sobota, 4 czerwca 2022

Idealny dzień i nie tylko...

DZIECIŃSTWO
Kiedy byłam mała,
otwierałam ramiona..
pędziłam jak strzała
.. radością natchniona..
przez łąki ukosem,
bujne od zieleni..
.. stopy moje bose,
dotykały ziemi..
czułam wiatr na twarzy..
..i radość istnienia..
świat był pełen marzeń,
wszystkich do spełnienia..
Jeszcze mam dziś w oczach
tę falę gorąca..
ciepły wiatr we włosach
przestrzeń, pełną słońca..
.. zapach sercu drogi
pieczonego chleba..
.. tylko, moje nogi
.. nie mogą tak biegać...
Anna Wojdecka
Mój idealny dzień? Był już niejeden. Ten o którym pamiętam dzisiaj, miał miejsce parę... no kilkanaście, lat temu w pewną, deszczowo - słoneczną sobotę. Rano nic nie zapowiadało, że taki będzie. Gdy tylko się obudziłam, wyszłam do mojego Ogrodu, aby poczuć pod stopami trawę pokrytą perełkami rosy. Jednak jak spojrzałam na niebo, straciłam humor. Ogromne, ciemne chmury przysłoniły niebo i po chwili także na twarzy poczułam krople wody, które perełkami na pewno dla mnie były. Przecież to miał być mój dzień, na który czekam zawsze od każdego niedzielnego popołudnia. A idealny, ponieważ tego dnia miałam zostać w moim Domu i Ogrodzie tylko z Kajtkiem. Niebo jednak jeszcze przed południem zlitowało się i postanowiło uśmiechnąć się do mnie. Kajtek też odzyskał humor, bo już myślał, że dane nam będzie całe popołudniu spędzić w Domu.
Czas minął nam jednak zbyt szybko i to bez telewizora, komputera, a za to z piłką, grą planszową, wycinankami... Jedynie jak byliśmy w Domu, to włączaliśmy radio.
Dlaczego to teraz takie dziwne? Dzieci dorastające w czasach rozwoju technologicznego w większości nie są zainteresowane męczącymi zabawami na świeżym powietrzu, czy też wykonywaniem prac ręcznych. O wiele lepiej czują się na kanapie przed telewizorem lub zamknięci we własnym pokoju, surfując po sieci czy wysyłając SMS-y.
Nie chciałabym wyjść na (starą) nudziarę, która powtarza:
"A za moich czasów... ". Jednak tak naprawdę od ubiegłego wieku wiele się zmieniło. Świat nagle zrobił milowy krok do przodu, a ludzie oddalili się od siebie. Komputery, komórki niby ułatwiają kontakt, ale tak naprawdę utrudniają, bo same słowa to za mało, aby się porozumieć.
Ostatnio ponownie spojrzałam na moich bratanków. Niestety wrażenie, że wciąż są małymi chłopcami rozprysło się na kawałki. Oczywiście są dla mnie jeszcze chłopcami, ale czy tymi słodkimi i niewinnymi? Współczesne dzieci dorastają znacznie szybciej niż poprzednie pokolenia. Nie wiem jednak, czy jest to powód do radości.
Dziecięca otwartość na świat, spontaniczność i radość życia są coraz rzadsze. Natomiast dla rodziców beztroska zabawa z dziećmi jest przyjemnością prawie niedostępną, że staje się bezcenna.
Ludzie urodzeni 40-50 lat temu lub wcześniej dzieciństwo przeżywali w tradycyjny sposób: biegali po podwórku, grali w piłkę, wspinali się na drzewa, bawili się w chowanego, szaleli na rowerach. Cały wolny czas spędzali aktywnie, ale także dlatego. Może dlatego, że nie mieli zbyt wielu innych możliwości?
Może i czasem dzisiejsze dzieci posiadają większą wiedzę, znają języki. Są bardziej ukierunkowane na zdrowie, ekologię, klimat.... Ważne jest dla nich, aby nie marnować energii. Ale czy chociaż potrafią nazwać rośliny rosnące dookoła nas, tak jak to umiały poprzednie pokolenia? Współczesne dzieci pozbawione są kontaktu z naturą, rzadko bawią się na łonie przyrody. Przyczyną tego jest nie tylko utrata otwartych przestrzeni, komputery, Internet, pandemia.... To rodzice obawiają się zostawić dzieci na podwórku bez opieki. To wszystko sprawiło, że dzieci straciły bezpośredni kontakt z naturą. Teraz, gdy cały, no prawie cały, świat podejmuje kroki w sprawie ochrony przyrody, to nasze dzieci starają się nas nauczyć podstaw ekologii. I tak się zastanawiam, jak to jest możliwe. Przecież często nie mają praktycznego pojęcia co starają się nam przekazać. Wiedzę mają teoretyczną. Zupełnie odwrotnie, jak to było, gdy ja byłam mała.
Czas ucieka, płynie nie czeka
Czas ucieka, płynie nie czeka,
Nie powróci już nic,
Nie powrócą zabawy z przedszkola,
Nie powrócą beztroskie lata z podstawówki,
Nie powrócą pierwsze miłości z gimnazjum,
Nic już nie powróci
Minęło, zniknęło, odpłynęło,
Bo czas ucieka, płynie nie czeka
Znalezione w Internecie
Oczywiście nic nie poradzimy na to, że świat wciąż się zmienia, idzie do przodu. Tak powinno być. Ale czy to jest takie do końca dobre? To prawda, że współczesne dzieci i młodzież o wiele sprawniej poruszają się po klawiaturze komputera czy telefonu komórkowego, niż po boisku czy podwórku. Dobrze sobie radzą z urządzeniami technicznymi, ale mają problem z pracami manualnymi. Dlatego z rozczuleniem wspominam dawne urodziny i imieniny, gdy dostawałam od bratanków laurki, a raz nawet obrazek przedstawiający naszą trójkę.
Moje chłopaki czasem dawały się namówić na oderwanie od tych wynalazków XXI wieku. I to raczej oni, gdy wyznaczony czas na konsole, Internet się skończył, prosili mnie o grę w piłkę. Najczęściej chcieli kopać piłkę. Wówczas naprawdę myśleli, że również mam te kilkanaście lat i jestem równie sprawna silna. Kajtek potrafił  porządnie kopnąć piłkę. Czego się jednak nie robi dla dzieci, chociaż często potem wszystko boli. Na szczęście ale czasem udawało się ich przekonać do piłki ręcznej, w której rzadko mnie pokonywali.
Dzieci powinny spędzać czas w parku, w lesie... Obserwować otaczający je świat, a im dokładniej będą go obserwować świat, tym bardziej stanie się on dla nich ciekawy, pełen sekretów i niespodzianek. Jeżeli usłyszą koncert świerszczy, poczują zapach lasu... to świat stanie się dla nich jeszcze piękniejszy. Tak zdobytej wiedzy nie znajdą w żadnych podręcznikach.
Moim dorosłym synom (ja napisałabym to moim bratankom)
Poszybuję z wiatrem na skrzydłach marzeń
złocistym pyłkiem
osiądę na płatkach róży
w oczekiwaniu
na pierwszy promyk słońca
pozbieram krople rosy
konwaliowym dzbanuszkom
o poranku
zaśpiewam z ptakami
pieśń o miłości
mojej miłości
która jest wieczna i w gwiazdach zapisana.
Basia Wójcik
No tak, miało być o moim idealnym dniu, a skończyło się jak zwykle.... Czasem nie potrafię trzymać tylko jednej sroki za ogon.

16 komentarzy:

  1. Nie przyjmuj się, nie tylko ty tak masz
    czas jakoś nie zna odpoczynku w swoim biegu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ismeno masz rację, że czasy się zmieniają, świat przyspiesza, ale moim zdaniem nie wszystkie zmiany wychodzą na dobre. Czas pokaże jakie będą kolejne pokolenia. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. To prawda, o czym piszesz. Smutna ale prawdziwa. I nieodwracalna. Co bardziej świadomi rodzice organizują dzieciom ruch, wspólne wycieczki rowerowe np, Dzieci mają wiele propozycji zajęć pozalekcyjnych, sportowych, tanecznych, ogólnorozwojowych, tematycznych. Kiedyś tego nie było. I dzieci uczęszczają. Ale oczywiście nie wszystkie, a te które uczęszczają są nastawione na sukces. Być naj...za wszelką cenę.. Czyli powolne wdrażanie do "wyścigu szczurów". A z drugiej strony taki widok: stoją dwie licealistki na korytarzu obok siebie, każda patrzy w swój smartfon, nie wiedzą, że istnieją... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam letnie wieczory spędzane w ogródku, zabawę w dwa ognie, grę w badmintona - to były piękne czasy.
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No nie. Miałam w zyciu wiele dni, które nazwałabym idealnymi, ale dzieci nie wchodzą w grę. Opieka nad dziećmi to dla mnie rzetelna katorga. Dni idealne, doskonałe minęły, ale mam tak wiele cudownych wspomnień, do których się uśmiecham...

    OdpowiedzUsuń
  6. Im więcej dobrodziejstw tego świata, tym mniej człowieka w człowieku!
    Dzieciństwo beztroskie- każdy do niego chce wrócić, chociażby myślami😃
    Pozdrowionka zostawiam🍀💚🤗

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Kochana :) udało mi się dziś sklecić posta na blogu. Strasznie byłam zabiegana ostatnio, ciągle brakuje mi czasu. Pojechałam w Gorce i czas też za szybko zleciał, a było tak cudnie, że nie chciałam wracać z tego Turbacza. Usiadłam sobie pod drzewem, patrzyłam na Tatry i zwyczajnie płakałam, bo nie chciałam wracac do Krakowa. Piękny ten twoj post o czasie i przemijaniu i smutny zarazem. Czas płynie porażająco szybko, zwłaszcza wtedy, gdy jest nam dobrze. Trzymaj się ciepło. Pozdrawiam najserdeczniej Ismenko. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochana, jeszcze raz dziękuję...

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobry wieczór.

    Mimo, że w tym miesiącu skończę 31 lat to widzę pewne zmiany w świecie bardzo wyraźnie.

    Moje wspomnienia o idealnym dniu to najbardziej dni z podstawówki. Mam wrażenie, że wtedy relacje między rówieśnikami były zupełnie inne. Jak wchodziłem na naszą stołówkę, to właściwie wszystkich znałem. Nie mówiąc o tym jaką frajdą były wyjazdy z panem od geografii za granicę. Dzięki niemu odwiedziłem Francję, Anglię i Włochy za dość symboliczną kwotę. Po paru latach od skończenia gimnazjum (w tym samym budynku, z częścią osób z podstawówki) dowiedziałem się, że podobna wycieczka do Niemiec nie doszła do skutku. Owszem cena pewnie była nieco wyższa niż tamtych wycieczek, jednak dziwię się, że nie było praktycznie chętnych. Świat stał się tak dziwny miejscami, że nie sposób opisać tego nawet. Eh.

    Zapraszam do siebie.
    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Każde pokolenie narzeka na poprzednie, taka kolej rzeczy. Pamiętam, jak moi dziadkowie dziwili się wielu rzeczom, które dla nas były naturalne i oczywiste. Wiele zależy od rodziców i środowiska dziecka, gdy patrzę na rodziny naszych uczniów, to przestaje się dziwić!
    Świata nie zmienimy, więc po co się dołować? zacznijmy od siebie, tyle wystarczy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Strasznie się plączę w tym obecnym bloggerze!!! Jak patrzę na moje pokolenie, na pokolenie moich Synów, teraz na pokolenie Wnuków to widzę przepaści ogromne, mimo, że w latach to nie jest wiele. Ja sama zaczynam " nie nadążać"!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Smutne to, że świat tak pędzi, a my razem z nim. Nawet ja stypendystka ZUS nie nadążam, ale cieszy mnie fakt, że znam dzieciństwo radosne, bez pośpiechu z mamą i tatą i zabawami i to, że podobne stworzyliśmy swoim dzieciom. Nie wiem jak skończy się ta pogoń, ale na to już nie mam wpływu. Szkoda, bo tyle piękna jest wokół. Pozdrawiam serdecznie 🌹🌹

    OdpowiedzUsuń
  13. Ismeno, taka jest kolej rzeczy i trzeba to zaaprobować. Mnie martwi co innego, jaką Ziemię zostawimy naszym wnukom? O ich edukację się nie martwię, bo maja dostęp do szybkich informacji, świat pędzi, a one z nim. Wiele zależy od rodziców, moje wnuki mają świetne dzieciństwo, pełne rozrywek, pikników, zajęć dodatkowych i czasu spędzanego z pracującymi rodzicami. Kontakt z naturą też mają, bo mieszkamy na wsi pod puszczą. Nie będzie źle.:)))
    Twój idealny dzień mnie zaskoczył...
    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Prawda, prawda Kochana, ale na postęp nie mamy wpływu, lecz na wychowanie swoich Dzieci Tak....jednak nic nie robimy w tym kierunku........Rodzice zabiegani, wychowania oczekują od instytucji - poczynając od żłobka.....a przecież miłości, współczucia, kochania nie nauczą Obcy,.........Przytulasy posyłam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  15. Świat się zmienia, w niektórych sytuacjach na lepsze w innych na gorsze. Dzieci są teraz bezpieczniejsze, bardziej zadbane, troszczymy się o nie, teraz puszczenie samopas kojarzy się z zaniedbaniem. Trochę tak było bo ile razy dziecku stała się krzywda, ile było tragedii o których nie mówiono w telewizji. Z drugiej strony też fakt, ze dzieci mniej potrafią, nie są odważne, to się odbija i na dorosłym życiu. Wszędzie widać brak samodzielności. Ja dostrzegam to u siebie, choć jestem tym pokoleniem przejściowym. Aktualne nie wiem jak sobie poradzi...
    A co do idealnego dnia. Miałam taki właśnie w tę deszczową sobotę <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Urodziłam się już po 2000 roku, cieszę się że mogłam poznawać ten świat bez dostępu do komputera, Internetu :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad