piątek, 2 października 2020

Jesień już...

Jesień już...
a nabrzmiałe pełnią lata
astry
podnoszą głowy
w poszukiwaniu słońca.
Jesień już...
a liście wciąż czekają
na rozmarzone nici
babiego lata.
Jesień już...
a ja tęsknię za muzyką polnych świerszczy
i tylko deszcz realista
przypomina wszystkim
że smutek musi przeplatać radość.
Październik.... Jak zawsze ubrany jest w złoto-purpurowy płaszcz utkany przy pomocy nitek babiego lata. Przychodzi w towarzystwie aniołów, które świętują właśnie dzisiaj.  Zawsze pamiętam o tym dniu. Kilkanaście lat temu mój Anioł Stróż podał mi rękę, gdy siedziałam na zakręcie i poprowadził w dobrym kierunku. 
Jednak w tym roku, chociaż kocham Anioły,  na anielską opowieść zapraszam do Basi. Była pierwsza. Nie będę jej robiła konkurencji.
Dzisiaj o jesiennym październiku.
Lubię zachwycać się tą złotą jesienią, nawet jeżeli na dworze jest pochmurno. 
Dlatego nie  spędzam teraz zbyt dużo czasu w wirtualnym świecie. Usiłuję złapać babie lato i zatrzymać je na dłużej.
W tych zwyczajnych dniach staram się dostrzec, każde małe piękno. Spotykam się z królewną Jesienią codziennie. I ona ma teraz lekki, pięknie uszyty kolorowy płaszczyk. W swoich rudych włosach pięknie wygląda w promieniach słońca na tle błękitnego nieba.
Staram się zatem nasycić tą niespotykaną grą kolorów.  Zapewne więcej będę pisać w szare listopadowe wieczory.
Październik- ciepły, kolorowy początek jesieni. Powietrze jeszcze pełne zapachów, gałęzie uginają się od ostatnich jabłek, gruszek, śliwek.... wołających o słoje.
Las także przebiera się w jesienne barwy. Zaczął od poszycia - suche żółte trawy, rdzawe kapelusze grzybów, powyżej lekko żółciejące liście. Najwyżej oko cieszy się jeszcze zielenią.
Ciepłe powietrze sprawia radość. Słońce przenika przez liście. W ich prześwitach połyskuje jeszcze babie lato.
Niezwykła pogoda jak na tę porę roku, sprawiła, że barwy są pełne słonecznego ciepła. Tak chciałabym je zatrzymać na dłużej. Niestety deszcz i wiatr niedługo rozwieją to na dobre.
Dlatego cieszę się panującą dookoła paletą ciepłych barw i staram się zachować je w pamięci do przyszłego roku.
Jesienne szczęście
Jesienne szczęście
szybuje nisko nad horyzontem
wędruje ze słońcem
tuż nad pustymi polami
wpadając w kwiaty
otulone chłodem poranka

nie boi się zimna
i choć już niemłode
zachwyca się szelestem liści
nieśmiało spadających pod stopy

jesienne szczęście
napełnione spokojem
wiruje w podmuchach wiatru
i nie wiadomo
gdzie przysiądzie na chwilę

może na polu
wyzłoconym ziarnem kukurydzy
albo w bocianim gnieździe
a może między kolcami głogu
a może w twoich włosach
niesfornie poukładanych
w jesienną mozaikę liści.
W drzewach debatują ptaki, które jeszcze nie odleciały do ciepłych krajów. Trwają narady przed odlotem.
A ja wędruję moimi ścieżkami. Jesienne spacery to czas uciekania przed spadającymi zielonymi, klującymi kulkami, brodzenia w liściach, i odkrywania wśród nich prawdziwych skarbów: kasztanów, żołędzi, korali jarzębiny i niespotykanych liści. Wszystko to czasem znoszę do domu. Kiedyś po takim spacerze z Kajtkiem i Kubą na stole zaczynały królować armie ludzików i zwierzaczków, a w wazonach panoszyły się kompozycje zrobione z kolorowych liści, zaschniętych traw i kwiatów. Na ścianie wieszaliśmy obraz zrobiony przez Kajtka z zaschniętych liści i jarzębinowych korali. Wszystko to przeminęło. Chłopcy są już dojrzałymi nastolatkami. Teraz powstają tylko jesienne kompozycje z liści, kwiatów, traw...
Niedługo skończy się ciepła jesień, nadejdą szare listopadowe dni. Chciałbym zatrzymać to jesienne, złote słońce, uciec przed nieuchronnym pochmurnym niebem. Niestety nic nie jest nam dane na zawsze. Zresztą wówczas byłoby nudno….
Jesień z mojej wioski
Kocham jesień
to nic że w perspektywie zima
ze srogością obyczajów
jesień złotymi płatkami brzozy
zapisuje najpiękniejsze przemyślenia

najbardziej kocham jesień
w mojej małej wsi
tam maluje zamglone horyzonty lasów
i odsłania kapliczkę zza starych róż
na których pozostały tylko kolce
i najwierniejsze płatki pożółkłych liści
moja jesień splata brzozom warkocze
i unosi purpurę ponad zszarzałą zieloność gałęzi
pewnie musi ukołysać świat
by odpoczął od ciągłego zabiegania...

wiersze i obrazy Basi Wójcik

15 komentarzy:

  1. U mnie właśnie świeci słońce, które z radością pochłaniam. Ja również obawiam się listopadowych dni.
    Pozdrawiam Serdecznie, Ismeno :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za jesienią. W tym roku wyjątkowo (ze względu na koronowirusa) nie wychodzę na spacery, pierwszy raz od niepamiętnych czasów nie naznosiłam do domu darów jesieni. Dziwny to rok. Byle do wiosny. Niech dobre anioły nad nami czuwają.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesień bardzo lubię, wiadomo, najbardziej tę wczesną słoneczną i piękną, z babim latem i złotymi liśćmi na drzewach, ale zauważam również ogromny urok późnej jesieni, deszczowej i szarej. To wtedy właśnie przychodzi czas na sprawy, na które brakuje czasu o innych porach roku :) A jaka to przyjemność, gdy wchodzimy zziębnięci do ciepłego domu, zapalamy świeczki, pakujemy się pod kocyk i pijemy gorące kakałko <3<3<3
    Jak zawsze z ogromną przyjemnością przeczytałam Twój post Ismeno <3
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Złota, szeleszcząca liśćmi jesień ma wiele uroku. Ale gdy nadchodzą ponure słoty, a deszcz spływa po pozbawionych liści gałęziach, jesień przestaje cieszyć.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wczesną, słoneczną, tę z kolorowymi liściami jesień lubię. Pogoda u mnie jest słoneczna, ale ja złapałam przeziębienie, więc nici ze spacerów.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Och jak lubię czytać Twoje przemyślenia, tak trafnie dobierasz słowa. Słyszę jak muzyka gra i słowa płyną.
    Oby ta Pani Jesień kolorowa była i jeszcze nam radość przynosiła. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jesień delikatnie daje znać o sobie, jeszcze cieszymy się ciepłem i wypadami za miasto.
    Jeszcze wszędzie zielono, jakby to był sierpień, nie październik!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesień ma wiele piękna i szczęścia i chce nam to dać, podzielić się, pomóc nam ... trzeba uwierzyć:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tyle nostalgii w tym poście...
    Piękne utwory, obrazy, zdjęcia, Twoje opisy.
    Rozmarzyłam się bardzo.
    Pozdrawiam Cię ciepło Ismeno w słoneczną, ale wietrzną niedzielę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana Ismeno, jesteś najwierniejszą Czytelniczką mojej poezji. Muszę wymyślić dla Ciebie jakąś odznakę:-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie przepadam za jesienią ale uwielbiam jej kolorystykę. Jest cudna

    OdpowiedzUsuń
  12. Złotą jesień lubię, nasze babie lato. I pajęczyny w rosie, cudne. Ale listopad wykreśliłabym z kalendarza. No chyba, żeby był suchy i dość ciepły ;) Piękne te astry na obrazach Basi. Jednak ogólnie, ciemne, pochmurne i deszczowe dni doprowadzają mnie na skraj depresji. Ale na klimat nic nie poradzę, a na dom w basenie Morza Śródziemnego mnie nie stać ;) Pozdrawiam Cię i pięknego ulubionego czasu dla Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochana
    Czyje to obrazy?
    Jesień potrafi być piękna, pełna kolorów, ale i bolesna, dla tego komu doskwierają choroby.
    Życzę nam tylko tej cudnej jesienni, bez trosk💛🌻🍂🍁🌞🥰☕🍩

    OdpowiedzUsuń
  14. Jesień potrafi urzekać, szczególnie gdy promienie słońca delikatnie prześwitują przez liście...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad