Bieszczadzka jesień
Cisza bieszczadzka
przenika moje serce
tylko trawy szumią
językiem zakochanych
chwytam ich szelest
chłonę ich mowę całą sobą
zanurzam stopy wędrowca
w jesiennym zakątku świata
zapatrzona w niezwykłą paletę barw
przenoszę myśli na odległe szczyty
moje marzenia
wędrują połoninami
wolne i bezpieczne i takie własne
słońce zmienia obrazy
mienią się kolory zatrzymane w sercu
czekam na zachód
czekam na cud
który na kilka minut
niweczy każdą szarość dnia
nie śmiem wypowiedzieć słów
nie chcę spłoszyć piękna
ale wiem
że serce zostawi ślad na szlaku
by nieustannie tęsknić do powrotów
Basia Wójcik
Pani Lato odeszła... W tym roku pogoda była wyjątkowo upalna, słoneczna, ale i gwałtowna....
Od kilku dni panuje nam już królewna Jesień. Rano i wieczorem można już poczuć powiew chłodnego powietrza. Poranki spowijają świat mgłą, a wieczory szybko otulają nas granatową kołderką powyszywaną gwiazdkami.
Rudowłosa córka króla Słońce jeszcze w towarzystwie Pana Września wędruje przez lasy, parki, pola... Idzie malując świat na ciepłe kolory. W parkach, lasach nie dominuje już tylko zieleń w różnych odcieniach. Wszystko dookoła staje się żółte, bursztynowe, czerwone, kasztanowe, purpurowe... Wystarczy tylko lekkie muśnięcie pędzla Pani Jesieni... Za chwilę rękę królewnie Jesieni poda Pan Październik. Oboje będą przemierzać świat ubrani w złoto-miedziane płaszcze utkane z nitek babiego lata. A na początku tej wędrówki córce króla Słońce towarzyszą aniołowie, którzy w tych dniach mają swoje święta. Nieodmiennie od lat pamiętam szczególnie o drugim października. Parę razy tego dnia, gdy mój Anioł Stróż podał mi rękę, zaczynałam nowy lepszy etap w moim życiu,
Jak co roku o tej porze tkam moje jesienne opowieści o aniołach i czeskiej Pradze. Obowiązkowo czeska i anielska historia musi być. Dzisiaj będzie jednak nietypowo. Zamiast dwóch napiszę tylko jedną.
Anielska Praga? Czemu nie?
Zaczynam od Anděl, a raczej Křižovatki Anděl, centrum dzielnicy Smíchov. Nazwa oznacza w języku czeskim anioła i pochodzi od XIX-wiecznego pubu "U zlatého anděla" (Złoty Anioł). Nazwa wzięła się od fresku złotego anioła z 1870 r. umieszczonego na szczycie jego fasady.
Obecnie przy skrzyżowaniu stoi kompleks biurowy Zlatý Anděl, na którego fasadzie znajduje się osiemnastometrowy wizerunek postaci anioła.
Małej Dziewczynce Anděl kojarzy się jednak przede wszystkim ze skrzyżowaniem, gdzie przecina się lina B praskiego metra z licznymi liniami tramwajowymi. Ileż to razy Mała Dziewczynka przejeżdżała tędy w drodze na Smíchovské nádraží. Z tego dworca wraz z praską koleżanką jeździła na liczne wycieczki poza Pragę.
Kolejne anielskie skojarzenie, to Most Svatopluka Čecha, a dla Małej Dziewczynki po prostu Čechův most. Po Moście Karola zdaniem Małej Dziewczynki jest to kolejny most godny uwagi każdego turysty. Most łączy dzielniceHolešoviceiStaré Město. Zbudowany w stylu secesyjnym wyróżnia się bogactwem dekoracji. Są tam między innymi cztery figuryz brązuprzedstawiające skrzydlate kobiety (anioły?) z kwitnącą gałęzią w dłoniach. Mają one ponad 3 metry wysokości i stoją na przeszklonych żelaznych latarniach na kolumnach o wysokości 17,5 metra. Te wysokie kolumny zawsze robiły na Małej Dziewczynce duże wrażenie. Ilekroć tam przechodziła, to czuła się jeszcze mniejsza....
złamane skrzydło anioła
skrzydłem
i złamanym sercem
na szczycie skały
przycupnął
smagany wiatrem
nadziei
w oczach ma łzy
uleczy go
czas
wtedy rozwinie
ponownie
swoje piękne skrzydła
i rozkwitnie
znalezione w Internecie
Nie sposób też nie wspomnieć o Kolumnie Maryjnej na Rynku Starego Miasta (Mariánský sloup na Staroměstském náměstí). Jest ona szczególna dla Małej Dziewczynki. Tego zabytku bowiem w całej okazałości jeszcze nie widziała. Jak to możliwe skoro była w Pradze zdecydowanie więcej niż dwadzieścia razy? Trzydzieści? Bardzo możliwe. Ale nie o tym dzisiaj.
Mała Dziewczynka nie widziała całego tego pomnika, ponieważ dopiero teraz go wykończyli. Tak, tak w Pradze można było w tym wieku wybudować nowy zabytek. Ale czy całkiem nowy? Mariánský sloup na Staroměstském náměstí
Na szczycie kolumny znajduje się figura Matki Bożej Niepokalanej, a na narożnych cokołach znajdują się posągi aniołów walczących z symbolami zła.
Oryginalna kolumna powstała w 1650 r. jako podziękowanie dla Najświętszej Marii Panny za obronę Pragi przed wojskami szwedzkimi w 1648 roku. Jednak 3 listopada 1918 kolumnę zburzył zbuntowany tłum, sądząc, że jest to symbol obalonego reżimu Habsburgów. Historia próby odbudowania kolumny jest długa.
Koniec końców
Na początku czerwca tego roku dwa z trzech zrekonstruowanych posągów aniołów, które pojawiły się na odrestaurowanej kolumnie w styczniu tego roku, otrzymały skrzydła. Trzeci anioł na swoje miał czekać do lipca.
Instalacja czwartego anioła planowana była na sierpień. W święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny 15 sierpnia ukończone dzieło miało zostać poświęcone przez arcybiskupa Pragi. Czy było? Tak - Można to zobaczyć TUTAJ
Małej Dziewczynce nie pozostaje nic innego, jak w przyszłym roku wsiąść w pociąg i osobiście go zobaczyć w pełnej okazałości.
MAKATKA Z ANIOŁEM
Na twarzy twej rumieńce
Przez gruźlicę płuc
A dobroć twą nieziemską
Zamykasz na niebieski klucz
Najczęściej można spotkać cię
Nad przepaścią lukrowaną
Gdy przez dziurawą kładkę
Przeprowadzasz dwoje dzieci
Nocą może chciałbyś
Oderwać się od ściany
Ale jedno skrzydło
Gwóźdź ci przedziurawił
Więc zostajesz z nami
na wieki wieków
Amen
ADAM ZIEMIANIN
No i znowu rozpisałam się. A przecież o anielskiej Pradze mogłabym jeszcze pisać i pisać....
Pozdrawiam na finiszu września :)
OdpowiedzUsuńPraga jest ładna :D Lato niestety faktycznie odeszło :/
OdpowiedzUsuńJak widzę, wszedł Ci do głowy temat anielski. No i fajnie, zawsze to jakaś odmiana od prozy życia.
OdpowiedzUsuńMusisz koniecznie pojechać do ukochanej Pragi.
OdpowiedzUsuńPamiętam Most Karola. kiedy zwiedzałam Czechy. Robi wrażenie
OdpowiedzUsuńSzkoda, że lato już się skończyło
Such an interesting topic! Thanks for the wonderful poetry and descriptions.
OdpowiedzUsuńSpotykam kolejną osobę zafascynowaną praskimi atrakcjami.
OdpowiedzUsuńPo gorącym lecie niektórzy z nas czekają na jesienne chłody i piękne kolory
Czuć Ismeno z jaką miłością i tęsknotą piszesz o tym mieście, z jaką czułością opisujesz anioły...
OdpowiedzUsuńCiekawe anielskie motywy. :)
OdpowiedzUsuńNie byłam jeszcze w Pradzę a to moje marzenie na najbliższy czas :)
OdpowiedzUsuńJesień dobrze jest przywitać z radością... natura potrzebuje wszystkich pór roku, my chyba też :)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że lato się skończyło, ale doceniam jesień za jej barwy i odcienie.
A Praga jest śliczna, byłam w niej trzy razy i za każdym razem odrywałam coś nowego... pięknego.
Zachwyca mnie Twoja umiejętność łączenia poezji z opisami miejsc, cudownie. :)
OdpowiedzUsuńZachwyca mnie Twoja umiejętność łączenia poezji z opisami miejsc, cudownie! ;)
OdpowiedzUsuńLubię, lubię jesień. Niesie ze sobą nie tylko nostalgię ale też spokój, bo wszystko zdaje się zwalniać.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Praga to miasto aniołów. Dzięki, że mnie uświadomiłaś w późnym wieku ;)
Praga to piękne miasto, którym można się nieustannie zachwycać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI ja kocham jesień i Pragę. Te dwie myśli jakość pasują do siebie. Chciałabym kiedyś powtórzyć zwiedzanie tego cudownego miasta. Ostatni wyjazd musiałam odwołać ze względu na nadchodzący schyłek życia mojego Tatka .... Pozdrawiam ciepło...
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny temat. Łaskawej, spokojnej i kolorowej jesieni Ci życzę. Serdecznie pozdrawiam 🤗
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam Pragę. Dosłownie od pierwszego wejrzenia. Magiczne miasto. Gdy spacerujesz ulicami masz wrażenie, że czas się zatrzymał. Tyle tam wspaniałych zabytków. Tylko na wzgórzu Wyszehradzkim nie byłam. Tempo zwiedzania było zabójcze. Muszę tam jeszcze wrócić i dokładnie pozwiedzać.
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie byłam w Pradze! Muszę to koniecznie nadrobić! Uwielbiam Twoje posty! A jeszcze w tym pełno aniołów....♥️ Pozdrawiam Cię serdecznie i zapraszam do mnie 🙂
OdpowiedzUsuńNie byłam jeszcze w Pradze i pewnie już nie będę, ale z opowiadań, zdjęć i filmików moich bliskich wiem, że jest wyjątkowo piękna. Tak pięknie piszesz o jesieni. U nas niestety jest zimna, pochmurna, deszczowa i wietrzna. Czekam na tę kolorową z babim latem i cieplejszą. A piękne przebarwienia drzew i krzewów są coraz piękniejsze. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś o Pradze którą uważam za najpiękniejszą Europejską stolicę
OdpowiedzUsuńA mięta przepięknie pachnie.
Stokrotka
Jak się rozejrzeć to anioły można dostrzec wszędzie. Sama lubię ich wypatrywać :). Zazdroszczę tulu wizyt w Pradze, byłam tam tylko raz i chętnie wybrałabym się ponownie, chciałabym lepiej poznać to przepiękne miasto.
OdpowiedzUsuńTyleż anielskich skojarzeń wyszukałaś kochana!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam pięknie, październikowo już:)