który przyczyny nie ma
ale się snuje za mną
wszędzie,
niby cień cienia
na pozór bez znaczenia
zanim w piosenkę się zamieni.
Wszystko to
co ulotne, nie nazwane:
nagły dreszcz, okruch zdarzeń,
okamgnienie...
Zbieram i chowam gdzieś
w kieszeni serca,
by ocalić, zapamiętać.
Jest takie szczęście
które się znikąd bierze
po prostu jest
jak powietrze
Nigdy nie pytam
czy jutro też tu będzie?
Tylko je wdycham
tak jak tlen.
Wszystko to
co przemija nieuchronnie:
strzępy snów, magię
i urodę chwili...
Zbieram i chowam gdzieś
w kieszeni serca,
by najpiękniej zapamiętać.
Lubię ten smutek
który przyczyny nie ma
ale wciąż każe za czymś tęsknić
bo gdy się zjawia
gdy dam mu dojść do słowa
czasem w poezję
się... zamienia.
Magda Czapińska
Nowy Rok przywitaliśmy hucznie, tańcząc, pijąc i wiwatując całą noc. Temu staremu, mijającemu, nie poświęcaliśmy już żadnej uwagi. To swoisty symbol tego, jak nasze społeczeństwo traktuje starość.
Przemijanie - to słowo teraz najczęściej błąka się po zakamarkach mojej duszy i mojej głowy. Mimo przyjaznych słów nie jestem jeszcze gotowa z pełnym optymizmem spojrzeć w przód. Staram się nie oglądać za siebie, ale są rzeczy, sytuacje, które mimowolnie wywołują wspomnienia.
Kiedy umierają znajome osoby, czujemy wewnętrzną pustkę, samotność i tęsknotę. Zwłaszcza, że nagle dom za ścianą opustoszał. Widzimy że coś się skończyło, że coś uleciało, że bezpowrotnie coś straciliśmy. W takich momentach wyruszamy w świat wspomnień.
Po pewnym czasie z uświadamiamy sobie konieczność zachodzących zmian, zdajemy sobie sprawę, że wszystko, przemija, że nic nie trwa wiecznie, że zawsze coś będzie się kończyło.
Ja jednak nie jestem w stanie temu zaradzić. To jest silniejsze ode mnie, jednak z drugiej strony nie chciałabym zapomnieć. To przecież było ważne. Patrzę bowiem na otaczający mnie świat dookoła i dziwię się, że tak szybko przeszedł nad tym wszystkim do porządku codziennego życia. Każdy zatopił się we własnych sprawach, problemach… Czyżbym to ja nie miała swoich obowiązków?
Sądzę jednak, że poczucie przemijania zachodzi nas, atakuje gdzieś z podświadomości i jeśli trafia na odpowiednią chwilę potrafi zawładnąć nami, nawet na dłuższy czas.
Może rzeczywiście zbyt rozczulam się nad sobą, co jednak mam zrobić? Jednak życie jest podobne do rwącej rzeki, bo wszystko co się w niej pokazuje od razu znika. Może więc poczekać na jej brzegu?
Chcę zaakceptować przemijanie i z rozczuleniem przyglądać się moim zmarszczkom. Niestety dookoła panuje moda na młodość i brak szacunku dla starości, do której jeszcze mi daleko.
A przecież starość nie jest przestępstwem. Jednak dzisiaj najważniejsze są zachcianki dzieci, opinie nastolatków, potrzeby młodych.
Wiedza dziadków, kiedyś tak ceniona, jest dla młodych wnuków nieciekawa, nieprzydatna.
PRZEMIJANIE
Szła starość
z kromką chleba w kieszeni
w łachmany przyodziana,
niosła na plecach całe życie,
szła wolno, spracowana.
Życie do ziemi ją przygniatało,
gdzieś kromkę chleba zgubiła,
spragniona, głodna
z życiem na plecach,
prawie na wpół nie żyła.
Usiadła pod drzewem
na skraju lasu,
wiatr czesał jej siwe włosy,
a z jarzębiny na brudne policzki,
spływały krople rosy.
I była znowu młodą dziewczyną,
czarne włosy miała
i biegła boso polną ścieżyną,
śmiała się i płakała.
Zasnęła błogo pod jarzębiną,
dalej już iść nie chciała,
a życie poszło polną ścieżyną,
ona pod drzewem została.
znalezione w Internecie
Całe życie walczymy o lepszy status majątkowy, dom, samochód, awans... Wiele chwil przecieka nam niepostrzeżenie przez palce.
Im bardziej się starzejemy, tym szybciej lecą nam lata. A może po prostu coraz mniej uważniej przeżywamy kolejne dni. Popadamy w rutynę. Uważności powinniśmy uczyć się od dzieci. To właśnie one posiadają umiejętność uważnego przeżywania każdej, nawet najbardziej ulotnej chwili. Jednak z wiekiem ją tracimy. Z wiekiem trudniej nam się zachwycić, zadziwić. Może dlatego mamy tyle wspaniałych wspomnień z dzieciństwa.
Patrzę na moich bratanków jak potrafią zająć się czymś nieistotnym. Jak robią to uważnie, całą sobą, potrafiąc zatopić się w takiej chwili. Świat dookoła ze swoimi problemami nie istnieje dla nich.
A ja w tym czasie zrobiłam kilka rzeczy naraz.
My dorośli mamy mnóstwo obowiązków, które jednocześnie nam o sobie przypominają. Dlatego ciągle się spieszymy i żyjemy z ciągłymi wyrzutami sumienia, że nie dajemy sobie z wszystkim radę tak dobrze, jakbyśmy tego chcieli... Myślimy, że życie gdzieś nam umyka…
Może zatem zamiast "chwytać kilka srok za ogon" lepiej zdecydować się na powolne życie i cieszyć się każdą chwilą, drobiazgiem....
Oczami dziecka patrzę na świat
Nieważne ile teraz mam lat
Zachowam w sobie wśród życia burz
To małe dziecko co chłonie cud
Bo cudem jest świat z milionem barw ciemnych i jasnych
Cudem jest dzień, każdy człowiek, jego gest, cudem jest
Bo cudem jest świat z milionem barw ciemnych i jasnych
Cudem jest dzień, każdy człowiek cudem jest
Ciemność znam dobrze
Szłam wzdłuż jej ścian
Szukając światła, okruchu dnia
Lecz nie znalazłam
Dalej tęskniłam
I w końcu życie swe odmieniłam
Bo cudem jest świat z milionem barw ciemnych i jasnych
Cudem jest dzień, każdy człowiek, jego gest, cudem jest
Bo cudem jest świat z milionem barw ciemnych i jasnych
Cudem jest dzień, każdy człowiek cudem jest
Oczami dziecka popatrz na świat
Nieważne ile teraz masz lat
Zachowaj w sobie wśród życia burz
To małe dziecko co chłonie cud
Bo cudem jest świat z milionem barw ciemnych i jasnych
Cudem jest dzień, każdy człowiek, jego gest, cudem jest
Bo cudem jest świat z milionem barw ciemnych i jasnych
Cudem jest dzień, każdy człowiek cudem jest
Stanisława Celińska
Nie wiem ile masz lat Ismenko, ja będę mieć w lutym 58 i przemijanie to moja siostra!
OdpowiedzUsuńMam świadomość upływającego czasu, uwielbiam spacery po cmentarzach, a jednocześnie dziękuję za każdą daną mi chwilę. Mam świadomość, że w życiu spotka mnie jeszcze wiele cierpienia, ale nie tragizuję, bo życie mnie przyzwyczaiło do swoich trudów. Cieszę się z tego co mam, w modlitwie znajduję ukojenie, w zabawach z Wnukami- radość, nawet jeśli kręgosłup " pęka" od wysiłku.Czekam na kolejną wiosnę, na okruchy codziennej radości...
W nawiązaniu do Twojego komentarza napiszę, że matematycy mają dobre pióro:-)
Przemijanie to normalność i trzeba się z tym pogodzić.Każdy z nas wcześniej czy później będzie stary, choć gdy patrzę np. na amerykańską ambasador w Polsce, to wydaje mi się, że starość nie dotyka ludzi bogatych, bo stać ich na masażystów kosmetyki i wszelkie zabiegi poprawiające wygląd.
OdpowiedzUsuńNajważniejsza jest pogoda ducha, której nam, Polakom, bardzo brakuje. Amerykanin czy Anglik spytany, jak się czuje, zawsze odpowiada, że OK, a Polak zaczyna wyliczać swe choroby i się użalać nad sobą.
Życzę Ci, aby starość omijała Cię szerokim łukiem.
Skupianie się na jednej rzeczy nie jest takie łatwe, czasem też łapię sie na tym, że biorę kilka srok za ogon, ale to chyba wynika z tego, że zdaję sobie sprawę z opływającego czasu, młodzi jeszcze tej wiedzy nie mają, całe życie przed nimi.
OdpowiedzUsuńStarość dopadnie każdego, pytanie tylko w którym momencie, lepiej być wtedy sprawnym i niezależnym od innych, ale czy na pewno tylko od nas to zależy?
Dobrego roku, Ismeno:-)
Przemijanie? CZymże jest??? Pisałam kiedyś o tym posta...Tak dużo zależy od nas..jak żyjemy, jaki mamy charkakter, jak podchodziliśmy do młodości...Myślę,że w każdej fazie życia,w każdym momencie,w każdym wieku trzeba sobie zadać pytanie Czego ja jeszcze oczekuję do życia i co ja mogę dać jeszcze innym?? Znam mnóstwo Osób pogodzonych z przemijaniem...Njaważniejsze jest to co teraz dzieje się w naszym życiu..Nienlub Ismenko smutku:):) SCiskam pozdrawiającTaknaprawdę przemijanie nei istnieje gdy żyjemy pełnią zycia,,gdy nasze życie jest wypełnione....
OdpowiedzUsuńWitaj Ismeno w Nowym już Roku:) Ja tez często myślę o przemijaniu, staram się być pozytywnie nastawiona, świadomie przeżywać każdy dzień, cieszyc się chwilami.. Piękne wiersze dobierasz do postu.. Serdecznie Cię pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje "myśli o przemijaniu".
OdpowiedzUsuńWspaniale dobrane wiersze i obrazy.
A z przemijaniem trzeba się oswoić Ismeno.
I zaakceptować je
Nie ma innego wyjścia.
Najserdeczniej Cię pozdrawiam.
Jak powiedział kiedyś mój 16-letni syn ,,Chciałbym już być na emeryturze"... a później się zastanowił i stwierdził, że co z tego, że będzie miał czas i pieniądze, jeżeli nie będzie miał już sił, aby poznawać świat...
OdpowiedzUsuńSmutek strefą komfortu ;-) Nie wiem, ja od smutku uciekałam, a teraz muszę go polubić i przyznać, że to też część mnie. Przemijanie. Tu też nie wiem, bo jak zajrzę wgłąb siebie, tak do środka, to tam nie ma czasu. Nie potrafię powiedzieć ile mam lat. Tak wszystko dzieje się na raz. jestem dzieckiem, nastolatką, rodzę synów, zakochuję się. Wszystko na raz. Tylko skafander się posuwa. Ale ja to nie skafander. Więc...Kto przemija? Co przemija? Jeszcze się zastanawiam.
OdpowiedzUsuńPrzemijanie to część naszego życia...Przecież na ziemi jesteśmy tylko na chwilę...
OdpowiedzUsuńJesteśmy cząstką przyrody,a tam ciągle cos mija,zmienia się. Często się łapię na tym,że rozmyslam o swojej starości,ale staram się odpędzać te myśli i żyć chwilą obecną .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam