sobota, 10 sierpnia 2019

Nadal sierpniowe myśli

Co lubi sierpień...?
Sierpień ziemię szanuje
i ziarna z kłosów wysypuje.
Słońce ma za kompana,
by akcja żniw była udana...

Odpoczywa wieczorem,
a w dzień pracuje z uporem.
Kołacze zasłużone je,
gdy sianokosy skończą się...

Słucha koncertu pasikoników,
bo ma grajków tych bez liku.
Księżyc złotem za to płaci,
gdyż lubi kiedy on się bogaci...

Rano myje się chłodną rosą
i chodzi po trawie boso.
Zadowolony zrywa poziomki,
dla wakacyjnej wybranki...
Aleksandra Baltissen
Jak ten czas biegnie, ucieka! Niestety ostatnio za nim nie nadążam i ciągle mi go brak.
Głową siedzę już na wakacjach, ciałem na miejscu niestety. Do wyjazdu jeszcze miesiąc... 
Do tego natura mi tego nie ułatwia. Jest albo za gorąco, albo za zimno. Do dodatkowo mnie zniechęca. A przecież trwa dla mnie jeden z najpiękniejszych miesięcy.
Sierpniowe poranki i wieczory są moimi ulubionymi, chociaż niosą już ze sobą nostalgię, że lato powoli się kończy, a ziemia przychyla się do jesieni. Sierpień to już nie lato i jeszcze nie jesień. Dla mnie kolejna urocza pora roku.
Piękna i spokojna jest noc sierpniowa. Księżyc wolno płynie drogą wytyczona przez gwiazdy, które teraz wyjątkowo są aktywne.
Piszę o tym każdego roku o tej porze. Może dla niektórych jest to już nudne, ale ja nie potrafię o tym nie wspomnieć.
Właśnie w sierpniu na niebie wybuchają naturalne fajerwerki. Mówimy o nich „spadające gwiazdy”, "łzy św. Wawrzyńca".
Tradycja ludowa głosi, że deszcz meteorów to tak zwane łzy świętego Wawrzyńca. Święty płacze, może dlatego że lato ma się już powoli ku końcowi?
W rzeczywistości są to deszcze meteorytów. Wyraźnie widać je zwłaszcza w bezchmurne sierpniowe noce. To czasem prawdziwa ulewa meteorytów. Trzeba mieć jednak szczęście, aby taką wypatrzyć.
Określenie „łzy św. Wawrzyńca” nawiązuje do świętego, który zmarł śmiercią męczeńską 10 sierpnia 258 r. w Rzymie. Poddany został okrutnym torturom, w trakcie których, jak głosi tradycja, płakał nad grzechami świata. Do dziś św. Wawrzyniec jest patronem osób poparzonych, gorączkujących oraz strażaków, kucharzy i piekarzy.
Wawrzyniec był diakonem w Rzymie i odpowiadał za finanse oraz opiekę nad ubogimi. Ponieważ odmówił cesarzowi Walerianowi wydania własności kościelnych, został skazany na tortury i stracony.
W krótkim czasie Wawrzyniec stał się jednym z najbardziej czczonych świętych.
Mówię do gwiazd: - Cudowne,
nie śpieszcie się, przystańcie.
I stanęły pod oknem

Popatrzyły ku sobie,
złotą brew zgięła jedna.
I zadźwięczał w ogrodzie
sierpnia kwartet, pieśń gwiezdna.

Posłuchaj tylko: ten szum, to noc tak płynie,
szeroka noc, gwiaździsta noc sierpniowa,
sierpniowy czas, sierpniowy wiatr w Szczecinie -
o, cóż za szczęście w tej godzinie
przez okno patrzeć w świat i kochać go od nowa.

Gwiazdy rzekły: - Spójrz, jak skrzy się
ta noc, więc będzie dzisiaj
pieśń o tej nocy jasnej.

Nad nią srebrne obłoki,
przed nią zielonooki
tańczy sierpień.

Przystanęły - w porządku. Muzykanci? To cóż?
Gwiazdy zawsze tak w sierpniu, na nowo.
Więc podszedłem do okna. W okno bił srebrny kurz
i otworzyłem okno na noc sierpniową.

I nagle wiatr mi okno
szerzej odemknął,
i nagle wiatr przeciągnął,
nagle ogród zaszumiał...

Ta noc się toczy kołem jak fortuna.
Konstanty Ildefons Gałczyński
Może w tym roku zdarzy się to samo, co 143 lata temu w Ponikwi na skraju Puszczy Białej? Wówczas na pola wsi, pola, domy i ścieżki posypał się deszcz „spadających gwiazd”. Wielki ośmiotonowy meteoryt rozpadł się na blisko 70 tysięcy kawałków. Jego odłamki rozjarzyły niebo na kilka sekund, tworząc fontannę świateł. Rankiem mieszkańcy wsi znaleźli na ziemi dziwne czarne kamienie…
Mam nadzieję, że w tym roku niebo będzie bezchmurne i będę mogła spoglądać na niebo. Zapewne pozostali domownicy będą pogrążeni w głębokim śnie i tylko ja na balkonie będę oczarowana pięknem księżycowej, letniej nocy.
Sierpniowe noce są wyjątkowe. Królewna Lato przystraja się wówczas w korale połyskujące srebrnymi gwiazdkami, a dookoła rozsiewa kojący zapach, który tylko o tej porze można poczuć.
Pracowita jest jednak ta królewna Lato. Nawet tego roku, gdy temperatura sięga blisko 40 stopni.

Najświętsza Maria Panna
Po cichym chodzi sadzie,
Na grusze, na jabłonie
Swe święte dłonie kładzie.
Nad ziół grzędami staje,
Nad kwieciem się pochyla,
Gdy ujrzy gąsienicę,
Przemienia ją w motyla.
Drzewom dodaje siły,
Owocom zaś słodyczy,
Warzywa barwi tęczą,
I róże pilnie liczy.
Ewa Szelburg- Zarębina

W ogrodach i na działkach nadchodzi czas zbiorów i przetworów. Jak jeszcze żyła moja Babcia na działce rosło sporo sporo krzaczków agrestu i porzeczek we wszystkich kolorach. Teraz trudno czasem kupić te owoce. Na targowiskach sprzedający oferują maleńkie pojemniczki tych owoców. Gdzie podziały się przetwory z porzeczek i agrestu? Ostatnio bezskutecznie szukałam dżemu z czerwonej porzeczki. Dlaczego tak trudno jest dostępny w sklepach? A raczej w ogóle.... Przecież to wspaniały, smaczny dodatek np. do herbaty, a i skarbnica witamin.
Jestem za ocaleniem porzeczek i agrestu od zapomnienia!
Jaki piękny to był czas. W domu owocowe zapachy, bo jak nie dżem to kompot…. Nic się nie marnowało.
Trochę zatem szkoda, że zanika też powoli tradycja obchodzenia święta Matki Boskiej Zielnej. A przecież to takie piękne święto. Jedno z dwóch moich ulubionych.
Matka Zielna
Matka Zielona i Zielna
w słońcu
idzie do kościoła,
i bukiet zebranych zbóż
i kwiaty trzyma w dłoniach.
Matka dziś na nas czeka,
stoi w drzwiach kościoła,
rozdaje nam kwiaty i zioła,
które zerwała z pola.

Święta Pani
Święta Pani, Zielna, Zielona,
to Twój głos do pracy mnie woła,
żółty snop owsu, żyta białego,
chwastu, ostu fioletowego.
Święta Pani, w chabrach ukryta
i na smyczkach świerszcza grającego,
tyle pracy tu bez wytchnienia,
dla człowieka jednego.

Święta Pani, my ludzie prości,
nasze dłonie z ziemi plon wynoszą,
Ty błogosław w trudzie dnia żniwnego,
o to Ciebie dzisiaj wszyscy proszą.
M.M.Orłowska
Zimą zatęsknię za tymi dniami. Kiedy będzie wiało i będzie padał śnieg. Będę patrzeć przez okno na biel i szarość, będę marzyć o powrocie do tego wszystkiego

16 komentarzy:

  1. Źle znoszę tegoroczne upały, więc cieszę się, że zbliża się wrzesień i ciut niższe temperatury. Piękne wiersze wybrałaś Ismeno.
    „W Matki Boskiej Wniebowzięcie dej poświęcić z ziela wieńce”. Przykra prawda, ale coraz mniej jest święconych bukietów. Serdeczności Ismeno.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Upałów już prawie nie zauważam, chyba sie przyzwyczaiłam, jedynie duchoty przed burzą dokuczają.
    Tak naprawdę deszczu spadających gwiazd nie widziałam na żywo, a szkoda.
    Przede mną ciekawe dni, a później do pracy. Skoro do Twoich wakacji jeszcze miesiąc, to życzę Ci cierpliwości i wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Ismeno, dziękuję za piękny komentarz na moim blogu.
    Piję herbatę z filiżanki i czytam ten nowy, romantyczny i uroczy post oraz piękną poezję.
    Będę dzisiaj pamiętać o spadających gwiazdach, może spełnią się chociaż trochę moje skryte marzenia. Chociaż to najważniejsze, już nigdy się nie spełni...
    A dzień, o który pytałaś, będzie jutro...
    Napisałabym więcej, ale mam silny wylew w oku i tak właściwie widzę tylko na jedno :(
    Trzymaj kciuki Ismeno, podczas mojego pobytu już za 3 dni w klinice.
    Bardzo dziękuję Ci za Twoją troskę i empatię.
    Pozdrawiam Cię serdecznie i także życzę wszystkiego dobrego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też będę trzymała kciuki za Twój pobyt w klinice, by był jak najmniej uciążliwy, ale skuteczny, a powrót do zdrowia szybki. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo...
      Przede mną reszta badań we wrześniu.
      Życzę także wszystkiego dobrego.

      Usuń
  4. Przeczytałam Twoje myśli wczesnym rankiem. Niestety w połowie komentarza prąd poszedł z wioski 😆😁 Teraz piszę z komórki by Ci podziękować za piękno, które wlewasz w nasze serca. Kochamy podobne sprawy i dlatego tak nam dobrze w tym towarzystwie. Na Zielną już robią post w jednej wiosce. Każdego roku robi inna wioska. Kocham to święto muszę namalować kiedyś MBZielną . I kocham wiersze Gałvzyńskiego i Zarębiny. U nas już ścierniska i kwiaty przekwitają... ja nie będę mieć urlopu ale Tobie życzę pięknego wypoczynku.

    OdpowiedzUsuń
  5. A mnie jest szkoda lata.. sierpień napawa mnie niechęcią, bo już za chwilę słotna jesień i zima, a tych nienawidzę.
    Porzeczki ratuje od zapomnienia, mam biale, różowe, czerwone i czarne. I zrobiony z nich dżem i galaretki. I agrestu dwa krzaki, z owocami zjedzonymi prosto z krzaka przez rodzinną "szarańczę", bo też lubimy:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Perseidy, zwane inaczej spadającymi gwiazdami, to rój meteorów- tego dowiedzialam się dziś z programu telewizyjnego.
    Można obserwować, to ciekawe zjawisko poza miastem w ciemności.
    Sierpień, to jeszcze lato, nie jesień, czemu wszyscy piszą o końcu, nie rozumiem!
    U mnie w sierpniu uroczystości rodzinne, spotkania w kręgu bliskich mi osób, co cieszy:)
    Pozdrawiam i dziękuję za obecność cotygodniową na moim blogu!


    OdpowiedzUsuń
  7. U nas niestety zachmurzone niebo, dlatego z widoku spadających gwiazd raczej nic nie wyjdzie. Za to uczciliśmy św. Wawrzyńca - to dzień imienin jednego z moich najlepszych kolegów z lat szkolnych, toteż każdego roku staramy się zawitać do niego tego dnia. U nas gorąco, na szczęście da się przeżyć. Wczoraj trochę pokropił deszcz, dzisiaj nie było już tak duszno i nieznośnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Babcine " panienki" to kosmos, inaczej onętek lub warszawianka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Do urlopu jeszcze miesiąc, ale jak sama powiedziałaś, czas szybko płynie. Mam nadzieję, że będzie on bardzo udany, tak jak Twoje posty. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj Ismeno już wróciłam z wakacji i powoli nadrabiam zaległości blogowe. Czas w Jarosławcu zleciał prędko. Zdecydowanie za szybko. Strasznie mi smutno że musiałam wyjechać. Nie zdążyłam się nacieszyć tym morzem. Jeszcze trzy tygodnie i znowu szkoła. Mam nadzieję że zdążę jeszcze w góry pojechać. Gorce wciąż czekają na mnie. Ślicznie tu u Ciebie jak zwykle. W pociągu nie udało mi się pospać. Słuchałam sobie Floydów i ukochanego Gilmoura na przemian wiec jakos to 11 h jakoś zleciało. Na siedząco bo ciasno było w przedziale. Pogoda dopisala na szczęście. Dzieci się kąpaly.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla mnie gorąco, zatem ja czekam na zimniejsze chwile. Ale sierpień to wspaniały miesiąc. Już po żniwach, ptaki szykują się do odlotu, piękne barwy w ogrodzie, mgły. Jest rześko. Czuć już spokój, ciszę w przyrodzie, to lubię. Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
  12. Sierpniowe noce są niezwykłe, w ogóle sierpień jest pięknym miesiącem, jak wszystkie zresztą...;) Pozdrawiam sierpniowo!

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak zwykle i jak co roku - "a mnie jest szkoda lata"...
    Serdeczności Ismeno.
    Życzę zdrowia.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad