Przyniosę Ci najpiękniejszy bukiet Wniebowzięta Zielarko
może uda mi się uchronić krople rosy i pajęcze nici
i zapach Ci przyniosę ten niezwykły
będziemy obie milczeć
bo słowa są zbędne
popatrzę tylko jak przytulasz moje zioła
w które powtykałam wszystkie smutki i radości
przyniosę Ci najpiękniejszy bukiet Maryjo
byś miała w niebie skrawek naszej zmęczonej ziemi
przyniosę Ci najpiękniejsze zioła Matko, Miriam, Mario
przyniosę Ci najpiękniejszy bukiet/ bo z mojej wioski…
Basia Wójcik
Powszechnie wiadomo, że bardzo lubię sierpień z jego świętami.
Od kilku lat o tej porze piszę o święcie Wniebowzięcia Matki Boskiej, czyli popularnej święcie Matki Boskiej Zielnej. Nie zapominam, że to także czas spadających gwiazd, zwanych także "łzami św. Wawrzyńca".
Niewiele osób jeszcze pamięta, że to taki niezwykły czas. A młodzi chyba nawet nie wiedzą o nim.
Przeważnie w mieście ludzie nie niosą już "pierwocin ziemi" do pobłogosławienia. Nie dziękują Matce Naturze za dary, którymi nas obdarowała. Powiem, a raczej napiszę, że nie tylko ich nie doceniają, ale i nie szanują...
Jak dobrze, że w mojej malutkiej miejskiej parafii jeszcze zachował się zwyczaj święcenia tego, co urosło, zakwitło....
Może to już mało popularne, ale ten dzień i ten sierpniowy czas są dla mnie ważne. Zresztą nie tylko to święto... Czasem myślę, że chyba w poprzednim życiu byłam „praktykującą poganką”? Może? Chyba raczej na pewno, ale o tym później… Może...
Uroczystość Wniebowzięcia NMP należy do najstarszych świąt maryjnych w Kościele. Obchodzono go już w V wieku. Jednak chyba tak do końca nie rozstrzygnięto, czy Maryja umarła i potem została wzięta do Nieba, czy też przeszła do chwały Bożej zasypiając.
Niektórzy starali się odpowiedzieć na te pytania. I ich wyobraźnia podpowiadała różne rozwiązania.
Z czasem opowieści te ubarwiono szeregiem legend i cudów.
W Piśmie Świętym nie znajdziemy informacji o tym, co działo się z Matką Bożą po Zesłaniu Ducha Świętego.
Po raz ostatni jest właśnie wspominana, gdy trwała na modlitwie z Apostołami w Wieczerniku. Jednak na temat dalszych Jej losów nic więcej tam nie zapisano.
Zgodnie z życzeniem wyrażonym przez Jezusa, Jan wziął Maryję pod swoją opiekę, traktując jak matkę. Według apokryfów Matka Boża zamieszkała w małym domu na górze Syjon tuż pod Jerozolimą. Według innych opowieści zamieszkała w Efezie. Nie sposób również powiedzieć, jak długo jeszcze przebywała na Ziemi. Jedna hipoteza mówi, że mogło to być nawet ponad 20 lat. Inna, że mogła przejść do wieczności już wkrótce po Pięćdziesiątnicy.
Wedle jednego z apokryfów Maryja w cudowny sposób zostaje uprzedzona o swojej śmierci. Umiera w Jerozolimie, zostaje złożona do grobu, a jakiś czas później jej ciało zostaje jednak wzięte do Nieba. Gdy Apostołowie otwierają grób, znajdują w nim jedynie świeże kwiaty. Stąd właśnie w Polsce mówi się, że 15 sierpnia przypada Święto Matki Boskiej Zielnej.
Łezki Matki Boskiej
Czy ty wiesz, Mario z przydrożnej kaplicy
Jak nasz lud każdą Łezkę Twoją liczy?
i jak uroczo wcielić cię potrafi.
w łąkowej drżączki posrebrzane trawki!
Jak to dziurawiec, lek wśród ludu znany
Lnica z łodyżką swoją nitkowan
– „Lenkiem Maryi” – kwitnie całe lato!
W drobnych wianuszkach „Zielna”
– łąk bylica pasterek drużka, młodych – powiernica –
Co sprzyja czarom i rozchmurza smętki
w wonnych, łąkowych czarach „marzymiętki”…
Gdzie skały, piargi – tam znów zanokcica –
„Włoskami Matki Boskiej”
– górski świat zachwyca –
Te wdzięczne nazwy – to trwałe dowody
– ile Słowianin sił czerpał z przyrody!
W każdym źdźble, trawce i w każdej roślinie,
która jakimiś cnotami zasłynie:
leczy czy karmi, czy też koi troski – wyśledzić umiała dusza Matki Boskiej…
Mario „Obronna” – broń naszą przyrodę –
przed niszczycielskim, zdziczałym pochodem!
Ty kochasz życie, Niepokalana.
Ave Maryja! – wszyscy – na kolana!
Maria Kownacka
Czy Maryja umarła śmiercią ludzką? Na to pytanie Kościół definitywnie nie odpowiedział. Dyskusja na ten temat toczyła się od wieków. Pierwsze cztery stulecia chrześcijaństwa raczej o tym „milczą”. Jednak już od IV wieku na Wschodzie zaczyna się mówić o końcu ziemskiego życia Maryi w formie „zaśnięcia”. Do dziś zresztą święto Wniebowzięcia jest we wszystkich Kościołach wschodnich celebrowana jako „zaśnięcie”. Odejście Matki Bożej określono tam mianem Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny i Nieśmiertelnej Marii.
Chrześcijański Zachód zachowuje się raczej wstrzemięźliwie odnośnie problemu śmierci Maryi.
„Niepokalana Matka Boża zawsze dziewica Maryja, ukończywszy swoje ziemskie życie, została wzięta do chwały nieba z duszą i ciałem”. Jest to fragment z Konstytucji Apostolskiej Munificentissimus Deus, ogłoszonej przez Piusa XII w 1950 roku. Na mocy tego orzeczenia Wniebowzięcie Maryi jest dogmatem Kościoła katolickiego. Dogmat ten o Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny pozostaje najmłodszym ogłoszonym mocą autorytetu papieża.
Jednak od razu nasuwa się pytanie, dlaczego Kościół oficjalnie i ostatecznie wypowiedział się w tej kwestii tak późno? Czy spowodowały to nowe odkrycia teologów, a może nauk przyrodniczych?
Sposób, w jaki Matka Boża odeszła z ziemskiego życia pozostaje jedną z tajemnic wiary, których nie sposób wyjaśnić w kategoriach biologii, medycyny czy też fizyki.
Zanim jednak pójdę na pola w poszukiwaniu roślin do bukietu, który jak zwykle powieszę przy drzwiach wejściowych, to najpierw spojrzę w niebo. Piękna, spokojna, a przede wszystkim rozgwieżdżona jest noc sierpniowa. Tak, w pierwszej połowie miesiąca gwiazdy są szczególnie aktywne. Potrafią stworzyć niezapomniane widowisko na granatowym niebie. To wówczas przede wszystkim można zobaczyć „spadające gwiazdy”, zwane też "łzami św. Wawrzyńca". Czy i w tym roku święty jeszcze zapłacze, że lato ma się już powoli ku końcowi? A może nad tym, że nasz świat tak się zmienia, czasem zapomina o tym co najważniejsze...? A może po prostu, aby dać nam nadzieję, że nasze marzenia się spełnią...
Zielna!... Ziele kwitnącego drużka,
rozmarynem pachnąca,
weselna w drobnych,
ziołowych wianuszkach!
W wianuszkach, z drobnej rutki,
w rozchodnikach złotych kwiatkach,
z wniebowziętych uśmiechem cichutkim
– wszelakiego ziela Matka…
Chronią od burzy i gromu wianuszki
Twoje zeschnięte, od nieszczęść strzeże domu
– Duch Zielnej i wniebowziętej!...
Maria Kownacka
Piękne ilustracje zamieściłaś w swoim poście. I wiersze. Zioła kwitną i pachną teraz wspaniale. Choć czuć też już w powietrzu ndchodzącą jesień...Wkrada się w to wszystko nitka babiego lata, nitka melancholii...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Ciekawy post :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, wiele osób obecnie o tym nie pamięta...
OdpowiedzUsuńThank you so much for this poetic and interesting post about Mary. I haven't thought of St. John's Wort in a long time. Thanks so much for your message. Such a great post. Thanks for being here and thanks for your poetic self.
OdpowiedzUsuńWitaj Ismeno:) Ja także bardzo lubię sierpniowe dni. Zaraz wyruszam na zbiór ziół do mojego bukietu. Co wieczór spoglądam też w niebo wypatrując spadających gwiazd, czasem można zobaczyć niezwykły spektakl.. Serdecznie Cię pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękne święto,tak bardzo związane z ziemią i tymi co ją uprawiają. Pamiętam moja Babcię, która plotła tego dnia wianuszek... Przez kilka lat ja też plotłam wianki, ale zupełnie inne.
OdpowiedzUsuńDo tego święta dołączyła świecka tradycja, czyli dzień Wojska Polskiego na pamiątkę Cudu nad Wisłą.
Pozdrawiam Cię serdecznie.:)
Bardzo lubię czas spadających gwiazd i faktycznie jest to okres niezwykły. :)
OdpowiedzUsuńPamiątam z dzieciństwa święcenie wianuszków z kwiatów, ziół, liści leszczyny. Dziękuję za piękną opowieść. Pozdrawiam 🤗
OdpowiedzUsuńPrzepiękne święto i wzruszająco o nim napisałaś...
OdpowiedzUsuńPrzytulam Cię serdecznie.
Stokrotka
Sierpień jest wspaniałym miesiącem... pachnie już lekko jesienią, poranki i wieczory rzadko są już tak upalne, więc ja bardzo lubię ten czas. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńUważam, że gdybyśmy mieli poznać szczegóły jej śmierci, byłoby to określone w Biblii. Czytanie twojego bloga sprawiało mi przyjemność. Zdjęcia są niesamowite.
OdpowiedzUsuńKościół jest taki jak tworzący go ludzie. W zasadzie wszystko jedzie na domysłach. Nie wiedzą jakie losy Marii są. To coś tam wymyślili. Jak znajdę się po Drugiej stronie to sprawdzę jak było naprawdę :) Bom ciekawa. Kiedyś życie ludzi było bardzo mocno związane z ziemią. Czuli do niej respekt, bo jedna burza mogła zabrać cały dobytek. Teraz też, tylko ciut inaczej. Mniej widać tę zależność, ale ona nadal jest. Forma zachwytu, szacunku i podziękowania też się zmieniła. Ludzie nadal zachwycają się Ziemią, młodzi też. Tylko inaczej :)
OdpowiedzUsuńKocham to święto, kocham tradycje moich przodków, poświęciłam bukiet ziół, zbóż i kwiatów, a Tobie dziękuję za kolejne ciekawe informacje, wiesz, że uwielbiam Twoje posty.
OdpowiedzUsuńPiękne święto, a dla nas kolejna rocznica ślubu;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam pięknie:)
Pamiętam o Tobie, ale pisanie jeszcze jest dla mnie trudne. Ściskam serdecznie, Iwona Zmyslona.
OdpowiedzUsuńJa jestem jeszcze młody, Ismeno, a doskonale zdaję sobie sprawę z piękna tego okresu w roku. U nas święto MB Zielnej i Wniebowzięcia zbiega się z odpustem parafialnym. Zatem świętuje się podwójnie. A łzy św. Wawrzyńca przynoszą najwspanialsze noce w roku. W tym roku, razem z zorzą polarną, stworzyły fenomenalne widowisko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
A my kilka lat temu dowiedzieliśmy się, że 15 sierpnia jest też czczone jako MB Zielnej. Bardziej, przez wzgląd na parafialny odpust w Zebrzydowicach (miejscowość sąsiednia). A o tym, że to święto "Zielnej" dowiedzieliśmy się przypadkowo od lekarza, który stacjonował właśnie w Zebrzydowicach. Mój tato chciał się zapisać na wizytę, a ów doktor powiedział, że jak wróci po urlopie, bo idzie w tym tygodniu co jest MB Zielnej :D i tak później od słowa do słowa poznaliśmy tą jedną z polskich tradycji, która tu była nieznana i nie obchodzona. Wraz ze zmianą Proboszcza też się to zmieniło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Święto Wniebowzięcia NMP to jedno z najpiękniejszych świąt pachnące kwiatem i ziołem. Bardzo je lubię. Zazwyczaj kupuje skromny bukiecik, żeby go potem poświęcić. Pozdrawiam Cię najserdeczniej Ismenko
OdpowiedzUsuńNajpiękniejsze uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny są bez wątpienia w Kalwarii Zebrzydowskiej. Kilka razy w nich uczestniczyłam (pierwszy raz już w wieku 5 lat) i za każdym razem wracałam zachwycona. Tak bardzo chciałam w tym roku na nie jechać, niespodziewana choroba pokrzyżowała mi jednak plany. No trudno, jakoś trzeba było się z tym pogodzić. Może za rok się uda? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLubię sierpień chociaż w ostatnich latach jest dla mnie trudny do przetrwania że względu na upały. Miesiąc pachnący ziołami i najpiękniejsze Święto, które od dzieciństwa jest w naszym domu bardzo ważnym dniem. Post bardzo ciekawy i czytam go po raz drugi. Zdjęcia piękne i takie subtelne. Bardzo lubię Twoje posty, bo zawsze można się wiele nauczyć i wracam kolejny już raz, by dodać komentarz. Pozdrawiam serdecznie z zalanego ogrodu, ale deszcz był potrzebny i ta ulga dla mnie od upałów 💞
OdpowiedzUsuńAle dopracowany, dopieszczony post! Podtrzymuj tradycje, bo kto jak nie my... Serdeczności!
OdpowiedzUsuńW tym roku na święto Wniebowzięcia udaliśmy się na koncert do kolegiaty kartuskiej. To było niesamowite przeżycie.
OdpowiedzUsuńNiestety nie zastanawiamy się teraz nad gezą i sensem świąt. Ważne, że wolne dają.
OdpowiedzUsuń