sobota, 13 kwietnia 2024

Wężowe ziele

ESTRAGON
W sukurs przychodzi
potrawom
ziele co zwie się estragon
estragon

choć dobry bywa
i suszony
lecz najsmaczniejszy
zielony

Zalicza się ostatnio
do dobrego tonu
jadanie estragonu
znalezione w Internecie
Dzisiaj przyprawa, którą stosuję częściej niż inne. Jednak nie ze względu na to, że ją bardzo lubię, bo tak nie jest... A tylko dlatego, że jest jedną z nielicznych przypraw należących do  Przemiany Drzewa wg kuchni Pięciu Przemian (chociaż różne są co do tego teorie, ale ja trzymam się swojej, której nauczyłam się wiele lat temu). Trudno też znaleźć wiersz z tą rośliną.
Bylica estragon, tymianek hiszpański lub ogrodowy, wężowiec, wężowe ziele, dragonek, bylica dragonek, zwana też bylicą głupich, dragankiem, a najczęściej po prostu estragonem.  To aromatyczna bylina z rodziny astrowatych wytwarzająca liczne zdrewniałe, pełzające kłącza, których kształty przypominają dziwne zwierzęce postacie – jaszczurki, węże lub smoki. Właśnie to podobieństwo znalazło odzwierciedlenie w łacińskiej nazwie gatunku „dracunculus”. Draco czyli „wąż, smok”.
Według jednej z legend nazwa ta wywodzi się stąd, że bylica estragon miała moc odstraszać węże i smoki. W innej wersji legendy, roślina ta była uważana za lekarstwo na ukąszenia węży i innych jadowitych zwierząt. Inna wersja pochodzenia nazwy może być związana z nitkowatymi listkami rośliny, które przypominają język gadów. Jeszcze inni twierdzą, że tą nazwę nie zawdzięcza systemom korzeniowym, które wyglądem przypominały węża.
Udało mi się też przeczytać, że nazwa rośliny pochodzi od imienia greckiej bogini Artemis, strażniczki ogrodu zielarskiego w Phasis.. Bylica inaczej Artemisia. Artemis czyli „zdrowie”.
Ojczyzną bylicy draganka jest południowa Azja, Chiny i Syberia. Rośnie w Europie Wschodniej, Azji i Ameryce Północnej do Meksyku. W starożytnym Egipcie około 3500 lat temu destylowano z tego ziela olejki eteryczne do wyrobu perfum.
Estragon został przywieziony do Hiszpanii w XI wieku przez Mongołów. Pierwsze wzmianki można spotkać w książce arabskiego zielarza Ibn-alBaytar z XIII wieku. Cenili go także bardzo arabscy doktorzy, zwłaszcza Awicenna - arabski uczony, mistyk i lekarz, który żył na początku XI wieku.
Do Europy zioło najprawdopodobniej sprowadzili Maurowie, którzy podbili Hiszpanię.
Natomiast do Francji trafił w XIV wieku, gdy św. Katarzyna odwiedziła papieża Klemensa VI i przywiozła ze sobą zioła z rodzimej Sienny.
To aromatyczne ziele przewędrowało najpewniej z Rosji i Syberii.
Pod koniec XVII wieku zarządca sadów i warzywników Ludwika XIV założył dużą hodowlę estragonu i wprowadził go na królewski stół. Wcześniej roślina ta znana była jako środek pobudzający apetyt i wydzielanie kwasów żołądkowych, podnoszące energię i poprawiające zdrowie. Żucie tej rośliny likwidowało czkawkę. Zaczęto stosować draganek przeciw wzdęciom, dla przywrócenia apetytu w anoreksji, dla uśmierzenia boleści miesiączkowych, a nawet dla podniesienia odporności. Zalecano go także jako lek wzmacniający, przeciwzapalny, rozkurczowy, działający też żółciopędnie.
Na przestrzeni wieków był używany w medycynie ludowej przy bólach i zawrotach głowy, padaczce czy jako środek obniżający poziom cukru we krwi. Roślina ta skutecznie neutralizowała trucizny.
Już w starożytności estragon był uznawany za roślinę, która pomaga leczyć ukąszenia węży i wściekłych psów. Starożytni Grecy często żuli gałązki estragonu, aby uśmierzyć ból zębów i dziąseł. Z kolei rzymski uczony Pliniusz Starszy zalecał podróżnym, aby włożyć kilka gałązek estragonu w buty, co miało zmniejszyć zmęczenie w czasie podróży.
Do Polski zioło przywędrowało razem z Krzyżakami, którzy przywieźli tą przyprawę z wypraw krzyżowych do Europy Środkowej. Przez przez naszych przodków był noszony  w woreczku na piersi - chronił przed ukąszeniami gadów i przed czarami.
W średniowieczu damy obdarowywały swoich żołnierzy gałązkami estragonu, aby uchronić ich przed urokami, chorobami i nieszczęściami.
Ambitne zamierzenia
Zło zwyciężę dobrem
herbatę posłodzę solą
ziemniaki posolę estragonem
nienawiść pokonam miłością

a potem
napiszę o tym klasyczny wiersz
prozą.
znalezione w Internecie
Draganek to roślina, która ma wiele zastosowań w medycynie tradycyjnej. W składzie zawiera olejek estragonowy, fitosterole, kumaryny czy  flawonoidy.
Estragon uzupełnia braki witaminy A w organizmie oraz jest źródłem łatwo przyswajalnego żelaza. Zawiera też dużo witaminy C dzięki czemu wzmacnia odporność.
Działa też bakteriobójczo, rozkurczowo. Estragon pobudza trawienie, poprawia apetyt, działa uspakajająco.
Ma także działanie przeciwwymiotne. Roślina ta może pomóc w łagodzeniu nudności i wymiotów, zwłaszcza w przypadku choroby lokomocyjnej i chorób żołądka.
Korzystnie wpływa na skórę oraz wzrok. Pomaga regulować poziom cukru we krwi.
Podobno sportowcy powinni przyjmować estragon, aby zwiększyć masę mięśni. Przypuszcza się, że zwiększa on absorpcję keratyny do mięśni. Jego działanie jest zatem zbliżone do przyjmowania dużych ilości białka.
Jednym z najważniejszych zastosowań bylicy estragon jest jej zdolność do łagodzenia bólu i zapobiegania skurczom mięśni. Dzięki eugenolowi powoduje drętwienie ust, a tym samym znosi ból zębów i dziąseł.
Roślina ta ma również właściwości antyoksydacyjne i przeciwzapalne, co czyni ją skuteczną w leczeniu stanów zapalnych i chorób autoimmunologicznych.
W kosmetyce liście bylicy estragonu są wykorzystywane przede wszystkim ze względu na swoje właściwości antybakteryjne i przeciwzapalne. Stosowane są w produktach do pielęgnacji skóry tłustej i mieszanej. Hamują też powstawanie stanów zapalnych i trądziku.
Niestety wraz z upływem czasu, draganek zaczął być wykorzystywany przede wszystkim jako przyprawa.
Jako intensywnie aromatyczna przyprawa jest stosowany w wielu europejskich i azjatyckich krajach. Jednak ze względu na dominujący i bardzo charakterystyczny smak dodawany jest do potraw w małych ilościach. Smak estragonu jest bowiem gorzki. Im starsza roślina, tym bardziej liście mają mocniejszy smak. Dlatego warto lepiej sięgać po młode liście.
W kuchni można użyć zarówno świeżego jak i suszonego estragonu. Świeży ma bardziej intensywny smak i aromat, ale  suszony jest łatwiejszy w przechowywaniu.
Liście draganka idealnie komponują się z mięsem, jajkami, ziemniakami...  Bylicę estragon można również dodać do zup, a nawet do pieczywa, aby nadać im ciekawego smaku. Można także sporządzać z jego dodatkiem masło ziołowe. Jednak nic nie smakuje tak dobrze, jak ryba doprawiona estragonem.
A draganek dodany do octu, nadaje mu wyjątkowy smak i aromat. Dlatego jednym z najważniejszych jego zastosowań jest dodawanie go do marynat, sosów i sałatek. Ma ona niepowtarzalny smak, który często określa się jako lekko słodkawy z nutą anyżu.
Czyli estragon pasuje prawie do wszystkiego... Jednak aby uzyskać wyrazisty aromat, należy go dodać w trakcie ostatnich 15 minut gotowania. Nie jest on bowiem odporny na działanie wysokich temperatur.
Draganek można również użyć w kombinacji z innymi ziołami, takimi jak bazylia, rozmaryn... Wówczas nadaje się potrawom bardziej złożonego, ciekawego smaku.
Estragon szczególnie popularny jest w kuchni francuskiej i hiszpańskiej. Przyprawia się nim na przykład klasyczny sos do mięs remoulade, tatarski, Bernasie czy francuski. Dobrze współgra ze szczypiorkiem, pietruszką czy trybulą, tworząc z nimi mieszankę „ziół aromatycznych”.
Nic zatem dziwnego, że estragon często nazywany jest królem wśród przypraw. No może ja chyba się trochę (a nawet bardzo) zdziwię...:)))
ZATOKA ARMEŃSKA
Po drodze do biura ludzi zagubionych obracam w ustach obrączkę.
Smakuje estragonem i obowiązkiem. Obowiązek
widziany z lotu ptaka układa się w miękki, geometryczny wzór.

Schodzimy w doliny, gdzie oddycha się pełnym ciałem
świszczącą myślą. Synchronizacja odbywa się automatycznie,
czas wydechu może ulec zmianie.

Góry za brudną szybą szepczą szumem, jedziemy nad morze
które nie należy do nas, jedziemy w doliny
gdzie oddycha się pełnym ciałem.
Jedziemy się radować, fikać i falować.
Zofia Bałdyga

28 komentarzy:

  1. Zawstydziłam się, bo nie używam wcale estragonu, chyba Twój post stanie się przełomem w tej dziedzinie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie używamy estragonu. Kiedyś zrobiłyśmy z mamą ogórki konserwowe z estragonem, które są smakołykiem u cioci, ale nam ten smak nie podszedł, zbyt jest wyrazisty. Pozdrawiam serdecznie Ismenko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiele nowego dowiedziałam się o estragonie, a tak mało go używam, czas to zmienić!

    OdpowiedzUsuń
  4. Such a great post. I have heard of it, and I think I have some, but I wasn't sure what to use it in. Thanks so much for the lovely post. All the best to a wonderful April.

    OdpowiedzUsuń
  5. Sporo przydatnych informacji, zdecydowanie poszerzyłam swoją wiedzę o estragonie.
    I chyba muszę się z nim zaprzyjaźnić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam nazwę tego ziela, ale zapachu ani smaku nie kojarzę.
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznam szczerze, nigdy nie używałam estragonu... I teraz tego żałuję! Pora to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Natura obdarzyła nas wszystkim. Gdybyśmy tylko umieli mądrze korzystać z jej dobrodziejstw. Dziękuję za garść ciekawych informacji. Pozdrawiam serdecznie 🤗

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojej, nie słyszałam wcześniej o estrogenie i nie używałam go
    Muszę to zmienić bo ma tyle przydatnych zastosowań

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie używam estragonu. Nie znam nawet jego zapachu ani smaku.A szkoda, skoro to tak ciekawe ziele. Lubię jednak eksperymenty i nowości smakowe. Moze wiec się kiedyś na estragon skuszę!:-)
    Pozdrawiam Cię w pogodny (jeszcze!) poranek!:-))

    OdpowiedzUsuń
  11. Dużo ciekawych informacji o roślinie, którą mam w ogródku ziołowym. Nie wszystkie znałam:)
    Ja wykorzystuję estragon raczej jako roślinę ozdobną. Jest bardzo ekspansywny, dlatego posadziłam go w oponach połozonych jedna na drugiej, aby ujarzmić jego rozrost. Właśnie sia zastanawiam, co dalej z nim zrobić, bo rośnie nawet miedzy oponami:) Czasami marynuję mięsko w świeżych jego listkach.
    Uściski Ismeno

    OdpowiedzUsuń
  12. Znam estragon, mam go w swoim ziołowym ogródku, ale szczerze; używam sporadycznie. A to takie bogactwo smaków i zapachów:)

    OdpowiedzUsuń
  13. W zasadzie to pierwszy raz słyszę o czymś takim. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Raczej rzadki go używam, w sumie nie wiem dlaczego.
    Pozdrawiam wiosennym wieczorem - Małgosia X

    OdpowiedzUsuń
  15. W zasadzie nie znam smaku estragonu. Chyba bym go nie rozpoznała. Niby wiem, że można nim aromatyzować oliwę, że można dodawać do marynat, ale ledwie wiem, jak wygląda. Nie używam. Nigdy nie miałam w ogrodzie. Nie spotkałam też w sprzedaży "na zielono" (a sprzedają tak, w pojemniczkach , wiele ziół). Czy to zioło wieloletnie? Zimą nie wymarza? Może kupię suszony, żeby sprawdzić, czy mi odpowiada (bo np. rozmarynu nie lubię). Bardzo ciekawe informacje. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak zawsze mnóstwo niesamowicie ciekawych informacji. Czy uwierzysz, że nie miałam pojęcia że draganek, to właśnie estragon??? Muszę go wprowadzić do swojej kuchni, ponieważ do tej pory nie używałam, chyba, że był w składzie jakichś gotowych mieszanek. A może nawet uda mi się dostać sadzonki, żeby posadzić w ziołowym ogródku :))
    Pozdrawiam serdecznie, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  17. W mojej kuchni jakos się nie przyjął. Nawet nie wiem dlaczego

    OdpowiedzUsuń
  18. Znam dobrze estragon, korzystam z niego w kuchni. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Moja babcia używa, ale w moje kuchni go nie ma. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  20. Sporo jest ciekawych prozdrowotnych ziół, znanych i mniej znanych. I coraz częściej po nie sięgamy czy dla polepszenia smaku potrawom, czy dla zdrowotności. Pozdrawiam Cię Ismeno w ten wiosenny trochę zimniejszy dzień.

    OdpowiedzUsuń
  21. Lubię zapach estragonu, lubię mieć go na kuchennym blacie. Dzięki estragonowi ogórki kiszone zachowują "większą twardość".
    Nie znałam tej nazwy draganek, a jest miła dla ucha.
    Pozdrawiam.:))

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja także mam w ogrodzie estragon, nie używam go zbyt często ale rośnie sobie:) Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Zielona apteka jest najlepsza :) Ja też chętnie sięgam po tego typu naturalne leki.

    OdpowiedzUsuń
  24. Już mi się ta roślinka podoba i z nazwy i z działania :). Ile się tu od Ciebie można nauczyć to niesamowite <3. Pozdrawiam cieplutko i słonecznie :*

    OdpowiedzUsuń
  25. Chyba nigdy w życiu nie użyłam estragonu. Nie lubię ziół.

    OdpowiedzUsuń
  26. Wiele dowiedziałam się o estragonie. Używam wiele ziół, ale z nim nigdy się na żywo nie spotkałam. Trudno u nas o sadzonki ziół, a te z ogrodu używam najczęściej. Może uda mi się go kiedyś spotkać. Wiele ciekawych rzeczy napisałaś jak zwykle. Dziękuję i serdecznie pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
  27. Mam i ja estragon w swojej kuchni, bo zioła wszelakie uwielbiam🌿😊
    Pozdrawiam💚🤗🍀

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad