sobota, 27 lipca 2019

Wszystkie barwy i zapachy lata?

Wszystkie kolory Lata
Seledynowe wody
Pistacjowe brzegi
Cytrynowe plaże
Pastelowe łąki

Orzechowa łódka
Perłowe żagle na niej
Tęczowa obwódka
W oprawie kalendarza

Błękitny urlop
Brązowa skóra
Różowa pomadka na
Czerwony ustach

Wszystkie kolory dzisiaj są radosne
Szarość deszczowa odeszła samotnie
Nawet ryby co wiecznie się kąpią
Skaczą nad wodą łowiąc złote słońce.
Mirosław Pęciak
Ostatnio pisałam o kolorze czerwonym. Postanowiłam więc nadal snuć opowieść jednak tym razem utkaną z różnych kolorowych nitek.
Niedawno czytałam o różnych metodach terapeutycznych i dowiedziałam się, że każda pora roku ma przyporządkowany kolor i zapach.
Do wiosny należy kolor zielony, który kojarzy się z siłą tworzenia, wzrostu, z procesem dorastania i odnowy. Zieleń łagodzi emocje, przynosi zadowolenie, uspokaja i odpręża.
Do lata należy kolor czerwony, który bardzo pobudza i wpływa na ożywienie osób powolnych.
Do jesieni należy kolor żółty, który kojarzy się z radością życia, rozpoczynającym się dniem. Jest kolorem spadających liści i dojrzałych owoców. Barwa żółta działa łagodząco na nasze emocje.
Do zimy należy kolor biały, który jest neutralny, uspokaja i rozjaśnia. Do zimy należy też błękit, kojarzący się z głębią i dalą nieba lub wody. Jest to kolor ciszy i spokoju, przypomina zimowy chłód.
I zapewne każdy pory roku kojarzy z tymi kolorami. Chociaż na pewno dodałby jeszcze parę innych barw.
A jak jest z zapachami?
Do wiosny należy zapach cytrynowy, który działa antyseptycznie, pobudza apetyt i ożywia.
Do lata należy zapach różany, działa on kojąco, uśmierza złość, pomaga rozładować stres.
Do jesieni należy zapach lawendowy, który łagodzi napięcia, uspokaja i wzmacnia.
Do zimy należy zapach mięty, działający uspokajająco, wzmacniająco i rozluźniająco.
Rozumiem, że są to zapachy stosowane w celach terapeutycznych. Ale czy z takimi zapachami kojarzą nami się pory roku? Pewnie każdy z nas na to pytanie odpowiedziałby różnie.
Czy zapachy mogą naprawdę mieć kolor? Często przecież mówiąc o zapachach odwołujemy się do kolorów. Jeżeli mielibyśmy tworzyć zapachy, to zapach zmysłowy zamkniemy w czerwonym flakoniku, młodzieńczy natomiast w różowym. W zielonej buteleczce na pewnie nie ukryjemy pełnego kadzideł zapachu Indii.
Zatem również każda córka króla Słońce przynosi nam w darze różne kolory i zapachy. Teraz panuje nam płowowłosa królewna Lato. I jakim zapachem nas obdarowała? Lato to setki zapachów, które nas otaczają.
Jesteśmy różni i na tym polega piękno świata, więc królewna Lato dla każdego z nas przynosi w darze inne kolory i zapachy. Dla jednych jest to aromat błękitnego morza, żółtego piasku i słonej bryzy. Dla innych rozgrzanego, ciemnego asfaltu i kwitnącej przy ulicy lipy. Dla wielu to zapach świeżo skoszonej trawy, siana, rosy, deszczu, powietrza przed burzą. To wielobarwne kwiaty, kolorowe owoce i warzywa... Mogłabym wymieniać jeszcze długo. Tak czy inaczej, większość z nas odczuwa podobnie.
Zapach lata
Uwielbiam zapach lata
o wczesnoporannej porze,
kiedy świeżością nasycone jeszcze,
kiedy go czuć w każdym kolorze.

Uwielbiam zapach lata
też o zmierzchającej porze,
kiedy przesycone upałem
schładza się w nastającym wieczorze.

Uwielbiam zapach lasu
o każdej porze lata...
Bo i w słońcu i w deszczu
cudnie pachnie leśna szata.

Uwielbiam zapach łąk
nagrzanych promieniami słońca.
Ich bajeczną wonią upojona
przemierzać je mogę bez końca.

Uwielbiam zapach sianokosów
otulający łąki i polany.
I zapach suszonego siana,
co w słońcu jest skąpane.

Uwielbiam zapach ogrodu
i wieczornego grillowania.
A także zapach ogniska
i iskier dźwięczne trzaskania.

Uwielbiam wszystkie dary lata,
nie tylko zapachowe doznania.
Uwielbiam każdy letni dzień...
A najbardziej — czas urlopowania.
MichalszkaKCz
A jakimi zapachami i kolorami obdarowała mnie królewna Lato? Lato dzisiaj na moich rękach pachnie kolorowo. Zachwycam się więc świeżością aromatów, które jesienią, zimą i wiosną nie są już takie intensywne.
Koperek, szczypiorek, natka, kalarepka, ogórki i kapusta pachną różnymi odcieniami zieleni.
Czosnek i cebula uśmiechają się do mnie na biało, chociaż czasem są przyczyną moich łez.
Marchewka jak zwykle ociepla na pomarańczowo cały świat.
Czerwień papryki i pomidora dodają mi energii.
Żółty kolor ziemniaka i fasolki na moim talerzu jest wręcz niezbędny
Od dawna wiadomo, że kolory i zapachy mają leczniczy wpływ na nas. Może dlatego tak lubię bawić się tymi aromatami i barwami w kuchni? To mnie zawsze odpręża, uspakaja... Najbardziej chyba lubię w garnku i na talerzu kolor zielony. Może to dlatego, że dom babci zawsze pachniał tym kolorem. Pełno tam było koperku, groszku, kalarepki, kapusty, zielonej fasolki….
Nie mogę jednak zrozumieć, dlaczego niektórzy w mojej rodzinie nie przepadają za tą zielenią. Pamiętam, że mój brat będąc dzieckiem ze zdziwieniem obserwował jak dekoruję brzegi talerza zielenią pietruszki i groszku. On je w pierwszej kolejności usuwał ze swoich potraw.
Często mam ochotę na kolorowe kuchenne szaleństwa, na garnki z podskakującymi pokrywkami i kolorowymi miskami z sałatkami, na radość płynąca z przyprawiania i wdychania unoszącego się warzywnego zapachu….
Niestety na co dzień w mojej jednoosobowej kuchni moje obrazy są mniej barwne. Ale może nowy, ciekawy przepis na pachnącą kolorami potrawę zmobilizuje mnie do działania?
Ponieważ bodźce węchowe docierają do mózgu najszybciej. Dlatego zapamiętujemy je najlepiej i na bardzo długo. Kolory nie działają tak silnie, ale w połączeniu z zapachami też mogą szybko przywołać wspomnienia. A właśnie wspomnienia w dużej mierze decydują, jaki zapach i kolor uznajemy za przyjemny.
Ale kolory i zapachy, to nie tylko kuchnia. To także ogród, sady, pola, łąki, lasy, morze..... Ale o nich może innym razem.
Jaki kolor ma lato? Niebieski? Złoty? Zielony? A może różowy lub czerwony?
Zastanawiam się też, kto to pamięta?
Posłuchaj
Jak morze do siebie coś gada.
Posłuchaj
Jak przeszłość wspomina ballada.
Posłuchaj
Jak mewy siadają z łopotem.
Posłuchaj —
Posłuchaj i popatrz

Wszystkie barwy lipca znajdziesz w Kołobrzegu
Tu morze błękitne, błękitne jak len,
Tu słońce złociste, jak dukat nas niebie,
Tu róże czerwone, gdy płonie w nich dzień;
Wszystkie barwy lipca znajdziesz w Kołobrzegu
Tu wieczór jest iskrą, nim zgasi ją noc.
Po piasku wygrzanym i bielszym od śniegu
Pójdziemy na molo, by spojrzeć na port.

Posłuchaj
Legendy o czasie zaślubin.
Posłuchaj
Jak dźwięczy piosenka w mundurze.
Posłuchaj
Jak echo ją niesie daleko.
Posłuchaj jej tu —
Nad Parsętą.

Wszystkie barwy lipca znajdziesz w Kołobrzegu
Tu morze błękitne, błękitne jak len,
Tu słońce złociste, jak dukat nas niebie,
Tu róże czerwone, gdy płonie w nich dzień;
Wszystkie barwy lipca znajdziesz w Kołobrzegu
Tu wieczór jest iskrą, nim zgasi ją noc.
Po piasku wygrzanym i bielszym od śniegu
Pójdziemy na molo, by spojrzeć na port.
Andrzej Kuryło

niedziela, 21 lipca 2019

Myśli w odcieniach czerwieni

MÓJ ULUBIONY KOLOR CZERWONY
Leniwie ziewają w szafie zawiasy
Za drzwiami ubrań stulone masy
Pośród czerni i bieli, amarantu i bzu
Coś przebija jak rubin, to raz tam, to raz tu

Gdy pewności zabraknie albo z zimna drżę
Sięgam wtedy do szafy pootulać nim się
Gdy lęk siły odbiera, lica straszą bladością
Kolor wina się staje idealną radością

Często brak mi odwagi lub potrzebna jest broń
Wtedy szybko ratunek także daje mi on
Umie nawet być zbawczy, życiodajny jak krew
Obezwładnia złe oczy ich intencjom wbrew

To wspaniały kochanek namiętnością wciąż wre
Nie zawiedzie, nie zdradzi, nie okłamie mnie
A gdy zechcę to biegnie i swoim ramieniem
Zdobi szyję i ucho koralowym odcieniem

Tak - to mocarz godny korony!
Mój ulubiony Kolor Czerwony
znalezione w Internecie

amarantowy, bordowy, buraczkowy, burakowy, ceglasty, cynobrowy, jarzębinowy, jaskrawoczerwony, karmazynowy, karminowy, koralowy, krasny, krwawoczerwony, krwawy, krwistoczerwony, krwisty, malinowy, miedzianoczerwony, ognisty, pąsowy, płomienisty, płomienny, pomidorowy, purpurowy, różany, rubinowy, rumiany, szkarłatny, wiśniowy, czerwonawy, poczerwieniały, pokraśniały, różowy, sczerwieniały, spąsowiały, spłoniony, spurpurowiały, zaczerwieniony, zapłoniony, zaróżowiały, zarumieniony, krwistordzawy, ognistoczerwony, bolszewicki, komunistyczny, komunizujący, komuszy, kryptokomunistyczny, leninowski, lewicowy, marksistowski, partyjny, rewolucyjny, stalinowski, twardogłowy, aparatczyk, kacyk, oficjel, partyjniak, pezetpeerowiec, pracownik aparatu partyjnego, reżimowiec, laburzystowski, lewacki, lewy, robotniczy, socjaldemokratyczny, socjalistyczny, jasnoczerwony, jastrząb, komuch, komunista, kryptokomuch, kryptokomunista, marksista, stalinista, stalinowiec, brunatny, ceglany, jaskraworudy, ognistorudy, rdzawy, rudawy, rudy, ryżawy, ryży, postępowy, członek partii komunistycznej, lewak, towarzysz, ciemnoczerwony, czerwień, kolor czerwony, koloru krwi, kraśny, poziomkowy, bolszewik, członek PZPR, socjalista,

Jednym słowem CZERWONY. Ostatnio pisałam o ZIELONYM i SZARYM.  Teraz naturalnym wyborem koloru jest czerwony, barwa, z którą byłam związana przez kilka dobrych lat. Nie do pomyślenia było, abym mogła obejść się bez dodatku w tym kolorze. Czerwona bransoletka, torebka i portmonetka, czerwone rękawiczki i buty, czerwony szalik, czerwone nakrycie głowy czerwone nakrycie głowy...  Nieważne jaki był kolor podstawowy. Czerwony musiał być.
Czerwony jest kolorem dynamicznym, pełnym energii... Taka też byłam w tamtym czasie.
Kolor czerwony kojarzy się też nam z miłością, radością, szczęściem, ciepłem, ale to też złość, wzburzenie, gniew, agresywność, wstyd.


Mówimy:
być czerwonym ze złości
zaczerwienić się ze wstydu
czerwony jak burak
działać jak czerwona płachta byka

Czerwień, jako najgorętsza ze wszystkich barw, od najdawniejszych czasów była i jest kolorem. Często jest uznawana za „kolor kolorów”. W niektórych językach jest synonimem słowa „kolorowy”, zaś w innych słowa „piękny”.
W starożytnym Egipcie czerwień była używana do namalowania koloru skóry człowieka. Czerwień symbolizowała u Egipcjan śmierć i krew. W swoich kalendarzach w kolorze czerwieni zapisywali złe dni i złe wydarzenia.
W Japonii kolor czerwony jest symbolem i atrybutem bohaterstwa. Większość japońskich dzieci rysuje słońce jako wielki czerwony okręg.
W Chinach i w Feng shui, czerwień jest symbolem mocy, bogactwa, szczęścia, pomyślności.W koncepcji Yin i yang, czerwień jest symbolem Yang czyli siły, ciepła, gęstości, jasności, energii.
Zresztą w większości państw Azji Południowo-Wschodniej, jest to barwa szczęścia. Z okazji urodzin zapala się tu czerwone świece, a premie lub zaproszenia przyznawane są w specjalnych czerwonych kopertach (tzw. hong bao). Kolor również często umieszcza się na logo marek tych państw.
Są jednak wyjątki. W krajach, w których dominuje buddyzm, na czerwono zapisuje się nazwisko zmarłej osoby. W południowej Afryce stanowi kolor żałoby.
U Rzymian oblubienice nosiły ognistoczerwony welon, flammeum, co było symboliczną aluzją do miłości i płodności. Poza tym u Rzymian czerwień jako symbol władzy była barwą cesarza, szlachty i generałów.
Również członkowie wyższego sądownictwa posługiwali się chętnie barwą czerwoną, np. w średniowieczu kat jako pan życia i śmierci nosił czerwoną szatę (jeszcze dziś w wielu krajach jest to barwa sędziów, szczególnie wysokiej rangi). Kardynałowie noszą czerwień ze względu na krew męczenników.
Niedługo mamy 22-go lipca i nam w Polsce czerwony kojarzy się nie tylko z tym dawnym świętem, ale przede wszystkim z ca      z całymi czasami dawno minionymi, gdy tak naprawdę życie było szare. Dlatego komunizm nie był czerwony, był szary... A nie jak tłumaczyli komuniści, z czerwienią przelanej krwi.
Jednak w XIX wieku Polska była głównym europejskim producentem czerwonego pigmentu wytwarzanego z owadów czerwca polskiego. Prestiż od wieków łączony z kolorem czerwonym i jego dostępność tłumaczy przywiązanie do czerwieni w kulturze sarmackiej – polska szlachta nosiła buty i szaty wierzchnie barwione na krwisto-czerwono, złoty polski nazywano potocznie „czerwonym”, czyli szlacheckim
Nawet teraz w niektórych sytuacjach, jak studniówka czy też matura, dziewczyny muszą mieć na sobie coś czerwonego.
W przypadku noworodków, aby uniknąć uroku, matki przywiązują czerwoną wstążeczkę. Ubierając się na czerwono podkreślamy swoją indywidualność, skupimy na sobie uwagę wyróżniając się w tłumie

Czerwone tulipany
Jakże są piękne czerwone tulipany.
Prężą się dumnie w kierunku słońca.
Każdy z nich chce być pokochany.
I niech ta miłość trwa wciąż, bez końca.

Lecz żywot ich nie trwa zbyt długo.
Ubrane w perły rosy oczekują ust i dłoni.
Chcą im szeptać zaklęcia, być serca sługą...
Przytulić słodkie uczucie lub je obronić.
Oskar Wizard

Z badań wynika natomiast, że czerwień jest najsilniej stymulującym ludzką psychikę kolorem. Nie należy malować pomieszczeń na czystą czerwień, dużo lepiej sprawdzają się odcienie stonowane, przyciemnione, bądź pastelowe. Jednak dobrze pasuje do pomieszczeń, w których panuje duży ruch, jak korytarz, pokój do ćwiczeń, czy kuchnia.
Czerwień ze względu na silny ładunek emocjonalny jest bardzo często używana w reklamie. Najczęściej wykorzystuje się tu fakt, że barwa ta wyróżnia się spośród innych i przykuwa uwagę. Warto zauważyć, że wszelkie promocje, czy „okazje” są opisane przede wszystkim na czerwono. Czerwony prowokuje do zachowania impulsywnego i nieobliczalnego.

Co się w lesie czerwieni?
Co się w lesie czerwieni?
Nisko przy ziemi borówki -
okrągłe, czerwone główki,
ukryte w pożółkłej trawie
kwaśne jagody żurawin,
a wyżej róże i głogi
splątane w gąszcz obok drogi,
berberys, kaliny grona,
trzmielina w twardych osłonach,
a tam gdzie nie sięgnie ręka,
jarzębina krasna w pękach.
H. Zdzitowiecka

Czerwony to także najpopularniejsza barwa występująca we flagach na całym świecie – 77% wszystkich flag ją zawiera.
W dzisiejszym świecie czerwieni nadaliśmy symbol ostrzegawczy, w relacjach służbowych, reklamowych, znakach drogowych.
Jest też kojarzona z organizacjami charytatywnymi, pomocą medyczną (czerwony krzyż), walką - rękawice bokserskie, luksusem - samochody.....
To także symbol rewolucji. Kolor czerwony użyty w odpowiednim kontekście może kojarzyć się z powstaniem, rewolucją, śmiercią, walką.
Kolor czerwony ważny był i jest w malarstwie.
W Średniowieczu kolor czerwieni malarze stosowali jako kolor bardziej wyrażający niż przedstawiającą.
U malarzy rosyjskich wyrażał "piękno i czerwień", te dwa pojęcia,stają się jednym.
Wielcy malarze jak Tycjan stosują pełną paletę odcieni tego koloru.
Natomiast Rembrandt przedstawia na swych obrazach czerwienie pełne żaru.
Przykładów można przytaczać wiele. Każdy malarz, niezależnie od wieku, kierunku w malarstwie, w którym żył, traktował kolor czerwieni bardzo osobiście.
Farby czerwone i purpurowe w malarstwie:

caput mortuum
cynober antymonowy
cynober naturalny
karmin, lazur karminowy
karmin czerwcowy, lazur polski
purpura
smocza krew
szkarłat

Kiedyś dawno temu w moim młodzieńczym pokoju wisiały makowe zasłony. A później, kiedy one znikły z mojego życia na ścianie mojego mieszkanka w centralnym miejscu zawisł obraz z czerwono - rudą Panią Jesienią. A wszystkie dodatki w kuchni miałam w tym intensywnym kolorze. Teraz po latach ważniejsza jest zieleń. Nie wiem dlaczego, ale uciekłam od czerwieni w stronę zieleni

Czerwony zegar
Biją śpiesznie zegary
terczą, tętnią i kują,
w progu życia warują,
siekąc czasu obszary.

Tną godziny w pstre chwile,
a chwile w okamgnienia,
miłość w śmiech się przemienia,
a poczwarki w motyle.

Biją śpiesznie zegary -
i z tej, i z tamtej strony,
zegar złocisty, stary,
brązowy i czerwony.

W tym czerwonym zegarze
o nie milknącym gwarze
mieszka kukułka złota,
która w każdej godzinie
wypada, skrzydłem miota,
po czym kuka żałośnie,
obraca się i ginie,
jak w wydrążonej sośnie,

Kiedyś, gdy zegar stanie
i ucichnie tykanie -
kukułka zeń wyskoczy
kukać szalenie
poleci ku zboczy,
gdzie się kłębią zielenie,
poleci w modrą trawę
na czerwoną murawę! --
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Nadal jednak uważam, że pięknie wyglądają też niektóre minerały o kolorze czerwonym


rubin
granat
pirop
spinel 
krwawnik
jaspis

Nawet dzisiaj moja ulubiona bransoletka jest z kamieni tego koloru. Ta z okresu studiów niestety rozpadła się. Cóż nosiłam ją na okrągło. Wszak piękniejszego koloru nie ma:

Czerwony jak...
Biedronki czerwone są skrzydła...
A może ta czerwień jej zbrzydła?
A może biedronka by chciała
Być czarna, zielona lub biała?

Biedronka by była zielona?
Ja do czerwieni przekonam.
Wszak czerwień to kolor miłości.
(i policzków, gdy złość gości)

Czerwona też róża być może
Wspaniała w tym pięknym kolorze,
Wiśnie, trześnie i czereśnie
Truskawki tak słodkie jak we śnie

I porzeczka, i malina,
Jarzębina, żurawina
Czerwona jest cegła i mak,
Piękniejszego koloru brak!
Znalezione w Internecie

Zastanawiam się czy moje myśli zaszumią w innym kolorze. Bo w jakim? ZIELONY i CZERWONY, to barwy mi bliskie. SZARY, bo czasem jestem taka szara i to w każdym znaczeniu. Nie mam zupełnie pomysłu, aby pomalować moje myśli w inny sposób. Ale wiadomo, natchnienie potrafi przyfrunąć niespodziewanie. Dlatego spodobały mi się słowa, które napisał Tadeusz Różewicz

A przecież biel
najlepiej opisać szarością
ptaka kamieniem
słoneczniki
w grudniu (...)

a przecież czerwień
powinno opisywać się
szarością słońce deszczem
maki w listopadzie
usta nocą (...)

niedziela, 14 lipca 2019

Kawa czy herbata?

Oczywiście, że herbata....
Herbata
mam swoja herbatę
już od lat
pijam ja od święta
z cytryną
i odrobiną
słodyczy waniliowej liany
czuję
nastrój przychodzi
ciepłym aromatem
znad
wschodniej porcelany
i płyną obrazy
jak fatamorgany
nirwana lotosem
zakwita na twarzy
woda bulgoce
herbata się parzy...
monsun dobrych myśli
wspaniale się marzy!
Znalezione w Internecie
Pogoda na dworze kapryśna. Za oknem szaro, buro i ponuro. A przecież o tej porze roku powinno być słonecznie. Taka pogoda mnie przygnębia. Jak zawsze do poprawy nastroju potrzebuję przede wszystkim odrobiny kofeiny.
Dlatego mój dzień w pracy, zwłaszcza, gdy za oknem jest tak nieciekawie, zaczyna się zazwyczaj standardowo od dialogu

– Pijesz tylko herbatę? Nie potrzebujesz kawy, aby stanąć na nogi?
– Nie piję kawy - odpowiadam
– Jak to, tak wcale?
– Wcale
– Dlaczego przestałaś pić kawę?
– Nigdy nie zaczęłam.
– Nigdy? To niemożliwe. Ale dlaczego? Nie smakuje ci?

Dobre pytanie. Właściwie dlaczego nie znam praktycznie smaku kawy?
Owszem lubię zapach kawy o poranku, ale żeby ją pić? Do tego nie dałam się przekonać. Po co? Tak naprawdę nie mam ochoty się uczyć rozpoczynać dzień od tego napoju.
Ludzie jednak z reguły uważają, że skoro sami coś jedzą, piją to inni też tak powinni. I zawsze są zdziwieni, gdy odmawiam, zwłaszcza jeśli z marszu dostaję kawę, bo jak to można nie pić kawy.
Niepijący kawy są często też dyskryminowani. Chociażby u mnie w pracy. Kawę z automatu można dostać za darmo, ale herbaty już nie. Zresztą w restauracjach, kawiarniach, cukierniach w ofercie bywają różne zestawy z kawą, której nie można zamienić na herbatę, a podobnego zestawu z herbatą nie ma. No bo kto widział, aby się kawy z czymś słodkim nie napić? A ja jakaś dziwna jestem, bo to nie tylko kawa, ale i .... Ale cicho sza, zresztą już o tym wspominałam. Jakbym teraz to wymieniła, to nikt nie myślałby ani o kawie, ani o herbacie.
Od lat obserwuję rano ludzi. Są zaspani, nieprzytomni, nie odpowiadają jasno na pytania…. Stoją w kolejce do automatu, a w głowie kołacze im jedna myśl – jak najszybciej zaczerpnąć choć łyczek z tego czarnego źródła kofeiny. Dobrze widziane jest bowiem zaznaczanie rano, że się jest niewyspanym i bieganie z kubkiem kawy. A ja, chociaż mam niedociśnienie i jak najbardziej wskazany byłby taki zastrzyk porządnej kofeiny, spokojnie piję herbatę i cieszę się, że nigdy takie uzależnienie mi nie grozi. A nawet, gdy potrzebuję mobilizacji do działania, to herbata stawia na nogi bardzo skutecznie.
Tak wiem, że niektórzy mogą pomyśleć, że rzadko można spotkać taki okaz jak ja, który praktycznie nie zna smaku kawy.
Herbata jest jednak nieodzownym towarzyszem mojego życia. Nie zdarzyło się jeszcze, abym była tak zajęta, abym nie miała czasu nawet napić się herbaty.
Herbatę piję gdy:
- zaczynam rano dzień,
- jestem w pracy,
- czytałam książkę,
- rozmawiam dłużej przez telefon,
- zmarznę zimą,
- na dworze jest gorąco,
- ma padać deszcz, pada lub padało.
- nie wiem co ze sobą zrobić (chociaż takie chwile prawie się nie zdarzają).
Jednak, gdy tak obejrzę się wstecz i przypomnę sobie mój pierwszy kontakt z herbatą w przedszkolu, to dochodzę do wniosku, że jej nie cierpiałam. Była to bowiem bawarka, z dodatkiem słodkiego mleka, który był moją jeszcze większą zmorą. Wyczyniałam cuda z kubkiem, aby go gdzieś ukryć, albo wylać jego zawartość. Długo trwało, zanim przekonałam otoczenie, że bawarka, mleko, kakao, czy też kawa zbożowa, to nie są moje napoje i że mogę pić tylko herbatę.
Jaka powinna być herbata?
Mocna, słodka i tylko gorąca. Tak nawet, gdy jest upał:

nie lubię
zimnej herbaty
nijakich potraw
letnich uczuć

taka herbata
nie ugasi pragnienia
taka potrawa
nie podrażni podniebienia
takie uczucie
nie uskrzydli
Alicja Marzec

Dlatego, gdy jestem w domu nalewam ją do ulubionego kubka i stawiam na podgrzewaczu, aby szybko nie wystygła. W pracy mam specjalny kubek, który długo trzyma ciepło. Niestety nie mam tak dużo przerwy, na zrobienie kolejnej, a herbata zawsze musi być. A w gościach… I tu zaczyna się problem, zwłaszcza, gdy jestem u kogoś po raz pierwszy. Nienawidzę po prostu, gdy bez pytania co piję, podają mi słabiutką „herbatę” w ogromnej szklance. Po pierwsze nigdy nie wypiję tak dużej ilości płynu. No może dałabym radę, ale wówczas napój nie byłby już gorący. Po drugie herbata pita ze szklanki mi nie smakuje. Cóż jednak mam zrobić? Robię tylko uprzejmą minę i przez całe spotkanie piję tylko parę łyków i ku niezadowoleniu gospodarzy cała zimna już herbata zostaje w szklance.
Jednak coraz więcej jest osób, które chociaż spytają co piję, ale gdy proszę o herbatę w filiżance, robią zdziwioną minę, bo cóż to za różnica, w czym jest herbata.
Na szczęście bywam zazwyczaj u osób, które podobne sytuacje mają już za sobą i albo przynoszą mi herbatę w pięknej filiżance, albo zapraszają do kredensu i proponują, abym sama sobie taką wybrała. Ba, u niektórych mam nawet przywilej zaparzenia sobie sama herbaty.
Uważam, że będąc w gościach herbatę należy pić w filiżankach, najlepiej z cienkiej porcelany, najlepiej rozszerzanych do góry. Dlaczego? Piękna filiżanka, to sama przyjemność, a taki kształt filiżanki pozwala uchwycić aromat napoju.
Herbaty nie powinno się serwować w szklankach, po pierwsze nie jest to wygodne, parzy w dłonie, a po drugie po prostu nieeleganckie. Czasy picia herbaty z przezroczystego szkła powoli mijają. Jednak w wielu domach można jednak spotkać się ze szklankami. Zapewne każdy z nas znajdzie w domu kilka wiklinowych koszyczków czy metalowych uchwytów na szklanki
Tak wiem, może mogłabym zacisnąć zęby i wypić "herbatę" ze szklanki. Jednak dlaczego miałabym to robić? Przecież przy następnej wizycie znowu cierpiałabym. A może jednak powinnam się powstrzymać i nie robić kłopotu?
A przecież rodzaj naczynia, jego kształt mają wpływ nie tylko na smak i aromat herbaty, ale także na moje samopoczucie.
Jaką herbatę piję? Przede wszystkim czarną. Jednak chętnie czasem delektuję się białymi, zielonymi, czerwonymi. Po przebudzeniu i przed snem nie pogardzę herbatkami ziołowymi. Ale czy je można nazwać herbatami?
Herbata jest jedna: czarna, gorąca i słodka

Gdzie Herbata Różą Pachnie...
Znam taką jedną herbaciarnię
w małym domku na końcu świata
Tam właśnie zaprosić Cię chcę
tam Różą pachnie herbata

Czajnik z napisem "Batumi"
kipi już dla nas wrzątkiem
Czy to prawda,czy mi się śni?
Obojętnie...
tej herbaty napić się chcę.

Już filiżanki napełnione
łyżeczkę cukru wsypuję
patrzę na Twoje Dłonie
one drżą...ja to czuję.

Jeden maleńki herbatki łyczek
Jeden maleńki ruch ustami.
Powoli upływa nam życie,
tak...herbatka pachnie Różami
znalezione w Internecie

Tak czarna herbata z dodatkiem róży, a zwłaszcza z konfiturą z płatków róży jest niepowtarzalna. Taką mogłabym pić codziennie. Niestety nie ma już z nami cioci, od której zawsze dostawałam konfiturę z róży.
Jednak bez filiżanki czarnej herbaty, trudno byłoby mi przetrwać dzień.

T’ien Yiheng:
„Herbatę się pija, by zapomnieć o hałasie świata.”

William Gladstone:
„Jeśli jet ci zimno, herbata cię ogrzeje.
Jeśli jest ci gorąco, herbata cię ochłodzi.
Jeśli jesteś pobudzony, herbata cię uspokoi.”

Regina Helker:
„Gdzie jest herbata tam jest nadzieja.”

Lu Tung:
„Nie interesuje mnie nieśmiertelność,
interesuje mnie tylko smak herbaty.”

Catherine Douzel:
„Każda filiżanka herbaty jest wyimaginowaną podróżą.”