia go z obawy przed reakcją innych.
Szarą myszą zostaje często osoba nietypowa lub po prostu niepopularna, która nie potrafi się przebić na tle znajomych ze swoimi zainteresowaniami, poglądami czy stylem bycia. Woli podporządkować się reszcie lub być zupełnie obok niej.
"Nie lubię się wyróżniać" - to jej motto i tym samym sposób na życie. Szara myszka woli nie zwracać swoją osobą uwagi, niepotrzebnego zamieszania.
Szara myszka stara się innym nie zaprzątać głowy, nawet jeśli ma problemy i naprawdę potrzebuje pomocy innych. Mało kto zwraca na nią uwagę, bo przecież jest jak powietrze. Nawet jak jest, to i tak jej nie ma. I co czasem bardzo niedobre – tak chce być traktowana. Bywa też tak, że w głębi duszy chciałaby zaistnieć w danym kręgu osób, ale niestety nieśmiałość czy inne powody im to uniemożliwiają. Czasem „szare myszki” same usuwają się na boczny tor, o którym każdy zapomniał i do którego nikt nie zagląda.
Dla mnie "szara myszka” to trochę denerwujące wyrażenie. Fakt, chociaż nikogo nie obraża, ale niesie w sobie coś nie do końca pozytywnego. Odbiera się owej osobie jakiegokolwiek „kolorytu”, tym samym czyniąc ją „niczym”.
A przecież tak nie jest. Wiem to dobrze. Sama przez całe życie jestem taką szarą myszką. Były jednak takie chwile, gdy starałam się je ubarwić, a raczej nie życie, tylko ubiór... W liceum nosiłam kolorowe słoneczno - landrynkowe swetry zrobione jeszcze przez moją Babcię. Na studiach do wszystkiego nosiłam czerwone dodatki: rękawiczki, czapki, torebki......
Jednak w środku cały czas dominował i dominuje kolor szary.
Czasem więc zadaję sobie pytanie : co ja tutaj robię?
Żyję przecież w XXI wieku, w dobie cyfryzacji, nowych technologii.... Świat to globalna wioska, gdzie skraca się dystans między ludźmi. Niestety wiąże się to również z wyścigiem szczurów, z samotnością, z walką o własne dobra, o siebie samego, o swoje poglądy. Czasem mi się wydaje, że nie mam predyspozycji do tego, aby sobie w tym świecie poradzić. Przecież z taką osobowością można się zagubić w takiej rzeczywistości.
taki szary jak poniedziałek po niedzieli
szary jak szara mysz na szarym polu
dowolnie sortowany magazynowany
i sprzedawany hurtownie oraz krążący
w obiegu detalicznie jako jeden z detali
detal właściwie zbędny o wiele bardziej
zbędny od cyfry pod która jest zapisany
zapłonął wielką miłością.
Elżbieta Wojnowska
Co jednak, jeżeli właśnie owa „szarość” jest sposobem na normalne życie i przezwyciężenie przeciwności losu?
Często szare myszki radzą sobie lepiej niż inni! Strategia „bycia szarą myszką” daje czasem przewagę i święty spokój. Nikt się jej nie obawia, nie czuje w niej konkurencji. jej nie dotyczy walka o stołki, wielkie podboje, ale i związane z tym wielkie upadki. Ona w tym czasie spokojnie może robić swoje.
Szare myszki swoim usposobieniem chronią siebie przed niepowodzeniami, bólem... „Szare myszki” swoim usposobieniem chronią same siebie przed złem, niepowodzeniami, wstydem, czy bólem. Maskują jak kameleon. Przystosowują do otoczenia, ale jednocześnie nie tracąc przy tym własnego ja.
Swoją wiedzę czy przemyślenia wolą zachować dla siebie.
Szara myszka także ubiór traktuje nieraz jako sprawę indywidualną, często w sprzeczności z panującą modą. . Bywa, że prezentuje wyjątkowo oryginalny styl czy sposób bycia.
Przypominają wszystkim „szczurom w wyścigu”, że czasami łatwiej być „szarym i zwyczajnym”, niż „szalonym i kolorowym”.
Czasem zaskakują, gdy zdejmują maski i ukazują prawdziwą naturę.
Przecież znamy tez powiedzenie "rządzić się jak szara gęś" lub " szarogęsić się ". Czyli rządzić się, nie licząc się z nikim ani z niczym, narzucać wszystkim swoją wolę, postępować samowolnie, komenderować kimś, nie oglądać się na innych, wprowadzać własne porządki, nie licząc się z innymi.
Jest też "szara eminencja" czyli ktoś, kto sprawuje realną władzę, pozostając w cieniu. Za Jerzym Bralczykiem można przytoczyć, że "Eminentia" to "dostojność", taki jest tytuł kardynała. Szarą eminencją nazywano kardynała Richelieu, a także jego zaufanego, kapucyna ojca Józefa. Nazywając tak kogoś, wskazujemy, że nie do końca spełnia on warunki szarości. Szara eminencja nie pozostaje w zupełnym cieniu.
Dlaczego jednak koniec jest szary? Mówi się, że ktoś siedzi na szarym końcu, albo przybiegł na metę na szarym końcu, czyli jest ostatni. Podczas uczt i biesiad, które polska szlachta uwielbiała, najdostojniejsi goście zajmowali najlepsze, pierwsze miejsca przy stole. Magnaci gustowali w pięknych szatach, szczególnie lubili te w kolorze karmazynowym. Barwnik do uzyskiwania takiego koloru był rzadki, drogi, więc na takie ubrania stać było tylko osoby bardzo zamożne. Im biedniejszy szlachcic, tym dalsze zajmował miejsce, a jego strój był bardziej szary. Na końcu stołu siadała drobna szlachta, zwana szarakami w przeciwieństwie do karmazynów. Na ucztach też stoły bogatych szlachciców przykrywane był białymi obrusami, gdyż były bardzo drogie, a miejsca końcowe - dla najbiedniejszych - zwykłym szarym płótnem. I tak koniec stołu rzeczywiście i dosłownie był bardziej szary niż jego środek
I jeszcze kolejna ciekawostka. W starożytnym teatrze rzymskim kolory symbolizowały funkcję aktora w przedstawieniu. I tak starcy ubierani byli na biało, czyli w kolor żałobny, młodzi mężczyźni – w purpurę, natomiast złodzieje i oszuści na szaro – stąd powiedzenie „zrobić kogoś na szaro”.
Zwłaszcza teraz kolor szary jest modny tej jesieni .Kolor szary rządzi na ulicach całego świata. Jest to jeden z ulubionych kolorów Diora. Kolor szary nie musi być monotonny i nudny. Jest kolorem ponadczasowym i świetnie sprawdza się w każdej sytuacji. Często szary mylnie jest określany jako kolor nijaki. Jest wiele odcieni szarości i dzięki odpowiedniemu połączeniu szarości możemy stworzyć bardzo wyrazistą stylizację.
Szary kolor opanowuje miasta i wioski. Nie boi się konkurencji. Ani kolorowych, ani błyszczących dodatków
A w Polsce jest szczególnie modny. Polska jest w czołówce państw z naszej części Europy, w których pracuje się bez umowy.
Czy zatem warto być modnym i zrobić się na szaro?
Szara godzina.
Jesienną porą, o szarej godzinie,
Nic tak nie lubię jak ogień w kominie.
Widok tych jego złocistych płomieni
Coraz to zmiennych światełek i cieni,
Kiedy na pokój padają wśród zmroku,
Pełen jest dla mnie dziwnego uroku...
I lubię śledzić iskierek tysiące,
I porównywać je z dolą mą własną,
Z snami co były jak one błyszczące,
A dziś, jak one, blednieją i gasną...
I tak mi wieczór jak chwilka przeminie,
Ot patrząc sobie na ogień w kominie.
A gdy już tylko na czarnem polanie,
Garstka popiołu lub węgli zostanie,
Nie wiem dlaczego, tlejące te szczątki,
Zdają się dla mnie być drogie pamiątki,
Niby odblaski wspomnienia lat dawnych,
Chwil często smutnych, czasami zabawnych...
A gdy tak siedzę, i tęsknię, i marzę,
Myślą wracając w rodzinne zacisze,
Widząc pomarłe od dawna już twarze,
Słuchając głosów, co już nie usłyszę,
Nieraz mi wolno po licu łza spłynie,
Ot, patrząc sobie na ogień w kominie...
Szembekowa
Czyli jednak szary może się kojarzyć z czymś pozytywnym :)
OdpowiedzUsuńTo strategia przetrwania. Można spokojnie być szarą myszą :-) Ale ty jednak się troszkę buntujesz, że inni widzą w szarości nudę :-) Więc jak jest naprawdę?
OdpowiedzUsuńZawsze, wchodząc na Twój blog, coś z niego wynoszę. Inspiracje, ukojenie, refleksje... W dzisiejszym opisie zobaczyłam cząstkę siebie.
OdpowiedzUsuńCiekawe rozważania. Można zamiast SZARA MYSZ mówić aktor drugiego planu, nie każdy dobrze się czuje w pierwszym szeregu.
OdpowiedzUsuńna szarość jesienna warto znaleźć swój sposób, choćby kolorowy szalik, ulubiony smakołyk, ciepły film, kojącą muzykę.
Ja obserwuję raczej czarno-granatowe ubrania, także w sklepach i wieczną pogoń nie wiadomo za czym, która marszczy czoła.
A przecież niewiele potrzeba by poczuć sie lepiej - założyć kolorowe ubranie, pomalować paznokcie i spotkać się z przyjaciółmi...
Gdy czytałam ten ciąg synonimów, byłam pewna, że to o moim nastroju...
OdpowiedzUsuńA ja lubię kolor szary. Uważam go za elegancki i klasyczny i... ponadczasowy. I niech sobie szare myszki będa szare, bo szare jest ładne ;-) Masz rację z szarym spokojem w szarym życiu, to znaczy czasem fajnie jest być szarym i żyć sobie spokojnie nie stanowiąc zagrożenia i konkurencji dla tych, którzy węszą zagrożenie wokół... Z przekory pozdrawiam jednak kolorowo. ;-)
OdpowiedzUsuńSzarość dla każdego oznacza coś innego...Dla jednego coś pozytywnego, dla drugiego coś negatywnego...
OdpowiedzUsuńZ wielką przykrością stwierdzam, że bardzo ciekawy post o szarości był dla mnie nie do odczytania z powodu paska oznajmującego odrę u dzieci, a zasłaniającego początek tekstu. Całe życie uwielbiałam ubierać się w jasne ciepłe kolory. Wraz z wiekiem pojawiły się w mojej garderobie ubrania czarne i brązowe(tak bardzo dawniej znienawidzone, bo uznawane za smutne), ale zawsze były rozjaśniane bielą, żółcią, czerwienią czy błękitem.Nie umiałabym się od stóp do głów ubrać tylko na szaro, chociaż wszelkie odcienie tej barwy bardzo lubię. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW każdej klasie, w której uczyłam, a było ich kilkadziesiąt, zawsze była jakaś szara myszka, cichutka i niepozorna. Nigdy nie podnosiła ręki do odpowiedzi, ale spytana, zawsze potrafiła udzielić dobrej odpowiedzi.
OdpowiedzUsuńWczoraj czytałam, że obie księżne angielskie, żony synów Diany i Charlesa, ubierają się teraz w kostiumiki w bordowym kolorze, który jest najmodniejszy.
Może to i dobrze, gdy za oknem dominuje szarość.
Cieplutko pozdrawiam.
Podobnie, jak ty też jestem szarą myszką.Ciekawych informacji dowiedziałam się o szarym kolorze i uzmysłowiłam sobie,że szarość jest smutnym kolorem,a ja przez długi czas ubierałam się w tej tonacji,ale z wiekiem wprowadzam do swojego ubioru energetyzujace kolory.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z szarego listopada.
Szarą myszką nigdy nie byłam z racji odziedziczonych ( sądzę po mamie ojca) genów. Od dzieciństwa wszędzie było mnie pełno, w naturalny sposób obejmowałam przywództwo, do dziś lubię kolorowe ciuchy, okazałą biżuterię. W szarościach wyglądam smutno i nienaturalnie- taki typ. Żaden z moich synów nie odziedziczył po mnie tej odwagi i otwartości w działaniu, może któreś z Wnuków- zobaczymy? Nigdy jednak nie brałam udziału w wyścigu szczurów, nie zdobyłam wysokich stanowisk, nie zabiegałam o nie, nie umiałam wykorzystać sytuacji i znajomości. Nagradzano i odznaczano innych, czasami " mizernych", ale nie mam o to pretensji. Pracowałam dużo i dziś po tylu latach jestem spokojna, że uczciwie przeżyłam życie. Jak każdy, miewam bardziej kolorowe i bardziej szare dni, ale uśmiech jest moim atrybutem- on łamie wszelkie bariery...
OdpowiedzUsuńTekst masz świetny, a słownictwo bardzo bogate i w tym obszarze na pewno nie jesteś szarą myszką:-)
UsuńW zasadzie mogłabym podpisać się pod słowami Basi. Mamy ze sobą wiele wspólnego :)
UsuńMimo że życie mnie nie rozpieszcza, nie uciekam do norki... Jednak nie dążę do niczego po trupach.
Moc pozdrowień.
Ismenko, sporo przesadziłaś z tą szarą myszką.
OdpowiedzUsuńNigdy nie przepadałam za szarym kolorem. Hmm, szybko przeleciałam swoja garderobę i okazało się, że nie mam nic w tym kolorze. Jak pewnie zauważyłaś nie lubię monotonnego życia. Czerpię z niego całymi garściami ale nie idę po trupach do celu.
Jak zawsze świetnie opracowany post.
Serdecznie pozdrawiam:)
Szary to elegancki kolor. Mam szarą kanapę, fotele i jedną ścianę. Mam szare buty, czapkę, reszta ubrań kolorowa, bo jesienią należy ubierać się kolorowo.
OdpowiedzUsuńPięknie potrafiłaś szarość wydobyć na powierzchnię. Świetny post, muszę przyznać się, że jestem szarą myszką i czuję się z tym dobrze.
Serdecznie pozdrawiam
Szary nie mój kolor - szarość to nie ja. Kolory muszą być. Chyba w całym domu nie mam nic szarego :D
OdpowiedzUsuń