Krajobraz polski jest Bogiem znaczony
na dróg rozstajach wierne krzyże stoją,
a Matka Boża bzom nuci pieśń swoją,
gdzie wiatru powiew szumi: Pochwalony.
Polskie pejzaże pachną jasną ziemią
co kości wielu bohaterów kryje,
to w nich świadomość naszych dzieci żyje,
w mogiłach ojców piękne czyny drzemią.
Tam hen za lasem droga jak do nieba
co serca wiedzie do świątyni małej,
by dziadki mogły Bogu oddać chwałę
zło- dobrem zwyciężać, kiedy walczyć trzeba.
Tam gwiazdy Pan Bóg zapala na niebie
wieczorem gdy świerszczy ucichła piosenka,
wśród pól konwaliowych Święta Panienka
sen dobry roznosi i łaski uprasza dla Ciebie.
Polskie krajobrazy z bocianem na łące
melodią swojską wpadają do ucha,
kto szczęścia szuka- niech uważnie słucha,
gdy wiatr słowa niesie dobre, kochające.
I nigdzie na świecie tak nie pachną kwiaty
i słowik w czeremchach nie śpiewa tak cudnie,
to tylko tutaj malwy stroją się w południe
i ten, kto to widzi jest w sercu bogaty.
Polskie pejzaże na świecie jedyne,
gdzie radość i smutek przedziwnie splecione,
wczoraj i dziś były i jutro znów one
tworzą tę piękną, przedziwną krainę.
Podnieś wzrok jasny i wycisz swe wnętrze
i uwierz, że szczęście w gałęziach się skryło,
ta ziemia jest twoja i woda i błękit, a dobro, co było
weź w ręce i zanieś ludziom jak kwiaty w podzięce.
Przez okno wlewał się do kuchni blask zachodzącego słońca, który ożywił królujące tu ciepłe kolory.
Chciałabym wskoczyć na latający dywan i polecieć do... No właśnie gdzie?
Nie wyobrażam sobie świata bez możliwości podróżowania. Bez otwartych granic. Chociaż STOP...
Przecież dobrze pamiętam czasy, kiedy nie było takiej możliwości.
Świat sprzed burzenia Muru Berlińskiego. Ale to nie jest temat na dzisiaj.
Jeszcze przed pandemią ludzie z własnej woli odgrodzili się i za mknęli w swoich domach za wysokimi płotami. Większość urlop najchętniej spędzała za granicą, I teraz też najchętniej powędrowałaby zagranicznymi ścieżkami. A raczej plażami i ulicami. Powędrowałaby, bo przecież większość wyjazdów była już opłacona.
Człowiek planuje i planuje, jednak nie wie co go czeka. Nie wie o jaki kamień się potknie, gdzie los w poprzek naszej drogi rozciągnie sznurek.
Ja także jak co roku planowałam wędrówkę moimi złotymi uliczkami. Podróżowałam też po Polsce, zwłaszcza do mojego ukochanego miasteczka. Ale jak będzie w tym roku? Nie wiem. Moje miasteczko jednak na pewno.
Ale przecież dla nas wszystkich otwiera się worek z nowymi możliwościami.
Zastanawiam się, jak będzie wyglądał świat po pandemii. Nie wiem, czy tak do końca sobie z tym poradzimy. Zawsze zostanie jakiś ślad, nawyk.... Zapewne jeszcze bardziej oddalimy się od siebie.
Mam jednak nadzieje, że to przede wszystkim Matka Ziemia poradzi sobie z nami. Przecież to my jesteśmy dla niej zagrożeniem.
Nawet jak wychodzimy z domu to szybko załatwiamy sprawy jak najprędzej wracamy do domu. Rzadko rozglądamy się po okolicy w której mieszkamy. Na wszystko brakuje nam czasu. A wystarczy tylko zwolnić, podnieść głowę i rozejrzeć się.
Polska jest przecież krajem z pięknymi zakątkami. Na szczęście wie o tym wiele osób. A przede wszystkim Aleksandra, Basia, Marzena i Zbyszek (kolejność alfabetyczna)
Ola i Zbyszek pokazują dwa przeciwległe regiony, które od lat przemierzają z aparatem fotograficznym
Ola często wędruje przez Dolny Śląsk ścieżkami wspomnień, moich wspomnień. Tych odległych i tych jeszcze wczorajszych. O każdej porze roku maluje zachwycające krajobrazy. Jednak najcenniejsze są szczegóły, które za każdym razem potrafi uchwycić. A to napotkana wiewiórka, biedronkę wędrująca po liściu, zdziwioną srokę, owoce dzikiej róży w śniegowej czapeczce, odpoczywającego motyla, moje ukochane margerytki, krople deszczu na trawie... Chętnie powędrowałabym z nią moimi znajomymi ścieżkami i jej okiem spojrzała na świat dookoła.
Zbyszek opowiada o Warmii. Krainie którą chciałabym lepiej poznać. Pozwalam ją dawno, dawno temu. Tak dawno, że aż trudno w to uwierzyć. Jednak do dzisiaj doskonale pamiętam niektóre obrazy.
Moja Polska
Moja Polska
jedna i jedyna
zakwita każdej wiosny w starych krzakach bzu
strzegących mogił grobów i kurhanów
biegnie świeżym wiatrem po leśnych ostępach
podnosząc głowy białym konwaliom
wydzwaniającym nuty powstańczych pieśni
pochyla się ze starymi wierzbami
nad urodą tej ziemi
która kryje wyzwoleńcze marzenia Polaków
zapisana w polskim sercu
jedna i jedyna
złota i pszeniczna
pachnąca chlebem i znojem rąk spracowanych
wypływająca z rodzinnego domu
którego szczęścia od zawsze strzegły jaskółki
zielona i kwietna
na łąkach zdobionych bocianami
i odwiecznym – bądź pochwalony
nawet w szumie wiatru
Szopenowska i Norwidowska
przez którą idą całe pokolenia
czujących po polsku
na zawsze jedna i jedyna
w szeleszczących liściach i spadającym śniegu
co roku najpiękniejsza
dla tego kto ją kocha
jedna i jedyna
Dzięki Zbyszkowi poznałam ciekawą historię Warmii.
Z zainteresowaniem spacerowałam uliczkami miast i miasteczek słuchając opowieści sprzed lat.
Jednak najchętniej wędrowałam polnymi ścieżkami i drogami od ka kapliczki do kapliczki.
Czasem także wsiadałam na rower i jechałam przed siebie.
Przemierzając ten uroczy region bardzo lubię zatrzymywać się na skraju drogi, siadać na przydrożnym pieńku i wsłuchiwać się w szum drzew opowiadających historię pobliskiego kościoła lub cmentarza.
Najchętniej jednak przysiadam na pomoście nad jednym z jezior kiedy wschodzi słońce, a mgły jeszcze otulają świat. Te chwile o po ranku są niepowtarzalne.
Jest też zachodniopomorzanka Marzena i jej przede wszystkim niesamowite wrocławskie opowieści. Dzięki niej można poznać nieznane historie znanych miejsc. Marzena swoim "piórem" i zdjęciami prowadzi mnie także ścieżkami o których nie miałam pojęcia. Wrocław w jej obiektywie i słowach jest miastem jeszcze bardziej interesującym, w którym można się naprawdę zakochać. Ja zakochałam się jeszcze bardziej.
Jednak Marzena nie zatrzymuje nas na wrocławskim przystanku. Zaprasza nas na piękny Dolny Śląsk. Tam dalej tka swoje historie.
Marzenko, dobrze, że wróciłaś.
Są też wędrówki Basi po jej uroczym zakątku, jeszcze na innym końcu Polski, który znam tylko z opowieści. Jednak, to co opisuje Basia jest mi bliska. Basine opowieści czasem dosłownie przez nią malowane lub tkane wierszami chwytają za serce. "To sa moje słowa, moje historie, obrazy..." Dopiero potem sobie uświadamiam "Przecież ja nie umiem malować, ani pisać wierszy".
A Basi mała ojczyzna przypomina tą z moich marzeń, w której kiedyś chciałabym zamieszkać
Mogłabym o tych wędrówkach jeszcze długo pisać. Wszystko jest jednak już opisane, Najlepiej zatem wziąć plecak, wygodne buty i naszymi ścieżkami, niekoniecznie tymi opisywanymi przez Basię, Marzenę, Olę i Zbyszka powędrować przed siebie. Nawet gdyby miały one nas zaprowadzić na manowce. Bo i tam może być ciekawie
Polska miłość
Świt zamglony przeszłością
chwyta moje myśli lotem skowronka
nucącego pieśń o Polsce
ukrytej w moim sercu
brzask jutrzenki
wynurza garść wspomnień
czerwonych jak krew i maki
błękitnych jak niebo i niezabudki
jestem stąd
gdziekolwiek pójdę
wracam zmierzchem i o świtaniu
w moją przeszłość
która echem leśnych pamiątek
płynie w przyszłość
jasną bo polską
jak moje serce
zakochane w Polsce
przydrożnych bzów i kapliczek
broniących mnie przed zdradą.
Jednak powoli otwierają się dla nas granice, więc pewnie wybierzemy ciekawe, nieco dalsze podróże jak zawsze stylowej Barbarki i ciekawej świata Łucji
Chociaż i one wybierają ostatnio też polskie drogi
Wiersze i obrazy Basia Wójcik
Pięknie dziękuję za miłe słowa i wyróżnienie na Twoich zielonych stronach. Poruszyłaś temat bardzo ważny, dla mnie podróż równa się wolność. "Podróżą" jest wyjście z domu w inny rejon miasta, krótki wypad za miasto czy weekendowa wycieczka nieco dalej. To takie moje pokorporacyjne postrzeganie rzeczywistości. Na wyciągniecie ręki jest tyle pięknych, fascynujących miejsc, zwłaszcza polskie drogi są tak różnorodne historycznie, kulturowo i przyrodniczo, że nie trzeba podróży zagranicznych. Pandemia z dnia na dzień odcięła nawet dostęp do najbliższego parku. Brak możliwości przemieszczania się był dotkliwszy niż utrata pracy. I podobnie jak Ola (dzięki Aleksandrze i jej foto-relacjom ruszyłam 3 lata temu nieśmiało z Wrocławia odkrywać Dolny Śląsk), miałam poczucie ogromnej straty życia i tej rozkwitającej wiosny, tych miejsc, które wiosną chciałam zobaczyć, pokazać córce.
OdpowiedzUsuńTeraz nadrabiam, kiedy tylko jest okazja. I wracam do bloga, bo nie mogłabym pozostawić piękna polskich szlaków tylko dla siebie.
Pozdrawiam serdecznie.
Dzięki Zbyszkowi również lepiej poznałam Warmię.
OdpowiedzUsuńŁucja to zawodowa podróżniczka, wiele się od niej nauczyłam; uwielbiam kwiaty przez nią
fotografowane. A Ty, Ismeno, też masz swoje dróżki i swoje miasteczko, które chętnie kiedyś poznam.
Serdecznie Cię pozdrawiam :)
Ismeno, rozczuliłam się troszeczkę czytając Twoje piękne słowa o nas, którzy piszą blogi. Teraz widzę, że internet to nie tylko ogłupiająca maszynka. To też możliwość poznania wspaniałych ludzi, to możliwość podzielenia się swoimi wrażeniami. Pokazania w prosty sposób jaka piękna jest nasza ojczyzna. Myślałam, że mało kto zainteresuje się amatorskimi zdjęciami, czy opisami moich wędrówek. Tym niemniej chciałam podzielić się swoją pasją z innymi. I na odwrót ja tutaj znalazłam wiele interesujących osób, Które wzbogacają moje życie. Szczególnie teraz kiedy wszystko zmieniło się, potrzebne są takie wirtualne spotkania, wędrówki. Kiedy sami nie możemy przemieszczać się, to możemy czytać o tych pięknych miejscach i wyobrażać sobie jak tam jest. Dziękuję Ci Ismeno za zauważenie tego. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDroga Ismeno, dziękuję pięknie za wyróżnienie.:)
OdpowiedzUsuńDzisiaj muszę się już położyć, mimo że jeszcze młoda godzina.
Jutro tutaj wrócę i napiszę więcej.
Miłego wieczoru.
Moc serdeczności posyłam.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo prawda, że dzięki blogom możemy poznać Polskę i zagranicę. Właśnie przed chwilą czytałam u Łucji o Pszczynie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Z przyjemnością czytałam Twój tekst , to też była taka czarodziejka podróż. Podziwiam ludzi z pasją.Basia i jej wiersze oraz obrazy zachwyciły mnie. Chciałabym tam piękne władać piórem i pędzlem. Bardzo lubię podrózę po naszym kraju. Twierdzę, że sprawdza się tu powiedzenie ,, Cudze chwalicie,
OdpowiedzUsuńswego nie znacie". Kiedyś z mężem dużo podróżowałam, teraz pozostały wspomnienia i fotografie z różnych zakątków. Po śmierci męża najchętniej podróżuję rowerem, ale do są tylko niedalekie wypady. Zdarza mi się wsiąść do pociągu i wyruszyć gdzieś dalej, najczęściej nad morze, które kocham. Cieplutko pozdrawiam,:)
Czasami blogi bywają lepszymi przewodnikami po Polsce, niż niejeden autoryzowany przewodnik.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Polskie drogi są najpiękniejsze.
OdpowiedzUsuńSzczególnie takie zwykłe ścieżynki wydeptane w trawie albo ścieżki leśne.
Pozdrawiam pięknie :-)
Polskie drogi, dróżki, ścieżki - nie ma dwóch podobnych!
OdpowiedzUsuńW podróżowaniu często sama droga jest ciekawa, ciekawsza od celu.
Na wielu blogach poznajemy kawał świata i polskie zakamarki, nie trzeba nawet wychodzić z domu, co jest cenne zwłaszcza w tak dziwnym czasie...
Dziękuję Ci Ismeno, że tak pięknie piszesz o naszych pasjach.Cieszę się gdy ktoś zechce czytać moje wiersze, wtedy wiem, że warto pisać. Pokrewne dusze zawsze się odnajdują, a dzięki blogom jest to ułatwione. Muszę znaleźć blog Zbyszka i Marzeny. Szkoda tylko, że wiecznie brakuje mi czasu, bo mam wiele ulubionych blogów. Nasza Ojczyzna jest piękna, wiem, że nie zdołam jej poznać nawet w maleńkim procencie.
OdpowiedzUsuńPięknie napisane,takie wpisy czyta się z czystą przyjemnością
OdpowiedzUsuńPiękne są polskie ścieżki.. Tęsknię za nimi.. Uwielbiam podróże i poznawanie nowych miejsc a blogi często pokazują nam miejsca, które potem chciałoby się odwiedzić.. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńPolskie drogi i ścieżki są urocze, trzeba po prostu dostrzec ich wyjàtkowość.Lubię podróżować, chociaż nie zawsze mam taką możliwosć, ale dzięki blogom byłam już w niejednym miejscu. Zawsze podróżuję z Łucją.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ismeno, właśnie wróciłam z Dolnego Śląska. Zamknięcia są tylko w naszych głowach już. Można wyjechać, cieszyć się i odpocząć. Co zrobiłam ;) Prześliczne obrazki, bardzo mi się podobają. Cżyjeż one?
OdpowiedzUsuńPiękna Polska czeka za rogiem. Korzystam z tego, jak również z każdej okazji poznania tzw Polski prowincjonalnej czyli tej oddalonej od dróg i bez spektakularnych atrakcji. I bez tłumów. Więcej radości daje odkrycie lokalnego "skarbu" niż podziwianie z tłumem oklepanej znanej atrakcji.
OdpowiedzUsuńŻyjemy w naprawdę pięknym kraju.
Piękne polskie krajobrazy. I dla mnie najpiękniejsze, bo moje, "domowe", serdeczne. Bo niekoniecznie widziane oczami, ale widziane sercem. Świat jest zachwycający, ale zawsze chce się od tych cudów świata wracać do Domu. Ściskam Cię!
OdpowiedzUsuńOby te polskie drogi usłane były kwiatami, bez kolein i ostrych kamieni!
OdpowiedzUsuńSerdeczności zostawiam 🌺🙋♀️🧡
Mamy piękny kraj. Wspaniala przyrode, piekne zamki i palace. Mamy gory, morze, mamy rowniny, pola i lasy. Patrzymy za daleko, a nie widzimy sciezek pod stopami. Szukajmy blizej, pochylmy sie... jest tyle wspanialosci do odkrycia!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa i wyróżnienie mnie na swoim blogu. Bardzo dziękuję.Jak wiesz uwielbiam podróżować i poznawać nowe miejsca. Bardzo często wracam do tych dobrze mi znanych miejsc. Uważam, że nasz kraj jest najpiękniejszy i najróżnorodniejszy. Ma wiele nam do zaoferowania.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Sto procent racji Lusiu. Uściski
UsuńWitaj Ismenko, cudny letni post. Granice się otwierają ale ja się nie wybieram za granicę. Na wakacje jedziemy do mojej Kasi ze Wschowy. Tam w Lubuskim też pięknie, lasy, jeziora, łąki, piękna architektura ceglana charakterystyczna dla tamtego regionu. Będzie co robić, gdzie chodzić. Zamierzam tym razem czatowac na bociany i w końcu zrobić im zdjęcia. Jak Bozia da to będą piękne wakacje. Miło że wyrózniłaś blogi Zbyszka że Warmi i Lusi. To też moje ukochane blogi. Kocham też bloga Stokrotki czyli Jadzi Śmigielskiej która napisała 4 piękne książki o Polsce. Ściskam Cię mocno Kochana
OdpowiedzUsuń