piątek, 11 grudnia 2020

When I'm Sixty-Four


Kiedy Będę Miał 64 lata

Kiedy będę stary i zacznę tracić włosy,
Za wiele lat.
Czy będziesz ciągle wysyłać mi Walentynkę,
Urodzinowe życzenia, butelkę wina.
Gdy wyjdę na kwadrans,
Czy zamkniesz drzwi.
Czy będziesz mnie ciągle potrzebowała, czy będziesz mnie ciągle karmiła,
Kiedy będę miał 64 lata.
Ty też będziesz starsza,
I gdy powiesz słowo będę mógł zostać z tobą.
Mogę być pod ręką by naprawić korki,
Kiedy wysiądzie światło.
Możesz uszyć sweter przy kominku,
W niedzielę rano iść pojeździć,
Posprzątać w ogrodzie, zasadzić nasiona.
Kto mógłby prosić o więcej.
Czy będziesz mnie ciągle potrzebowała, czy będziesz mnie ciągle karmiła,
Kiedy będę miał 64 lata.
Każdego lata będziemy mogli wynająć dom na wyspie Wight,
Czy to za dużo kochanie.
Powinniśmy oszczędzać.
Nasze wnuki będą siadać na twych kolanach,
Vera, Chuck i Dave.
Wyślij mi kartkę, skrobnij kilka słów.
Pokazując punkty widzenia.
Sprecyzuj dokładnie co masz zamiar powiedzieć.
Twój szczerze ci oddany marnieje.
Daj mi swą odpowiedź wypełnioną w formie.
Moja na zawsze.
Czy będziesz mnie ciągle potrzebowała, czy będziesz mnie ciągle karmiła,
Kiedy będę miał 64 lata.
John Lennon / Paul McCartney
Ostatnio moja szuflada wspomnień znowu została uchylona, a to za sprawą radiowych wiadomości.
Nie chce mi się wierzyć, że niedawno minęła 40 rocznica śmierci Johna Lennona. A przecież dopiero wczoraj z moją koleżanką zaczęłyśmy zachwycać się czwórką z Liverpoolu, gdy świat obiegła ta tragiczna wiadomość.  Tak, tak, czas biegnie nieubłaganie szybko.
Przecież za parę dni w najdłuższą noc w roku będę świętować moje… urodziny. Liczba taka jak inne, ale mi się podoba. 
Prawdę jednak mówiąc, a raczej pisząc, to chociaż w środku jestem osobą dużo młodszą, to niestety dla niektórych ważne jest to co na zewnątrz i na papierze.
Współczesna kultura stawia na młodość. Mamy być wiecznie młode i piękne, szczupłe. „Starość” to słowo nas przeraża i najchętniej wykluczylibyśmy je ze swojego słownika. W dzisiejszym świecie, gdzie liczy się głównie młodość, świeżość, zgrabne i jędrne ciało, starość nie jest trendy. Żyjemy w świecie, w którym wytyka się niedoskonałości. A przecież nikt nie jest idealny. Jestem kobietą z wadami, która każdego dnia przypomina sobie, że życie jest ulotne.
Jednak nie zawsze tak było. W mądrych starych kulturach to właśnie kobiety dojrzałe, tzw. prządki, tkaczki  mądrości były szanowane najbardziej. Ceniono je  za intuicyjną mądrość i  doświadczenie. To do nich zwracano się o radę, wskazówki dla całej wspólnoty. One wiedziały, jakie decyzje podjąć, aby były dobre dla wszystkich. Zastanawiam się, kiedyś powrócimy do tych mądrych starych tradycji?
To jednak zależy tylko od nas samych. Jeśli poddamy się panującym przekonaniom, że stare kobiety są zrzędliwe, humorzaste, tęskniące za utraconą młodością…. to wszystko pozostanie bez zmian. Nadal będziemy wytykać sobie niedoskonałości. Z upływem lat będziemy coraz słabsze i przygnębione.
Ale przecież tak nie musi być. Przecież nie jesteśmy inne niż te kobiety, które żyły dawno temu, a które ceniły swoje późne lata, były mocne i szczęśliwe.
SZANOWNY PANIE BALZAK
W Krakowie jest hotel "Pod Różą"
Gdzie bywał pan Balzac
Mieszkając tam dni niedużo
Myślałam sobie tak
Chęć nachodziła mnie taka
Takiej fantazji błysk
Żeby "Pod Różą" do pana Balzaca
Napisać taki list

Szanowny Panie Balzac
Sprawa jest bardzo konkretna
Kiedyś opisał Pan wszak
"Kobietę trzydziestoletnią"
Opisał Pan piórem swym
Ślęcząc po nocach w ukryciu
Kobietę, co w wieku tym
Wie niemal wszystko o życiu

Wpisała piekło i raj
W życiorys lekko pęknięty
I że być może to naj-, to naj-
To najwspanialszy wiek dla kobiety
Która wypełnia Ci świat
Szczęściem, goryczą, czułością
W wieku trzydziestu lat
Czyli na krok przed starością

I tu mnie w tym Pańskim hotelu
Dopadła taka myśl
Że gdyby Pan, przyjacielu
Swą powieść pisał dziś
Kobietę w pełni rozkwitu
Dziś portretować chcąc
Troszeczkę musiałby zmienić Pan tytuł
Bo przecież bądź co bądź

Kochany panie Balzac
Ja nie chcę z Panem się kłócić
Lecz tylko trzydzieści lat?
Niech Pan coś jeszcze dorzuci
Niech nam dorzuci Pan, gdy
Będzie nas Pan portretował
Dziesiątek - jeden, dwa, trzy
A co Pan będzie żałował

Aż się okaże, że maj
Czterdziesty z hakiem, niestety
To jest być może ten naj-, ten naj-
Ten najwspanialszy wiek dla kobiety
Co chce obracać na świat
Wzrok zakochany i ufny
W wieku lat la la la lat
A o starości nie mówmy

Laj la la laj, la la la la la
Laj la la la, la la laj la

Już widzę, jak oczy Pan mruży
Myśląc: "Wariatka" - och, znam to
Pozdrawiam Pana z hotelu "Pod Różą"
Pańska Irena Santor
Nikt teraz nie określiłby kobiety trzydziestoletniej, że jest w wieku balzakowskim. No właśnie, co teraz oznacza wiek balzakowski?
Dojrzałość to nie liczba przeżytych lat i zmarszczek na twarzy, ale też pewna postawa życiowa. Często to właśnie młodzi ludzie czują się staro i prowadzą “emerycki” tryb życia, a ludzie dojrzali są pełni energii, werwy, potrafią cieszyć się życiem. Wyczytałam też, że starzejemy się tylko dlatego, bo nosimy w swojej podświadomości przekonanie o nieuchronności starości i że tylko od nas samych i od naszego myślenia zależy, jak szybko i czy się zestarzejemy. Jednak trudno jest nam sobie wyobrazić siebie za lat 30, 40 lat. Można patrzyć w przyszłość optymistycznie i myśleć, że na emeryturze nareszcie będzie czas ba odpoczynek, nadrobienie zaległości w lekturze,  przecież „wesołe jest życie staruszka”
Niestety większość z nas jednak przywykła mówić : „starość nie radość”.
Jednak  u nas w Polsce coraz więcej współczesnych kobiet twierdzi, że dopiero w średnim zyskały pełny kontakt ze swoją kobiecością. Wyglądają one zdrowo, są pełne sił witalnych i przeżywają najlepsze lata swojego życia.
Jednak niestety nadal pozostają sfery, gdzie rządzi tylko młodość i inne zalety schodzą na drugi plan.
Ja także nie zamierzam narzekać, na mój wiek. Nie potrafię jednak zaakceptować zmarszczek u krewnych, szpakowych skroni u przyjaciół. Teraz, gdy pojawiają się twarze z dawnych lat, teraz już z oczami bez blasku i policzkami pokrytymi drobną pajęczyną, to zawsze udaje mi się dojrzeć tą wcześniejszą.
Czy ja boję się starości? Na pewno, ale cytując:
Marie Luise Kaschnitz, chciałabym wierzyć, że kiedy dobiję do sędziwego wieku, dojdę do wniosku, że "Starość nie jest dla mnie więzieniem, w którym siedzi się w odosobnieniu, lecz balkonem, z którego widać dalej"
Cycerona: „Czy jest coś bardziej przyjemnego niż starość otoczona młodością, która chce się czegoś nauczyć”

Starość
Rozmodlona starość
przesuwa paciorki różańca
jak złota jesień kolorowe liście.
Szeleszczą zdrowaśki w zasuszonych dłoniach
przeoranych troskami życia
i wędrują do nieba
z jesiennym wiatrem...
Szeleszczą liście na zasuszonych gałęziach
zmęczonych skwarem lata
i spadają na ziemię
z jesiennym wiatrem...
W niezwykłym tańcu
różańcowych modlitw i jesiennych liści
starość dziękuje za młodość
prosząc za innych
choć sama nieuchronnie zdąża
po ostatni liść
zapisany gęsto zdrowaśkami...
Basia Wójcik





13 komentarzy:

  1. Kochana
    Kto dziś słucha mądrych rad osób starszych?
    Młodzi mają inne ambicje, przekonania i cele, są odważniejsi niż nasze pokolenie i dobrze.
    Ciekawy post i wspomnienia o Lennonie🧡
    Pozdrawiam cieplutko na kolejne grudniowe, tylko dobre dni🌼😘

    OdpowiedzUsuń
  2. Trudno jest zaakceptować swoją starość. Zdrowie, wygląd - to coś, co nie daje mi spokoju.
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie, dzisiaj ceni się młodych, pięknych i zdrowych, najlepiej jeszcze przebojowych i osiągających sukcesy. A przecież ten nasz świat jest dla wszystkich i wszyscy są równie ważni.
    Ja dopiero kiedy przekroczyłam czterdziestkę, poczułam się dobrze w swoim ciele, bo wcześniej miałam mnóstwo kompleksów. Tylko zdrowie mogłoby być lepsze.
    Serdeczne uściski posyłam i same dobre domyśli.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie ostatnio zachwycił mem o treści - ja jestem młoda, tylko opakowanie się trochę pomarszczyło :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dojrzały wiek jest piękny, żeby jeszcze młodzi ludzie potrafili docenić i uszanować starszych ludzi...

    OdpowiedzUsuń
  6. Młodość nosi się w sobie, więc mnie starość nie dotyczy :-))

    OdpowiedzUsuń
  7. Teraz starość zaczyna się po 80-tce, więc ten wiek 64 to pewna przesada.:) Dopóki mam w sercu młodość, to jak pisze Stokrotka, starość mnie nie dotyczy.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. :D https://www.youtube.com/watch?v=-4HI1_LTWIk

    OdpowiedzUsuń
  9. Starość rzadko oznacza mądrość. Znam wielu ludzi młodych, a nawet bardzo młodych, od których można nauczyć się wiele:) i znam ludzi starych pełnych pretensji i egoizmu. Myślę, że ani mądrość, ani głupota nie ma nic wspólnego z wiekiem.
    Światem rządzą ludzie starzy i jaki on jest, wszyscy wiedzą. Niekoniecznie mamy być, z czego dumni:(

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczęśliwi, którzy otrzymali w darze dobry materiał genetyczny w zakresie zdrowia fizycznego i psychicznego. Zdrowy tryb życia wiele nie załatwi, jeśli dopadną nas nieuleczalne choroby. Większość z nas boi się cierpienia, a starość bardzo często musi go przyjmować. Współczesna medycyna jest bezradna wobec wielu dolegliwości. Każdy wiek ma swoje prawa i swoje ograniczenia.Okazuje się, że na emeryturze jest tysiące ciekawych rzeczy do zrobienia, oby tylko zdrowie dopisywało. Pogoda ducha jest ważnym elementem naszego dobrego samopoczucia w każdym wieku. A Ty Ismenko świętuj bo na świat przyszłaś w niezwykłą noc:-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uważam, że wiek to stan umysłu. To, co o sobie myślimy przekłada się na nasze zachowanie, wygląd, kontakty międzyludzkie. Największym błędem jest wchodzenie w ramy, że po 40-, 50-, 60- itd "nie wypada" czegoś robić. Kobiety chyba częściej ulegają temu schematowi, pozbawiając się prostych przyjemności życia, nadmiernie poświęcających się dla innych, bo tak trzeba. Stąd tak wiele zgorzkniałych, przepełnionych pretensjami i nienawiścią do świata ludzi.
    A kluczem jest.. miłość.

    OdpowiedzUsuń
  12. Moja tesciowa ciagle placze ze jest stara ciagle kupuje kremy przeciw zmarszczkom itd albo zaglada w lustro. Ja tez czuje uplyw wieku ale nie cuduje... Latka leca trudno, trzeba sie z tym pogodzic. Nie ma wyjscia. Uwielbiam czworke z Liverpoolu, czesto wracam do ich muzyki. Bardzo lubie lata 60 - te.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ach, a zatęskniłabym nawet do 64 lat ;) I Mam już więcej nawet niż nieco więcej ;) I nie cuduję. Teraz dopiero mam wszystko w nosie. I nie zwracam uwagi "co ludzie powiedzą". Co mnie to obchodzi. Żyje dla siebie i dla moich Bliskich. I dla tych którzy mnie znają i akceptują taką, jaka jestem. Już się nie zmienię (najwyżej na gorsze, jeśli zgorzknieję). Każdy wiek ma swoje plusy i minusy, naprawdę. W życiu nie chciałabym drugi raz przechodzić dylematów młodości. A umrzeć musimy wszyscy, jak byśmy nie uciekali , to jest to ucieczka daremna. Więc należy się starzeć godnie. Bardzo fajne wiersze wybrałaś, podoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad