O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa,
W brązie zachodu kute wieczornym promieniem,
Nad wodą, co się pawich barw blaskiem rozlewa,
Pogłębiona odbitych konarów sklepieniem.
Zapach wody, zielony w cieniu, złoty w słońcu,
W bezwietrzu sennym ledwo miesza się, kołysze,
Gdy z łąk koniki polne w sierpniowym gorącu
Tysiącem srebrnych nożyc szybko strzygą ciszę.
Z wolna wszystko umilka, zapada w krąg głusza
I zmierzch ciemnością smukłe korony odziewa,
Z których widmami rośnie wyzwolona dusza...
O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa!
Leopold Staff
Drzewa.... Kocham drzewa.
Bez nich nie mogłabym chyba być szczęśliwa. Lubię na wpół zdziczałe sady pełne
wiekowych jabłoni, śliw, wiśni. Sad mojego dzieciństwa już nie istnieje. Od lat
stoją tam domy. W ogrodzie moich rodziców rosła jabłonka i wisienka. Teraz
została już jabłonka, rodząca owoce co dwa lata, ale jakie pyszne…. Szkoda, że
wycina się stare przydomowe drzewa. Ciekawe, czy śliwa rosnąca na działce moich
Dziadków jeszcze jest? Ostatnio jak tam byłam, to trzymała się, ale już ledwo.
ledwo. Taka była już kruchutka.
Jeszce nie tak dawno, w
związku z nie przemyślaną do końca zmianą prawa, trwała „narodowa wycinka
drzew”. Każdy na własnej działce mógł wyciąć wszystko, nie pytając o zgodę
nikogo. Jak pozwolili to na co czekać? Trzeba ciąć! Niestety ludzie myślą dziś
wyłącznie kategoriami ekonomicznymi, a nie ekologicznymi czy
estetycznymi.Poziom świadomości ekologicznej polskiego społeczeństwa jest
zerowy. Byle tylko wyciąć jak najwięcej, bo drewno można sprzedać i na nim
zarobić. Można nim także palić w piecu, aby ogrzać domu. Można też sprzedać
pusty plac, aby powstały na nim kolejne inwestycje. Liczy się tylko zysk,
korzyść. A smog? A letnie upały? A hamowanie coraz szybciej wiejących wiatrów?
A zanikająca podziemna woda? Kto by się tym przejmował! Pozwolili, to tniemy!
Niestety taka postawa
naszego społeczeństwa jest efektem zaniedbywania od wielu lat kształcenia
przyrodniczego w szkołach. Przedmioty biologia, przyroda, geografia, fizyka,
chemia są zaniedbywane metodycznie. Nauczyciele nie prowadzą już lekcji w
terenie, przy szkołach zniknęły ogrody....
Sama pamiętam konkurs
plastyczny w szkole podstawowej. Jego tematem był plakat o lesie i jego
ochronie. Mój plakat przestrzegał "las płonie szybko, a rośnie
wolno". Teraz wystarczy to hasło zmienić "las wycina się szybko, a
rośnie wolno"
Znika też typowa polska
droga obsadzona pięknymi, zdrowymi drzewami. Są stare i dorodne. Wyrosły
jeszcze w czystym, niezanieczyszczonym spalinami otoczeniu.
Drzewa przy drodze...
lipy, topole, brzozy, kasztany… Piękne o każdej porze roku. Wiosną - odradzanie
się życia, obfitość i bujność lata, ciepło i nostalgia jesieni, spokój i
wyciszenie zimą. Dla mnie zawsze wprowadzają spokój i harmonię.
Sadzenie drzew wzdłuż
drogi było kiedyś czynnością magiczną, mającą przynieść szczęście i pomyślność
w podróży... Wiele razy jechałam takimi drogami-alejami. Jechałam…
Niestety wielu już z nich
nie ma.
Przydrożne drzewa...
Podczas spaceru po polach ze smutkiem zobaczyłam, że na długim odcinku wycięte
zostały moje ukochane topole . Nie ma już topolowej drogi. Wcześniej zniknęła
brzozowa aleja – nadal jednak do niej tęsknie. .
Przydrożne drzewa... Czy
to one są winne?
Nie mogę zrozumieć,
dlaczego ostatnio masowo wycina się drzewa miejskie i przydrożne? Potrzeba
bezpieczeństwa lub przestrzeni pod zabudowę?
Drzewo
Drzewo rozpostarło szeroko konary
nie wiem jakie ta natura ma zamiary
kiedy bowiem tam co dnia spaceruję
przyglądam się i w swej duszy czuję
jakby chciało wziąć mnie w ramiona
takie w swej urodzie ma znamiona
dumnie stoi w parku nad rzeką Oss
jakby chciało powiedzieć jestem Boss
by smutek na twarzy więcej nie gościł
bowiem daleko jesteś od swego domu
nie pogadasz i nie pożalisz się nikomu
dla ciebie wiatr zagra na harfie z gałęzi
dla ciebie wiatr zagra na harfie z gałęzi
rozproszy smutek radość uwolni z uwięzi
kwiaty u podnóża pnia tobie ofiaruję
i ten wiosenny koncert ptaków dedykuję
usiądź naprzeciw zamknij oczy i słuchaj
rzeka pomrukiem przypomina ruczaj
który wycisza i daje miłe ukojenie duszy
co dnia tu bywasz twój widok mnie poruszył .
Emilia Konicer
A przecież drzewo, po
człowieku jest dla mnie najwspanialszym wytworem Natury. Można też napisać
inaczej: drzewo jest najwspanialszym dziełem Pana Boga, porównywalnym z
człowiekiem, którego Bóg wprowadził do Edenu wypełnionego drzewami.
Drzewa od zarania dziejów
pełniły w życiu człowieka znaczącą rolę. Karmiły swoimi owocami, otaczały
cieniem, leczyły, dawały materiał do budowy domu.
Ponieważ były
najpotężniejszymi z roślin, często były przedmiotem kultu. Wspominają o nich
wszystkie mitologie: stanowiły siedziby bóstw, łączyły ziemię i niebo,
uchodziły za symbol życia i płodności, a ich owoce stanowiły największą pokusę.
Często pełniły funkcję wyroczni, do drzew zwracano się również w trudnych
sprawach, które wymagały rozwagi i podjęcia właściwych działań.
Dlatego drzewa otaczano
czcią w wielu kulturach. Często wyobrażano je sobie jak oś, wokół której
uporządkowany był świat czy filar podtrzymujący niebo.To właśnie Indianie
wierzyli, że drzewa podtrzymują niebo. Należy więc o nie dbać, bo wyginięcie
drzew oznacza zagładę całej Ziemi. Gdy drzewa przestaną podtrzymywać niebo, to
ono runie i zniszczy naszą planetę
Kult drzew odgrywał też
ważną rolę w mitologii celtyckiej. W tej kulturze cała natura była postrzegana
jako sfera sacrum. Celtowie na samym początku oddawali cześć drzewom, a dopiero
potem zaczęli rzeźbić boskie wizerunki. Z początku były to tylko ledwo ociosane
pnie, z czasem podobizny bogów zaczęto wykuwać w kamieniu i metalu. Jednak
nawet wtedy bóstwa noszą albo liściaste korony albo maski w kształcie liści.
Drzewa symbolizowały
mądrość i długowieczność. Powołując się na ich przykład, druidzi nauczali, że
śmierć nie jest końcem życia. W zimie drzewo liściaste obumiera, ale tylko
pozornie, gdyż wraz z nadejściem wiosny znów pojawiają się na nim liście, pąki
i powraca do życia. Ta właściwość wpłynęła na powiązanie kultu drzew z
boginiami matkami. Na ołtarzach im poświęconych pojawiają się bowiem motywy
związane z drzewami.
Zgodnie w wierzeniami
każde drzewo ma duszę oraz wielką moc, którą może się z nami podzielić. Nie bez
przyczyny wierzono niegdyś, że ułamanie gałęzi, zadarcie kory, bądź świadome
uszkodzenie liści, było równoznaczne z zadaniem mu bolesnej rany. W Irlandii,
gdzie leszczyna uchodziła za święte drzewo, za jego samowolne ścięcie groziła
kara śmierci. Zgodnie z tradycją, drzewa były także najlepszymi
sprzymierzeńcami człowieka: pomagały odzyskać równowagę ciała i umysłu,
dodawały sił, wspierały procesy odnowy organizmu.
W ich lecznicze
właściwości wierzono od dawna. Ta wiedza przetrwała tysiąclecia, jest wciąż
obecna i stosowana w ziołolecznictwie.
Dawno temu ludzie tworzyli
świątynie w lasach i gajach, stawiając ołtarze pod świętymi drzewami. W cieniu
gałęzi ustawiano stoły weselne, wierząc że roztaczać będą one opiekę nad nowożeńcami.
Na drzewach zawieszano kołyski z niemowlętami, pozwalając by wiatr szumiąc w
liściach i kołysząc gałęziami bujał dziecko do snu.
Drzewa działają na
człowieka nie tylko poprzez własne piękno lub zawartość sporządzanych z kory
czy liści fitoterapeutycznych naparów. Otaczające je silne pole energetyczne
wpływa na duszę i na emocje. Pobudzają nas lub uspokajają, martwią lub cieszą,
wywołują myśli i uczucia, łagodzą stresy. Wystarczy pobyć w ich pobliżu,
posiedzieć w cieniu, przytulić się do pnia i powierzyć im swoje problemy.
Wszak, tak jak każda żywa istota mają one własne pole energetyczne, które może
współgrać z naszym i wzmocnić zarówno ciało jak i ducha.
W zależności od rodzaju
drzewa, pojawiają się w duszy człowieka różne stany wywołane obecnością charakterystycznej
dla rośliny energii.
Zapewne rodzaj energii
towarzyszącej danemu gatunkowi harmonizuje z przesłaniem opiekującego się nim
ducha natury. Niemniej każdy z nich wzmacnia i wspiera rozwój człowieka i
dodaje mu zdrowia. Przez systematyczne zasilanie energią drzew można zwiększyć
odporność organizmu, polepszyć samopoczucie, przywrócić optymizm, wpłynąć
dodatnio na twórczą aktywność i pracowitość.
Na temat drzew, ich
cechach, zaletach, magii.... napisano już wiele. Postanowiłam i ja o nich nadal
pisać. Czasem będę tkać opowieści o drzewach.
Nieznane drzewo
Gdzie jesteś, drzewo mocne i dumne,
Rozgałęzione, liściami szumne
Węzłem korzeni zarosłe w ziemi,
Drzewo, z którego będę miał trumnę?
Muszę cię poznać, w korę zastukać,
Po lasach wołać, po borach hukać:
Gdzieżeś, tajemne drzewo trumienne?
Twój narzeczony przyszedł cię szukać!
Błądzi strapiony po całym borze,
Drzewa swojego znaleźć nie może,
Zaszum mi, zaszum na wieczność naszą,
Zanim się z tobą do snu ułożę.
Trzeba się przecież umówić wprzódy
Na owe ciężkie, śmiertelne trudy,
Gdy nam sądzono po nieskończoność
Zmieniać się w popiół, w bezpłodne grudy.
Może na tratwach po sinej fali
Przypłyniesz do mnie z ogromnej dali,
I wstyd nam będzie wieczny sąsiedzie,
Żeśmy do śmierci się nie poznali!...
A może rośniesz przed moim domem,
Co dzień witane a nieznajome,
I ktoś ci może wyrzezał w korze
Małe litery, serce wiadome?
Długo, serdecznie gadałbym z tobą,
Wzruszyłbym wierszem, wymógł żałobą,
Żebyś rozparło tę ziemię czarną
I znów zakwitło, na dziwo grobom.
Żebyś mnie w siebie jakoś wszczepiło,
Wydarło z ziemi ukrytą siłą!
Coś może złączy nerw jakiś z kłączem
I zadrzewimy się nad mogiłą!
Może ogromnym westchnieniem z łona
W górę nas wzniesie ziemia zielona,
Ziemia jedyna, ziemia rodzima,
Tym grobem w samo serce zraniona.
Julian Tuwim
Piękny post Ismeno. Ostatni wiersz Tuwima bardzo oryginalny, jakże głęboki, nie znałam go, więc dziękuję. Ja też kocham drzewa całym sercem, masz rację ludzie dla jakiegokolwiek zysku zniszczą wszystko i we własnej głupocie podetną własną gałąź...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ismeno, widocznie były minister Szyszko w swoich szkolnych czasach uciekał z lekcji przyrody, że później wyrządził taką krzywdę polskim drzewom.
OdpowiedzUsuńKażdy normalny człowiek kocha drzewa.
Gdy moi rodzice sprowadzili się na Ziemie Odzyskane, przy wiejskiej drodze rosło mnóstwo klonów, teraz może zostały tylko dwa.
Znam wiejskie drogi, które obsadzone były jabłoniami, a nawet wiśniami i mirabelkami; nawet pamiętam ich smak.
Niestety, tych drzew również już nie ma.
Cieplutko pozdrawiam.
P.S. Wiersz Staffa omawiałam z uczniami klas ósmych.
Pięknie piszesz Ismeno, już mnie ujęłaś tym tekstem.
OdpowiedzUsuńGdy byłam maleńką dziewczynką, gdy wiał silny wiatr, prosiłam Tatę, by powycinał drzewa, bo to one ruszając gałęziami robią wiatr:-))))
W mojej wiosce jest wiele starych drzew, a " Józkowy sad" przewija się w moich postach każdego roku.
Uwielbiam ten wiersz Staffa. Przypomina mi się ilekroć mam czas posiedzieć wśród drzew. Piękny post.
OdpowiedzUsuńTo pierwszy tekst, który tutaj przeczytałam i od razu mnie zachwycił, bo ja też kocham drzewa. Mam nawet swoje ulubione gatunki: topola, świerk, brzoza. A znasz "Sekretne życie drzew"?
OdpowiedzUsuńJa na szczęście mieszkam w rejonie, gdzie jest masę drzew i tylko niektórzy pousuwali pojedyncze drzewa...
OdpowiedzUsuńGorzej jest w lasach, w których tnie się na potęgę, wycina wiekowe buki i dęby. Przykro patrzeć na przerzedzone drzewa i kolejne zaznaczone do wycinki :(
Witaj Ismeno, dotarłam , po podróżach, na twój blog. Ach, drzewa...Ja sobie nawet nie umiem wyobrazić, że ktoś nie lubi drzew. Ja nie potrafię sobie wyobrazić, że można żyć bez drzew. Pierwsze, co zrobiliśmy, gdy kupiliśmy kawał pola na wsi, to posadziliśmy drzewa: kilka brzózek, kilka sosenek, jodełki, modrzewie, mirabelki i lipę. Drzewa rosną długo, trzeba o nie zadbać zawczasu. I teraz mam swój niewielki "lasek". Potem przyszedł czas na drzewa owocowe, gdy dom już stał. Mnie też bardzo boli, gdy wycinają drzewa przydrożne. Ostatnio ogołocili pobliskie szosy. Wycięli stare topole. Ale posadzili nowe małe drzewka (ale chyba nie topole, jeszcze ich nie widziałam z listkami). Pięknie napisałaś o drzewach i o tych ich magicznych aspektach. Horoskopy traktuję z przymróżeniem oka, ale drzewny horoskop galijski bardzo sobie cenię. Pozdrawiam, będe zaglądać tu częściej.
OdpowiedzUsuńWitaj Ismeno ! To wszystko prawda, co piszesz. Szkoda tych drzew. Moja mama wiele razy opowiadała mi, jak będąc w szkole licealnej uczniowie z nauczycielami pojechali do lasu, by sadzić drzewa. Czasem przejeżdżamy koło tego miejsca i tam teraz z tych drzew rośnie potężny las. Czy teraz są takie akcje ? - Szczerze mówiąc - nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś o energii drzew. Wokół mojego domu rośnie dużo brzóz. Wiem, że one też mają tę dobrą energię i trzeba się do nich przytulać. Pozdrawiam serdecznie :))
Przyrodę i drzewa również kocham. Przykry to widok, kiedy wycięte są całe połacie lasów, kiedy usuwa się drzewa w sile wieku rosnące przy drogach i na działkach wielu ludzi. Wycina się nawet rzadkie gatunki, nie myśleć o zwierzętach mieszkających w nich.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Natura w swej mądrości, ale i nieprzewidywalności sama za sprawą żywiołów(wichry, powodzie, pożary)eliminuje roślinność, więc człowiek z tym większą rozwagą powinien podchodzić do wszelkiego rodzaju wycinek czy wypaleń. O tych ostatnich pisała ostatnio Gabunia 76. Chciwość człowieka i zbyt często bezmyślność sprawią, że podusimy się, bo zabraknie "zielonych płuc" jakie daje natura. Sami sobie zgotujemy najgorszy los. Bardzo ciekawy post i trafnie dobrane utwory poetyckie. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPoruszyłaś ważny temat, ja również nie mogę zrozumieć ten bum na wycinkę drzew. Przyszła era na beton szkło i aluminium i to jest "wspaniałe". Myślimy tylko o sobie, następne pokolenia już nas nie interesują. Dlatego tak często jak mogę chodzę do lasu, na łąki, żeby cieszyć oko przyrodą. Lepiej czuję się wśród zieleni niż miejskiego gwaru. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten wiersz Staffa i bardzo lubię odpoczywać wśród drzew. To taka moja odskocznia. Jak zawsze piękny posy. Pozdrawiam miło.
OdpowiedzUsuńWitaj, mijamy się, to prawda. Bo ja dopiero zapoznaję się z blogspotem. Dokładnie wiem, kiedy się urodziłaś. Moja babunia też była bukiem, mocnym "zimowym" drzewkiem :) A ja jestem wiązem letnim i numerologiczną 33 (choć czuję się zwykłą 6). A ostatnio przeczytałam, że inteligentni ludzie : mają bałagan, są aktywni nocą i przeklinają. Wcale mi się nie podoba taka charakterystyka. I jest pewnie usprawiedliwieniem dla bałaganiarzy i tych przeklinających. A słowa mają wielka moc. Mogą tez ranić, jak sztylety.
OdpowiedzUsuńCzy ty nie odpowiadasz u siebie na komentarze? Chyba nie. To będę cię szukać u siebie:) Pozdrawiam.
Staff i Tuwim to poeci bliscy mojemu sercu. Często ich wiersze goszczą na moim blogu. Kocham przyrodę, rośliny, a drzewa od zawsze i najbardziej. Jeżeli mi tylko czas pozwala idę do Małego Lasku głaszczę drzewa, mówię do nich, przytulam się. Ja wolę opierać się o nie lub po prostu siedzieć w ich cieniu. Nie moglam się pogodzić z wycinka Puszczy Bałowieskiej tak wiele osób popierało Szyszkę. teraz dopiero przebakują o jego samowoli. Pamiętam dziadzia, ktory pięknie mówił o drzewach i od dawna przypisywał drzewom ogromną moc. Ismenko, bardzo dziękuję za kolejny wspaniały post.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Dzisiaj chętnie posłucham szumu drzew...może na jakimś spacerze? Zmęczenie całym tygodniem daje w kość.... Muszę odpocząć, zrelaksować się ...
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego majowego weekendu życzę :)
Ja też wyrastałam przy takich drogach pełnych drzew. W pobliżu mojego domu jeszcze trochę ich zostało. Jednak dostrzegam, że są wycinane.
OdpowiedzUsuńMi też bardzo ich szkoda.
Pozdrawiam i życzę Ci jutro dobrego dnia:)
Drzewa mają duszę i dlatego są nam tak bliskie , a w potrzebie dzielą się swoją siłą z nami. Buziaczki.
OdpowiedzUsuńDzisiaj chętnie posłucham szumu drzew...może na jakimś spacerze? Zmęczenie całym tygodniem daje w kość.... Muszę odpocząć, zrelaksować się ...
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego weekendu życzę :)
Ja też kocham drzewa,mam przed oknami swoje ulubione. Akacja i lipa. Lipa prawie mi konarami wchodzi do mieszkania,a mieszkam na 4 pietrze.Tylko ręką sięgnąć..i zerwać.. Lubie jak słońce mruga do mnie poprzez jej gałęzie. Bez drzew smutno i pusto by było. Pozdrawiam milutko
OdpowiedzUsuńJa też wyrastałam przy takich drogach pełnych drzew. W pobliżu mojego domu jeszcze trochę ich zostało. Jednak dostrzegam, że są wycinane.
OdpowiedzUsuńMi też bardzo ich szkoda.
Pozdrawiam majowo i życzę Ci jutro dobrego dnia:)
I ja kocham drzewa i wrzos. Piękny jest wiersz Staffa w Twojej notce. W moim ogródku są stare drzewa rosnące dziko. Lubię nieokiełznana dzikość przyrody, wysoka trawę, śpiew ptaków wysoko na gałęziach drzew. Coraz częściej wole słuchać szumu drzew i wiatru niż muzyki ;-) Muzyka potrafi nudzić, natura nigdy.
OdpowiedzUsuń..."na rozstaju moich dróg rośnie drzewo dlaczego?...ponieważ nie chciałam zmieniać krajobrazu mojego życia..."
OdpowiedzUsuń...każde drzewo ma swoją historię, swój początek i koniec... inaczej szumi, inaczej pachnie... tak jak ludzie -drzewa też przemijają, może na ich miejscu za chwilę wyrosną nowe, młode, zdrowe i pełne życia... aby ktoś inny za kilka lat mógł iść zieloną, brzozową aleją... z tych pięknych ściętych drzew, ktoś wyczaruje wygodną ławeczkę... abyśmy idąc przez życie mogli odpocząć, zamknąć oczy i wspominać... na naszych czach dopełnia się cud przemijania... /mam nadzieję, że niedługo zobaczysz młode drzewka w ulubionych alejkach i przy drogach, które dobrze znasz.../
Uwielbiam jechać samochodem w tunelu z drzew rozłożystych. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:)
OdpowiedzUsuńJa sobie nie wyobrażam ogrodu bez drzew. A w ogóle podstawą to są drzewa owocowe. Chcę kilka sadzonek od https://florexpol.eu/390-drzewka-owocowe kupić, by mieć jeszce więcej drzewek :)
OdpowiedzUsuń