Do Wiosny List właśnie piszę,
Chowając się w Norze Lisiej.
Po głowie się drapie ołówkiem
Słowo stawiając za słówkiem.
Przecinki, przyimki, zaimki,
Istne ze słówek drabinki,
A wszystko by krótko rzec,
Wiosno, co zrobić by chcieć?
Co zrobić, by wstawać chcieć rano,
Z miną jak słońce rumianą?
I w szafie zamiast kożuchów,
I ciepłych zimowych butów
Odszukać cienkie półbuty,
Co noszą jak melodii nuty?
Co zrobić byś chciała tu przyjść?
O tym to piszę ten list.
W kopertę wkładam, zaklejam,
I znaczek pocztowy przyklejam.
Priorytet – na poczcie zaznaczam,
By list mógł szybciej polatać,
I dotrzeć do Wiosny przed zmierzchem,
To dzisiaj odpowie mi jeszcze.
Bo strasznie marzną mi ręce,
Więc w kółko w norze się kręcę.
I nagle ktoś do mnie zastukał,
Choć noc była ciemna i głucha.
Wyjrzałem dyskretnie przez szparę,
Czy mi się to tylko wydaje?!
Przepraszam, wyszeptał głos cichy,
Katarek mam dzisiaj nie lichy,
Czy mogę się tutaj zatrzymać,
Poczekać aż pójdzie stąd Zima?
I weszła, usiadła w fotelu,
Kominka się grzejąc czerwienią,
Zmarznięta i ciut obolała,
Na dworze zbyt długo tam stałą.
Zasnęła przykryta kocem,
Widziałem jej tylko warkocze.
Patrzyłem, strzegłem, czuwałem,
Aż w końcu i ja snu zaznałem.
A rano, kiedy to wstałem,
W fotelu jej nie zastałem.
Zmartwiony podszedłem do okna...
Jakaż pogoda tam słodka!!!!
Zielono, ptaki śpiewają,
A kwiaty się w słońcu bujają.
I stał na oknie mym list:
Dziękuję! Pomogłeś mi przyjść.
I teraz już zrozumiałem,
Że Wiośnie to wygrzać się dałem!
Zapewne dostała mój list,
I chciała najszybciej przyjść,
Aż biedna kataru dostała,
Tak szybko po łąkach biegała.
A teraz już całkiem zdrowa,
Po łąkach biega wesoła!
Seweryn Krzysztof Topczewski
Wiem, wokół dzieje się teraz wiele i jak każdy powinnam napisać o tej poważnej sytuacji wokół nas. Jednak od początku postanowiłam, że ten mój wirtualny świat będzie ucieczką od rzeczywistości. I chociaż sytuacja jest wyjątkowa, nie zmieniam tego.
Co roku w marcu pisałam swój własny list do najmłodszej córki króla Słońce:
Gdzie jesteś Wiosno? Wszyscy tęsknią za Tobą, ale Tobie wcale się nie śpieszy...
Co roku w marcu pisałam swój własny list do najmłodszej córki króla Słońce:
Gdzie jesteś Wiosno? Wszyscy tęsknią za Tobą, ale Tobie wcale się nie śpieszy...
Patrzę w okno i widzę lekko oszronione drzewa, trawniki... Delikatne płatki leniwie wirują w powietrzu...
Piję poranną herbatkę i staram się zobaczyć chociaż rąbek Twojej spódniczki.
Niestety Twoja starsza siostra znowu nagle sobie o nas przypomniała i nie spieszy się jej na odpoczynek, bo przecież niewiele napracowała się w tym roku.
W tym roku taki list powinnam napisać raczej do jej najstarszej siostry.
Jeśli ktoś nie lubi Pani Zimy, to może być zadowolony. Ale czy wszyscy tak myślimy? Czy komuś choć trochę jej brakuje?
"Zima zła" - mówimy, ale brak zimy - jest jeszcze gorszy zwłaszcza dla rolników. Można spodziewać się znacznie mniejszych plonów i wzrostu cen.
Istnieje też zwiększone ryzyko ze strony szkodników. O tym już wspominałam niedawno.
W powietrzu czuć wiosnę,"Zima zła" - mówimy, ale brak zimy - jest jeszcze gorszy zwłaszcza dla rolników. Można spodziewać się znacznie mniejszych plonów i wzrostu cen.
Istnieje też zwiększone ryzyko ze strony szkodników. O tym już wspominałam niedawno.
Gdzieś przeczytałam zdanie „Zima jest piękna do pewnego stopnia Celsjusza”. To prawda, zwłaszcza dla takiego zmarzlucha jak ja.
To samo można powiedzieć o Pani Lato i jej temperaturach
Zresztą z temperaturą bywa różnie. Jeżeli wzrasta z -10C do 0C, to uważamy, że zrobiło się ciepło… Jednak, gdy z 10C robi się -10C, to mówimy, że jest nam zimno. Czy zatem 0C to ciepło, czy zimno?
Jednak jeżeli temperatura spada poniżej zera, zaczynam marznąć. Nic nie pomaga ubieranie się na cebulkę. Najchętniej zaszyłabym się w fotelu przy kaloryferze z ciepłą herbatką i małym co nieco…
co po śnie zimowym,
jak długim letargu
do życia się budzi.
Jeszcze sypie śniegiem,
jeszcze lodem mrozi,
ciepło z zimnem splata
- jednak już nadchodzi.
Tak bardzo cię czekam,
szczególnie w tym roku,
oczy me uraduj
jasną swą zielenią.
Zawieś na gałęziach
liście, kwietne pąki,
rzuć świeże kobierce
na uśpione łąki.
Wiosno! daj otuchę
swym młodzieńczym tchnieniem,
oddal mój niepokój,
- myśli uciszeniem.
Przynieś proszę z sobą,
nową radość bycia,
nadaj sens istnieniu
w tym bezsensie życia.
Przyjdź w wianku z pierwiosnków
na głowę włożonym, w sukience utkanej
z mgiełki nad wodami,
dotknij swoją różdżką,
rozsiej radość wokół,
zabierz mą samotność
a przywróć mi spokój.
Krystyna Jabłońska
Ale wróćmy do Zimy, która ma także swoje piękne oblicze - czaruje błyszczącymi diamencikami w słońcu, otula świat delikatnym puchem i przyjemnie skrzypi pod nogami. Często nas wycisza, przenosi w świat wspomnień, otulony magicznym kocykiem...
Lubię zimę, ale gdy powoli zmierza ku końcowi, zaczynam tęsknić do ciepłych promieni słońca na mojej twarzy... Zima poza swoim bajkowym urokiem ma dodatkowy plus - wracając po pracy do domu, gdy na dworze panuje mróz, a dzień już dawno zapadł w drzemkę, można bezkarnie zawinąć się w coś ciepłego i zaszyć z ulubioną książką w kąciku.Jednak podobnie jak każda z sióstr potrafi być czasem kapryśna, leniwa, uparta…. Nieraz machnięciem ręki przy pomocy przenikliwego wiatru przywołuje ciemne chmury. chmury smutne, bo roniące rzewne łzy.
Kalendarzowa Zima powolutku się kończy...
Oficjalnie nadchodzi Wiosna…
Jednak tak naprawdę królewna Wiosna przebudziła się już dawno. Pojawiła się w towarzystwie wiosennych kolorów kwiatów, świeżej zieleni, świergotu ptaków, ciepłych promieni słonecznych…..
Jednak jej starsza siostra Zima może sobie przypomnieć, że jeszcze warto pokazać co potrafi. Może wówczas powinnam zaprotestować?
Ale tak naprawdę to teraz, chociaż za oknem Pani Wiosna, to chciałabym zapaść w sen i przespać te dni, tygodnie... A potem po przebudzeniu marzę o zieleni, kwiatach, spacerach, przejażdżkach rowerem….
Ale tak naprawdę to teraz, chociaż za oknem Pani Wiosna, to chciałabym zapaść w sen i przespać te dni, tygodnie... A potem po przebudzeniu marzę o zieleni, kwiatach, spacerach, przejażdżkach rowerem….
po raz kolejny
budzi do życia
las i łąkę, pola i nas
zagląda do ogrodu twoich marzeń
i subtelnym ciepłem ogrzewa duszę
jesteś pięknem spokojnych dni
i nadzieją nieodkrytych kart
na których wypisano
różne imiona tej samej miłości
bądź
spokojem nocy
ciszą poranka
ciepłym powiewem dnia
i zapachem młodości.
Basia Wójcik
Tak zawsze lubimy czekać na przełamanie, w zależności kto jaką porę roku lubi. Czeka kiedy pojawi się jego ulubiona pora roku. Od jakiegoś czasu i to nam właściwie umyka, nie wiadomo jaka pora w danym czasie jest. Ja cały czas czekałam na piękną śnieżną zimę i co? nie doczekałam się. A teraz nie mam możliwości tak do końca cieszyć się nadejściem wiosny, przecież ona była od kilku tygodni. Pojawianie się pierwszych kwiatów, listków przestało cieszyć. Wszystko zmienia się..... Pozdrawiam serdecznie na przekór temu co dzieje się wkoło.
OdpowiedzUsuńWiosnę już się czuje, już widać także ja wszędzie.
OdpowiedzUsuńOby zawitała także w naszych sercach, potrzeba nam tego, jak lekarstwa.
Wróble na moim balkonie ćwierkają, ze spaceru przyniosłam fiołki.
Pielęgnujemy w sobie dobry nastrój i nadzieję, czego i Tobie życzę:-)
Wiosnę widać i słychać u mnie w ogrodzie.Od rana zewsząd rozega się ptasi śpiew, a nade wszystko świeŕgot wróbli, które zamieszkały pod dachem. Lubię tę porę roku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Nie trzeba pisać listów do 'pani wiosny"!
OdpowiedzUsuńJuż ja czuć w powietrzu w przyrodzie.
Robi się coraz bardziej zielono, kwitną stokrotki, nawet mniszek lekarski🌤️🌼🌱
Pozdrawiam serdecznie na kolejne marcowe, spokojne dni🙋🧡🌷
Wiosna, wiosna, miało być radośnie, a wyszło jak wyszło......dobrze,że przyroda żyje swoim rytmem pozdrawiam ciepło Dusia
OdpowiedzUsuńKocham wiosnę, mam ogródek, w tej chwili " zapuszczony" z nadmiaru innych obowiązków. Ale dziś popracowałam trochę. Dobrze, że Twój post jest inny, bo stresu mamy zbyt dużo! serdecznie, fiołkowo pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńU mnie już cudna wiosna:)
OdpowiedzUsuńMoże to i dziwne, ale nawet lubię zimę.
OdpowiedzUsuńA u nas dzisiaj zimno i deszczowo - zupełnie niewiosenna pogoda.
Pozdrawiam serdecznie
Witaj. Ja witam każdą porę roku tak samo- z otwartymi ramionami. Każda z nich wyjątkowa i cudowna. Zimy mi tej zimy bardzo brakowało... Wiosna przyszła i cieszyć się trzeba i podziwiać. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDroga Ismeno, wiosna i tak się broni sama.
OdpowiedzUsuńŻałuję tylko, że nie można czerpać z Niej pełnymi garściami.
Chcieliśmy gdzieś dzisiaj iść na spacer, jestem trochę przeziębiona, więc wolę nie ryzykować.
Moc ciepłych pozdrowień posyłam. :)
Wszystkiego dobrego Ismeno, przede wszystkim zdrowia.
Oj, kocham wiosnę! Jestem zmarzluchem i podobnie jak Ty - zima najlepsza z książką pod kocykiem �� Wiosna to zupełnie co innego, aż chce się ruszyć w przyrodę, o czym pisałam ostatnio u siebie. Pozdrawiam ciepło ��
OdpowiedzUsuńNo i co się porobiło! dzis w nocy było u nas -6 st.!! Nawet zimą, tą kalendarzowa nie było takich mrozów. A teraz, gdy akurat kwitnie morela, to przyszły te "paskudy" "od Moskala". I można tylko bezsilnie sie ciskać albo pokornie pochylić głowę przed Naturą, silniejsza od wszystkich ludków-mróweczek... Może faktycznie zdrowiej (dla nerwów) byłoby nie mieć ogrodu albo sadzić tylko i wyłącznie rodzime rośliny, którym nawet -6st w końcówce marca niestraszne? A przecież pamiętam -9 st. w początkach maja, gdy zmarzły wszystkie zawiązane owoce na drzewach owocowych, czyli zawsze może być gorzej, niestety. Bo ja niestety z tych, dla których szklanka jest w połowie pusta (chociaż może tego tak "na oko" nie widać). Dbaj o siebie, dużo zdrowia!! Ściskam!
OdpowiedzUsuńWitaj Ismenko. Dopiero co było tak ciepło i wiosennie, a tu od soboty znów zimnisko. Mnie coś zaczęło kichać od razu. Mam nadzieję że mnie nic nie bierze. Nie chce zimy już. Nie lubię jej, bo wpędza mnie w depreche. Brakuje mi ciepła i słońca. Trzymaj się cieplutko Kochana. Zdrowia!!!
OdpowiedzUsuńU mnie przez trzy dni padał śnieg a nocą mróz dochodził do -8 st.
OdpowiedzUsuńCzekam na ciepłą, słoneczną wiosnę.
Pozdrawiam:)