W kapeluszu ze wstążkami
biegnie Zima ulicami.
W srebrnych dłoniach ma koszyczek,
a w koszyku mnóstwo życzeń.
- Dokąd biegniesz, zimo biała?
- Do każdego Mikołaja!
Do tych zwykłych i Tych Świętych – wszystkim dzisiaj dam prezenty.
- A jakie?
- Lukrowaną laseczkę, czapkę ze szklanym dzwoneczkiem,
jeden lodowy kwiatek, brodę z cukrowej waty ...
- I co jeszcze?
- Pomponik niebieski, kota, co cicho mruczy,
trzy oswojone bajki – dla wszystkich Mikołajów - Mikołajki.
Dorota Gellner
Zaczynają się najdłuższe wieczory w roku. Do moich urodzin coraz bardziej będziemy odczuwać każdą ubywającą minutę dnia.
Listopad odszedł zalewając się na pożegnanie rzewnymi łzami i przy okazji rozmiękczył ścieżki nie tylko w parku. Grudzień przywitał nas mrozem i białym krajobrazem za oknem (dlaczego jednak nie u mnie ten śnieg?)
Sklepy zapełniły się Mikołajami, którzy już od Wszystkich Świętych stopniowo zwiększali obroty.
Wszyscy zaczynamy biegać po sklepach w poszukiwaniu prezentów. Pomysły często mamy niesprecyzowane, dlatego oglądamy wiele rozmaitych przedmiotów, porównujemy ceny. Każdego dnia napięcie stopniowo wzrasta, bo nadal nie wiemy co mamy kupić. Kiedy trafiamy na coś, co się nam najbardziej podoba, często nie zadajemy sobie pytania, czy wybrany przez nas podarek spodoba się także osobie, dla której go kupujemy.
Najczęściej więc dajemy to, co sami chcielibyśmy dostać w prezencie. Nie powinniśmy jednak kierować się własnym upodobaniem. Warto najpierw dokładnie poznać gust osoby, którą chcemy obdarować, a dopiero potem można cokolwiek wymyślić. Moim zdaniem warto wysilić się na coś oryginalnego, co będzie miłym zaskoczeniem dla obdarowywanego. Nie wszyscy bowiem lubią dostawać praktyczne prezenty, które natychmiast coś sugerują. Często jednak właśnie takie niezachwycające prezenty dostaję.
Dobrze wiem, kiedy otrzymuję tzw. prezent przechodni, z którego już ktoś wcześniej był niezadowolony i jak najszybciej chciały się go pozbyć. Nigdy nie wiem co wówczas powiedzieć. Byłoby mi wstyd, gdybym i ja przekazała ten prezent dalej, no chyba, że znalazłby się ktoś, kto widząc go u mnie, wykazałby nim zainteresowanie.
Oprócz prezentów przechodnich, są jeszcze podarki nietrafione. Często jest mi przykro, gdy ktoś daje mi coś, czego ja nie używam, a o czym ta osoba dobrze (moim zdaniem) wie. Od lat wiadomo, że pewnych rzeczy nie jadam ze względów zdrowotnych, a i tak je dostaję. Bo tak jest najprościej, wygodniej. Wystarczy kupić, to co powszechnie jest najpopularniejsze. Moi rodzice oburzają się, że gdy "delikatnie" zwracam uwagę darczyńcy. Bo to przecież nie wypada, bo robię przykrość tej osobie, bo ona tak się starała (akurat!!!).... Ale przecież mi też jest przykro, że ten ktoś mnie nie szanuje i jak się okazuje nie pamięta o moich upodobaniach, preferencjach...
A przecież to obdarowywany bardziej doceniamy prezenty, o które sami wcześniej poprosiliśmy.
Dlatego czasem wspominam co mi się podoba, co chętnie kupiłabym, czego nie lubię, nie toleruję.... Potem rozpakowując prezenty wiem, czy jestem uważnie słuchana, czy podarunek był na pewno kupowany z myślą o mnie.
To obdarowywany przede wszystkim powinien być zadowolony, a nie z wymuszonym uśmiechem dziękować za prezent.
Niestety często jednak dając komuś prezent sprawiamy przede wszystkim przyjemność sobie i w podświadomości spodziewamy się otrzymania czegoś w zamian. A przecież najcenniejsze są podarunki dawane bezinteresowne i świadczące o tym, że znamy daną osobę. I drożej nie znaczy, że jest lepiej. Bo takie drobiazgi dawane z sercem potrafią bardziej mnie ucieszyć.
Dlatego nieraz nietrafiony prezent psuje mi święta i ich atmosferę
Prezent dla każdego
Dużo pracy ma Mikołaj,
kiedy święta się zbliżają,
wszystkie Elfy w pocie czoła,
biedakowi pomagają.

każde dziś dziecko na prezent czeka.
Staś chce batmana,a lalkę Zuzia,
smutna nie może być żadna buzia.
Dziadek Teodor chce dostać motor,
babcia Jadwiga dwa motki wełny,
to już za dużo,obłęd zupełny.
Bo i dorośli dziećmi się stają,
w tę noc jedyną też prawo mają,
do swoich marzeń,choć trochę innych,
a w szczególności do świąt rodzinnych.
Marzena Szczepańska
Najbardziej cieszą mnie właśnie prezenty dawane prosto z serca. Cena naprawdę nie jest istotna. Liczy się przede wszystkim intencja. Ważne też, aby prezent był trafiony. Kupno właściwego prezentu czasem potrafi sprawić mi wiele kłopotu. Wizja wyboru nietrafionego upominku często wywołuje stres. Ale potem szczera radość obdarowanego jest najcenniejszą nagrodą za mój wysiłek.
Ale który prezent jest wyjątkowy, a który nie uleci wraz z wiatrem lub nie wyląduje na najgłębszej półce w szafle?
Tak sobie myślę, że może w tym roku podobnie jak moi bratankowie napiszę list do Aniołka (lub Gwiazdora, jak mówił mój Dziadek), bo do Świętego Mikołaja już trochę za późno. Może spełni on życzenie, dorosłej, ale czasem jeszcze małej dziewczynki, która tuż przed świętami ma jeszcze urodziny?
I co Ty na to mój Aniołku? Wiem, że przynosisz wspaniałe prezenty, ale czy mogę prosić o coś niematerialnego? Chciałabym „odrobinę serca czyjegoś“ tego chyba Aniołku nie spełnisz…
Nie pozostaje mi nic innego niż sięgnąć po moją miotłę i trochę znowu polatać, a może właśnie takie serduszko wypatrzę? Przecież wiadomo, że jestem czarownicą, więc może się tym razem uda?
A może warto odrobinę serca okazać Aniołkowi ? Czy o nim ktoś pamięta? Czy ktoś przygotował mu podarek?
Wiersz znaleziony w Internecie co prawda o Mikołaju, ale ja go dedykuję mojemu Aniołkowi
A ja się bardzo, bardzo postaram
I zrobię prezent dla Mikołaja:
Zrobię mu szalik piękny i nowy
Żeby go nosił w noce zimowe
I żeby nie zmarzł w szyję i w uszy
Gdy z burej chmury śnieg zacznie prószyć
Niech się ucieszy Mikołaj Święty
Tak rzadko ktoś mu daje prezenty