czwartek, 30 sierpnia 2018

Myśli o dojrzałym lecie



Usiadł sierpień odpoczywa
po gorącym lecie.
Skosił trawy,
skosił żyta.
Czeka już na jesień
Teresa Ferenc

Może trudno w to uwierzyć, ale właśnie zaczynam zachwycać się królewną Lato, opaloną, z piegami na twarzy i rozjaśnionymi od słońca włosami. Od św. Anki, kiedy są już chłodne wieczory i ranki. Pani Lato skraca dni i wydłuża noce. Jednak dla mnie wówczas jest najsympatyczniejsza i jak zaczyna się sierpień, to można po prostu się w niej zakochać. Sierpień nie jest tak obfity w kolory, zapachy i inne cuda jak maj, czy czerwiec. Uwielbiam jednak ten czas dojrzałych owoców i warzyw.
Sierpniowa Pani Lato obdarza nas aromatem dojrzałych owoców, Ciepłą barwą kwiatów. Niestety zmieniają się kolory otaczającej nas natury. Świeże i soczyste kolory  znikają. Zieleń drzew i traw z zaczyna płowieć i coraz częściej pojawiają się pierwsze odcienie rdzy na liściach. Zaczynają dominować kolory z palety żółto-czerwono-brązowej.  Powoli pojawia się nutka jesieni.
Jednak lubię koniec sierpnia i początek września, bo wówczas zaczyna się powoli czas mgieł. Poranne mgły i chłodne wieczory zapowiadają niewątpliwe przyjście jesieni. Ależ zrobiło się melancholijnie. A to wszystko przez uciekający czas. Chciałabym zawołać: sierpniu nie uciekaj mi, zatrzymaj się na chwilę....  Ale wrzesień powitam też z uśmiechem. 
Przełom sierpnia i września to czas kwitnących wrzosów. Celtowie uważali tę roślinę za wyjątkowo szczęśliwą.  Znalezienie na wrzosowisku rośliny kwitnącej na biało było znakiem, że pragnienia i potrzeby, jakie mieliśmy w chwili, kiedy ostrzegliśmy kwiat, mają szansę się spełnić.  Wrzesień to miesiąc, w którym tradycyjnie w naszej części świata zbiera się owoce całorocznej pracy.

Sierpień już prawie za nami
Sierpień - ma zapach dojrzałej brzoskwini - soczysty i słodki .
Sierpień  - ma smak  jeżyn i kiszonych ogórków -  kwaśny,  
Sierpień - ma kolor złoty jak łany zbóż, 
Sierpień – ukojeniem dla ucha – jak koncert na tysiąc świerszczy 
Sierpień - jest miękki, satynowy – jak noc spadających gwiazd 
Sierpień - jest świeży i czysty  - jak poranek o świcie,
Sierpień - jest ciepły - jak słońce muskające twarz
Sierpień - odszedł w przeszłość na zasłużony wypoczynek...

Przed nami wrzesień
Wrzesień – jest słoneczny – jak liście zmieniające barwy,
Wrzesień – ma kolor złoto czerwony – jak dziewczyna żółtej sukience w koralach z jarzębiny
Wrzesień – uśmiecha się kolorowo bukietem różnobarwnych astrów
Wrzesień – ma smak ma zapach papryki, pomidorów – ostry i słodki
Wrzesień –ma smak gruszek i winogron  zachęcająco błyszczących wśród zielonych liści
Wrzesień – jest nostalgicznym koncertem – sejmik debatujących ptaków przed odlotem
Wrzesień – jest delikatny i ciepły – jak otulający szal utkany z nitek babiego lata
Wrzesień – jest malowniczy – jak niepowtarzalne widoki na doliny ze szczytu góry
Wrzesień – co nam jeszcze przyniesie? 


Sierpień
Paprocie płyną jak rozgwiazdy.
Zanurzam stopy w noc sierpniową.
Niebo sypnęło pyłem jasnym,
chcę stąpać po nim razem z tobą.

Możemy się tu ukryć, schować,
okryć ciemnością tak jak kocem,
znam takie światłoczułe słowa
które się szepcze tylko nocą .

Księżyc strumieniem pełnym blasku
wysrebrza w mroku ciała złote,
spłukuje na przybrzeżne piaski
gorący wstyd zmieszany z potem.

Czas się zatrzymał tu i teraz,
znów go dotykam, znów go czuję,
znów własnym kluczem noc otwieram
i znów się sama zatrzaskuje.

Przyszłość z gwiazdami wchodzi w zmowę,
wróżbami karmi nas nieszczerze.
Sam chcę wytyczać ścieżki nowe,
jeszcze próbuję, jeszcze wierzę.

Jeszcze okruchy marne składam
w siłę, by wracać tu czasami,
bo moją ścieżką własne ślady
i noc sierpniowa pod stopami.
Znalezione w Internecie
Mam ochotę złapać sierpniową Panią Lato za rękę i nie puścić. Bo gdzież ona tak biegnie?
Sierpniowe dni są przecież leniwe, spokojne i stateczne, Dlatego co roku zachwycają mnie. Dlatego co roku mój urlop planuję na koniec sierpnia i początek września. Tylko w tym czasie odpoczywam z największą radością. Sierpień i wrzesień są dla mnie czasem wakacji, swobody, odpoczynku. To miesiące dojrzałe i aromatyczne. We wrześniu królewna Lato co prawda powoli robi się zmęczona, ale nadal ma jeszcze siłę, energię, aby malować na żółto, pomarańczowo, czerwono... dojrzewające owoce i warzywa. Wszystko dookoła nabiera przedsmaku jesieni. Dlatego kocham te moje wędrówki w towarzystwie dojrzałej Pani Lato. Co roku o tej porze żyję przygotowaniami do podróży.
Niestety w tym roku będzie inaczej. Nie wyjeżdżam. Nadal właśnie wyszłam zza zakrętu i powoli widzę prostą drogę przede mną. A chętnie bym taką drogą powędrowała jak najdłużej. Dlatego trochę mi szkoda, że jak co roku nie będę patrzyć jak wędruje słońce nad czerwonymi dachami mojego ukochanego miasta. Czasem warto czekać na coś pięknego, niezwykłego. Bo to gdzieś jest, czeka.  A wiem, że ta podróż przede mną. No... mam taką nadzieję, bo nie wszystko zależy ode mnie. Co prawda nie późnym latem, jak do tego przywykłam, ale zawsze....  Nie wszystko można dostać od razu. Im później, tym bardziej to doceniamy. 
Dojrzałe lato
Pomiędzy kłosami rozgrzane powietrze
dźwięczy w sygnaturach dojrzałego lata;
ponad kwietną łąką zbłękitniała przestrzeń
utonęła w słodkich, zielnych aromatach.

Lipiec w szwach już pęka od nabrzmiałych wiśni,
malinowym sokiem tryskają ogrody,
cykady w nokturnach postradały zmysły
w srebrzystej poświacie księżycowych drożyn.

Ja po czubek głowy w lecie zakochana,
zanim czerwień maków jesień mgłą rozbieli,
wierszem ci wyśpiewam – choć to może banał -
aksamitną miłość, jak skórka moreli.
Ewa Pilipczuk



17 komentarzy:

  1. Wrzosy, które wspomniałaś, to u nas niewielkie krzewinki. Widziałam jednak ich braci, którzy sięgali nieba. Fascynujące...
    Ismeno! Koniecznie chcę do Ciebie napisać, ale zapomniałam, który to adres z mojego zbioru. S. O. S., odezwij się do mnie w mailu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Schyłek lata z jednej strony zasmuca, z drugiej przynosi obfitość owoców i warzyw, nigdy nie jest tak bogato...
    Złota jesień też cieszy, bo opóźnia nadejście chłodów, można więc cieszyć się i jesienią.
    Miewałam lata, kiedy nie wyjeżdżałam, bo były inne, ważniejsze sprawy i nikt na tym nie ucierpiał, jedynie tęsknota za niektórymi miejscami i widokami była większa.
    Oby wrzesień przyniósł Ci dużo pogodnego nieba i pogodnego serca...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki to piękny obraz w mojej wyobraźni: sierpniowe mgły i fioletowe wrzosy... Mam piekne wspomnienia wrzosowych pól, kojarza mi sie z dzieciństwem i wczesną młodością gdy zamglony poranek sprawiał, że świat wydawał sie magiczny.

    Cieszę się, że wyszłaś na prostą. A wyjedziesz wtedy kiedy będzie na to właściwy czas. On nadejdzie. U nas dzisiaj ochłodziło się i jest piękne chłodne zachmurzenie, wielka ulga po fali upałów. Życzę Ci pięknego września, magicznych zauroczeń pięknem przyrody i apetytu na soczyste owoce. Ja juz ukisiłam ogórki i pochłaniam soczyste brzoskwinie. Sa teraz najlepsze. Ściskam Cie mocno.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ujrzałam oczami duszy moje sierpniowe wakacje dzieciństwa, w górach, w Gorcach. Były magiczne. A lato było takie, jak opisałaś. Nie takie, jak w tym roku: jakaś Afryka dzika albo raczej Arabia. Takiej suszy nie pamiętam, jak żyję. Nawet bzy i akacje przy drodze wysychają. I te wściekłe upały, a kto w domach ma klimatyzację w Polsce? Nie, nie. Nie lubię takiego lata. Chociaż to bardzo wygodne chodzić boso, jedynie klapki, cienka sukienka, włosy spięte w kitkę. Wiem, teraz narzekam na upał, a za chwilę będę marudzić na szarugi i brak słońca. Taka maruda ze mnie.
    A w Pięknym Mieście zawsze jest ciekawie, zawsze są turyści, zawsze można spacerować zabytkowymi uliczkami. Też lubię tam bywać. Życzę ci spełnienia i wyjazdu , i radości z tym związanych :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja najbardziej kocham zimę. Ale początek jesieni, koniec lata, mgły, wrzosy...bardzo tak ;-) Magiczne, czerwone jarzębiny, pomarańczowe dynie, złote, już nie parzące słońce...Zdecydowanie artystyczna dusza w tobie Ismeno. Zdecydowanie koloruj maskę :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nawet jednodniowy odpoczynek poświęcony na oglądanie morskich fal, zmagań z wiatrem żeglarzy i windsurfingowców mnie regeneruje. Rozumiem więc Twoją potrzebę zobaczenia ulubionego miejsca :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Brawo! Cudownie! Tak jest naprawdę!

    OdpowiedzUsuń
  8. Lato dojrzało, przechodzi w jesień... Coś się kończy, coś zaczyna. Stworzyłaś na tym blogu naprawdę niepowtarzalny klimat. To, co piszesz, jest prawdziwie piękne, skarb w internetowym świecie tandety.
    Jestem pewna, że wiele jeszcze podróży przed Tobą. Będą niezapomniane, nawet jeśli nie odbędą się w sierpniu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie, pięknie ....opisałaś te porę roku, która mnie również najbardziej cieszy ...późne lato i wczesna jesień....kolory, atmosfera ...wszystko o czym napisałaś. W czasach, gdy miałam urlopy też wybierałam na nie sierpień....ostatnie dwa spędziłam z dziećmi nad Bałtykiem....właśnie w sierpniu...obydwa były wspaniałe pod względem pogody....

    Piękne strofy znalazłaś....

    Pozdrawiam Cię już wrześniowo.....

    Kocham wrzosy i mam nadzieję, że je zobaczę na Zielonej Wyspie....gdy odwiedzę syna w drugiej dekadzie tego miesiąca....

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie piszesz Dziewczyno!!!
    Ale przecież wiesz o tym, prawda???

    OdpowiedzUsuń
  11. Z miesięcy najbardziej lubię wrzesień-październik, a z pór roku - jesień.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam nadzieję, że przełożona podróż mimo wszystko będzie udana i przebiegnie w Twoim ulubionym nastroju oraz barwach. Ukłony.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak widzisz, jestem słowna. Miałam się pojawić 3 września i jestem.
    W tym roku nie sprawdziło się przysłowie o św. Ance, bo i ranki, i wieczory, a nawet noce były upalne, aż ciężko było wytrzymać.
    Na szczęście upały zelżały i lepiej się żyje.
    Wiesz, że nie tęsknie za jesienią, ale nic na to nie poradzę, bo i tak musi przyjść.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Przyszła jedna z moich ukochanych pór roku, schyłek lata i początek jesieni, nadal jest pięknie, słonecznie i ciepło, ale już nie ma męczących upałów. Kocham ten czas, gdy cały świat powolutku ubiera się w złoto i purpurę... już za chwilę :D Oby jesień była długa, piękna, ciepła, z babim latem :D
    Pozdrawiam serdecznie, Agness <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj Kochana Ismenko!
    To wielka przyjemność gościć na Twoim blogu.
    Widzę, że mam spore zaległości. Będę sukcesywnie czytać Twoje piekne posty.
    Całuję i serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam nadzieję, że sytuacja w pracy się unormowała i lepiej się czujesz mimo niesprzyjającej aury. A Złota Praga w przyszłym roku będzie równie piękna, jak i poprzednimi "razami".

    OdpowiedzUsuń
  17. Ismenko, nie poddawaj sie smutkom. Jesienna aura zawsze nastraja nostalgicznie ale nie musi być nam smutno. Cieszmy sie tym, że doświadczamy wszystkich pór roku, że aura nie serwuje nam monotonii, że liście zmieniaja kolor, że przyroda wchodzi w nowa fazę. Jakże nudne byłoby mieć upał przez cały okrągły rok… Pozdrawiam ubrana w kolorową bluzkę by poczuć energię czerwieni i pomarańczy jesiennej pogody.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad