niedziela, 31 grudnia 2023

Myśli w Starym Roku

 
PROSZĘ O WIARĘ
Stukam do nieba
proszę o wiarę
ale nie o taką z płaczem na ramieniu
taką co liczy gwiazdy a nie widzi kury
taką jak motyl na jeden dzień
ale
zawsze świeżą bo nieskończoną
taką co biegnie jak owca za matką
nie pojmuje ale rozumie
ze słów wybiera najmniejsze
nie na wszystko ma odpowiedź
i nie przewraca się do góry nogami
jeżeli kogoś szlag trafi
ks. Jan Twardowski

Nie chce mi się wierzyć, że to już moja 301 opowieść, że 
kolejny rok zbliża się do końca... Rok, który ponownie mnie doświadczył. W tym odejściem kogoś naprawdę bliskiego. Znowu posiedziałam sobie na zakręcie, aby potem znowu wpaść w szalony codzienny kołowrotek. Jednak nie zapominam o dobrych chwilach... Kiedy to wszystko zdążyło się wydarzyć? 
Może w sylwestrowy wieczór i noworoczną noc uda się mi się na chwilę zatrzymać czas i poczuć jego wyjątkowość? Przez chwilę spojrzę na minione miesiące, tygodnie, dni, godziny... Niektóre z nich zatrzymam jednak na zawsze, wkładając je do mojej szuflady wspomnień. Czy jeszcze się tam zmieszczą? A może powinnam przenieść je do większej szuflady? Przecież nie mogę pozwolić, aby było im ciasno lub były rozdzielone. Zresztą i ja lubię mieć je wszystkie w jednym miejscu. 
Gdy mijają moje urodziny, a zaraz potem kończy się Stary Rok, to zdaję sobie najbardziej sprawę z szybko przemijającego czasu... Z roku na rok coraz szybciej umykają mi miesiące, tygodnie, dni... Nie wiem jak to się dzieje, ale im więcej mam lat, tym czas szybciej ucieka? Czy może chodzi o to, że im człowiek starszy, tym coraz szybciej umykają mu dni i miesiące? Przecież nie tylko ja mam wrażenie że czas wyraźnie przyspiesza wraz z naszym starzeniem się... Dlaczego tak naprawdę się dzieje? Teorii jest kilka. 
Już w 1890 amerykański psycholog William James twierdził, że wraz z upływem lat czas wydaje się przyspieszać, ponieważ nasze życie przestaje obfitować w wydarzenia warte zapamiętania. Do tego rok życia dla pięciolatka to 20%, a dla pięćdziesięciolatka zaledwie 2%. Im dłużej żyjemy, tym wspomnienia są bardziej rozmyte i zatarte, bo tyle już ich za nami. W starszym wieku dochodzi też codzienna, powtarzająca się rutyna, stres, tyle rzeczy, które trzeba zapamiętać, ogarnąć... W efekcie doba staje się za krótka, dni zlewają się w jedno, tygodnie umykają bezpowrotnie...
Według Adriana Bejana, profesora inżynierii mechanicznej z Duke University, zmianę w subiektywnym postrzeganiu czasu w miarę starzenia się ludzi można wytłumaczyć zmniejszeniem szybkości, z jaką nasz mózg tworzy i przetwarza obrazy mentalne.
„Ludzie są często zdumieni tym, jak wiele pamiętają z dni, które zdawały się trwać wiecznie w młodości. Nie chodzi o to, że ich doświadczenia były o wiele głębsze lub bardziej znaczące, tylko o to, że były one przetwarzane szybciej”.
Adrian Bejan twierdzi, że w miarę starzenia się naszych mózgów tworzą one coraz większą liczbę połączeń, zwiększając w ten sposób ilość czasu potrzebną do przepływu sygnałów. Co gorsza, z czasem połączenia nerwowe stają się mniej stabilne i bardziej zapracowane, co z kolei dodatkowo zmniejsza szybkość generowania obrazów mentalnych. Dlatego małym dzieciom wystarczy rzut oka, aby zapamiętać dane szczegóły. Natomiast osoby starsze w tym samym czasie wytworzą mniej obrazów mentalnych, co prowadzi do wrażenia szybszego upływu czasu.
„Ludzki umysł odczuwa zmianę czasu, gdy zmieniają się postrzegane obrazy. Teraźniejszość różni się od przeszłości, ponieważ zmieniło się spojrzenie mentalne, a nie dlatego, że dzwoni czyjś zegar. W młodości dni wydawały się trwać dłużej, ponieważ młody umysł otrzymuje więcej obrazów w ciągu jednego dnia, niż ten sam umysł w starszym wieku”.
Przemijanie
Tyle dni minęło
które zdały się być chwilą
kropelką radości
w niezmąconych przestworzach szczęścia
dzięki nim żyję
ciągle z uśmiechem mimo wielu burz
podnoszę z ziemi złote liście
by przyglądać się w pięknie jesieni
unoszącej moje myśli i marzenia
w stronę tych których kocham
bez nich nie byłoby
złota szeleszczącego pod stopami
i słońca zawieszonego na rzęsach
i obłoków spadających na moją głowę
z nimi jest wszystko
czego potrzeba by żyć mimo wichrów i burz
z nadzieją
że wystarczy umieć kochać.
Basia Wójcik

Bardzo chciałabym wykorzystać upływające chwile jak najlepiej. Niestety nigdy nie starczy mi czasu, aby spędzić cały czas z najbliższymi, przeczytać wszystkie książki... A czy jedno życie wystarczy, aby zrealizować wszystkie postanowienia, marzenia…?
Czas jest przecież pojęciem względnym, ucieka bardzo szybko, ale jednocześnie potrafi się wlec leniwie.
31 grudnia miliony ludzi na świecie zastanawiają się nad tym, co zmienić , aby mijający rok w porównaniu z tym nadchodzącym był niczym szary jesienny dzień, przy radosnym wiosennym poranku. Wierzymy, że wraz ze starym rokiem odejdą wszystkie kłopoty, niepowodzenia, a nowy rok przyniesie tylko to co najlepsze, że za dotknięciem jego czarodziejskiej różdżki znikną nasze problemy, słabostki, kompleksy…
Już niedługo będę patrzeć na gwiazdy, księżyc i myśleć, że na całej Ziemi jest wielu, którzy o północy rozdzielającej Nowy i Stary Rok robią to samo. Patrzą i myślą… Popłyną myśli, tęsknoty, marzenia- zazwyczaj proste, zwyczajne, ale i tak trudno będzie je zrealizować… Gdzie Niebo przechowuje nasze marzenia, które kierujemy w jego stronę?
Moje życzenia noworoczne? Może trudno w to uwierzyć, ale patrząc na rozjaśnione niebo zdałam sobie sprawę, że moje marzenia, pragnienia są nierealne, nie spełnią się tak do końca. Mogę jednak im trochę pomóc. Marzenia zazwyczaj spełniają się w bajkach, a w rzeczywistości nic samo nie przychodzi.
Dobrze jest  pomarzyć i mieć nadzieję, że się spełnią.

Roku polski, nasz własny z mojej wioski
znów zawitasz, jak zawsze na ciebie czekamy,
zostań z nami, w wierze ojców tyś prawdziwie
polski
i tak samo od wieków radośnie witany
– w naszą zwykłą codzienność na wieczność
wpisany.
Basia Wójcik

Przecież świat należy do tych, którzy mają odwagę marzyć i spełniać swoje marzenia.
Ktoś kiedyś powiedział „Życie nie jest lepsze ani gorsze od marzeń, jest tylko zupełnie inne." I to jest prawda.
Nigdy nie wiadomo, czym obdarzy nas rozpoczynający się dzień, chociaż często wydaje się nam, że ws. Życie potrafi być nieprzewidywalne i wydarzy się jutro. Nawet jeśli wydaje się, że każdy nowy dzień jest taki sam jak poprzedni.
Czas jednak ucieka, nie czeka…. Świat biegnie za nim, cały czas się zmienia, stale chce być lepszy od tego co było wczoraj, dzisiaj… Czas zmienia też nas ludzi. Zapominamy o marzeniach, a tylko planujemy. 
Czas więc teraz zebrać marzenia, nadzieje... i wejść z nimi w Nowy Rok.
Na nowy rok
Słyszycie? Północ już bije,
Rok stary w mgły się rozwiewa,
Jak sen przepada...
Krzyczmy: Rok Nowy niech żyje!
I rwijmy z przyszłości drzewa
Owoc, co wiecznie dojrzewa,
A nie opada.
Rok stary jak ziarnko piasku
Stoczył się w czasu przestrzenie;
Czyż go żałować?
Adam Asnyk

piątek, 22 grudnia 2023

Składniki świątecznej magii

Tajemnica
Najpiękniejsza Wigilia w moim mieszka domu,
przez okno tęsknie patrzy na rzekę szemrzącą,
pozdrawia siostry - gwiazdy światłami lampionów,
zaprasza dobre duszki choinką tańczącą.
Najpiękniejsza Wigilia siedzi przy mym stole,
rękę z białym opłatkiem serdecznie wyciąga
i złotym atramentem pisze dla nas role,
i serca nam rozgrzewa, i w dusze zagląda.
Najpiękniejsza Wigilia w moich świecach płonie,
jasne błyski radości wokoło rozlewa,
ciepłym, dobrym uściskiem łączy nasze dłonie
i Biblię z nami czyta, i kolędę śpiewa.
Najpiękniejszą Wigilię zawsze w sercu noszę;
kiedy duszę mam smutną i zimno mi w domu
srebrnym dzwonkiem Ją wołam,
lecz bardzo was proszę
o mojej tajemnicy nie mówcie nikomu.
Renata Strug
Dzisiaj moje urodziny... Pierwszy dzień panowania Pani Zimy... Pojutrze Wigilia... Zawsze mam z tym problem, czy napisać opowieść urodzinową, czy świąteczną. Od początku grudnia przyjmuję już życzenia urodzinowe.... Zresztą sama o moim święcie wspominałam. Pora więc utkać zimowo-świąteczną opowieść. Świąteczna będzie, ale czy zimowa...? 
Tyle już tych Wigilii było... Niestety od wielu lat przy naszym stole nie usiądą do niej razem z nami moi Dziadkowie, Wujek... Tyle osób nie zajmie już swoich miejsc... Zabraknie po raz pierwszy w tym czasie mojej Przyjaciółki... Często wspominam to co było, chociaż staram się cieszyć tym co mam.
Ile bym dała, aby zjeść teraz ciasta mojej Babci, wysłuchać opowieści Dziadka, pośmiać się z historyjek Wujka... A nawet "pozłościć" się na Agnieszkę, że znowu się spóźnia...
Dlaczego nie można cofnąć się w czasie, aby przeżyć taką Wigilię jeszcze raz.
Oczywiście wiem, że tamte dawne czasy wigilijne się nie powtórzą, bo nic dwa razy w życiu się nie powtarza. Jednak wiem jedno, że najważniejsze co mi pozostało po tamtych dniach to wspomnienia, które pielęgnować będę przez całe swoje życie i na pewno opowiem o tym wyjątkowych dniach następnym pokoleniom w rodzinie.
Chciałabym jednak wierzyć, jak często piszę, że żyjemy w równoległych światach. Mam nadzieję, że ten świat gdzieś naprawdę jest, a czas nigdy tam nie mija. Może tam dla wszystkich nadal jestem ciągle Małą Dziewczynką, która miała marzenia i cieszyła się każdą chwilą. Może dzięki tym nadchodzącym świętom znowu się taką poczuję?
Wigilia jest dla mnie szczególną chwilą. Wzruszam się bardzo, chociaż nigdy tego nie pokazuję. Staram się cieszyć tą niepowtarzalną rodzinną atmosferą, która już niedługo nas otuli.
Przytul je
Przytul to dziecko – mówi – podając nam syna
Przytul, kiedy nie umiesz nawet się pomodlić
Dotknij tłuściutkich nóżek, spojrzyj w oczy modre
Bo niemowlęta najpierw modre oczka mają
 

Przytul serce do serca; Tam gdzie się zaczyna
Źródełko miłosierdzia. Słyszysz – oddychają
Listeczki płuc. No przytul Je. Czego się boisz?
Zmień mu pieluszki. Czemu życie twoje
Takie przeciwne tobie? Pomóż, posiedź nocą
Przy Dziecku gdy ma kolkę. Pobujaj kołyską
Prosi Maria. – Bądź blisko Dziecka. To jest wszystko
To zawsze się udaje. I trwaj przytulony
Bądź teraz silny, Tyś Dziecka obroną
Nawet gdy w życiu twoim wszystko zagubione
Przytul je…
Ernest Bryll
Chociaż jestem przy stole z najbliższą rodziną tą zazwyczaj nieparzystą, to mi to nie przeszkadza. Chociaż do tradycji wigilijnej należy, aby do stołu zasiadała parzysta liczba osób. Ale jest szansa, że w tym roku będzie nas do pary. Liczbowo...
Przesądna jestem jednak jeżeli chodzi o coś innego. Wszak jestem czasem czarownicą i wierzę w różne rzeczy...
Jak mówi od zawsze moja mama -  Jaka wigilia (Nowy Rok - bo o nim też), taki cały rok. Wszystko, co robimy w ten dzień, może się powtórzyć w kolejnym roku.
Pierwszy, najważniejszy dla mnie przesąd dotyczy odwiedzin gości w Wigilię. Od rana, a nawet od poprzedniego wieczoru, zastanawiam się, kto pierwszy do domu zajrzy – mężczyzna czy kobieta? A o kilku lat zmodyfikowałam ten nie tylko maminy przesąd także do telefonów. Jeżeli pierwszy przekroczy próg naszego domostwa mężczyzna lub jak teraz bardziej prawdopodobne zadzwoni, to wówczas wszyscy domownicy będą cieszyć się szczęściem w przyszłym roku. Wizyta lub telefon od kobiety wróży pecha.
W dzień Wigilii staramy się nie kłócić się. Oczywiście robimy to każdego dnia, ale w ten wigilijny czas szczególnie staramy się okazywać sobie wzajemnie życzliwość, chociaż dookoła panuje przedświąteczny chaos i...
Zgodnie z przesądami wigilijnymi pranie w moim Domu już nawet w dzień poprzedzający Wigilię jest absolutnie zabronione. Złamanie tego zakazu według dawnych wierzeń może zwiastować poważne nieszczęście.
W Wigilię nie należy niczego pożyczać, aby nie narazić się na utratę mienia w nadchodzącym roku. Zgodnie z maminą zasadą należy do tego dnia również pospłacać wszelkie długi, nawet te najdrobniejsze...
W trakcie wieczerzy jemy, albo przynajmniej próbujemy wszystkie wigilijne potrawy. W ten sposób w nadchodzącym roku niczego nam nie zabraknie.
Tradycja, również przekazana przez moją mamę, nakazuje włożyć do portfela łuski karpia, aby zapewnić sobie szczęście i dostatek. Jednak o te łuski z roku na rok coraz trudniej...
Przesądy wigilijne znane są od pokoleń. W moim Domu o tych powyższych szczególnie się pamięta. I zapewne w każdym innym domu znane są jeszcze inne, które związane są z finansami, zdrowiem, miłością czy też szczęściem.
Chociaż 24 grudnia nierozerwalnie łączy się z katolickim świętem, to przesądy wigilijne wyrosły z pogańskich wierzeń i obyczajów. Jednak niektóre z nich odchodzą lub odeszły już w zapomnienie. Dla wielu osób stanowią jedynie nic nieznaczące zabobony. Niestety... 
A przecież nasze babcie, prababcie... przywiązywały dużą wagę do wierzeń związanych z tym niezwykłym czasem.
Może z szacunku do nich, a nawet z ciekawości warto je poznać. Przecież Wigilia Bożego Narodzenia to dzień wyjątkowy, któremu charakteru dodają zarówno cechy wynikające z religii, jak i ludowej, rodzinnej tradycji.
Znów jest Boże Narodzenie
w betlejemskiej szopce i w twoim sercu
do którego zaglądam ostrożnie
by po raz kolejny zobaczyć cud
tej samej wciąż dobroci
cichutko rozwieszanej
na oczekujących gałęziach codzienności
szukając cudu w twoim sercu
odnajduję wiecznie młodą radość
mimo upływających lat
i kolejnych ciężarów branych na ramiona
Boże Narodzenie niesie znów niezwykłe dary
tak jak kiedyś zrodziło niezwykłego człowieka
po to też bym mogła
bezustannie szukać iskierek szczęścia
zatem
pielęgnuję cud Bożego Narodzenia
darowany niezwykłym rodzicom
by powiew wiatru zanosił
w szare nadwiślańskie równiny
niezwykłą dobroć
odbitą również w moich oczach
której obfitość zagarniam
spragnionymi cudu dobroci rękoma
dobrze że Boże Narodzenie
zdarza się każdego dnia.
Basia Wójcik
Tą maminą, a zapewne i babciną, a nawet jeszcze starszą tradycję wigilijną zapamiętam na zawsze i postaram się przekazać dalej. Ale czy to nowe pokolenie przejmie je?
To właśnie tradycja sprawia, że poznajemy przeszłość naszych przodków.
Na co dzień biegniemy przez życie, patrzymy tylko do przodu, zapominamy powoli o tym co było, w co wierzyli nasi przodkowie... Co było dla nich ważne podczas świąt...
Może warto się tego dowiedzieć? 
Zatem kończy się jeden z najpiękniejszych okresów w roku, Adwent. Tak... Najpiękniejszy i najcudowniejszy. Bo dla mnie tak naprawdę taki jest ten adwentowy czas. Budzi się wówczas we mnie dziecko, które w pozostałe dni raczej śpi sobie cichutko i tylko czasem daje znać o sobie. Kocham ten pełen magii i nadziei okres. Zwłaszcza, że i ja mam wówczas urodziny.
Za progiem czekają już Święta Bożego Narodzenia...  
Dom posprzątany, choinka przystrojona czeka na gości prezenty kupione i schowane... Teraz tylko krzątanina w kuchni...  Ileż bieganiny, najróżnorodniejszych przygotowań...  A wszystko po to, aby gdy pierwsza gwiazdka na niebie zabłyśnie, na czas otworzyć drzwi i zaprosić do Domu ten szczególny, niezwykły, wyjątkowy wieczór.....
Słowa tyle rozdają, ile serce czuje.
Zanim ciepłym blaskiem choinka rozbłyśnie
i kruchy opłatek pojawi się w dłoni,
a wokół zawiruje radosna kolęda,
napełnij serce światłem, dobrocią, pokojem.
Tylko słowa miłości odkruszą
coś z serca i uczynią darem...
Najważniejsze, aby usta,
pełne drżących życzeń,
królewską drogą miłości się stały.
znalezione w Internecie