Królewna Jesień powoli, ale nieubłaganie usypia naturę, przygotowując na przyjście swojej najstarszej siostry Zimy. Wszystko dookoła obumiera.
Zdarzają się przejściowe opady deszczu i porywistego zimnego wiatru, mgliste poranki i nocne przymrozki. Ale dni są ciepłe, kolorowe... Z dnia na dzień będzie jednak szarzej, zimniej, wilgotniej. Taka to już kolej rzeczy.
SMUTNA JESIEŃ
Idzie jesień po ulicach
w ciepłej czapce, w rękawicach,
w ciepłej czapce i szaliku.
Wiatr dokoła dmie i huczy,
jesień coś pod nosem mruczy;
– Znowu jestem, jak co roku,
najsmutniejszą porą roku!
Na mój widok milkną ptaki,
uciekają gdzieś robaki,
a do tego, oczywiście,
z drzew spadają wszystkie liście
i chowają się motyle.
Dość mam tego! Dość i tyle!
Czas już z latem się zamienić
i odmienić los jesieni!
M. Strzałkowska
Koniec października to czas różnych świąt związanych z duchami przodków. Jednym z nich jest Samhain.
Geneza nazwy święta „Samhain” wywodzi się z języka staroceltyckiego od wyrazu Samhainn lub „Samhuinn” i oznaczało koniec lata.
Samhain najważniejszym celtyckim świętem związanym z zakończeniem żniw i roku. Było obchodzone wedle kalendarza celtyckiego w nocy z 31 października na 1 listopada.
Był to czas szczególnych dla Celtów. Kończyły się żniwa, bydło sprowadzano z pastwisk, gór do domostw, a część podlegało ubojowi na zimowe zapasy. Także święto kończyło rok kalendarzowy i zwiastowało nadejście zimy. Dni stawał się coraz krótsze, a noce coraz dłuższe. Ludzie zamykali się w ciepłych domach.
Podczas święta Celtowie czcili duchy przodków.
Celtyccy druidzi wierzyli, iż w dzień Samhain zacierała się granica między zaświatami a światem ludzi żyjących, zaś duchom, zarówno złym, jak i dobrym, łatwiej było się przedostać do świata żywych.
Palono też w tym czasie ogniska i latarnie, które miały wskazywać drogę dobrym duchom, zaś złym – służyć za coś odstraszającego. Paląc chciano dodawać słońcu sił do walki z ciemnością i chłodem.
Celtowie przebierali się wtedy za nieziemskie stworzenia, zakładali dziwaczne maski i ubrania. To właśnie stąd pochodzi dzisiejszy zwyczaj zakładania strasznych ubiorów na Halloween
O Samhain mogłabym jeszcze pisać i pisać... Może kiedyś znowu więcej miejsca poświecę Celtom.
Dla nas 1 listopada jest też dniem szczególnym.
Jest tylko jeden taki dzień w roku
gdzie przy mogiłach stoimy do zmroku,
w złocie chryzantem, przy blasku zniczy
biegnących godzin nikt z nas nie liczy.
mistyczny nastrój dokoła panuje
obecność czyjąś czujemy wokół
kochanych osób przybyłych z obłoków.
Z odległych do nas przybyli światów
by pobyć z nami wśród zniczy i kwiatów,
by w ciche się nasze słuchać rozmowy,
zatęsknić za życiem straconym tak młodym.
Grobowa cisza panuje dokoła
nikt głośno nie mówi ani nie woła
i nawet dzieci ucichły krzyki,
wpatrzonych w na wietrze tańczące płomyki.
A każdy z ludzi poważny skupiony
w swej księdze życia przewraca strony,
radości i smutki przeżywa na nowo
w tęsknocie za bliską straconą osobą.
I choćby nam lat upłynęło tysiąc,
wydaje się wszystkim jak by to był miesiąc,
w smutku, tęsknocie błądzą wspomnienia,
tak bardzo daleko od śmierci, cierpienia.
Przeszłości cienie wśród mogił się snują
w powrotną drogę w zaświaty szykują,
tysiące światełek im drogę oświeca,
w gorących modlitwach Bogu poleca
Bo oprócz modlitwy im więcej nie trzeba
by mogły stanąć u progu Nieba
znalezione w Internecie
Dni stają się coraz krótsze. Także i ja spowolniałam. Staram się korzystać z wyjątkowej w tym roku pogody. Ale nie zawsze mi to wychodzi.
Doskonale pamiętam listopady ze śniegiem i mrozem. Dlatego cieszę się, że dookoła spaceruje ciepła Jesień ubrana w kolorową sukienkę.
Z drugiej strony jesienne smuteczki snują się po moich Zielonych Szumiących Stronkach. Początek listopada, to dla mnie czas wspomnień. To nie tylko Święto Wszystkich Świętych i Zaduszki, ale to też czas smutnych rocznic. Dlatego już teraz moje myśli uciekają w przeszłość. Niestety ten prawie listopadowy nastrój ma na mnie duży wpływ. Trudno mi znowu twardo stanąć na ziemi (nie tylko w przenośni). Nie mogę wyrwać
się z objęć przeszłości.
Staram się wynajdować sobie zajęcia, ale nie mam na nie teraz siły.
Przemijanie, upływ czasu.... Zapewne każdy z nas czasem żałuje minionych lat, dni, chwil.... Każdy prędzej, czy później odczuje upływu czasu. Dzieje się to zazwyczaj, gdy ktoś
odchodzi, gdy dzieci zaczynają dorastać....
Ale dam radę…. Życie musi toczyć się dalej, a i listopad może być też piękny. Nie musi być cały czas osnuty mgiełką nostalgii. Chociaż....
Świętym nieznajomym z imienia
Zapalam świeczki na waszych grobach
i zrzucam zeschłe liście
które jesienią piszą poemat
o codziennym życiu w którym nie brakło łez
o krzyżu dźwiganym razem z Chrystusem
bez Szymona i bez Weroniki
z modlitwy szeptanej o zmierzchu i poranku
z łez i potu zbieranych przez lata
spadające kasztany układają różaniec
podawany do rąk żywym
przez nieznanych świętych
zapalających dla nas światełka na niebie.
Basia Wójcik