piątek, 24 lutego 2023

Polski czy niepolski?

Słowa ojczyste
…A w tej naszej ojczyźnie
wiatr piosenkę nam gwiżdże,
szumią kłosy i brzozy, i sosny.
Lecz najmilszym w niej dźwiękiem
polska mowa brzmi pięknie,
słowa, które z tej ziemi wyrosły.
Towarzyszą nam wszędzie,
w marszu, w hymnie, w kolędzie;
i zabawa je rodzi i praca.
Odbijają się w gwiazdach,
ptak je niesie do gniazda,
kiedy wiosną do kraju powraca…
H. Łochocka
Niedawno minął Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego.
O języku pisałam już wcześniej TUTAJ. A raczej o najpiękniejszych słowach nie tylko dla mnie. 
Język jest żywą, stale rozwijającą się formą, która pozwala nam na swobodne wyrażenie swoich myśli i jasną komunikację. Ale czy tak do końca to co mówimy, jest dla wszystkich zrozumiałe?
Ostatnio przekonałam się, że nie wszystko rozumiem. 
Czy zatem należę do osób określanych mianem boomer?
Z pewnością nie dla wszystkich jest to słowo zrozumiałe. 
Używane jest ono przez młodzież na określenie ludzi starszych przynajmniej o pokolenie. Wyraz ten używany jest, by wyrazić ironię.
Osoba tak nazwana, często nie zna omawianego słowa i nawet nie wie, że jest wyśmiewana, obrażana. Ludzie określani jako boomerzy/boomers zazwyczaj do końca nie zrozumieją współczesnego świata i wszelkich zachodzących w nim zmian. Głównie społecznych i technologicznych. Nie podążają za najnowszymi trendami, trzymają się swojej prawie już minionej rzeczywistości, do której są przyzwyczajeni. Często tęsknią za przeszłością.
Słowo boomers pochodzi z języka angielskiego, jest częścią nazwy pokolenia określanego jako baby boomers. Są to osoby urodzone w latach 1946–1964, czyli w okresie powojennego wyżu demograficznego. 
Ta definicja jednak wyklucza mnie z tego grona:))) 
Ale czy te ramy określone w latach są sztywne? 
Spytałam mojego bratanka, czy można określić mnie tym słowem. Odpowiedział bardzo taktownie. "Nie da się powiedzieć jednoznacznie. W pewnych zachowaniach jest ciocia pewnie boomerem, a w pewnych zapewne nie". Bardzo dyplomatyczna odpowiedź, tak jakby się mnie bał i nie znał. 
"OK, boomer" -  to krótka wypowiedź mająca na celu szybkie zakończenie rozmowy z  boomerem. Wyraża niechęć do poruszanego tematu i chęć niewdawania się w dalsze szczegóły. Wyrażenie używane jest przez młodzież, kiedy starszy rozmówca narzeka na współczesność, wspomina dawne czasy... Tak, to wyrażenie jest pogardliwe, ironicznie...
Młodzież lubi się wyróżniać wyglądem i zachowaniem, ale też językiem. Często posługuje się zwrotami, które sama wymyśla. Najczęściej jednak bazuje na słowach, które przekształca, by brzmiały bardziej nowocześnie. 
Słowa
Biegną – nikt nie myśli,
czy w obuwiu odpowiednim.
Płyną – by im łatwiej było,
może żagiel im potrzebny?
Toczą się – czy prostą,
gładką drogą?
Słowa nasze przecież
padać także mogą.
Gdy padają – czy nie tłuką
się boleśnie?
Żadne skargi swej wyszeptać
nawet nie śmie
wiernie co dzień do nas wszystkich
przywiązane –
słowa –
dobre, uroczyste i zwyczajne…
B. Bauer
Skąd właściwie młodzież bierze te wszystkie słowa? Najczęściej są to po prostu zapożyczenia lub neologizmy, które zyskały popularność w sieci po publikacji jakiegoś materiału, po obejrzeniu filmu, gdzie zostało użyte. Jego użycie jest często uwarunkowane określonym kontekstem komunikacyjnym, znajomości kontekstu którego, możemy mieć trudność ze zrozumieniem sensu danego słowa lub powiedzenia.  
Młodzież tworzy własny język, aby pokazać także, że jest on niezrozumiały dla niewtajemniczonych. Pozwala na pewien czas uniknąć kontroli dorosłych. Jest to także wyraz buntu młodych ludzi, ich niezależności.
Ale przecież od zawsze wszystkie zapożyczenia lub neologizmy powstawały w podobny sposób. Nawet jak nie było współczesnych mediów.
Język mówiony rozwija się wraz ze społeczeństwem. Polszczyzna ma duże możliwości słowotwórcze i od dawna silny wpływ miały na nią inne języki. Dużo mamy zapożyczeń z języka łacińskiego, niemieckiego, angielskiego, francuskiego, włoskiego.... Mogłabym jeszcze wymieniać, ale nie jest to temat na dzisiaj.
W "Wielkim słowniku ortograficznym PWN", który ukazał się w 2019 roku, pojawiło się aż 3 tysiące nowych słów, wśród nich typowe dla języka młodzieżowego.
Wiele osób zastanawia się zapewne co one oznaczają. 
Jakie są zatem inne najczęściej używane słowa przez młodych ludzi?

  • śpiulkolot - miejsce spania,
  • baza - wyraz aprobaty, pozytywnych emocji, bycie sobą, bycie pozytywną osobą".
  • cringe - żenada, wstyd
  • elo – zamiennik “cześć”,
  • essa - okrzyk radości,
  • ez - coś łatwego,
  • fejm - popularność, 
  • foliarz - określenie na osobę lubiącą teorie spiskowe,  
  • gitówa - świetnie,
  • jesieniara - dziewczyna, która przesadnie kocha jesień,
  • kto pytał? - pytanie wyrażające brak zainteresowania treścią danego komunikatu.
  • leming – osoba, która powiela bezkrytycznie informacje zaczerpnięte ze źródeł masowego,
  • lol – śmiech, często wyraża zaskoczenie, zdziwienie, niedowierzenie,
  • łymyn - żartobliwe określenie kobiet zachowujących się nieracjonalnie
  • mrozi - reakcja na coś żenującego, 
  • naura - na razie,
  • NPC - osoba, która zachowuje się i ubiera jak inni,
  • oddaje - opłaca się,
  • odklejka - stan oderwania od rzeczywistości, osobę która nie rozumie, co się dzieje lub jest nieobecna myślami,
  • onuca - sprzymierzeniec Rosji w wojnie z Ukrainą, osoba, która usprawiedliwia działania agresora
  • pogchamp - wyraz entuzjazmu, podekscytowania połączonego z zaskoczeniem,
  • rel - czuję to samo,
  • sheesh - wyraz zaskoczenia, zdziwienia, 
  • sus - podejrzany,
  • sześćdziesiona - donosiciel,
  • twoja stara - odpowiedź na dowolną wypowiedź
  • zodiakara - dziewczyna mocno wierząca w znaki zodiaku (a chłopaki w to nie wierzą?)....
Mogłabym tak jeszcze długo wymieniać. 
Na szczęście znam od dawna sporo takich słów pochodzących ze współczesnego słownika młodzieży. Choćby: sztos, dzban, dziaders, zaorane, dymy, chad, xd, żal, rozkminić...
Niektóre z tych słów używane również dawniej teraz nabrały innego znaczenia.
Profesor  Jan Miodek pisze:
W moim domu rodzinnym używało się potocznego czasownika kminić – „kłamać, bujać, kręcić, wymyślać, opowiadać głupstwa, bzdury” (najczęstszy był chyba zwrot nie kmiń! – „nie opowiadaj, nie kręć, nie zmyślaj, nie bujaj”). Od czasu do czasu mówię tak do dziś. Jak widać, młodzi użytkownicy polszczyzny używają kminienia i rozkminienia w innych kontekstach znaczeniowych, choć kminienie „wymyślanie” trochę się pokrywa ze znaczeniem tej formy obecnym w moim języku.
Młodzieżowy język odzwierciedla świat, w którym żyją młodzi ludzie. Internet, media społecznościowe.... Komunikacja w sieci pełna jest skrótów i współczesnych hieroglifów w formie emotikonek i gifów. Obrazują one często dużo więcej niż słowo pisane oraz pokazują emocje. Ale o tym może innym razem,
Język polski ewoluuje bardzo szybko. Wiele nie tylko osób starszych często ma problem ze zrozumieniem nowo powstałych słów. Nawet mój bratanek przyznaje, że czasem nie nadąża za nowościami i musi sięgać do słownika. 
Brak dbałości o zachowanie czystego języka polskiego może być niebezpieczny. Naturalnie dzieci na lekcjach zawsze będą uczone poprawnych wyrażeń, jednak na przerwach i poza szkołą już nie.
Nastanie jednak taki moment, że ta młodzież za kilka, kilkanaście lat będzie mieć swoje dzieci, które na pewno będą mieć swój własny język. 
Czy nasz język polski zniknie kiedyś? Bo któż jeszcze mówi: kanka, haczka, gzik, ryczka, leberka, narychtować, oblec, repeta, szneka z glancem...?
Jak wracałam z wakacji u Dziadków, to w szkole też nie wszyscy rozumieli co mówię:)))
Nawet teraz komputer krzyczy, że nie ma takich słów i podkreśla mi je na czerwono.  I człowiek zastanawia się, gdzie jest błąd. Sprawdza jeszcze raz, ale przecież jest dobrze napisane. Skoro zatem komputer nie zna już takich słów, to co się dziwić młodzieży, dla której jest on wyrocznią? Czy te bliskie nam, dawne słowa przetrwają?
Przenośnie
Zimno jest pod biegunem Lodowate Morze.
Lodowate są mrozy gdzieś na Labradorze.
Lodowate jest wnętrze domowej lodówki,
lodowate są w styczniu zbocza Gubałówki.
Przyznam, że mnie ten problem ciekawi szalenie,
dlaczego lodowate jest czasem spojrzenie?
Zieleń jest barwą liści, a czasem pończoszek,
zielona bywa ławka lub pocztowa skrzynka,
są też zielone żaby, jest zielony groszek,
zielona nić jedwabna, zielona podpinka.
Ale jak to się dzieje – kto na to odpowie,
że i człowiek niekiedy ma zielono w głowie…
R. Pisarski

piątek, 17 lutego 2023

Łakotne ziele nie tylko na miłość

Czy lubisz podbiał żółty
lipce z koźlakami
konwalie w kłączach stulone pod ziemią
lubczyk co miłość przywraca a częściej nadzieję
księżyc chodzący za nami jak cielę
ceremonialny lecz bez rękawiczek
poziomki te najniższe kminek najpodlejszy
i lato pół niebieskie gdy kwitną ostróżki
co przyjdą jak leniwa mądrość od niechcenia
żołędzie co się dłużą w październiku
zwykły chleb co wie zawsze ile bólu w hostii
kota niewiernego ale z zasadami
bo najpierw myje prawą nogę przednią
Ale ty Matko nie myślisz źle o nas
zawsze tych co się potkną gotowa obronić
między prawdą a szczęściem najłatwiej nos rozbić
pragniesz spraw ostatecznych wybierasz najbliższe
i szukasz pewnie jednej mrówki w lesie
tak bardzo spracowanej jakby miała umrzeć
najzabawniej jak człowiek
wśród wszystkich osobno
ksiądz Jan Twardowski
Minęły Walentynki, więc dzisiaj roślina, na którą czekam każdej wiosny. W moim ogrodzie królują przede wszystkim kwiaty, krzewy, winorośl, trawa.... Jednak miejsce na lubczyk zawsze musi być.
Lubczyk - każdy natychmiast pomyśli: afrodyzjak.  Ja: rosół.
Ale zacznę od początku.
Dokładnego pochodzenia lubczyku nie udało się jak dotąd ustalić.
Lubczyk, bylina z rodziny selerowatych, pochodzi najprawdopodobniej z Afganistanu i Iranu.
W Europie najstarsze zdziczałe jego formy występowały w Pirenejach Alpach. Najstarsze uprawy lubczyku zlokalizowane były właśnie we Włoszech w okolicach Ligurii. Roślinę znali już starożytni Grecy i Rzymianie.
Według legendy Don Juan codziennie jadł omlet z dodatkiem lubczyku, a Kaligula oszalał od przedawkowania miłosnego zioła.
Uprawę lubczyku w średniowieczu rozpowszechnili benedyktyni.
Dzisiaj lubczyk rośnie na terenie niemal całej Europy i w Ameryce Północnej. Lubczyk ogrodowy jest niezwykle łatwy w uprawie. Wśród niektórych ogrodników zyskał nawet miano chwastu.
Początkowo roślina służyła głównie jako przyprawa dodawana do wielu dań oraz magiczny środek uznawany za naturalny afrodyzjak.
W dawnych czasach dodawano go do eliksirów miłosnych i pobudzających płodność. Legenda głosi, że lubczyk wykopany dnia pierwszego października, koniecznie o szóstej rano i wraz z nacią, miał zbawienne skutki dla pożycia małżeńskiego. Łagodził wszelkie kłótnie i zwady w nim zaistniałe. Upięty we włosach lub przyczepiony do sukni ślubnej miał przynosić młodej parze szczęście. Dodany do pierwszej po urodzeniu dziecka kąpieli miał przynieść szczęście w miłości, ale ponoć tylko dziewczynkom.
Lubczyk, jak powszechnie wiadomo, był wykorzystywany w czarach miłosnych. Zjedzony, miał wywoływać miłość u drugiej osoby, albo przywracać tę utraconą. Według wierzeń ludowych lubczyk poruszy nawet najtwardsze serca
W dawnych czasach lubczyk był znany jako roślina o magicznych właściwościach miłosnych.
Niestety, nigdy nie udowodniono, że lubczyk jest afrodyzjakiem. Chociaż ostatnio najnowsze badania dowodzą, że lubczyk zwiększa ukrwienie narządów płciowych, a więc niewątpliwie wpływa na życie seksualne.
Podobno wiara czyni cuda, ale w przypadku lubczyku  nie należy posiadać jej w nadmiarze, aby brak spodziewanych miłosnych efektów nie przyniósł nadmiernego rozczarowania.
Inne nazwy lubczyku to lubszyk, lubszczyk, lubieszczyk, lubieniec, lubystka, lubiśnik lekarski, łakotne ziele, mleczeń. Również angielska nazwa lubczyku ogrodowego – "garden lovage" – wywodzi się od "love-ache", jak w średniowieczu nazywali go Anglicy, i wskazuje na wiarę w jego magiczne działanie miłosne.
Niemcy nazwali go Liebstöckel. Czasem także Maggikraut, ponieważ jego zapach przypomina im kostki Maggi
Z punktu widzenia medycyny naturalnej najcenniejszą częścią lubczyku jest jego korzeń, posiadający co najmniej 3% olejków eterycznych. Lubczyk ma przede wszystkim zbawienny wpływ na układ moczowy i pokarmowy. Roślina działa moczopędnie i wiatropędnie. Ziele hamuje nadmierną fermentację w jelitach, dzięki czemu reguluje procesy trawienne. Z tego też względu zaleca się dodanie szczypty ususzonych liści rośliny do dań ciężkostrawnych. W medycynie naturalnej lubczyk wykorzystywany jest także do zwalczania infekcji dróg oddechowych, ponieważ wykazuje działanie wykrztuśne. Dodatkowo korzeń i owoce lubczyku wykorzystuje się, jako środek wspomagający koncentrację i wzmacniający ogólną kondycję organizmu.
Zawiera mnóstwo witaminy C i tych z kompleksu B. Roślina zawiera również kwercetynę, która hamuje działanie histaminy i pomaga przy objawach alergii.
Kosmetyki zawierające wyciąg z lubczyku mogą pomóc zmniejszyć trądzik, oczyścić skórę i leczyć zapalenie skóry. Zioło może również pomóc przy nadwrażliwości na zapalenie stawów, przyspieszyć procesy oddychania i ma właściwości antybakteryjne. Olejek lubczykowy jest składnikiem niektórych perfum, z kolei korzeń może być dodatkiem do kąpieli.
We wierzeniach ludowych lubczyk także zajmował wiele miejsca. 
Odwar ziół z wianka z lubczykiem święconego na Boże Ciało dawany jest do picia krowom po ocieleniu i w razie choroby. Regularne podawanie krowom co miesiąc gałązki lubczyku powoduje, że ich mleko nigdy się nie psuje, a one same nie chorują. Daje się go krowom również wtedy, gdy czarownice odbiorą im mleko.
Lubczyk poświęcony w dniu Matki Bożej Zielnej dają jeść także chorym gęsiom  celu wypędzenia węża z domu lub innych zabudowań gospodarskich należy kadzić lubczykiem


LUBCZYK
Gdy amor strzałą serca nie tyka
warto spróbować lubczyka
w potrawie tłustej lubo też w winie
może uczucia przychylić dziewczynie
znalezione w Internecie

Lubczyk jest jedną z najstarszych roślin przyprawowych w Europie uprawiany jest już od X wieku. Lubczyk uważany był już wtedy za jeden z najsilniejszych afrodyzjaków.
Od czasów starożytnych stosuje się go także jako przyprawę kuchenną. Jego smak i zapach są bardzo intensywne - przypominają połączenie pietruszki oraz selera. Lubczyk nadaje więc potrawom charakterystycznego aromatu
Moim zdaniem lubczyk najlepiej sprawdzi się w rosole. Pasuje do niego zarówno suszony, jak i świeży. Wiosną, latem i wczesną jesienią świeży lubczyk jest  obowiązkowym składnikiem rosołu. Dodaję go jednak też do innych zup. Warto, bo zupy będą wyróżniać się głębszym smakiem i ciekawszym, ziołowym zapachem. Nawet niewielka ilość podkreśli walory wielu innych potraw. Ja bardzo lubię gotować ziemniaki z łodygami lubczyku. Wówczas nabierają takiego szczególnego zapachu. A jak pięknie pachnie wówczas w domu.
Sosy z lubczykiem będą bardziej wyraziste i aromatyczne. W Holandii lubczyk jest bardzo ważną przyprawą w tradycyjnych przepisach bazujących na szparagach. Z kolei w Rumunii jako kluczowy element lokalnych bulionów, jest nawet bardziej popularny niż pietruszka czy koperek. W niektórych krajach bywa używany do parzenia słodkiej herbaty z miodem (muszę spróbować kiedyś).
Łodygi lubczyku można przyrządzać podobnie jak rabarbar, dodawać surowe do sałatek, a także kandyzować i serwować jako słodycze. W kuchni angielskiej łodygi przyrządza się podobnie jak szparagi. Po zblanszowaniu łodyg można je spożywać jak seler.
Wytwarzana jest też przy jego użyciu nalewka zwana kordiałem.
Nalewka na lubczyku to znany szczególnie w medycynie ludowej i naturalnej środek na schorzenia układu krążenia. Można również przygotować lecznicze wino z lubczyku, które ma właściwości oczyszczające.
Wino lubczykowe działa moczopędnie, dzięki temu jest szczególnie polecane osobom, które cierpią na zaburzenia dróg moczowych i nerek.
Nasiona lubczyku w całości lub zmielone można dodawać do cukierków, ciast, mięs, chleba, krakersów czy herbatników. To także doskonały dodatek do marynowanych warzyw w occie. Z kolei marynowane nasiona można stosować jako zamiennik kaparów. Rozdrobione nasiona lubczyku w Anglii dodaje się do chleba, ciast i różnych wypieków. Zmielone nasiona doskonale pasują do ziemniaków bądź ryżu, a w całości dodaje się je również do likierów i napoi.
Korzeń lubczyku często stosuje się jako przyprawę do zup, wołowiny, jagnięciny, flaków, wędlin, drobiu czy ryb. Wyciągi z korzenia są składnikiem kostek bulionowych, przypraw maggi i czubryca. 
Warto jednak pamiętać, by nie przesadzać z użyciem tej przyprawy. Lubczyk jest bardzo wyrazisty i potrafi zdominować smak danej potrawy i uczynić ją mało apetyczną.
Jednym słowem, bez tej przyprawy, trudno sobie wyobrazić dobrą kuchnię.
Na koniec ciekawostka. Mało znane jest (ja też tego nie wiedziałam) zastosowanie lubczyku jako środka wspomagającego rzucenie palenia. Badania potwierdzają, że ma on rzeczywiście takie właściwości.

Wyliczanka dla Wiedźmy
Gotowała Wiedźma w garze,
Lubczyk co ma działać dziwnie.
Ja o takiej Wiedźmie marzę,
Jestem ino palcem kiwnie.

Lubczyk słodki, pić mi dała,
Miłość, łańcuch i kaganiec.
Zanim się zorientowała,
Wychłeptałem cały garniec.

Teraz wlepiam w Wiedźmę ślepia,
Myśląc, że mi jest przychylną,
Ale szybko wyszło na jaw,
Jaką ma strategia mylną.

Mija miesiąc za miesiącem,
Lubczyk działa pełną mocą.
Biedne serce me bijące,
Tęskni do Niej dniem i nocą.

Ale Wiedźma ani myśli,
Względów mi przychylić nieba.
I choć czasem mi się przyśni,
Lubczyk nabrał smaku chleba.

Jem go codzień, żuję hardo,
Kąsam, mielę mordą żwawo.
Zamiast daniem namiętności,
Lubczyk jest powszednią strawą…

Uważajcie Wiedźmy świata…
Te nadobne i te szpetne…
Jak mi lubczyk spowszednieje…
Nić miłości zaraz przetnę…
Adam Tomaszkiewicz

piątek, 10 lutego 2023

Uważne i ważne poranki

Przebudzenie
Schowałam granat nocy
poukładałam ciepłe myśli
niech będą zimową porą
jak kładka nadziei
może przydadzą się
temu co nie rozróżnia barw
w moim domu tysiące kolorów
na przekór codzienności
zdaje się szarej
zdaje się
bo granat nie jest szary
i biel poranka oczyszczona z pyłu
może czarna wiewiórka
ozłoci futro południową porą
a może przypadkiem lub bez niego
kilka kolorów wyfrunie
przez otwarte okno
zostawiając smugę na rozkwitłych storczykach.
Ostatnio cytowałam słowa Ani z Zielonego Wzgórza:
„Taki ranek, jak dziś, sprawia, że opuszczają mnie wszystkie smutki. Rano nigdy nie zdarza mi się być na dnie rozpaczy. Każdy początek dnia jest inny, rano nie wiemy jeszcze, co przyniesie ze sobą rozpoczynający się dzień, tyle różnych rzeczy może się wydarzyć". To podsunęło mi pomysł na kolejną opowieść.
Świt, poranek kojarzony jest właśnie z przekonaniem, że zaczynamy coś nowego, z wiarą na pozytywne myśli... I nic dziwnego wszak cały świat budzi się do życia z nadzieją na lepszy dzień, niż wczoraj. Jeżeli jeszcze za oknem panowanie zaczyna uśmiechnięty król Słońce, to jego  nieśmiałe, jeszcze poranne promyki rozpraszają umykające resztki nocy i budzą optymizm.
Pytanie o codzienność
Co zrobić
z pierwszym promykiem słońca
o wczesnym poranku
jak go zatrzymać w sobie
jak się nim podzielić
do jakiej koperty schować
jaką pocztą wysłać
by trafił do celu?
Pomyślę z miłością
niech ona będzie
kopertą, pocztą, drogą
do tych
których kocham …
"Każdy poranek to zmartwychwstanie" mówił Erri de Luka. Bowiem ze wschodem słońca wszystko zaczyna się od nowa i także może spotkać nas coś miłego, jeżeli tylko dobrze rozejrzyjmy się dookoła, otworzymy serce.  Może to być dobre słowo, uśmiech drugiego człowiek, rozkwitający kwiat, śpiewający ptak.... To wszystko przynosi nam lekkość budzącego się dnia.
Mała Dziewczynka od zawsze lubi obserwować jak budzi się dzień, wierząc że przyniesie jej coś dobrego, że okryje ją swoim promiennym kocem chroniąc przed tym co złe, nerwowe, pośpieszne, niepotrzebne.  
W każdym zakątku świata poranki są podobne, ale z drugiej strony także różne.
Mała Dziewczynka właśnie takie początki dni mogła podziwiać w paru miejscach.
W Pradze były to złote uśmiechy dachów kamieniczek, które odbijały się w Veltawie. Czasem jednak o świcie Małą Dziewczynkę otulała tam niczym peleryna mgła. Ale i to nie przeszkadzało jej w wędrowaniu ukochanymi, złotymi uliczkami. Wręcz przeciwnie. Z przyjemnością w takiej lekkiej, zwiewnej pelerynce spacerowała zwłaszcza po pustym o tej porze Moście Karola.
Inne są też poranki w małym miasteczku, do którego tak lubi jeździć Mała Dziewczynka. Ostatni, jaki zapamiętała, to ten październikowy, gdy niespotykanie barwny wschód słońca momentalnie wyciągnął ją o siódmej rano nad jezioro. Tam w ciszy budzącego się ze snu króla Słońce, wraz z kaczuszkami i łabędziami obserwowała kilkunastominutowe, barwne widowisko na niebie. Tego widoku nigdy nie zapomni. Wszak nigdy czegoś podobnego jeszcze nie widziała.
Tak, wschody słońca są niepowtarzalne. Także tam, dzień gdzie  mieszka Mała Dziewczynka są one różnorodne. Pełne barw, szumu wiatru, deszczu, ciszy mgły lub padającego śniegu, śpiewu ptaków, stukotu przejeżdżających pociągów... Wszystko jednak zależy od pory roku. Nie zawsze jednak Mała Dziewczynka ma tyle wolnego czasu, aby się takimi świtami w pełni cieszyć. Oczywiście każdego poranka stara się kilkanaście minut poświęcić na powitanie rozpoczynającego się dnia, ale nie zawsze się to udaje.
Słoneczna radość
Promyczek słońca
wkradł się przez otwarte drzwi
do naszego domu
tak radosny
że zdoła otworzyć wszystkie zamki
słonecznie zagląda w oczy
budzi do życia zalęknione niedawno myśli
rozbrzmiewa echem
z ciągle nową ciekawością
wpada do zakamarków codzienności
strząsa pyły i pajęczyny
jasnością większą od poranka
krąży nad marzeniami
i posyła uśmiechy w przestworza
promyczek słońca
zatopiony w lśniących włosach
a jeszcze bardziej wewnątrz serca
rozradowanego drobiazgami
które pod dotknięciem drobnej dłoni
urastają do rozmiarów olbrzyma
z naręczem wiosennych radości.
A przecież taki uważnie rozpoczęty poranek wnosi w nasze życie spokój, zrozumienie dręczących nas problemów... Dlatego powinniśmy go witać  nieśpiesznie, spokojnie....
Milan Kundera doskonale opisuje poranki w naszych domach:
"W tym kraju ludzie nie cenią sobie poranka. Budzą się gwałtownie na dzwonek budzika, który druzgoce ich sen jak cios siekiery, i od razu stają się niewolnikami żałosnego pośpiechu. Niech mi pan powie, cóż może być wart dzień, który zaczyna się od takiego aktu przemocy? Co musi dziać się z ludźmi, którzy co dzień za pośrednictwem budzika doznają miniaturowego elektrowstrząsu? Każdego dnia przyzwyczaja się ich do przemocy, każdego dnia oducza się ich od rozkoszy. Proszę mi wierzyć, że o charakterze ludzi decydują ich poranki."
I jak nie zgodzić się z tymi słowami?
Przyczyną wszystkiego jest pośpiech, stres i nerwy. Wystarczy, że wstaniemy za późno i momentalnie zaczynamy się spieszyć. I już wylewasz herbatę na czyste spodnie lub niechcący przewracasz doniczkę z kwiatem na dywan. No i stres jeszcze się nasila. Bo czyste spodnie  są pogniecione i nie zdążysz ich  szybko uprasować. Nie zdążysz też uprzątnąć ziemi z dywanu. No tak jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy. Mała Dziewczynka dobrze zna to przysłowie i wie, że pośpiech tylko przysparza kolejnych kłopotów.  Do tego cały ten stres, irytację taszczymy ze sobą aż do wieczora. 
O poranku
Wędruję brzegiem jeziora
bezmiar wód spokojnych
otula moje serce
jeśli nic nie muszę
mogę wszystko
zapadam się w sercu
które wie jakim bić rytmem
nie roztrząsam nieważnych spraw
i nie walczę o więcej
wystarczy dłoń ukryta w dłoni
skoro dłoń ma moc przywracać życie
i choć moja dłoń jest maleńka
niech będzie odpryskiem
najpiękniejszej dłoni
na co dzień.
To jakie będą te nasze poranki, zależy wyłącznie od nas. Od tego, w jaki sposób przywitamy kolejny podarowany nam dzień. Na ile będziemy potrafili celebrować ofiarowany nam wraz ze świtem czas.
"Stanąłem i patrzyłem na wschód, i mówię, że oczy o tej godzinie są po to, żeby patrzeć na słońce wstające. Bo to jest prawdziwa największa sława i jeszcze raz mówię, że ludzie o tej godzinie powinni wszyscy na progi swoich domów wychodzić, bo niewiele jest nam dane, niewiele jest nam dane."
Mała Dziewczynka, podobnie jak napisał  Edward Stachura, stara się zatrzymać rano choćby na chwilę, aby wyciszyć się i pozwolić płynąć myślom swobodnie.
Zazwyczaj zaraz po przebudzeniu, w naszych głowach zaczyna się wyścig myśli, który jeszcze nasila stres spowodowany dzwonkiem budzika.
A przecież każdy poranek powinien dawać nam ukojenie, czas na zebranie myśli i spokojne wejście w rozpoczynający się dzień.
Tak, nie jest łatwo tak rozpoczynać dzień.
By takimi były, wystarczy choćby każdego dnia, gdy dom jeszcze śpi, wstać trochę wcześniej, być offline i z gorącym kubkiem usiąść przy oknie. A potem patrząc na budzący się świat można wyciszyć myśli, wsłuchać się w siebie i otworzyć serce. Wszak poranki potrafią wyciszać, ale i zachwycać najpiękniej jak tylko potrafią.
Niby takie proste, a dla wielu jednak niezupełnie oczywiste i możliwe. Dla większości wczesne wstawanie kojarzy się z czymś bardzo nieprzyjemnym. Wszak kilkanaście minut snu jest cenniejsze. Ale czy na pewno? Bo przecież potem jest pośpiech i stres.
Jutrzenka
Spójrz
różowieje niebo
dla ciebie
pierwszy promień słońca
rosę zamienia w perły
rozpływają się razem z poranną mgłą troski
które przygniatały ciężarem jeszcze wczoraj
poranna jutrzenka
utkała pomost
po którym myśli biegną do nieba
otwórz oczy
maleńki ptak
na wierzchołku starej gruszy
zamienia twoją modlitwę
w najpiękniejszą melodię
zawieszoną nad polską łąką
pod polskim niebem
patrzysz w obłoki swoich myśli
i już nie jesteś sam
ktoś tuż obok ciebie
szeptem słyszanym tylko o jutrzence
zanosi swoją myśl
ponad obłoki codziennych zdarzeń
byś mógł uwierzyć
że niebo codziennie
budzi się dla ciebie.
wiersze Basia Wójcik - miłośniczka poranków
Mała Dziewczynka jednak wstaje wcześniej bo lubi poranki i docenia ich ciszę.  Lubi kiedy czuje, że jest daleko od innych i ich emocji, problemów, spraw codziennych, hałasu świata, który praktycznie nigdy nie zaznaje ciszy.
Dlatego taką ważną dla niej poranną chwilę ciszy, uważności Mała Dziewczynka stara się celebrować każdego dnia jak najdłużej. Poranki ofiarowują bowiem wszystko co najpiękniejsze.
Poranek jest nowym początkiem, pozwala zapomnieć o wczorajszym dniu i nie myśleć o kolejnym. Pozwala żyć tym, co tu i teraz.
"Najlepszym sposobem na spełnienie marzeń jest przebudzenie"
Paul Valery

"Poranna bryza ma do powiedzenia sekrety. Nie wracaj spać"
Rumi

"Każdy dzień to małe życie, każde przebudzenie to małe narodziny, każdy nowy poranek to mała młodość"
Arthur Schopenhauer

„Rano nad wodą wszystko człowieka cieszy, gdyż dzień mu jeszcze nie spowszedniał i nikt mu go jeszcze nie zdążył zatruć”
Ota Pavel

„Zwykle się kładę z kurami,/ A ze skowronkiem się budzę,/ Ażeby oczy wykąpać/ W złocistej słonecznej strudze”
Jan Kasprowicz

„Słoneczny poranek sprzyja cichej radości. Kiedy na makach skrzą się jeszcze krople rosy, całe gałązki czy łodyga wydają się być odziane w klejnoty, których wartością jest piękno. O tej porze dnia nie można ani się spieszyć, ani hałasować. Myśli płyną wolno, myśli są głębokie i złote jak poranek”
John Steinbeck

„O złote, o bez ceny, o cudowne rano,/ o łąko, malowana jasną dłonią słońca,/ o wodo, pośród siwych głazów świetlejąca,/ o chwilo, któraś nigdy nie była zrównaną!”
Kazimierz Przerwa-Tetmajer

„Owiało nas świeże, błękitne powietrze wczesnego poranka. Czułam się cudownie, oczyszczona z lęku, odświeżona i zadziwiająco spokojna”
Sylvia Plath

„Nie ma to jak jasny, wesoły poranek, aby żwawo rozgonić wszelkie nocne upiory”
Marisha Pessl

„Godzina z nocy na dzień./ Godzina z boku na bok./ Godzina dla trzydziestoletnich”. Wisława Szymborska

„Poranek to najważniejsza pora dnia, gdy wszystko jest nowe i pełne możliwości, dlatego należy go celebrować dobrym śniadaniem, szczerą modlitwą i życzliwością dla innych”
Radek Rak

„Życie zaczyna się co rano”
Hal Elrod

„Każdy poranek był jak nowy początek: zapomnij o wczoraj i nawet nie myśl o jutrze. Po prostu żyj tym, co dzieje się dziś”
Regina Brett