sobota, 3 maja 2025

Radość oczekiwania

Wiosna
Rozszalała się wiosna
jak młodość nieposkromiona
zakochani bujają w obłokach
może ludzie zaczną się uśmiechać
gdy zobaczą kwitnące jabłonie
nic nie jest pewne
z bielą płatków opadną nadzieje
zieleń utraci soczystość
serca zgorzknieją przedwcześnie
nie tęsknij za młodością
poszukaj jej w trawach
zaczaruj łąkę i las
obudź uśpione marzenia
zmieszaj z pyłem księżycowym
podlej poranną rosą
poszukaj dwóch podobnych stokrotek
a niemożliwe stanie się możliwe
zatrzymaj wiosnę w sercu
żeby nie mogło się zestarzeć
otwórz okno
zaproś kosa do stołu
nie pozwól umrzeć marzeniom …
Skończył się  kwiecień. Królewna Wiosna z dnia na dzień dojrzewa coraz bardziej. Rozkwita kwiatami i zapachami. Majowe wieczory upajają śpiewem ptaków, ale i spokojem spokojem i zapachem.
Jakiś czas temu kupiłam bratki, stokrotki i inne roślinki... Przez ostatnie dni pracowałam na balkonie i ogrodzie. Pogoda dopisała, więc spędziłam tam długie godziny. Hakałam (kto jeszcze tak mówi, a raczej pisze...), plewiłam, sadziłam, przesadzałam... Wyciszyłam się, uspokoiłam... Kocham dotyk i zapach ziemi. Taka praca zawsze jest najlepszym dla mnie lekarstwem.
Kiedy grządki, skrzynki i doniczki  nabrały w końcu jakiegoś kształtu i wyglądu, poczułam się zadowolona... Zadowolona, zmęczona i szczęśliwa... Cieszę się, że mam u siebie na ostatnim piętrze mały kawałek ziemi, że jest też mój Dom z ogrodem, do którego przyjeżdżam w każdej wolnej chwili.  Jednak czasem marzę o czymś więcej.
Taka ziemia za miastem, to zupełnie inny świat. Nie dociera
tam nieustanny hałas miasta, szum aut pędzących ulicami i gwar zabieganych ludzi. Za miastem, gdzie tuż obok zaczynają się rozległe łąki, ulatnia się cały ten zgiełk i panuje niesamowita cisza, przerywana jedynie bzyczeniem pszczół, śpiewem ptaków, koncertem świerszczy...
Tam świat zwalnia tempo, jakby wszystko działo się w innym wymiarze... Ludzie spokojnie spędzają czas w swoich ogródkach, ziemia nabiera innego znaczenia, kwitną kwiaty, dojrzewają owoce... Zupełnie inny świat... Można poleżeć na trawie i patrząc niebo, zostawić w tyle wszystkie zmartwienia, pooddychać świeżym powietrzem i zapomnieć się choć na chwilę o szarej codzienności.
Ogród przy moim Domu ma wiele z tych zalet. Brakuje mu tylko tej przestrzeni z polami, rozległymi łąkami... Kiedyś, jak świeżo upieczona uczennica pierwszej klasy Mała Dziewczynka tutaj zamieszkała, to tak właśnie było. A teraz...
Teraz zatęskniłam za takimi przestrzeniami... Nic dziwnego. Każdego roku o tej porze wiatr przywiewa wspomnienia i kusi obietnicą wyjazdu. Ale wyjazd już teraz? Przecież do corocznego imieninowego wyjazdu jeszcze trochę czasu zostało.
- Będę cieszyć się z wyjazdu, kiedy nadejdzie jego pora. Czyli pod koniec maja. Teraz jestem przytłoczona pracą, obowiązkami... Nie mam czasu o tym myśleć. A co dopiero pakować się, ogarniać mieszkanie, kupować upominki dla tych, którzy będą mnie gościć...
- Popełniasz błąd –mówi mój Anioł Stróż.
- Dlaczego? - pytam zdziwiona
- Jesteś już zmęczona, po co  czekać do Twoich imienin?
- No tak - przyznaję - Ale te wszystkie przygotowania do wyjazdu. Za mało czasu. No nie wiem...
- Naprawdę nie wiesz? Nie nauczyłaś się tego przez te wszystkie lata?
- Chyba nie...
- No tak, każdego roku to samo - Anioł Stróż zrezygnowany opuszcza ręce - Zapominasz, że oczekiwanie to najważniejsza i najprzyjemniejsza część całej tej podróży. Przecież cieszysz się, gdy myślisz myśl o miejscach, które odwiedzisz, o ludziach, których znowu spotkasz. W  naszym życiu zawsze ogromnie ważne jest oczekiwanie. Radosne oczekiwanie, to jedno z najlepszych uczuć, które jest nam dane. Sama przyznasz, prawda?
- No tak...  - z wahaniem przytakuję - Ale...
- Nie odmawiaj sobie tej radości z tego oczekiwania.
Wzdycham, przysiadam na huśtawce w ogrodzie, zamykam oczy....
Tęsknota
Przysiadła na moim ramieniu
zapuściła korzenie w sercu
wezbrała gwałtownie jak potok
zalewając moją duszę smutkiem
wyobraźnią niezmierną
namalowała anioła tęsknoty
włożyła mu do rąk
czerwoną różę
płacze razem ze mną
i z aniołem
i z czerwoną różą.
Ale Mała Dziewczynka  chociaż tęskni, to nie jest smutna. Nie płacze. 
Majowy wiatr przywiewa zapach bzu. tak bardzo lubiany przez Babcię Małej Dziewczynki. I wspomnienia... Wspomnienia otulają niczym szalem ramiona Małej Dziewczynki. Tak, Mała Dziewczynka zdaje sobie sprawę, że szybko tego szala teraz nie ściągnie. Od zawsze lubi jego dotyk, ciepło... Najchętniej nigdy by go nie zdejmowała. Ale przecież tak naprawdę w codziennym, realnym życiu jest twardo stąpającą po ziemi osobą. A może to tylko pozory dla otoczenia, które tak o niej myśli? Mała Dziewczynka jednak dobrze wie, że zbyt mocne stąpanie po ziemi, jak i bujanie w obłokach przeszłości nie są dobre...
Ale tradycyjne STOP. Dzisiejsze ścieżki opowieści nie pobiegną tam, gdzie prowadzi ich szum myśli, jak to ma w swoim zwyczaju. Inaczej powstałby miszmasz.
A więc wspomnienia...
Wspomnienia dobrze wiedzą, że wraz z powiewem majowego wiatru tęskni ona za Małym Miasteczkiem, za dawnym domem Dziadków, za szumem drzew na plantach, za zapachem kwiatów, za wiosennym gwarem ptaków nad jeziorem... A przede wszystkim za ludźmi, którzy jak niteczki łączą ją z przeszłością.  I za to, że są Mała Dziewczynka nieustannie dziękuje.
Może zobaczy w końcu kwitnący bez u Dziadków na górce nad jeziorem? Ciekawe jaki ma kolor? Bo ten zasadzony przez Dziadka w ogrodzie przy Domu Małej Dziewczynki został właśnie wykopany.  Niestety nie było innego wyjścia.
Wspomnienia ciepło otulają ramiona Małej Dziewczynki, uśmiechają się do niej i szepczą opowieści z dawnych lat... Wiedzą, że ulegnie ona nie tylko ich urokowi ale i słowom Anioła Stróża...
Bez z mojego ogrodu
Wczesnym świtem
wtuliłam zmęczoną twarz w kiście bzu
omdlewającego pod ciężarem poranka
mokre płatki pachnących zachwytów
wpłynęły cicho w głąb serca
jego bicie
poruszyło ciężkie grona uczuć
zapisanych w nim od zawsze
stary krzak bzu otulił mnie zapachem
wypielęgnowanym miłością ojca
od dziesięciu lat
podlewającego niebieskie ogrody
swoim wiekuistym byciem
abym ja mogła
przytulać każdej wiosny
kwitnący bzowy bez
karmiony moją tęsknotą.
wiersze Basia Wójcik
Wiem, że mój Anioł Stróż ma rację. Ale te przygotowania do wyjazdu w tak krótkim czasie mnie przerażają. Ale może dam radę? Nigdy nie byłam tam w środku maja. A to zawsze jakaś nowość dla mnie.
Może warto już teraz zrobić sobie przerwę od codzienności? Takie krótkie wakacje od codziennych obowiązków. Dam odpocząć moim nerwom, oczom...
Zostawię za sobą zmartwienia i kłopoty z pracy, domu… Popatrzę jak rośnie trawa, powdycham zapach kwiatów, przytulę się do drzewa... O poranku będę witać nad jeziorem budzącego się króla Słońce. A o zachodzie zobaczę jak moje Małe Miasteczko w nim się przegląda...
Może Anioł Stróż i Ania Shirley mają rację? Oczekiwanie, że coś miłego się wydarzy, to niemal połowa przyjemności.

26 komentarzy:

  1. Tak, w maju jest najpiękniej. Wszystko takie świeże, bujne, pachnące. Co więcej - tak samo jest w wyobrażeniu i przypomnieniu i tak samo w rzeczywistości. Tu raczej nie zdarzają sie rozczarowania, bo nawet w pochmurny dzień jest cudownie. Wyruszaj zatem i ciesz sie majem, Ismeno! Ciesz się pełną piersią!:-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda kwietnia. Następny dopiero za rok. A maj - cóż, też piękny, tylko źle mi się kojarzy, bo to czas matur, a dla mnie oznacza to niesamowicie intensywny czas w pracy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że czasem warto zaufać wewnętrznym głosom i wyjść z rutyny. Możemy pisać i planować życie jak scenariusz do filmu. Niech będzię więc pięknie. Udanego miesiąca maja. 🤗

    OdpowiedzUsuń
  4. To prawda, że w oczekiwaniu jest wiele radości. Doświadczam tego przed wyjazdem na wakacje.
    Dzieje się tak również przed świętami.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nierzadko powtarzam, że oczekiwanie na coś przyjemnego, jest często przyjemniejsze, niż samo zdarzenie, na które czekamy :)
    A co do ogrodu... rozumiem Cię doskonale.
    Dla mnie ogród też jest takim panaceum na wszelkie smutki, zmartwienia, a nawet na zwykłą codzienność.
    Kocham zapach świeżej ziemi, uwielbiam widok zielonych i kolorowych roślin i wszystko to, co nam daje Matka Natura.
    Dlatego jedź... nie czekaj... Czas i tak minie, a potem będziesz żałować, że nie pojechałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Droga Ismeno ja też "hakam" 😀 tak mówiło się kiedyś i ja tego nie zmieniłam do dzisiaj. Miesiąc maj kocham od zawsze za bzy, kaliny, kwitnące drzewa owocowe i krzewy. Tulipany pospieszyły się w tym roku. Rozumiem Twoją radość z oczekiwania. Wówczas wszystko jest piękniejsze i łatwiejsze. Życzę Ci pięknego czasu i serdecznie pozdrawiam ♥️🌷

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja zawsze cieszę się na wyjazd. Właśnie wróciłam z krótkiej podróży, spędziłam kilka wspaniałych dni z przyjaciółmi, było pięknie, towarzyszyła nam słoneczna majowa pogoda i zapach bzów.
    Jeśli masz okazję to jedź:)) Maj jest cudowny i niepowtarzalny a oczekiwanie na wyjazd to sama przyjemność:)) Mnie czekają jeszcze dwa krótkie, majowe wyjazdy. Serdecznie pozdrawiam i życzę pięknych, pełnych wrażeń wiosennych dni.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli czekamy na cos przyjemnego, to oczekiwanie jest przyjemne i przedłuża radość z nadchodzących chwil.
    Gorzej gdy czeka nas cos nieprzyjemnego. Czas jest subiektywny i każdemu inaczej odmierzany!
    A maj? nawet nazwa niesie miłe skojarzenia!

    OdpowiedzUsuń
  9. Maj to zdecydowanie jeden z najpiękniejszych miesięcy :) Uwielbiam ten czas, kiedy wszystko zielenieje, rozkwita... Aż chce się krzyknąć Chwilo trwaj! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe refleksje. Mam nadzieję, że wyprawa się uda i odetchniesz :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oczekiwanie, str. 146 tomu " Między słowem..."
    A teraz o tej ciszy za miastem, pisałam już kiedyś...owszem ptaki, pszczoły, świerszcze, ale znacznie głośniejsze są ( mieszkam w jednej z najmniejszych wsi w kraju) ryczące kłady w pobliskich lasach, ciągły stukot strzałów na pobliskiej strzelnicy od wczesnego ranka do późnego wieczora, setki samochodów, ogromnych ciągników, stukot urządzeń podlewających plantacje truskawek. Tak, " cywilizacja" dotarła na wieś!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Maj może i piękny, ale dla mnie głównie związany jest z nasileniem objawów alergii na pyłki. A z roku na rok jest coraz gorzej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobrze jest czasem wyjechać, złapać oddech, a maj sprzyja mniejszym i większym podróżom. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedy organizm się upomina się przerwę (od czegokolwiek, od codzienności też), to koniecznie trzeba posłuchać 🪻🌷🌞

    OdpowiedzUsuń
  15. Jedź :) Czasem zerwanie z rutyną jest bardzo potrzebne. I okaże się, że można bez wielkich przygotowań, wiem co mówię :DDD

    OdpowiedzUsuń
  16. Za jabłkami nei przepadam, ale stokrotek bym uzbierał mase

    OdpowiedzUsuń
  17. Kwitną bzy, a wraz z nimi rozkwitają wspomnienia o mojej babci. W moim ogrodzie cały czas rośnie ten sam biały bez, zasadzony przez dziadków. Babcia go uwielbiała. Pamiętam jak zawsze zrywała go i wkładała do wazonu w moim pokoju, salonie, kuchni... Maj budzi tak ciepłe wspomnienia, choć tęsknota nadal jest bolesna.

    OdpowiedzUsuń
  18. Dzisiaj również pracowałam w ogródku. Walczyłam z powojami. Słońce, za chwilę chmury i wiatr. Nie były mi straszne 😀

    OdpowiedzUsuń
  19. Jako mała dziewczynka i młoda dziewczyna mieszkałam w domu pod lasem🤗
    Z okna pokoju na poddaszu zrywałam latem kiście winogron... Na ogrodzie rosły drzewa śliw.. Zrywałam je kilogramami, a póżniej zaopatrzona w solidny ich zapas, zaszywałam się w kącie jakimś z książką i czytałam...
    Warto takie wspomnienia celebrować..
    Mam nadzieję, że wyjazd Ci się uda Ismeno...
    Pozdrawiam słonecznie🤗

    OdpowiedzUsuń
  20. Przygotowania do wyjazdu, to część oczekiwania, dla mnie równie ważna , jak samo oczekiwanie. Nawet plany na wyjazd są miłe, coś się będzie działo :) Na razie nie mam planów i bardzo mi tego brakuje, tego oczekiwania właśnie. I dokładnie wiem, jak wycisza dom za miastem, z widokiem na zieleń, na pola. Ale...czasem wycisza aż za bardzo. Ja potrzebuję od czasu do czasu jakiegoś działania, akcji, żeby nie popaść w marazm. Mam tu samotność we dwoje. I czasem potrzebuję spotkań, rozmów z innymi ludźmi. I mam tu bez, bzowy i biały, zasadzony przez mojego tatusia. Ciągle jeszcze kwitnie i pachnie cudnie. Jak napisała pięknie Basia Wójcik - mój bez też jest "karmiony moją tęsknotą". Serdecznie Cię pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. O tak przygotowania do wyjazdu są wielką nie wiadomą. Dwie są myśli o wyjeździe. Inaczej przygotowuje się jak jedzie się do swojej rodziny, a inaczej jak to są wczasy gdzieś raczej w obcym środowisku. Do bliskich to z radością, jest tyle do opowiedzenie, wysłuchania. A wyjazd w obce strony budzi ciekawość, a jednocześnie niepewność kogo spotka się jakie będą warunki. U mnie nie ma radości ze spotkania z bliskimi, wprawdzie są dwaj siostrzeńcy i to wszystko. Przez kilka lat jeździłam nad morze z koleżankami. W wielu przypadkach znajome miejsca rozczarowywały mnie zniszczeniami nadmorskiej przyrody zastąpionej betonowcami. A teraz .....ech szkoda, o wyjazdach wspominam. Dobrze, że jeszcze mam wokół swojego zamieszkania piękne miejsca. Pozdrawiam i życzenia ślę z okazji zbliżających Twoich imienin, pięknych wrażeń z wyjazdu, zapachu kwiatów, ciepła w sercu i na zewnątrz.

    OdpowiedzUsuń
  22. Dawno u Ciebie nie byłam, ale w ostatnich 17 miesiącach mniej mnie ciągnie do blogowania. Odkąd pamiętam, maj był moim ulubionym miesiącem roku, bo ciepło i zapach konwalii. Moje(i Twoje imieniny), Dzień Matki(rzadko obchodzony) i zapowiedź letnich, wakacyjnych miesięcy. Jeżeli masz możliwość wyjazdu, to skorzystaj, nie czekaj. Uściski. Iwona Zmyślona

    OdpowiedzUsuń
  23. Oczekiwanie zawsze jest najlepsze. Te emocje które temu towarzyszą bezcenne. Udanego wypoczynku Kochana. Odpoczynek od wszelkich mediów zawsze się przydaje. Trzymaj się Kochana ♥️

    OdpowiedzUsuń
  24. Oczekiwanie jest ekscytujące, jeśli wiemy, że to na co czekamy rzeczywiście się wydarzy. Piękny wpis.

    OdpowiedzUsuń
  25. Anioł Stróż przemawia prosto z Twojego serduszka. Wie, czego najbardziej pragniesz i potrzebujesz. Wie też, że dasz radę. Gdybyś naprawdę wiedziała, ze nie dasz rady, ta myśl by Cię tak bardzo nie męczyła. Uległaś jej? Czy jednak postanowiłaś poczekać? Jeśli tak to mam nadzieję, że i z tego czekania czerpałaś dużo radości :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad