Widzisz je w zbożu
Trawą splecione.
Stojące w morzu
Ostów zielonych,
Chabry, dziurawce,
Chwasty skarlałe,
Mleczów dmuchawce,
Zioła zdziczałe.
Wy polne kwiaty,
Białe. Czerwone.
Złote karaty
W ziemię rzucone.
Kwitnące w zbożach,
Kępą w szeregu.
Na pól bezdrożach.
Chwytacie serca,
Wśród lata znaków.
Barwa kobierca
Z chabrów i maków.
Władysław Dziegała
Dziurawiec zwyczajny czyli Hypericum perforatum L., w gwarze ludowej znany jako dzwoniec, dzwonki Panny Maryi czy ziele św. Jana, bo podobno wzrosło z kropli krwi, które skropiły ziemię z przebitego języka Jana Chrzciciela. Po roztarciu żółtych liści pojawia się bowiem czerwony kolor przypominający krew. Z tego powodu dziurawiec nazywano również męką, krewką, krewką Jezusa, krwią Matki Bożej.
Niektórzy mówili o nim również zwierzobóje, wierząc, że jest trujący dla zwierząt o jasnej sierści.
Łacińskie słowo hypericum pochodzi zapewne od greckiego słowa hyper znaczącego „nad” i eikon oznaczającego „ikonę”. W starożytnej Grecji dziurawiec wieszano nad futrynami i obrazami świętych, aby odpędzić złe duchy. Słowianie używali wywaru z dziurawca do odpędzania demonów. Suszony bukiet dziurawców służył jako rekwizyt przy wypędzaniu ducha choroby. Napojem przygotowanym z tej rośliny posługiwali się w średniowieczu egzorcyści. Zapewne wówczas zioło zaczęto nazywać fuga daemonum. Nazwę tę można przetłumaczyć jako ucieczkę demonów, ucieczkę diabła albo ucieczkę czartowską.
Stara słowiańska legenda głosi jednak, że aby skorzystać z uzdrawiających właściwości rośliny, wystarczy udać się do lasu.
Stało się to w czasach, gdy królową była natura.
Człowiek wówczas był świadomy jej siły, a zarazem swojej zależności od tego, co wyrasta z ziemi. Dlatego traktował otaczający go świat z szacunkiem i obawą.
Dookoła krążyły także demony, które starały się zapanować nad ludzkimi umysłami. Zaradzić temu chciała Hyperja, córka znachorki. Postanowiła wraz z matką wyruszyć do nieznanych lasów, aby odnaleźć lekarstwo. Szły długo. W końcu dotarły na polanę rozświetloną złotymi promieniami słońca. Rosły na niej nieznane im rośliny o żółtych kwiatach. Były nimi oczarowane. Jednak nagle nadleciały demony.
Hyperja z matką schowały się w żółtych kwiatach, które je całkowicie przykryły. Demony wiedziały, że zginą, jeżeli zbliżą się do tej rośliny. Dlatego z wysokości rzucały w kierunki kobiet swój jad. Ten jednak niespodziewanie zatrzymał się na żółtych listkach, tworząc w nich maleńkie, przezroczyste punkciki. Diabelski jad nie uszkodził ziela. A nawet uaktywnił w nim to, co najsilniejsze i najmocniejsze. Demony uciekły. A Hyperja z matką zastosowały wywar z rośliny do leczenia ran. Dzięki nim świat poznał ziele dziurawca.
Inna legenda głosi, że zioło to stworzył Bóg, by pomagało ludziom w niemal wszystkich dolegliwościach. Diabłu się to nie podobało, więc postanowił zniszczyć roślinę. Efektem jego działania są charakterystyczne dziury w liściach.
posłuszne ziele
W noc świętojańską zakwita
Dar wprost z bożej apteki
Leczy wątrobę jelita
O jakże dla nas łaskawe
Są twoje listki dziurawe
ks. Jan Twardowski
"Świętojańskie zioło – lek na dolegliwości wszelakie" mówiono kiedyś.
Dziurawiec był bardzo powszechnie używaną przez babki i znachorów. Uważany był za roślinę magiczną. Miał przede wszystkim zapobiegać różnym czarom i gusłom
Dawniej dziurawiec chronił matki i dzieci przed działaniem demonów. Na niemowlęta (zwłaszcza przed chrztem) czyhało dużo zagrożeń. Ochroną dla dziecka było powieszenie nad kołyską wiązanki z dziurawca poświęconego w dniu św. Jana. Często nazywano go zielem świętojańskim, gdyż zakwitał w okolicach 24 czerwca.
Zasuszone i poświęcone ziele wkładano pod poduszkę i do pieluszki maleństwa.
Często przechowywano je w oborach, aby ochronić bydło przez czarownicami. Chronił przed piorunami. Używano go też do wróżenia.
To dziwne tak że oczywiste
spójrz na światło przez liść dziurawca
nawet mroki przejrzyste
ks. Jan Twardowski
Właściwości lecznicze tej rośliny znane były już w starożytności. Doceniał ją grecki uczony Hipokrates czy rzymski medyk Korneliusz Celsus.
W V wieku Helios z Amidy zalecał napar z dziurawa na trudno gojące się rany i owrzodzenia. Aleksander z Tralles wspominał o jego dobrym wpływie na układ nerwowy. Paweł z Eginy potwierdził jej działanie moczopędne
W średniowieczu św. Hildegarda z Bingen uważała dziurawiec za jedno z najważniejszych lekarstw.
Dziurawiec rośnie w całej Europie, w północno-zachodnich Chinach, Afryce i Azji Mniejszej. U nas znajdziemy go od nizin aż po obszary pogórza, na słonecznych brzegach lasów, łąk i ścieżek.
Jest cenną rośliną leczniczą, bogatą w wiele substancji, o szerokim zastosowaniu.
Zawarte w dziurawcu związki działają na organizm oczyszczająco, odtruwająco, rozkurczająco i moczopędnie. Mają właściwości bakteriobójcze, uspokajające i przeciwdepresyjne. Dzięki wielokierunkowemu działaniu dziurawiec znalazł szerokie zastosowanie we współczesnej medycynie
Ważne jest jednak, aby w trakcie jego stosowania nie wystawiać się na działanie promieni słonecznych, gdyż roślina ta ma właściwości fotouczulające. Jednak w szare, bure listopadowe i grudniowe dni jest jak najbardziej zalecany.
Zewnętrznie dziurawiec stosowany jest również przy leczeniu odmrożeń, poparzeń, wrzodów i wszelkich innych trudno gojących się ran. Podczas płukania jamy ustnej nie tylko pomaga pozbyć się nieprzyjemnego zapachu z ust, koi również zapalenia gardła. Jednak ze względu na wszechstronność dziurawca oraz jego moc należy zachować ostrożność i świadomość przy wykorzystywaniu rośliny.
Ziołowe wiązanki
lato szybko mija chwycę zapach z pól
wplotę go w naręcze mięty oraz dziurawca
powstanie barwna tęcza piękna jak z obrazka
potem do domu przyniosę rumianku i trawy woń
grzecznie lato poproszę nie odchodź jeszcze stąd
zostaw barwne motyle nawłocie i macierzanki
nim odejdziesz na chwilę zasuszę ziołowe wiązanki
Cieślik Lucyna
Najbardziej podoba mi się nazwa "dzwonki Panny Maryi".
OdpowiedzUsuńWspaniałe ziele. Znałam je głównie z właściwości antydepresyjnych.
Serdecznie pozdrawiam :)
Śliczne małe kwiatuszki z delikatnymi pręcikami. Mam słabość do żółtych kwiatków.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i posyłam dobre myśli - niech jesienny wiatr poniesie je do Ciebie.
Niektóre własności zdrowotne znałam, ale reszta ciekawostek mnie zaskoczyła...taka delikatna roślina, a tyle w niej siły...
OdpowiedzUsuńMój Wujek z Krakowa, każdego roku przyjeżdżał w czasie kwitnienia dziurawca, zbierał ogromne wiązki ziół, suszył i pił napar " na żołądek". Nie wiedziałam, że płatki barwią na czerwono, może uda mi się sprawdzić w czerwcu.
OdpowiedzUsuńMój Wujek z Krakowa, każdego roku przyjeżdżał w czasie kwitnienia dziurawca, zbierał ogromne wiązki ziół, suszył i pił napar " na żołądek". Nie wiedziałam, że płatki barwią na czerwono, może uda mi się sprawdzić w czerwcu.
OdpowiedzUsuńWracamy chętnie do ziół na lekarstwa patrząc z podejrzliwością. Nazwa dzwoniec mnie zaskoczyła. Ptaszki dzwońce też żółte.
OdpowiedzUsuńO tego jeszcze nie próbowałam, ale po tym co piszesz koniecznie muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńBardzo lubie czytac o ziolach Ismenko. Sporo slyszalam o dziurawcu. Czytalam ze uzywali go czesto gorale, mial wiele roznych zastosowan. Pieknie ten post opracowalas Kochana.Pozdrawiam najserdeczniej.
OdpowiedzUsuńOd lat stosuję dzsiurawiec na kłopoty żołądkowe. Bardzo ciekawy wpis. Z tych Twoich opowieści o ziołach można byłoby ułożyć bardzo ciekawą książkę. Wpis szalenie ciekawy, gratuluję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHerbatka z dziurawca :) Znam oczywiście dziurawiec i jego działanie wspomagające w schorzeniach wątroby (przede wszystkim). O innych jego właściwościach niewiele wiedziałam. Ciekawy wpis, poszerza moją wiedzę o ziołach :) Dziękuję :) I pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ismeno za tyle informacji na temat dziurawca.:)
OdpowiedzUsuńDostałam od koleżanki słoik suszonego dziurawca i parzymy sobie od czasu do czasu herbatkę.:)
Pozdrawiam jesiennie.
Dziurawiec zawsze mi się podobał jako polny kwiat.
OdpowiedzUsuńZielarsko nie stosuję.
Pozdrawiam ciepło, zdrówka życzę😊💛
Witam . U mnie w tym roku króluje nawłoć jednak dziurawiec stale gdzieś o nim czytam lub widzę . Myśle że to znak
OdpowiedzUsuńi dziurawiec docenię.
Najbardziej podoba mi się nazwa "dzwonki Panny Maryi".
OdpowiedzUsuńCiekawe ciekawe, może sam spróbuję
OdpowiedzUsuńCzytam, czytam i wciągam się w twojego bloga coraz bardziej.
OdpowiedzUsuń