piątek, 17 lutego 2023

Łakotne ziele nie tylko na miłość

Czy lubisz podbiał żółty
lipce z koźlakami
konwalie w kłączach stulone pod ziemią
lubczyk co miłość przywraca a częściej nadzieję
księżyc chodzący za nami jak cielę
ceremonialny lecz bez rękawiczek
poziomki te najniższe kminek najpodlejszy
i lato pół niebieskie gdy kwitną ostróżki
co przyjdą jak leniwa mądrość od niechcenia
żołędzie co się dłużą w październiku
zwykły chleb co wie zawsze ile bólu w hostii
kota niewiernego ale z zasadami
bo najpierw myje prawą nogę przednią
Ale ty Matko nie myślisz źle o nas
zawsze tych co się potkną gotowa obronić
między prawdą a szczęściem najłatwiej nos rozbić
pragniesz spraw ostatecznych wybierasz najbliższe
i szukasz pewnie jednej mrówki w lesie
tak bardzo spracowanej jakby miała umrzeć
najzabawniej jak człowiek
wśród wszystkich osobno
ksiądz Jan Twardowski
Minęły Walentynki, więc dzisiaj roślina, na którą czekam każdej wiosny. W moim ogrodzie królują przede wszystkim kwiaty, krzewy, winorośl, trawa.... Jednak miejsce na lubczyk zawsze musi być.
Lubczyk - każdy natychmiast pomyśli: afrodyzjak.  Ja: rosół.
Ale zacznę od początku.
Dokładnego pochodzenia lubczyku nie udało się jak dotąd ustalić.
Lubczyk, bylina z rodziny selerowatych, pochodzi najprawdopodobniej z Afganistanu i Iranu.
W Europie najstarsze zdziczałe jego formy występowały w Pirenejach Alpach. Najstarsze uprawy lubczyku zlokalizowane były właśnie we Włoszech w okolicach Ligurii. Roślinę znali już starożytni Grecy i Rzymianie.
Według legendy Don Juan codziennie jadł omlet z dodatkiem lubczyku, a Kaligula oszalał od przedawkowania miłosnego zioła.
Uprawę lubczyku w średniowieczu rozpowszechnili benedyktyni.
Dzisiaj lubczyk rośnie na terenie niemal całej Europy i w Ameryce Północnej. Lubczyk ogrodowy jest niezwykle łatwy w uprawie. Wśród niektórych ogrodników zyskał nawet miano chwastu.
Początkowo roślina służyła głównie jako przyprawa dodawana do wielu dań oraz magiczny środek uznawany za naturalny afrodyzjak.
W dawnych czasach dodawano go do eliksirów miłosnych i pobudzających płodność. Legenda głosi, że lubczyk wykopany dnia pierwszego października, koniecznie o szóstej rano i wraz z nacią, miał zbawienne skutki dla pożycia małżeńskiego. Łagodził wszelkie kłótnie i zwady w nim zaistniałe. Upięty we włosach lub przyczepiony do sukni ślubnej miał przynosić młodej parze szczęście. Dodany do pierwszej po urodzeniu dziecka kąpieli miał przynieść szczęście w miłości, ale ponoć tylko dziewczynkom.
Lubczyk, jak powszechnie wiadomo, był wykorzystywany w czarach miłosnych. Zjedzony, miał wywoływać miłość u drugiej osoby, albo przywracać tę utraconą. Według wierzeń ludowych lubczyk poruszy nawet najtwardsze serca
W dawnych czasach lubczyk był znany jako roślina o magicznych właściwościach miłosnych.
Niestety, nigdy nie udowodniono, że lubczyk jest afrodyzjakiem. Chociaż ostatnio najnowsze badania dowodzą, że lubczyk zwiększa ukrwienie narządów płciowych, a więc niewątpliwie wpływa na życie seksualne.
Podobno wiara czyni cuda, ale w przypadku lubczyku  nie należy posiadać jej w nadmiarze, aby brak spodziewanych miłosnych efektów nie przyniósł nadmiernego rozczarowania.
Inne nazwy lubczyku to lubszyk, lubszczyk, lubieszczyk, lubieniec, lubystka, lubiśnik lekarski, łakotne ziele, mleczeń. Również angielska nazwa lubczyku ogrodowego – "garden lovage" – wywodzi się od "love-ache", jak w średniowieczu nazywali go Anglicy, i wskazuje na wiarę w jego magiczne działanie miłosne.
Niemcy nazwali go Liebstöckel. Czasem także Maggikraut, ponieważ jego zapach przypomina im kostki Maggi
Z punktu widzenia medycyny naturalnej najcenniejszą częścią lubczyku jest jego korzeń, posiadający co najmniej 3% olejków eterycznych. Lubczyk ma przede wszystkim zbawienny wpływ na układ moczowy i pokarmowy. Roślina działa moczopędnie i wiatropędnie. Ziele hamuje nadmierną fermentację w jelitach, dzięki czemu reguluje procesy trawienne. Z tego też względu zaleca się dodanie szczypty ususzonych liści rośliny do dań ciężkostrawnych. W medycynie naturalnej lubczyk wykorzystywany jest także do zwalczania infekcji dróg oddechowych, ponieważ wykazuje działanie wykrztuśne. Dodatkowo korzeń i owoce lubczyku wykorzystuje się, jako środek wspomagający koncentrację i wzmacniający ogólną kondycję organizmu.
Zawiera mnóstwo witaminy C i tych z kompleksu B. Roślina zawiera również kwercetynę, która hamuje działanie histaminy i pomaga przy objawach alergii.
Kosmetyki zawierające wyciąg z lubczyku mogą pomóc zmniejszyć trądzik, oczyścić skórę i leczyć zapalenie skóry. Zioło może również pomóc przy nadwrażliwości na zapalenie stawów, przyspieszyć procesy oddychania i ma właściwości antybakteryjne. Olejek lubczykowy jest składnikiem niektórych perfum, z kolei korzeń może być dodatkiem do kąpieli.
We wierzeniach ludowych lubczyk także zajmował wiele miejsca. 
Odwar ziół z wianka z lubczykiem święconego na Boże Ciało dawany jest do picia krowom po ocieleniu i w razie choroby. Regularne podawanie krowom co miesiąc gałązki lubczyku powoduje, że ich mleko nigdy się nie psuje, a one same nie chorują. Daje się go krowom również wtedy, gdy czarownice odbiorą im mleko.
Lubczyk poświęcony w dniu Matki Bożej Zielnej dają jeść także chorym gęsiom  celu wypędzenia węża z domu lub innych zabudowań gospodarskich należy kadzić lubczykiem


LUBCZYK
Gdy amor strzałą serca nie tyka
warto spróbować lubczyka
w potrawie tłustej lubo też w winie
może uczucia przychylić dziewczynie
znalezione w Internecie

Lubczyk jest jedną z najstarszych roślin przyprawowych w Europie uprawiany jest już od X wieku. Lubczyk uważany był już wtedy za jeden z najsilniejszych afrodyzjaków.
Od czasów starożytnych stosuje się go także jako przyprawę kuchenną. Jego smak i zapach są bardzo intensywne - przypominają połączenie pietruszki oraz selera. Lubczyk nadaje więc potrawom charakterystycznego aromatu
Moim zdaniem lubczyk najlepiej sprawdzi się w rosole. Pasuje do niego zarówno suszony, jak i świeży. Wiosną, latem i wczesną jesienią świeży lubczyk jest  obowiązkowym składnikiem rosołu. Dodaję go jednak też do innych zup. Warto, bo zupy będą wyróżniać się głębszym smakiem i ciekawszym, ziołowym zapachem. Nawet niewielka ilość podkreśli walory wielu innych potraw. Ja bardzo lubię gotować ziemniaki z łodygami lubczyku. Wówczas nabierają takiego szczególnego zapachu. A jak pięknie pachnie wówczas w domu.
Sosy z lubczykiem będą bardziej wyraziste i aromatyczne. W Holandii lubczyk jest bardzo ważną przyprawą w tradycyjnych przepisach bazujących na szparagach. Z kolei w Rumunii jako kluczowy element lokalnych bulionów, jest nawet bardziej popularny niż pietruszka czy koperek. W niektórych krajach bywa używany do parzenia słodkiej herbaty z miodem (muszę spróbować kiedyś).
Łodygi lubczyku można przyrządzać podobnie jak rabarbar, dodawać surowe do sałatek, a także kandyzować i serwować jako słodycze. W kuchni angielskiej łodygi przyrządza się podobnie jak szparagi. Po zblanszowaniu łodyg można je spożywać jak seler.
Wytwarzana jest też przy jego użyciu nalewka zwana kordiałem.
Nalewka na lubczyku to znany szczególnie w medycynie ludowej i naturalnej środek na schorzenia układu krążenia. Można również przygotować lecznicze wino z lubczyku, które ma właściwości oczyszczające.
Wino lubczykowe działa moczopędnie, dzięki temu jest szczególnie polecane osobom, które cierpią na zaburzenia dróg moczowych i nerek.
Nasiona lubczyku w całości lub zmielone można dodawać do cukierków, ciast, mięs, chleba, krakersów czy herbatników. To także doskonały dodatek do marynowanych warzyw w occie. Z kolei marynowane nasiona można stosować jako zamiennik kaparów. Rozdrobione nasiona lubczyku w Anglii dodaje się do chleba, ciast i różnych wypieków. Zmielone nasiona doskonale pasują do ziemniaków bądź ryżu, a w całości dodaje się je również do likierów i napoi.
Korzeń lubczyku często stosuje się jako przyprawę do zup, wołowiny, jagnięciny, flaków, wędlin, drobiu czy ryb. Wyciągi z korzenia są składnikiem kostek bulionowych, przypraw maggi i czubryca. 
Warto jednak pamiętać, by nie przesadzać z użyciem tej przyprawy. Lubczyk jest bardzo wyrazisty i potrafi zdominować smak danej potrawy i uczynić ją mało apetyczną.
Jednym słowem, bez tej przyprawy, trudno sobie wyobrazić dobrą kuchnię.
Na koniec ciekawostka. Mało znane jest (ja też tego nie wiedziałam) zastosowanie lubczyku jako środka wspomagającego rzucenie palenia. Badania potwierdzają, że ma on rzeczywiście takie właściwości.

Wyliczanka dla Wiedźmy
Gotowała Wiedźma w garze,
Lubczyk co ma działać dziwnie.
Ja o takiej Wiedźmie marzę,
Jestem ino palcem kiwnie.

Lubczyk słodki, pić mi dała,
Miłość, łańcuch i kaganiec.
Zanim się zorientowała,
Wychłeptałem cały garniec.

Teraz wlepiam w Wiedźmę ślepia,
Myśląc, że mi jest przychylną,
Ale szybko wyszło na jaw,
Jaką ma strategia mylną.

Mija miesiąc za miesiącem,
Lubczyk działa pełną mocą.
Biedne serce me bijące,
Tęskni do Niej dniem i nocą.

Ale Wiedźma ani myśli,
Względów mi przychylić nieba.
I choć czasem mi się przyśni,
Lubczyk nabrał smaku chleba.

Jem go codzień, żuję hardo,
Kąsam, mielę mordą żwawo.
Zamiast daniem namiętności,
Lubczyk jest powszednią strawą…

Uważajcie Wiedźmy świata…
Te nadobne i te szpetne…
Jak mi lubczyk spowszednieje…
Nić miłości zaraz przetnę…
Adam Tomaszkiewicz

18 komentarzy:

  1. Pierwszego października o szóstej rano - bardzo interesujące.
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam lubczyk i oczywiście hoduję w ogrodzie. Nie wyobrażam sobie rosołku bez tej przyprawy, jako, że nie stosuję chemicznej maggi. W afrodyzjaki nie wierze, bo jak samo serce nie zabije szybciej, to żadna roślina nie pomoże :)
    Pozdrawiam szumem polnego strumyka...

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubczyk gości u mnie stale, dodaję go nie tylko do rosołu, ale do wszelkich zup i sosów. Nie mam ogródka, więc hoduję w doniczce na parapecie, mam też zamrożony "na czarną godzinę".
    Pozdrawiam wraz z szumem deszczu za oknem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubie zapach lubczyku. Mnie tez kojarzy się on z rosołem i przyprawą Maggi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Podobno są ludzie, którzy nie lubią lubczyku. Hmmm...

    Teraz nie mamy kontaktu z opiekunką Babci i jest dobrze.

    W mniej niż dwa tygodnie udało się załatwić wszystko do sprzedaży mieszkania Babci, wielka sprawa moim zdaniem.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie lubczyk to rosół.. Chociaż oczywiście dodaję go do wielu potraw. Rośnie u mnie w ogrodzie.. Pozdrawiam Cię gorąco i dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam dużo lubczyku w moim warzywniku. Tak dużo, że każdego roku dokonuję dwóch jego obfitych zbiorów. Część z liści suszę. Część mrożę. Używam do wielu zup i sosów. Nie stosuję żadnych sztucznych dodatków typu vegeta. W moich okolicach gospodynie mówią na lubczyk "maga". Nie u każdej gospodyni rośnie on tak bujnie jak u mnie. Dobierają im sie do lubczyku nornice i rózne pasożyty. U mnie jakos sie to nie dzieje, z czego bardzo sie cieszę i każdej wiosny z radoscia obserwuję młode, czerwonawe pedy lubczyku ukazujące sie spod ziemi. Potem rosna jak na drożdżach i ani sie obejrzę, jak wielkie, zielone łodygi z liśćmi nadają sie do ciecia. A z ciekawostek, to w czasach gdy hodowałam kozy właśnie ich ulubionym smakołykiem były łodygi lubczyku. Kozy wiedzą, co dobre!:-))
    Ismeno! Pozdrawiam Cie serdecznie z wietrznego Podkarpacia!:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubczyk bardzo lubię, taki świeży, zielony. Moja teściowa mawiała, że to maggi roślinne:-)
    niektórzy mają pod ręką w ogrodzie czy na działce, kiedyś zamrażałam nawet, teraz używam suszonego ze sklepu.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  9. Mieszkam w Holandii, konkretnie w Noord Limburg - krainie szparagow juz ponad 30 lat. Szparagi b.lubie i jem caly dostepny sezon w przeroznej postaci. Jeszcze nigdy nie spotkalam sie z przepisem na szparagi w ktorym jest uzyty Lubczyk czyli Lavas kruid. No chyba ze w zupie szparagowej ale ona sie od innych zup warzywnych nie rozni bazowo wiec nie jest jej specyfika dodanie lubczyku. Prosze o przepis na szparagi z uzyciem Lubczyku. Dziekuje i pozdrawiam. Barbara

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam lubczyk. Suszę tego ziela mnóstwo, bo rośnie w moim ogrodzie jak szalony:)
    Autorką fraszki o lubczyk jest Łucja Danielewska:)

    OdpowiedzUsuń
  11. afrodyzjak, ale z grupy "soft", czyli nie wywołuje miłosnego popędu wprost, a jedynie wspiera zdrowotnie... gdy tak spojrzymy na sprawę, to całe mnóstwo ziół można uznać za afrodyzjaki...
    używam suszonego, czasem oddzielnie, czasem jako składnik curry /po polsku: pieprzu ziołowego/ własnego autorstwa, a czasem w postaci maggi, które mi bardziej smakuje od sosu sojowego, na przykład do sushi...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak wiele zastosowań maja: korzeń, łodyga i nasiona, lecz rzadko kiedy lubczyk do zakochania się uparciucha przekona. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Znałam go głównie z jego leczenia trądziku :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Rosół wiadomo, zupy wiadomo, ale ziemniaków nie gotowałam z dodatkiem lubczyku bo słabo u mnie rośnie i nigdy nie mam go zbyt dużo.

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubczyk to podstawa rosołu, rośnie w moim ogrodzie i każdego roku go suszymy. Muszę wypróbować lubczyk z ziemniakami, bardzo ciekawy sposób. Co do zdolności jako afrodyzjak, to raczej nie wierzę w tę jego moc.
    Moc serdeczności Ci przesyłam.:))

    OdpowiedzUsuń
  16. Zioła wszelakie uwielbiam, mam w ogródeczku, wykorzystuję w kuchni🌱🌿💚😊
    Za ciekawostki-dziękuję i pozdrawiam najcieplej kochana🌷💛🤗

    OdpowiedzUsuń
  17. Też dodaję lubczyk do rosołu, ale jak zwykle mnie zaskoczyłaś tyloma ciekawostkami :). Nie sądziłam, że ma aż tyle zastosowań kulinarnych, medycznych, a nawet magicznych :). Pozdrawiam cieplutko i dużo lubczykowej miłości ślę <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo mnie Ismenko zaskoczyłaś tym Lubczykiem. Moja babcia często go dodawała do różnych zup. Jak zawsze fajny post okraszony ciekawostkami. Ja dziś gotuje ogorkową. Przytulam i życzę miłego weekendu Ismenko.

    Kasinyswiat

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad