sobota, 17 października 2020

Jesień w pełni

 Babie lato

tęsknotami oplotło moje marzenia
nicią pajęczą osaczyło serce
odnalazło mnie
w tej chwili mojego istnienia
o mglistym poranku
potrząsa moimi myślami
prowadzi w ciszę
żebym mogła zajrzeć w serce
zapomnieć każe o prawach fizyki
żeby nieważne stało się ważne
a ważne znów było nieważne...
dotykam ledwie widocznych nici
kolejnego babiego lata
które razem ze mną
rozmawia o porannych kroplach rosy
zabłąkanych w sercu...
Zrobiłam małe porządki w moim ogrodzie. Trzeba było uprzątnąć to co pozostawiło po sobie lato. Szkoda mi było tych kolorowych kwiatów, które przekwitły, liści, które spadły z drzew… Ale moje drzewo czeka na ostatnią chwilę. Czeka, aż dookoła wszystko rzuci swoje liście. Cóż, jako najpotężniejsze, ma zawsze ostatnie zdanie.  
Poszeleściłam zatem wśród jabłonkowych liści, potęgując szemraną symfonię i znalazłam kilka spóźnionych owoców, które najlepiej smakują właśnie jesienią. Lubię te późne prawie zimowe jabłuszka. Z chęcią dorzucę je do mojego koszyka pełnego już innych jesiennych przysmaków. Nie ma nic lepszego na podwieczorek w takie szare, ponure popołudnie. Do tego jeszcze aromat gorącej miodowej herbaty, książka czekająca na przeczytanie. Te spokojne chwile czasem przetykane są muzyką snującą się leniwie po pokoju.
Słońce na chwilę zalało swoimi promieniami budzący się świat, wyzłociło gałęzie za moim oknem, wydobywając ostatnie kolory jesieni – brąz, czerwień... Szkoda tylko, że tak  szybko dziś opadnie za horyzont.
Jesienne myśli
Zbieram jesienne myśli
wciąż kolorowe
mimo upływu czasu
są moje od zawsze
ale teraz odkrywam ich głębię
czas który przepływa przez moje ręce
rzeźbi bruzdę
wciąż głębszą
która szczeliną przebiega przez innych
widzę jak wrastają we mnie
moi bliscy
bez których nie byłoby jesiennych myśli
i blasku i światła
i smugi cienia i bruzdy
która przebiega przez moje serce
dlatego zbieram jesienne myśli
i wysyłam do bliskich
drogą serca
ze stemplem mojej miłości
Ruda córka Króla Słońce najchętniej ubiera się zwiewny płaszcz, narzuca na ramiona w szal utkany z babiego lata. Przystrojona jest koralami z czerwonych jarzębin…. Tak rzeczywiście potrafi mnie urzec barokowym przepychem barw złoconych słonecznym muśnięciem. Nikt tak jak ona nie potrafi ubrać świat w purpurę i złoto.
Drzewa, niczym tańczące dziewczyny ubrane w kolorowe sukienki są pełne uroku i barw. Na początku października mieszają się jeszcze style i pory roku. Wśród bogatych, ciepłych, jesiennych sukni, we wszystkich odcieniach żółci, czerwieni i brązów, plączą się jeszcze zielone, delikatne i  zwiewne, zielone stroje Królewny Lato. Soczysta zieleń przechodzi stopniowo w pełną gamę ciepłych barw począwszy od żółtego, poprzez czerwień, a kończąc na brązach. Tylko Królewna Jesień potrafi tak łączyć kolory, dzięki czemu liście mienią się tak intensywnie.
Jesień jest chyba najbardziej sentymentalną i  nostalgiczną córką Króla Słońce. To prawda, że ogrody o tej porze roku są przepiękne całe skąpane w żółtych, czerwonych i pomarańczowych barwach. Niestety szybko zaczynają szarzeć.
Jesienią Król Słońce także szybko wraca do swojego pałacu. Lubię patrzeć z mojego okna jak popołudniu zatrzymuje się na minutę nad horyzontem, a potem nagle zapada się niczym kolorowy głaz. I z każdym dniem robi to coraz wcześniej.
Pewnie dlatego coraz częściej Królewna Jesień jest smutna i tęskni nie wiadomo za czym.
Staram się jednak zatrzymać urodę Jesieni w kolorowych bukietach i słoikach pełnych owoców i warzyw, które przyniosła nam jesień.
Teraz jednak spróbuję zrobić sobie urlop od codzienności, obowiązków, myślenia i wybrać się na spotkanie z barokową jesienną królewną.
Jesienne zamyślenia
W czerwieni zachodzącego słońca
oglądam zatrzymane kadry lata
zieleń radości powraca we wspomnieniach
podnoszę uśmiech 
spod kamieni przysypanych liśćmi
przywołuję słowa
których nie zdołały zabrać
klucze odlatujących żurawi
wplątana w pajęczynę dobrych słów
chciałabym zatrzymać czas
rozciągam nici myśli
na jesiennych astrach
które mówią szeptem
że prawdziwej przyjaźni
nie zakryją pierwsze płatki śniegu

Wiersze i obrazy Basia Wójcik

16 komentarzy:

  1. Tegoroczna jesień jest jeszcze bogata w zieleń, może na te złotą jeszcze przyjdzie czas. Może we środę?:) Czekam na poprawę pogody, żeby sią nią nacieszyć, choć dla mnie jesień nie jest ulubioną porą roku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesień to nie moja bajka. Tęsknię za wiosną i za powrotem do normalności. Ściskam Ismeno.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie dziś wygląda słońce. Kto wie, może królowa jesień i słońce okażą się łaskawe.
    Tęsknię za słońcem.
    Serdecznie, Ismeno, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie ostatnio zauważam że jest coraz bardziej kolorowo. Wczoraj idealna pogoda u mnie była. Lekki chłód bez wiatru i deszczu

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzisiaj akurat u mnie deszczowo, jednak bardziej wolę kolorową jesień.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie niestety ciągle leje (bo już nawet nie pada), jest szaro i ponuro. Aż tęsknię za tym ciepłym obliczem jesieni, pełnym kolorowych liści, babiego lata, pachnącego wiatru. Może jeszcze się doczekam.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję Ci Kochana, że mi przypominasz moje myśli...rzeczywiście w mojej poezji jest dużo jesieni, bo ją kocham. Tegoroczna mnie rozczarowała, drzewa już nie zdążą się pięknie wybarwić, przyroda potrzebuje czasu, a tego już coraz mniej.A może ona protestuje przeciwko tej naszej trudnej rzeczywistości...

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak pięknie dobierasz wiersze do swoich słów, które zawierają tyle ciepłych słów.
    Od paru dni u nas jesień trochę szara się zrobiła. Pozdrawiam Cię ciepło i serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Basia W. to bardzo utalentowana osoba:-)

    OdpowiedzUsuń

  10. "rozciągam nici myśli
    na jesiennych astrach" -pięknie napisane:)
    Właśnie dzisiaj z wielkim żalem powyrywałam ostatnie astry z ogrodu. Czas dać ziemi odpocząć.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie lubię jesieni pomimo, że większość barw(żółty, czerwony, zielony),są przeze mnie preferowane. Jednak Twój tekst w połączeniu z doskonale dobraną poezją, czyni ją znośną. Usciski.

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię jesień. Nie postrzegam jej jako smutnej i tęskniącej. Raczej jako odpoczynek :) Tak jak napisałaś: ciepła herbata, książka, kocyk. U nas na razie nie było mrozu, więc liście nadal na drzewach i dość zielono. I widziałam pajączki podróżujące na nitkach babiego lata.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiem, że najbardziej lubisz jesień. Ja lubię tylko ten czas babiego lata. Przyszło późno w tym roku, ale nadal chyba jeszcze trwa. ja nie zrobiłam jeszcze porządku w ogrodach. Nawet jeszcze nie zebrałam do końca winogron. Mój robi wino. Potem rozdaje, bo nie pijemy go zbyt dużo ;) Ale przecież nie zmarnuję darów przyrody. A akurat szpaler winogron robi u nas za żywopłot. I pięknie owocują. jeszcze kwitną mi dalie , rudbekie , gajlardie i begonie. Pilnuję, żeby nie ściął ich przymrozek (dalii i begonii), bo bulwy ucierpią. mam jeszcze dużo pracy. Na szczęście pogoda, póki co, sprzyja. Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię złotą, kolorowa jesień.
    Smutno mi, bo w tym roku jesień mi "uciekła", lato zresztą też.
    Obrazy, wiersze Basi i Twoje rozważania - piękne.
    Czytam, oglądam obrazy i łzy mi płyną. Sama nie wiem, dlaczego...

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękne obrazy wyszukałaś🙂
    Pozdrowionek cieplutkich zostawiam moc🍁🍂🍀

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad