piątek, 12 kwietnia 2019

Opowieść o dębie

Śpiący dąb 
W szczerym polu, blisko wsi
w pełnym słońcu dąb się lśni,
ma już blisko tysiąc lat
i olbrzymi z niego chwat.

Rozłożysty wielki dąb
niewiadomo jak i skąd,
pośród starych swych gałęzi
żołędziową armię więzi.

Wojsko w czapki przyodziane
w gąszczu liści jest schowane
i głęboko smacznie śpi
nawet kiedy burza grzmi.

Z drugiej strony tejże wioski
wyrósł sobie klon beztroski.
Nie tak duży , nie tak stary,
znacznie mniejsze miał konary.

Dużo młodszy oczywiście,
miał palczaste śliczne liście.
Kwitł pięknymi skrzydlakami
- klonowymi żołnierzami.

Raz skrzydlate wojsko klonu
Nadleciało po kryjomu,
korzystając z wiatru siły
dąb w około usidliły.

I gdy minął jakiś czas
wokół dębu wyrósł las.
Chociaż dąb nad nim góruje
las klonowy nie próżnuje

Rośnie szybko coraz gęściej
śmiejąc się do siebie częściej.
Czuje się zupełnie swojsko,
- bo wciąż śpi dębowe wojsko.
Leszek Sulima Ciundziewicki
W zeszłym roku napisałam opowieść o drzewach. Była to pierwsza historia... Dzisiaj przyszła pora na kolejną. Dziś będzie to opowieść o dębie, drzewie najważniejszym dla wielu plemion.
Właśnie najświętszym drzewem Celtów był dąb.
Celtowie znali pojęcie Drzewa Życia, które to drzewo porządkowało cały ład kosmiczny. Dawne przekazy wspominają, iż roślinami sakralnymi, czczonymi przez irlandzkich Celtów, były dąb, cis i jabłoń i jemioła. Jednak największą cześć Celtowie oddawali mocarnemu dębowi, który uważany był za wcielenie najwyższego boga. Zresztą cześć dla dębu bywała znana u wszystkich ludów indoeuropejskich, również na terenach Polski. 
To drzewo uważane było za święte i jeśli dobrze przeszukać lamusy historii, okaże się, że dąb towarzyszy człowiekowi od początku istnienia. W mitach wielu kultur to drzewo symbolizuje wytrzymałość, długowieczność, nieśmiertelność, siłę, mądrość. Stoi na straży zasad moralnych. Nieprzypadkowo właśnie pod dębem gromadziły się plemienne rady starszych, wolni wojownicy.

Idę sobie zamaszyście
i opada ze mnie życie jak jesienne liście.
Jakie liście? - dębu, brzozy, topoli,
ale to boli.
No cóż? było kilka miłości
i trwoga, i noce bezsenne,
było dużo tkliwości i złości, 
wszystko zmienne.
No i lecą liście, liście,
a każde: imię.
Powiedz je uroczyście,
wymień.
Ach, nie! To już nagie gałęzie
chwytliwe.
Kiedy serce i myśl na uwięzi,
jak być szczęśliwym?
I ostał się pień nagi,
nad nim zamieci kłąb.
Odwagi!
To ja - dąb.
Władysław Broniewski
Celtowie twierdzili, że rosło w samym centrum świata, łącząc niebo i ziemię. Pod jego korą mieszkały driady, nimfy-opiekunki, a w gałęziach grały drzewne cykady. Pewnie dlatego Grecy uznali go za drzewo opiekuńcze Zeusa. Celtowie adorowali dąb. Ich kapłani, druidzi, których nazywano ludźmi dębu, zbierali jemiołę – kwiat dębu, pierwszego dnia nowego roku kalendarza celtyckiego, szóstego dnia po nowiu, zaraz po przesileniu zimowym. Ten kwiat symbolizował nowe życie, odnowę, nieśmiertelność duszy. Wtedy jemioła była niezwykle rzadka i jej znalezienie było niezwykłym wydarzeniem. Pliniusz dokładnie opisuje ogromną rewerencje Celtów dla jemioły: "nie ma nic świętszego dla druidów od jemioły i drzewa, na którym ta rośnie, szczególnie o ile jest to dąb"
Żołędzie dębu zawierały niewielkie ziarenka, z których rodziły się dożywające kilkuset lat drzewa. Dlatego dąb to symbol płodności, dobrobytu i długowieczności. 
Co ciekawe, słowo "druid" w wolnym tłumaczeniu z celtyckiego – oznacza właśnie maga dębu. Człowiek czerpał swoją siłę i mądrość z natury, utożsamiając się z dębem. Jego potęgą wspierali się Tezeusz i Herkules, których dębowe maczugi siały popłoch wśród wrogów. Majestatyczny dąb uznawany był przez człowieka za najstarsze z drzew, w którego koronie zamieszkują dusze przodków, służące potomkom radą w trudnych wyborach.Według niektórych mitów dąb był ojcem człowieka. Bo człowiek jest twardy i nieugięty, jak dąb wystawiony na szarżę wichury. Wiele jest analogii między ludzkim istnieniem, a trwaniem i potęgą dębu.

O dębie, co żołędzie rozdawał
Przyszła pod dąb wiewiórka: 
- Dębie, dębie mocarny, 
daj żołędzie do spiżarni. – 
I dąb dał. 

Przyszedł do dębu borsuk: 
- Dębie, dębie mój miły, 
już żołędzie mi się śniły. 
Daj żołędzi! 
I dąb dał. 

Przyszła do dębu myszka: 
- Dębie, dębie znajomku, 
daj żołędzi do domku! – 
I dąb dał. 

Przyszły do dębu świnki: 
- Dębie, dębie bogaczu, 
świnki z głodu aż płaczą. 
Daj żołędzi! – 
I dąb dał. 

Przyszła do dębu babcia: 
- Dębie, dębie łaskawy, 
daj żołędzi na kawę. – 
I dąb dał. 

Chociaż dawał niemało, 
jeszcze pięć mu zostało! 
A te w ziemi się skryły, 
by z nich nowe dęby były 
Lucyna Krzemieniecka 
W Polsce wciąż możemy podziwiać piękne okazy starych dębów, choć z coraz częściej pojawiają się informacje o tym, że ktoś postanawia wyciąć te wspaniałe drzewa.
Bolesław, Chrobry, Bartek, Świętopełk, Poganin, Wojsław, Warcisław, Beczka, Car, dąb Bażyńskiego czy też dęby Rogalińskie – to nazwy , o których słyszeliśmy. A są przecież młodsze dęby, otaczające nas na co dzień, które też potrafią czarować swym  urokiem.
Najważniejszy dla Słowian zawsze był Dąb. Do tej pory dąb jest u nas najpotężniejszym drzewem. Dlatego nasi  przodkowie szczególnym kultem darzyli święte dęby. 
Dęby, drzewa niezwykle majestatyczne, w które często uderzały pioruny będące wyrazem upodobania sobie tego drzewa przez bóstwa niebios. Długowieczność i niezwykła twardość drewna pozwalały widzieć w dębach symbol trwałości i nieśmiertelności.
A czy my każdego dnia zwracamy uwagę na rosnące w pobliżu drzewa? Czy możemy sobie wyobrazić, że otacza nas świat bez drzew? Pewnie nie, bo drzewa są od zawsze. To przecież ogrody, parki, sady, lasy.... Tutaj spacerujemy, biegamy, wypoczywamy, chowamy przed słońcem lub deszczem.... . Zachwycamy się pięknym krajobrazem.
Wielu z nas wierzy, że drzewa obdarowują nas dobrą energią. 
Jednak jak długo będziemy z tego korzystać? Może za chwilę zastąpią je kamienne budowle? Nie ma co się dziwić. Sami podcinamy sobie gałąź, na której siedzimy.
Dąb 
Zaszumiało, zawrzało, a to właśnie z dąbrowy 
Wbiegł na chóry kościelne krzepki upiór dębowy 
I poburzył organy rąk swych zmorą nie zmorą, 
Jakby naraz go było wespół z gędźbą kilkoro. 
Rozwiewała się, trzeszcząc gałęzista czupryna,

I szerzyła się w oczach niewiadoma kraina, 
A on piersi wszem dudom nastawił po rycersku, A w organy od ściany uderzał po siekiersku! 
Grajże, graju, graj

Dopomóż ci Maj, 
Dopomóż ci miech, duda 
I wszelaka ułuda! 

Bił prawicą na lewo, a lewicą za prawo, 
Pokrzyżował ryk z jękiem, a lamenty ze wrzawą, 
Aż z tej dudy - marudy dobył dłonią sękatą 
Pieśń od wnętrza zieloną, a po brzegach kwiaciatą. 
Wyszli święci z obrazów, bo już mają we zwyku, 
Że się garną śmierciami do śpiewnego okrzyku. 
I Bóg przybył skądinąd, niebywały w tej porze, 
Niebywały, lecz cały zasłuchany! O, Boże! 

Grajże, graju, graj 
Dopomóż ci Maj, 
Dopomóż ci miech, duda 
I wszelaka ułuda! 

Grał ci drzewne obłędy, sen umarłej zieleni, 
Rozpacz liści, porwanych wirem zimnych strumieni, 
I grał marsze żałobne muchomorów, co kroczą 
Jedną nogą donikąd, kiedy zgon swój zaoczą. 
I grał o tym, jak mszary jeno milczą, 
Jak śmierć leśna śpi na wznak pod jagodą, pod wilczą, 
I jak rosa beż oczu swymi łzami się nęka, 
I jak drzewo pod ziemią w nagły żal się rozklęka! 

Grajże, graju, graj 
Dopomóż ci Maj, 
Dopomóż ci miech, duda 
I wszelaka ułuda! 

A gdy śpiew mu uderzył durem leśnym do głowy, 
Grał wszystkimi jarami wszystkie naraz parowy! 
Aż ten ołtarz zlękniony, gdzie wyzłota się święci, 
Chciał już runąć na ziemię, lecz potłumił swe chęci. 
A on wpodłuż organy, stare miażdżąc im koście, 
Porozpędzał swe dłonie, jak te nogi po moście, 
I rozwiawszy tłum dźwięków po pieśniowym rozłogu, 
Wygrzmiał z miechów to wszystko, co las myśli o Bogu! 

Grajże, graju, graj 
Dopomóż ci Maj, 
Dopomóż ci miech, duda 
I wszelaka ułuda! 

Między Bogiem a grajem znikła inszość i przedział, 
Skoro Bóg się o sobie snów dębowych dowiedział. 
"Odkąd żyje na świecie, a wszak jestem wieczysty, 
Nigdym dotąd nie słyszał takiego organisty!" 
Grajek znawstwu bożemu na pamiątkę i chwałę 
Porozbujał pieśń górą w dwa ruczaje niestałe, 
Rozmurawił ją dołem, aż się kościół zielenił, 
A cienistym przyśpiewem twarz słuchacza ocienił! 

Grajże, graju, graj 
Dopomóż ci Maj, 
Dopomóż ci miech, duda 
I wszelaka ułuda! 

I Bóg słuchał wzruszony, słuchał duszą bezkreśną, 
A w tej duszy mu było ruczajno i leśno, 
I coś jeszcze miarkował i coś dumał na stronie 
I biegł żywcem do grajka i wyciągał swe dłonie! 
Święci, wiedząc, co czynią, w nagłej cudom podzięce 
Poklękali radośnie wziąwszy siebie z ręce, 
Bo od kiedy świat światem, a śmierć jego obrębem, 
Po raz pierwszy Bóg płacząc obejmował się z dębem! 

Grajże, graju, graj 
Dopomóż ci Maj, 
Dopomóż ci miech, duda 
I wszelaka ułuda!
Bolesław Leśmian

15 komentarzy:

  1. Mimo, że moim ulubionym drzewem jest delikatna i eteryczna brzoza, to uznaję pierwszeństwo dębu do królewskiego tronu:) Na dębach stoi cała Wenecja, nie wiem czy wiesz ? Miasto zbudowano na dębowych palach, które w zetknięciu z morską wodą stały się twarde jak głazy, są twardsze i trwalsze od betonu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dębami nie tylko Celtowie sie zachwycali:-)
    Zwracam zawsze uwagę na drzewa, a dęby rogalińskie niestety strasznie obumierają, to już raczej cień dawnej świetności.
    Bez mocarnych drzew kiepsko wyglądałby niejeden krajobraz, a cień także zawdzięczamy drzewom.
    W naszym parku mamy kilkanaście drzew pomników przyrody, w tym także piękne i rozłożyste platany.
    Pięknie napisałaś o dębach:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. W naszej okolicy są prastare dęby, jak głosi legenda, odpoczywał pod nimi Sobieski ciągnąc pod Wiedeń.
    Inne ponad stuletnie są świadkami męczeńskiej śmierci bł. Karoliny w Wał- Rudzkim lesie. W naszym lasku też mamy kilka dębów, a najpiękniejszy rośnie na naszym polu nad samą Żabnicą. Dąb długo trzyma zeschnięte liście, rzeczywiście to " twarde" drzewo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa opowieść o dębach. Pozdrawiam Ismeno.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wychowałam się w pobliżu Borów Dolnośląskich i znam wiele dębów, na niektórych z nich potrafiłam długo siedzieć. Jednak nigdy nie widziałam jemioły na dębach, raczej na topolach.
    Z tego, co wiem, Turcy darzą szacunkiem platany, nawet Mustafa Kemal Atatürk kazał inżynierom przesunąć swą willę, aby nie przeszkadzała rozrastać się pobliskiemu platanowi.
    Każdemu drzewu należy się szacunek, ale chyba nie byłemu ministrowi środowiska, Szyszce.
    P.S. Dęby przy mojej drodze nareszcie zaczęły wypuszczać liście.
    Pozdrawiam w dość chłodną sobotę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawie Przedstawiłaś historię o dębach, trafnie dobrane wiersze. Zawsze podziwiam te rozłożyste potężne drzewa, szczególnie teraz kiedy nie ma jeszcze liści można podziwiać ich pokrój. Żal patrzeć jak znikają z naszego otoczenia. Mam wrażenie, że dzisiejsi decydenci nie bardzo zdają sobie sprawę jakie walory posiadają drzewa, jak bardzo jesteśmy uzależnieni od ich istnienia. Wszak nie beton i asfalt da nam tak potrzebny tlen do życia. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja miejscowość otrzymała swoją nazwę już w XIV wieku właśnie od dębów, które porastały okolicę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam wszystkie, dostojne drzewa,a do dębów mam sentyment. Bardzo podoba mi się ich korona oraz owoce. Ostatnio czytałam, że rodzimym dębom, zagrażają dęby czerwone, które zaliczane są do roślin inwazyjnych.
    Ciekawą opowieść o dębach opisałaś.
    Pozdrawiam wiosennie

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham drzewa. Odpłacają tym samym. Tyle wystarczy. Nie mogłabym bez nich żyć. W betonowych miastach już na pewno nie. A one bez nas mogą. Może nawet nie będą tęskniły....

    OdpowiedzUsuń
  10. Dęby to przepiękne, szlachetne drzewa. Wyjątkowości nie można im odmówić :) W okolicznych lasach jest ich dużo, najbardziej kocham czas, gdy jesienią zaczynają płonąć niesamowitymi barwami. Wtedy ciągnie mnie do lasu z ogromną siłą :D
    Cudnie wszystko opisałaś a i wiersze piękne <3
    Pozdrawiam Cię gorąco, Agness <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo interesujący post i świetnie dobrane wiersze. Gdy mój syn był mały zbieraliśmy żołędzie i kasztany, by robić z nich ludziki. Trzydzieści lat minęło od tego czasu, w którym była to bardzo miła i pożyteczna zabawa. Jak słusznie napisałaś, nie szanując drzew, skazujemy się na zagładę. Z okazji zbliżających się świąt przesyłam najcieplejsze, serdeczne życzenia zdrowia, radości i spokoju.

    OdpowiedzUsuń
  12. witam. Dąb jest silny to dobre drzewo. Dobra też jest brzoza. Natomiast moja mama zawsze mi mówi że topole nie są przyjazne... Drzewa są mądre - milczą i robią swoje i to jak pięknie robią. Dziekuję za interesujacy post. asia

    OdpowiedzUsuń
  13. Moim zdaniem to wyjątkowo piękne w historii człowieka, że potrafi on dostrzegać w przyrodzie więcej, niż przyroda ma w sobie naprawdę. Że widzi w niej nie tylko materię, ale też symbole czegoś wyższego, nieuchwytnego. Tak, jak widział symbolikę w dębach. I choć już śladu prawie nie ma po dawnych wierzeniach, to przecież nadal darzymy wyjątkowym szacunkiem te drzewa. Ten symboliczny stosunek do przyrody najwyraźniej pozostał.

    OdpowiedzUsuń
  14. Dęby od dziecka kojarzyły mi się z siłą i majestatem.
    Przepiękny, ciekawy post Ismeno.:)
    Moc uścisków!

    OdpowiedzUsuń
  15. Wszystkie drzewa są piękne. Dąb zachwyca swoją siłą i majestatem, a zarazem potrafi rodzić coś tak delikatnego jak małe, śliczne żołędzie. Silny, a zarazem delikatny...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad