Kwiaty z pół okolicznych uszczknięte i zioła,
Przenajmilsze ofiary pracowitej wioski
Przyniosły swe zapachy do wnętrza kościoła,
Przyniosły przed oblicze dobre Matki Boskiej.
W górze jako głos starczy, organ przepowiada,
W dole z piersi ludu płynie pieśń kościelna,
U stóp Twych, jasna Pani, wieś swe dary składa,
O pół rządczyni mądra, o królowo zielna.
Przed ołtarzem ksiądz szepcze łacińskie wyrazy,
Woń kwiatów coraz żywiej nad głowy się wznasza:
Ochraniaj nas od klęski, chorób i zarazy,
Królowo ziół przedziwna, pół rządczyni nasza!
Rozśpiewały się usty, organ wciąż przewodzi,
Ten w piersi się uderza, ten znak krzyża czyni:
Obraniaj nas od wojny, ognia i powodzi.
O ziół królowo można, naszych pól rządczyni.
Wacław Rolicz-Lieder
„Każdy kwiatek woła – Weź mnie do kościoła”.
Święto Matki Boskiej Zielnej. Bardzo lubię to święto, chociaż w mieście ludzie już nie niosą "pierwocin ziemi" do pobłogosławienia, nie dziękuja za dary, które dała nam Matka Natura. Na szczęście mój Dom należy do malutkiej parafii, gdzie jeszcze zachował się zwyczaj święcenia tego, co urosło, zakwitło....
Trochę jednak żałuję, że ta tradycja powoli zanika. Za kilkanaście lat pokolenie moich bratanków nie będzie już celebrowało tego święta. Może dlatego prawie co roku piszę o tym dniu. Nie wiem, co jeszcze nowego mogę napisać na ten temat. Zapewne się powtarzam, ale lubię ten dzień i chcę aby co roku był on świętowany.
W Kościele katolickim w Polsce uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny nazywana jest Świętem Matki Boskiej Zielnej, Matki Boskiej Znakomitej w Kongo, Matki Boskiej Korzennej w Czechach.
Fakt, że w naszym społeczeństwie ta druga nazwa jest bardziej powszechna, świadczy o tym, że nasz katolicki kraj, swoje korzenie ma w czasach pogańskich.
Religia dawnych Słowian była ściśle związana z kultem przyrody. Jej święta wyznaczał naturalny cykl upraw i zjawisk atmosferycznych. Od narodzin wiosny, poprzez letni rozkwit, jesienny zbiór plonów i zimowy odpoczynek. Podstawowe kulty wiązały się z naturą: kult Słońca, Ognia, Matki - Ziemi. Dzisiejsze święto Matki Boskiej Zielnej jest naturalnym przedłużeniem kultu Matki - Ziemi. Matka Boska jest uważana właśnie za patronkę Ziemi. W naszym kraju od V wieku 15 sierpnia tradycyjnie przynoszono do kościołów płody ziemi: zioła, zboża, kwiaty, owoce, warzywa. Wierzono, że poświęcone w tym dniu wiązanki nabierają szczególnych mocy. Ułożone pośród pola miały przynieść dobre plony w roku następnym, ustawione w domu wróżyły szczęście i spokój domostwa.
Święcenie ziół motywowano tym, że zawsze ludzie tak robili. Traktowano je jako podziękowanie Bogu za zbiory, za to, co wyrosło na polu i łące, żeby na przyszły rok się darzyło. Te przekonania wyrażają wiarę ludu we współzależność przyrody i życia człowieka, w ich nierozerwalność, symbiozę. Święci się rośliny, bo wtedy każda o to prosi, obiecując w zamian swoją wdzięczność i pomoc. Znany jest też inny rodzaj motywacji mówiący, że tego dnia Matka Boska Zielna z Dzieciątkiem chodziła po polach i święciła je. W polskiej kulturze ludowej tego rodzaju motywacje należą do najbardziej rozpowszechnionych.
Najświętsza Maria Panna
Po cichym chodzi sadzie,
Na grusze, na jabłonie
Swe świete dłonie kładzie.
Nad ziół grzędami staje,
Nad kwieciem się pochyla,
Gdy ujrzy gąsienicę,
Przemienia ją w motyla.
Drzewom dodaje siły,
Owocom zaś słodyczy,
Warzywa barwi tęczą,
I róże pilnie liczy.
Ewa Szelburg- Zarębina
Wszystkie te praktyki mają tak naprawdę więcej wspólnego z pogaństwem niż z religią chrześcijańską. Cieszę się jednak, że wpisały się tak mocno w naszą tradycję. Nie sposób wyznaczyć już granicę, która oddziela zwyczaje pogańskie od chrześcijańskich.
Naturalnym procesem zachodzącym podczas ekspansji nowej religii, jest przejmowanie niektórych cech i obrzędów wierzeń wcześniejszych. W ten sposób łatwiej przekonać ludzi do nowej wiary. Nawet współcześni misjonarze, chcąc nawrócić nowe plemiona, nie wywracają ich świata duchowego do góry nogami. Nie twierdzą, że to wszystko, w co od wieków wierzyli ich przodkowie i w co oni dziś tez wierzą to nieprawda. W ten sposób nikogo nie da się nawrócić. Co innego, jeśli powoli przemyca się nowe treści do starych obrzędów. W ten sposób niektóre pogańskie zwyczaje zachowały się po dziś dzień i są już mocno wpisane w tradycje chrześcijańskie, że wielu wydaje się, że właśnie z tej tradycji to się wywodzi. Tymczasem połowa obrzędów towarzyszących, na przykład Świętom Wielkanocnym pochodzi z czasów pogańskich i ma związek z kultem ziemi.
15 sierpnia dla ludu polskiego był to dzień uroczysty i radosny. Często jest też kojarzony z datą zakończenia żniw. Na Wniebowzięcie - zakończone żęcie, Do Stacji Wniebowstąpienia miej w stodole połowę mienia.
Święcenie bukietów łączy się niekiedy z poświęceniem wieńców dożynkowych i w ten sposób to koronuje się zakończenie ciężkich prac polowych oraz pełnię lata.
A ja po prostu bardzo lubię tą uroczystość.
Tego dnia lubię o świcie iść na pola, aby zrobić kolorowy bukiet, zanieść go do kościoła, aby potem powiesić go przy drzwiach wejściowych. Na ten tradycyjny spacer czekałam cały rok.
Szkoda tylko, że wiedza i tradycja związana z tym świętem powoli zanika.
Szkoda też, że praktycznie moich pól już prawie nie ma. Kiedyś to były typowe pola, gdzie obok rósł piękny sad. Teraz wyrastają tam domy. Ale to już inny temat
Zapewne w przyszłym roku dokładniej napiszę o tym dniu i związaną z nim tradycją.
Skoro to święto dla mnie tak wiele znaczy, to może w poprzednim wcieleniu byłam „praktykującą poganką”? Może? Chyba raczej na pewno, ale o tym może później…
I płyną modlitwy
Naręcza piołunu pachnący rumianek
składa dziś lud wierny w Matki Bożej dłonie
a maki i chabry wdzięcząc się przymilnie
niczym wieniec chwały oplatają skronie
Rozśpiewane serca bijąc równym tonem
dziękują za hojne Matki Ziemi dary
pobłogosław Pani to co cieszy oko
a ciału da zdrowie i siły bez miary
I płyną modlitwy z prośbą do Matuli
by wciąż ochraniała od klęsk i powodzi
Królowo ziół kwiatów i przedziwna Pani
otaczaj opieką to co Ziemia rodzi
Matko Boża Zielna lasów pól Królowo
O brzasku poranka Matka Boża Zielna
kropelkami rosy poi wonne zioła
żeby przed ołtarzem godnie wyglądały
kiedy je zaniesie pielgrzym do kościołach
Z naręczami kwiatów zerwanych na między
z serca darowanych znojem wypełnionych
ubierze ołtarze modlitwą dzienkczynną
świeżymi ziołami i kwieciem zdobionych
Matko Boża Zielna lasów pól Królowo
niech to piękno które Stwórca ofiarował
będzie Ci zapłatą za wszystkie starania
gdyż trudno wyrazić wdzięczność w samych słowach
Dla Matki Bożej Zielnej
Pierwszym promykiem zorzy
zbudzisz sierpniowy poranek
z owoców tego lata
upleciesz zdrowia wianek
Dasz ziołom zapach słonka
a listkom świeżość wiosny
zaś kwiatom podarujesz
tęczy koszyczek radosny
Ciepłem nakarmisz zioła
żar chłodem wiatru ukoisz
kroplami rosy srebrzystej
pragnienie zaspokoisz
Rozlejesz woń po ogrodzie
rumianku i lawendy
ususzysz skwarem południa
liście szałwii i mięty
Królowo ziół i kwiatów
niech ten bukiecik złożony
u Twych stóp będzie od nas
wdzięcznością wypełniony
Jak staruszka przy drodze
ciężarem lat przygarbiona
stoi stara kapliczka
samotna ,opuszczona...
Tylko człowiek
który tu szuka ciszy
opuszczonej kapliczki
bicie serca usłyszy"
Regina Sobik
Tradycja to piękny element naszej kultury, czym bylibyśmy bez niej?
OdpowiedzUsuńPięknie piszesz na każdy temat, więc i o świecie wywodzącym się z pogaństwa także z przyjemnością przeczytałam:-)
Życie w bliskości przyrody przynosi wiele dobrego, niektórzy potrafią też czerpać spokój ducha z wiary i religii.
Spokoju więc i dobrych dni Ci życzę:-)
Wybierasz piękne wiersze, piszesz o naszych tradycjach i za to Ci dziękuję, a wiersze podeślę niebawem.
OdpowiedzUsuńNapisz proszę do mnie basia.olesno@gmail.com bo nie mam Twojego maila.
UsuńChyba znalazłam- melodia22?
UsuńJak zwykle napisałaś urzekający pięknem i świeżością tekst. To nic, że się powtarzasz - zanim historia zatoczy koło, mija rok i nikt już nie pamięta, co było 365 dni temu.
OdpowiedzUsuńDobrze mi na tym blogu, bez względu na to, jak się różnimy w poglądach - to najwyraźniej jest sprawa drugorzędna. Potrafisz stworzyć tak bardzo miłą, przytulną i pełną sentymentów atmosferę... A ja po prostu dobrze się w niej czuję.
Piękny post o polskich tradycjach i wybrane wiersze. Z przyjemnosciom je przeczytałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Myślę, że to święto nie zostanie zapomniane, tak jak i tradycja przynoszenia do poświęcenia ziół :)
OdpowiedzUsuńTradycja przynoszenia roślin do kościoła coraz bardziej zanika wraz z zanikaniem tradycyjnego rolnictwa, samodzielnej uprawy warzyw czy zbóż. Mam jednak nadzieję, że ludzie długo jeszcze nie zapomną o tym polskim zwyczaju. Wybrałaś wspaniałe wiersze oraz obrazy, które okraszają i tak już piękny, refleksyjny tekst.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pięknie opisałaś to święto. MNie kojarzy się z wakacjami na wsi u rodziny robieniem wcześniej wieńcy i bukietów, a potem uroczysty zjazd do kościoła, żeby święcić. Dzisiaj no cóż tradycja zanika. Nawet zboża ledwo od ziemi wyrastają, łąki z samą trawą jedynie nawłoć nie szczędzi nam swoich kwiatów.
OdpowiedzUsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńPiszesz o 15 sierpnia i tradycjach związanych z tym dniem. Ja (tradycyjnie - jak w większość świąt) tego dnia pracowałam. Także niestety o spacerach i zrywaniu roślin mogę zapomnieć. Chociaż i tak nie kultywowałam tej tradycji związanej z bukietami, ale.. narobiłaś mi ochoty na stworzenie swojego dzieła z kwiatów :)
Upały nie odpuszczają, ale jakoś damy radę. Musimy..
Dziękuję, mam nadzieję, że w tym roku spełni się chociaż jedno z moich marzeń ;)
Pozdrawiam i również życzę wszystkiego najlepszego :)
No tak...ja nie zrywam kwiatów, nie lubię jak potem umierają w domu. Nie znoszę listopadowego, katolickiego święta gdzie odbywa się hekatomba chryzantem. Umierają, rozkładają się na naszych oczach. Okropne i bezsensowne. Nasz "katolicki kraj" wcale nie był pogański. Gdybyś zapytała tamtych ludzi popukali by się w czoło, nie znali tego słowa. To wymyślili księża. Oni żyli zgodnie ze swoimi wierzeniami. Ja na ten przykład nie mieszkam w "katolickim kraju" .Mieszkam na planecie, którą nazywam Ziemia, nad rzeką :-) Z kosmosu nie widać, żadnych podziałów, granic, narodów, wierzeń...A za dary Ziemi dziękuję częściej niż przeciętny katolik, bo prawie codziennie coś mnie zachwyci. Wszytko się zmienia. I bardzo dobrze. Coś odchodzi, coś przychodzi. A idzie jesień :-)
OdpowiedzUsuń