i noc nie prześcignęła dnia,
a gdzieś za lasem cicho grzmi,
jeszcze kumkanie słychać żab,
ktoś na harmonii cicho gra
panience, co w hamaku śpi.
A przecież słońce już zachodzi
i nie da się na wędkę złapać,
srebrnym skrzydełkiem muska wodę
ostatnia ważka tego lata.
Nie ma już malin do obiadu,
topnieje cisza niby wosk,
gdy kropla deszczu nagle spada
na pierwszy wrzos.
Jeszcze daleko światła aut,
maciejka pachnie jak we śnie,
dzięcioł zastukał raz - i znikł.
Jeszcze cię plecak pije w kark
i komar tuż za uchem tnie,
kiedy się wspinasz na sam szczyt.
A przecież słońce już zachodzi
i nie da się na wędkę złapać,
srebrnym skrzydełkiem muska wodę
ostatnia ważka tego lata.
Nie ma już malin do obiadu,
topnieje cisza niby wosk,
gdy kropla deszczu nagle spada
na pierwszy wrzos.
Jeszcze przydrożny szczeka pies,
nie rani ucha disco-bzdet
i ciurkający nocą kran.
Pod pianą fali mruga leszcz,
pod ziemią dróżkę robi kret,
przez łąkę panią goni pan.
A przecież słońce już zachodzi
i nie da się na wędkę złapać,
srebrnym skrzydełkiem muska wodę
ostatnia ważka tego lata.
Nie ma już malin do obiadu,
topnieje cisza niby wosk,
gdy kropla deszczu nagle spada
na pierwszy wrzos,
na pierwszy wrzos.
Andrzej Brzeski
Mam urlop. Stop. Wyjeżdżam. Stop. Wracam niebawem. Stop. Pozdrawiam
I na tym dzisiaj powinnam zakończyć. Krótka, konkretna informacja. Przecież teraz tylko takie wiadomości się liczą. Ale jak dla mnie to za mało. Nie potrafiłabym na tym poprzestać. Więc:
Stało się! Doczekałam się!
Nadeszła chwila, na którą z niecierpliwością czekałam. Zamykam moją błękitną (cóż koloru prezentu nie można zmienić, chociaż ten odcień może jeszcze być) walizkę i jadę w kierunku tak dobrze mi znanym od lat.Przede mną jeszcze tylko dzień przygotowań się do wyjazdu. Niby tyle czasu na pakowanie już nie potrzebuję. Cóż to bowiem za problem spakować najpotrzebniejsze rzeczy? To nie jest trudne. Jednak muszę załatwić parę spraw, ogarnąć mieszkanie..... Nie jest to takie proste, ale trudności nie sprawi. Zwykle jednak nie mam zbytniej ochoty do tego typu prac, ale jeśli mają mi one zapewnić komfort odpoczynku, to zabieram się do nich ze zdwojoną energią.
Mam nadzieję zostawić wszystkie problemy za sobą, zapomnieć o wszystkim, co ostatnio mnie dręczyło..... Chcę odpocząć z dala od codzienności, gazet, telewizji, Internetu.... Z dala od trosk. Tylko słońce przeglądające się w nurcie rzeki, niebieskie niebo, stare uliczki, czerwone dachy kamienic....
Bywałam tam w dzieciństwie wielokrotnie, od kilku dobrych lat jeżdżę tam ponownie co roku. Uwielbiam tam wracać. Niektórzy dziwią się, że jeżdżę tam co roku. Nie mogą zrozumieć, że skoro mam tyle różnych możliwości, cały czas odwiedzam te same miejsca. Gdybym jednak tam nie pojechała znowu, czegoś by mi zabrakło. To miasto ma jak dla mnie niepowtarzalny klimat, a poza tym czuję się tam jak w domu. Zupełnie nie pociągają mnie nowe kierunki. Wiem, że to dla innych dziwne. Ale to już nie mój problem.
Sierpień
Lubię sierpniowe pogody,
upały bez żaru lipca,
łagodne wieczorne chłody,
i fiolet na wrzosowiskach.
Astrów zapach w ogródkach,
z tym dawnym, wiejskim urokiem,
i noce co jeszcze zbyt krótkie,
by serce napełnić mrokiem.
W niebo sierpniowych gwiazd
patrzę gotowy na jesień,
lata dopełnia się czas,
ptak złote jabłka niesie.
Spełniają się życzenia,
owoce zaokrąglają,
coś z raju ma w sobie ziemia,
w człowieku budzi się anioł.
Jest sierpień czasem spokoju,
zwalniają swój rytm zegary,
nie spieszy się nikomu,
do szkoły czy na wagary.
Nie spieszy się do słoty,
do świerszcza za kominem,
nie spieszy do tęsknoty,
za czasem co przeminie.
Maciej Świątek
Przełom sierpnia i września, to dla mnie najlepszy czas na wędrówkę.
Zdecydowanie wolę mieć wtedy urlop niż w kapryśnym lipcu. Pogoda jeszcze nigdy w tym terminie nie sprawiła mi zawodu. Mam nadzieję, że i tym razem nie rozczaruje mnie.
Końcówka sierpnia, początek września to chłodniejsze wieczory i poranki. Królewna Lato jest już spokojniejsza, bardziej dojrzała, bardziej skora do odpoczynku. Powoli złoci świat kolorami jesieni, a dzieci wzywa do szkół. W takie dni najlepiej wędruje się po zabytkowych uliczkach, gdy nie spotyka się już tak hałaśliwego tłumu turystów.
Wakacyjne tłumy wnikają w każdy zakamarek, rozpływają się na boki. Rozglądają się wszędzie. Gdy odchodzą letnie dni, znika wartkość uliczek. Na ulicy zostają mieszkańcy, wędrujący w ustalonych kierunkach, załatwiający swoje zwykłe sprawy. Toczy się zwykły codzienny dzień.
Już cieszą mnie dni, które będą inne niż wszystkie. To dni w których można pozwolić sobie na coś innego niż zwykle.
Chwilowe oderwanie się od wszystkich znanych rzeczy.
Spojrzenie na piękny świat wokół. Piękno jest wszędzie, jeśli się patrzy oczyma duszy, to można je dostrzec. Już tęsknię, za dniami, kiedy nic nie musi być zaplanowane, gdy nie trzeba nigdzie gonić.
Teraz jednak muszę się tylko spakować, załatwić to co konieczne i w drogę...
W drogę! Żegnajcie, chłopcy!
W drogę! Już na mnie czas!
Dokąd poniosą oczy ...
W drogę!
W drogę! Z bagażem zdarzeń,
Chociaż w kieszeni wiatr.
Może wspomnicie czasem.
Może ...
Do przejścia mam tak wiele lat
Drogami, które ledwie znam.
Nim wpiszę je po stronie strat,
Swoją prawdę chciałbym znaleźć sam.
W drogę! Bez drogowskazów!
W drogę! Po własny los.
"Kłamiesz!" powiedzieć światu -
W drogę!
Do przejścia mam tak wiele lat
Drogami, które ledwie znam.
Nim wpiszę je po stronie strat,
Swoje miejsce chciałbym znaleźć sam.
W drogę! Żegnajcie, chłopcy!
W drogę! Już na mnie czas!
Słońce dla wszystkich wschodzi.
W drogę!
Stanislaw Halny, Janusz Kondratowicz
Ismeno! życzę wspaniałego wypoczynku, odkrywania nowych widoków nawet w tych samych miejscach, w których byłaś już nie raz. Ja tez lubię wyjeżdżać we wrześniu, jest już spokój, a pogoda nigdy mnie nie zawiodła. Szczególnie kiedy latem są takie upały jak w tym roku. Odpoczywaj i wracaj zadowolona. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMnie nie dziwi nic z tego, co napisałaś, ani pakowanie, ani odwiedzanie ulubionych, dobrze znanych miejsc, mam podobnie.
OdpowiedzUsuńUrlop i wypoczynek to ważne rzeczy, baw się dobrze, relaksuj, miej tylko pozytywne myśli.
Do poczytania!
Wypoczywaj, zabierz do plecaka wygodne buty, dobry nastrój, a reszta będzie już na miejscu🤗
OdpowiedzUsuńMiłego zatem nicnierobienia🌻☕
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co to za cudowne miejsce, w którym odpoczywasz:)
OdpowiedzUsuńOsobiście staram się za każdym razem być w nowym miejscu, bo świat mnie bardzo ciekawi.
Dobrego wypoczynku.
Wspaniałego wypoczynku, cudownej pogody oraz niezapomnianych chwil. Pozdrawiam i czekam na relację z nicnierobienia :)
OdpowiedzUsuńwspaniałego wypoczynku i przywieś ze sobą zdjęcia aby nam pokazać
OdpowiedzUsuńHej. Ja też mam miejsca do których wracam i dobrze że są. Dobrych dni Ci życzę odszukaj to czego szukasz :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniale, że nareszcie odpoczniesz od męczącej codzienności.
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego odpoczynku.
Skoro każdego roku wracasz w to same miejsce/miasto to i tym razem nie będziesz niczym zaskoczona ale wrócisz wypoczęta, zrelaksowana. Zatem życzę Ci miłego wypoczynku:)
OdpowiedzUsuńSą miejsca w które nie da się znowu nie pojechać. Więc po prostu się w nie jedzie... Szerokiej drogi Szimeno i pięknych widoków Ci życzę.
OdpowiedzUsuńDobrego wypoczynku, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIsmeno życzę dobrej pogody i udanego wypoczynku, samych dobrych wrażeń.:)
OdpowiedzUsuńA zatem życzę owocnego wypoczynku i nabrania sił na kolejny rok. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńWspaniałego wypoczynku Ismeno:) Ja także lubię odwiedzać znane mi miejsca, zwłaszcza gdy bywało się w nich jeszcze za dziecka - pachną domem...
OdpowiedzUsuńBądź szczęśliwa jak ta wędrująca dziewczynka w kapeluszu...
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, bardzo lubię odkrywać nowe miejsca. Ale powroty do tych znanych też mają swój urok. Dobrego czasu życzę!
OdpowiedzUsuńŚlicznie napisane i fajnie dobrane obrazki :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię Ci się wcale. Każdy ma takie miejsce, do którego zawsze chce powracać. Cudowny przedurlopowy post. Pozdrawiam serdecznie Ismeno
OdpowiedzUsuń