niedziela, 24 lutego 2019
Nie mam czasu na...
Piosenka o czasie
Czasie, czasie, przed siebie lecący,
Brzmi twój głos mi przedziwnie, jak brzmiał.
Słońce gaśnie i wschodzi znów słońce,
Dzień - snem nocy, a noc jest snem dnia.
Chwila - chwilę, wieczność - wiecznie żywa.
Oto chwilo narodzić się masz,
Oto jesteś, a oto już byłaś...
Migot w otchłań sypiących się gwiazd!
Czasie, czasie - ulatasz, ulatasz!
Smucisz, cieszysz, tworzysz, kruszysz w miał...
Przeszły lata, przejdą jeszcze lata -
Będzie śpiew twój ludziom dalej brzmiał.
Witold Pałka
Jestem, wróciłam. Przez tydzień nie wędrowałam ścieżkami wirtualnego świata. Każdy dzień jest teraz dłuższy, mamy więcej jasnych minut, a mi brakuje czasu. Doba jest dla mnie za krótka, żeby zrealizować to co powinnam. Nie wspomnę już o tym co dodatkowo mam zaplanowane.
Dochodzę do wniosku, że jeżeli coś wykracza poza mój codzienny rozkład zajęć, wszystko zaczyna się powoli sypać, albo po prostu zostaje odstawione na boczny tor.
Zmęczenie nie chce mnie opuścić, brakuje mi sił i czasu, aby nadążyć.
Tylko myślę: nie mam czasu, może za jakiś czas, nie zdążę.....
Za Basią Wójcik mogę też powiedzieć
Liczę uderzenia zegara
brodząc w przestrzeni czasu
słucham kurantów pożegnalnych
bo przecież
żadna godzina nie wraca
mam tyle spraw do załatwienia
czas nie czeka
ciągle się lękam
że nie zdążę
czas zaczeka...
Czasem zastanawiam się, jak to jest, że jedni mają czasu pod dostatkiem, drudzy go marnują, a jeszcze inni cierpią na jego nieustanny brak.
Czym jest czas? „Doskonale wiem, dopóki nikt mnie nie pyta. Zapytany – nie umiem wyjaśnić” – mówił św. Augustyn. I choć żył on kilkaset lat temu, a od tego czasu nauka uczyniła milowy krok naprzód, każdy mógłby powtórzyć jego słowa. Jednak za wszelka cenę staramy się zrozumieć czym jest czas. Chcemy go zmierzyć jak najdokładniej. Przykładem może być zawody sportowe, gdzie mierzy się czas nawet do jednej tysiącznej sekundy. Czy naprawdę ktoś, kto przegrał o ułamek sekundy jest gorszy? Kiedyś, gdy nie było aż tak dokładnych zegarów, obaj sportowcy byliby sklasyfikowani na tym samym miejscu. Różnice wynoszące ułamki sekund to dla mnie czysta abstrakcja. Zastanawiam się, co będzie za kilkadziesiąt lat. Czy zwiększy się liczba miejsc po przecinku? Czy aby nie zmierzamy do absurdu i czy nie wymagamy od ludzi rzeczy naprawdę niemożliwych? I jakim kosztem ten coraz lepszy wynik ma być osiągnięty.
Nic więc dziwnego, że w naszym życiu liczy się każda godzina, minuta. A przecież, na krajach południowych jest inaczej. Można zauważyć różnice w tempie życia i w postrzeganiu czasu przez różne narody. Dla jednych biegnie on niczym strzała, stająca się jak najszybciej trafić do celu, dla innych jest powtarzalnym obrotem koła.
Nie ma czasu
Nie za bardzo wiadomo jakże to się dzieje
że czas wtedy przychodzi gdy go wcale nie ma
i w sam raz tyle tylko ile go potrzeba
nawet we śnie gdy ciało podobne do duszy
kto ma czasu za dużo wszystko czyni gorzej
jeżeli kochasz czas zawsze odnajdziesz
nie mając nawet ani jednej chwili
na spotkanie list spowiedź na obmycie rany
na smutku w telefonie długie pół minuty
na żal niespokojny i na rozeznanie
że dobrzy są mniej dobrzy a źli trochę lepsi
bo w życiu jest tylko morał niemoralny
Jan Twardowski
Dlaczego tak się dzieje? Czy czas może biec szybciej lub wolniej? Czy są miejsca, w których możemy mieć go więcej niż gdzie indziej?
Amerykański psycholog społeczny Robert V. Levine, przeprowadził badania, które miały zmierzyć tempo życia poszczególnych narodów. Pod uwagę trzy kryteria: szybkość chodzenia, czas sprzedawania znaczka na poczcie, a także jak dokładny czas pokazują zegary w miejscach publicznych. Na podstawie tych obserwacji stworzył ranking krajów – od „najszybszych”: Szwajcarii, Irlandii, Niemiec i Japonii, po „najwolniejsze”: Syrię, Salwador, Brazylię, Indonezję i Meksyk.
Badania te pokazały, że różnice w odczuwaniu czasu przez różne narody wyraźnie można zaobserwować w języku. Dla Europejczyków czas to płynący strumień. W naszym języku traktujemy go zatem podobnie jak wodę. Stosujemy dla niego określone jednostki miary: rok, miesiąc, godzina....
Stąd nasze tendencje do planowania czasu. Używając czasu jako czegoś materialnego, możemy go „oszczędzać” lub „marnować”, możemy też „zyskiwać na czasie”. To myślenie, które pozwala nam czas wymieniać na inne wartości – na przykład na pieniądze – dla Indian jest nie do pomyślenia.
W języku Indian Hopi nie ma takiego słowa jak czas. Język Hopi pozbawiony jest czasu. W systemie Hopi czas zanika, pojawiają się tylko pojęcia opisujące świat bez odwołania się do czasu. W naszym języku czas może być przyszły, teraźniejszy czy przeszły.
Tradycja mierzenia czasu sięga już starożytności.
A przecież mówimy:
Szczęśliwi czasu nie liczą.
Dlaczego tak mówimy? Dlaczego mierzymy czas? Dlaczego stosujemy coraz bardziej dokładne zegary? Przecież najmniejsze jednostki czasu są dla nas zupełną abstrakcją.
Jednak chcemy być najlepsi, najszybsi nawet o te nieuchwytne ułamki sekund. Chcemy być na bieżąco, nie chcemy pozwolić, aby coś nam umknęło. Nie możemy wypaść z obiegu. Dla tego biegniemy coraz szybciej i szybciej do przodu, często bez zastanowienia, wytchnienia.
Często mówimy, a i sami słyszymy:
Przyjdę później.
Zrobię to jutro.
Muszę biec.
Przykro mi, dziś nie dam rady.
NIE MAM CZASU!!!!!!
Brak czasu to chyba choroba XXI wieku. Niestety cierpimy na nią wszyscy, a lekarstwa na nią nie ma. Przecież nie kupimy go w aptece.
Kiedyś przeczytałam:
Nie ma czegoś takiego jak brak czasu. Każdy z nas ma tyle samo czasu, co inni. Ani mniej, ani więcej. Doba trwa 24 godziny, godzina 60 minut, minuta 60 sekund. Nic się w tej kwestii nie zmieniło. Nam tymczasem wydaje się, że czas pędzi coraz szybciej, że gdzieś ucieka.
Dlatego żyjemy w biegu. Pędzimy do pracy, na zakupy, do lekarza, do domu. Nawet nie wiemy, kiedy dzień się zaczyna, a kiedy kończy. Nie mamy czasu dla znajomych. Kontakty z rodziną, przyjaciółmi stają się sporadyczne.
Nie ma czasu, nie ma czasu, nie ma czasu…
Może powinnam wyjechać Ameryki Południowej do miejsc dziewiczych, gdzie ludzie są sobą, żyją zgodnie z naturą. nie starają się za wszelką cenę nadążyć za uciekającym czasem?
Tam dzień zorganizowany jest inaczej.
Mam wrażenie, że ludzie Południa cieszą się z każdego dnia. Ich życie toczy się spokojne, bez zbędnego pośpiechu i w ciepłych promieniach słońca. Właśnie słońce.... W Ameryce Południowej są miejsca, gdzie słońce każdego dnia melduje się na posterunku każdego poranka o tej samej porze. Jakież to dużo prostsze, wygodniejsze...
Do tego ten jeszcze prawie dziewiczy krajobraz jest tak piękny, jakby z innego świata.
Cóż pomarzyć można.
Teraz już niestety codzienność puka do drzwi, dając znak, że już jestem spóźniona.
Czemu dni takie krótkie
że za blisko do jutra
niczym
strzelił z bicza?
dlaczego
czas tak pędzi
jak oszalały rumak
na gonitwie?
on nie musi się ścigać!
i tak zwycięża
i tak wygrywa...
my odejdziemy
z pamięci
a on
pozostanie na wieczność
i będzie gonił
potomnym
ich dni będzie odliczał...
Jadwiga Zgliszewska
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A ja mam czas. Czasem dużo czasu, czasem mniej. Wiem, że są osoby, które muszą stale mieć jakieś praktyczne zajęcie. Ja mogę całe dnie czytać. I nie tylko w sensie, że mogłabym to robić, ja mam czas i chęć na czytanie, gdy kiążka mnie wciągnie. Ale moja mama nie umiała siedzieć "bezczynnie" (bo czytanie, to takie siedzenie bezczynne, niczego nie tworzące), mówiła, "nie umrę, bo nie mam czasu", a już bardzo chora martwiła się, że tyle jeszcze miałaby do zrobienia, a sił już brak i nie zdąży. Ja lubię rejestrować upływ czasu, wszędzie mam zegary, a w sobie taki wewnętrzny zegar, który sprawdzam właśnie na tych zegarach domowych. Niewiele się spóźnia, czy spieszy. Nie martwi mnie upływ czasu. Nigdzie nie gonię, nie spieszę się już. Co ma nadejść, nadejdzie i nie warto tego przyspieszać, a opóźnianie niczego nie zmieni. Ludzie zapominają, że są śmiertelni. I nie warto po sobie zostawiać zbyt wielu materialnych pamiątek (chyba, że to dzieła sztuki lub ważne pamiątki rodzinne), lepiej dać coś niematerialnego innym od siebie, zostawić dobrą pamięć, zapisać się w pamięci. A czas, oczywiście, to pojęcie względne. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńMoja babcia mawiała: nie masz czasu? ja mam dwa , to ci pożyczę.
OdpowiedzUsuńTak naprawdę, czas ma każdy lub go znajdzie, jeśli bardzo chce, sama wiem, że gdy mam sporo zajęć i dużo na głowie, to bywam lepiej zorganizowana, zwłaszcza gdy chcę wygospodarować coś dla siebie.
Przyda się także zdrowy rozsądek - każda ludzka maszyna potrzebuje odpoczynku i wyciszenia...
mam podobnie ja Ty, ale czas zawsze jest taki sam ani go nie ubywa ani przybywa,mnie sie czasami wydaje ze nie bede miala sie czasu zestarzec bo on tak szybko umyka,wlasciwe juz nie staram sie z wszystkim nadazac bo po co,." co ma wisciec nie utonie" praca nie zajac nie ucieknie" kiedys tez pisalam u siebie o czasie https://lewymokiem.blogspot.com/2009/10/czas.html
OdpowiedzUsuńwszystkiego mozna sie nauczyc nawet leniuchowania :)
Gdy pracowałam, miałam czas wymierzony co do minuty, od kiedy przeszłam na emeryturę, czas przestał dla mnie istnieć. Jedynie o stałej porze gotuję obiad i oglądam ulubione programy telewizyjne. Gdy czasami mam coś zrobić dziś, a mi się nie chce, odkładam to na następny dzień. Już nie jestem niewolnicą czasu.
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się tak bardzo brakiem czasu, tylko wszystko zawsze dobrze zaplanuj.
Serdecznie pozdrawiam późnym wieczorem.
Takich, którym się śpieszyło, są pełne cmentarze. Nigdy nie należałam do narwańców, którzy wszystko robią z jęzorem na brodzie, a mimo to z wszystkim zdążam. Tobie też radzę zwolnić - pośpiech jest wskazany jedynie przy łapaniu pcheł.
OdpowiedzUsuńPewnie kluczowe tutaj jest to, co sama napisałaś: rzeczy, które powinnam zrobić :-) Czy aby na pewno powinnaś? Bo może nie, może nie trzeba tak kontrolować i robić? Może trzeba usiąść i pooddychać, skoro ciało i umysł od dawna szepczą: jestem zmęczona...Pędzimy do przodu, bo nie chcemy siebie zobaczyć. Każde zatrzymanie tym grozi :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nasze postrzeganie czasu nigdy nie będzie takie samo jak w krajach południowych. Zarówno u nas, jak i tam, jest to zależne od temperatury i dostępności pokarmu. Nasi przodkowie szybko nauczyli się, że w okresie letnim trzeba wszystko przygotować na zimę :)
OdpowiedzUsuńW goracych klimatach żyje się wolniej, bo upał to na nas wymusza. Często mówimy, że na coś potrzeba czasu, ale tak naprawdę, to nie wiemy, ile go ma każdy z nas. Ja czasu(jako rencistka) mam w nadmiarze i często złości mnie, że nie jestem w stanie(na przykład z powodu ograniczeń zdrowotnych) lepiej go wykorzystać. Najlepiej dla człowieka będzie jeżeli każdy dzień będzie przeżywał jakby był ostatni. Pozdrawiam(wybacz ewentualne błędy, ale część ramki zasłoniła reklama i nie mam uwidocznionego początku).Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIm człowiek starszy,tym szybciej czas ucieka.
OdpowiedzUsuńMnie on,także biegnie i nie mogę się z niczym wyrobić,ale po dłuższej analizie zauważyłam,ze marnuję go na błahostki.
Pozdrawiam:)
Nie trzeba nigdzie jechać żeby zwolnić, żeby znaleźć siebie i "czas". Żeby stał się dla nas a nie my dla niego. Wystarczy tylko wewnątrz samego siebie zdecydować na zwolnienie. Na ograniczenie niektórych czynności, które sa nam narzucone przez społeczeństwo, bo "musisz" to czy tamto. Nie!, wcale nic nie musisz, wmówiono nam że musimy. Nie poświęcajmy ulotnych chwil na usilne zadowalanie innych, poświęćmy go sobie i temu co jest dla nas ważne. Bo jeśłi coś jest dla nas ważne to nie marudzimy, że zabiera nam czas. Więc jeśli praca, jakies spotkanie czy zajęcie "zabiera nam cenny czas" to chyba znak, że nie jest dla nas istotne i nie daje nam nic cennego. To bardzo trudne, ale da się wypracować. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to, że publikujesz częściej. Zawsze obiecuję sobie, że wpadnę na blogi, odpiszę na komentarze i łapię się na braku czasu właśnie. A im człowiek starszy, tym czas szybciej ucieka. Ale myślę sobie, że spokój ducha, wytchnienie, czas dla siebie jest najważniejszy. Dobrze, że to rozumiemy i dziękuję za ciekawe posty. Pozdrawiam miło.
OdpowiedzUsuńZ wiekiem czasu jest coraz mniej.
OdpowiedzUsuńDlatego trzeba się zastanawiać i przeznaczać go na rzeczy i sprawy najważniejsze...
Serdeczności Szimeno
|Patrzę na mijający czas na zegarze i myślę..jeszcze mam sporo czasu na szczęście....niech czas odmierza nam dobre chwile
OdpowiedzUsuńDziękuję za mój wiersz...
OdpowiedzUsuńNigdy nie marnuję czasu, nigdy się nie nudzę, staram się wypełnić każdą minutę, dać ją innym...
Mam tak dużo do zrobienia, mam tyle pasji...
Kiedyś ludzie się spotykali, gawędzili, a dziś są zbyt zabiegani, bo zbyt liczy się pieniądz, gdy przychodzi choroba, następuje przewartościowanie!
To normalne, że jesteśmy zagonieni. Jednak zawsze znajduję czas dla rodziny, bliskich, przyjaciół.
OdpowiedzUsuńChyba najmniej mam czasu - tak tylko dla siebie...