Mgła
Mgła siwa, mokra,
Na dachach siada,
Zagląda w okna.
Cicho i sennie
Po polach chodzi,
Mlecznym bezdrożem
Przechodnia zwodzi.
Do traw i chwastów
Tuli się czule,
Na taflę wody
Opada tiulem.
Bzom kolie rosy
Wkłada na szyję,
Zmęczone nogi
Turzycom myje.
Nadbrzeżnym trzcinom
Caluje lica,
Kalinom daje
Ellksir życia.
Władysław Dzięgała
Sierpień... To od zawsze dla Małej Dziewczynki wyjątkowy czas, pełen refleksji, pięknych wspomnień, tradycji. Ma w sobie coś z melancholii. Jeszcze ciepły, ale już jakby z nutą pożegnania poprzez już chłodne wieczory i poranki. Jednak Król Słonce stara się jeszcze jak najdłużej uśmiechać się każdego dnia do świata. Wieczorem jeszcze nie chce zbyt szybko zgasnąć. Wieczory są bowiem pełne szeptów wiatru w koronach drzew, koncertu świerszczy
Tak...Sierpień to szczególny miesiąc.
To czas, kiedy Królewna Lato jest w pełni swojej urody. W sierpniu wszystko wydaje się bardziej intensywne. Za dotknięciem Pani Lato Kolory są żywsze i głębsze. Zapachy bardziej wyraziste, a dźwięki pełniejsze. Złociste łany dojrzewających zbóż falują na wietrze. Ogrody kuszą smakiem owoców i warzyw. Z łąki rabaty zachwycają kolorowymi kwiatów. To czas, kiedy chyba najbardziej Mała Dziewczynka cieszy się darami Pani Natury. W sierpniu wszystko zdaje się żyć pełnią sił. Świerszcze grają swoje łąkowe koncerty, motyle tańczą wokół kolorowych kwiatów, król Słońce nadal się do nas uśmiecha, ale nie tak już promiennie jak w lipcu, ptaki jeszcze śpiewają radośnie... To zawsze dodawało Małej Dziewczynce energii na kolejne dni.
piaszczysta jak plaża
żółta jak wstążka
spośród pól tak płynie i płynie
nieujarzmiona brukiem
niewtłoczona w asfalt
gotowa prowadzić wszędzie
a choćby donikąd
a choćby przed siebie
Joanna Pisarska
W takie ciepłe, słoneczne dni Pani Lato wędruje przez pola, łąki... Gdzie tylko spojrzy swoimi promiennymi oczyma, tam wszystko dojrzewa, nabiera smaku, koloru... Wszystko dookoła otula swoim ciepłym uśmiechem. światło na pola, łąki i lasy. Jej uśmiech rozświetla wszystko, co spotyka na swojej drodze.
Królewna Lato wędruje przez malownicze łąki i pola, ciesząc się ciepłem i słońcem. Z radością zbiera piękne kwiaty, trawy i aromatyczne zioła, które potem tworzą wyjątkowy bukiet na to święto Matki Boskiej Zielnej.
Piękny jest ta wiązanka, którą komponuje królewna Lato. To prawdziwa mozaika barw, zapachów... Jest pełna naturalnego uroku. Można w nim dostrzec złociste nagietki, wiotką i aromatyczną lawendę, fioletowe floksy i koniczyny, białe margaretki, wielobarwne cynie, wysokie nawłocie, dumne hortensje... Wśród kwiatów można dostrzec także trawy ozdobne, takie jak kostrzewa czerwona, tymotka łąkowa, mietlica czy kupkówka pospolita...Trawy dodają bukietowi lekkości. Oczywiście Pani Lato nie zapomina o kłosach zbóż. ziołach. ziół i zboża – zebranych z pola i łąki, takich jak jęczmień, pszenica, owies czy żyto. W sierpniowym, polno-łąkowym bukiecie nie brakuje aromatycznych ziół. Jest tam więc lecznicza szałwia, lekko kłujący rozmaryn, tymianek o charakterystycznym zapachu, orzeźwiająca mięta, uspakajająca melisa i oczywiście niezastąpiony lubczyk...
Taki bukiet to nie tylko piękna ozdoba, ale także symbol podziękowania za plony, którymi obdarowała nas Matka Natura i za opiekę Matki Boskiej. To prawdziwa kwintesencja panowania Pani Lato, pełna barw, zapachów, smaków, wdzięczności...
Mała Dziewczynka co roku stara się sama taki rustykalny bukiet skomponować, ale gdzież jej do mistrzyni... Ale wiadomo święto Matki Boskiej Zielnej należy do jej ulubionych, więc naprawdę się stara.
Czy w tym roku jej bukiet będzie równie bogaty? Przecież z roku na rok jest on uboższy. Niestety dookoła ubywa pół i łąk.
Teraz Mała Dziewczynka zastanawia się, czy jeszcze ostał się choćby kawałek prawdziwych pól. Tych, które kiedyś rozciągały się aż po horyzont, gdzie było widać tylko wieżę kościoła. Pola pełne były zbóż, kwiatów, dzikich roślin. W pobliżu można było też zobaczyć sad, którego już od lat nie ma. Nie ma też brzozowej drogi, do której sad się przytulał. Czy jeszcze dumnie stoją topole przy alei, po której nie tak dawno Mała Dziewczynka jechała rowerem? Czy wciąż rosną tam zioła, które jeszcze nie dały się wszechobecnemu betonowi? Czy nadal można przysiąść na pieńku i słuchać śpiewu ptaków i szumu traw?
Niestety z każdego roku przybywa tam betonu. Pola zamieniają się w place budowy. Budynki wznoszą się coraz wyżej, a osiedla rozrastają w szerz. Czy jest tam nadal miejsce na te stare, dzikie rośliny? Czy jeszcze można znaleźć odrobinę natury, którą można nazwać prawdziwą, żywą i wolną? Czy zostały tam zioła, które nie boją się betonu, a które pachną latem i przypominają o dawnych czasach? Czy wszystko już jednak zostało zabudowane, przykryte betonem i asfaltem?
Na pewno będzie tam można znaleźć odporną na wszystko nawłoć. Chyba....
Po opuszczonych zagonach serc ludzkich
stąpa Zielna z bukietem ziół w dłoni
co leczą ludzką niemoc i łatają serce
choć Jej najlepiej wśród łąk kwiecistych
ucieka w bezdroża betonowych ulic
w gąszcza serc zapłakanych
w pola zdrady i nienawiści
idzie tam gdzie Jej nie chcą
z niegasnącą nadzieją że uleczy każdą chorobę
wyjmuje zielne gałązki do ran przykłada
obmywa nadzieją zabliźnia miłością
płacze wyśmiana i sponiewierana
i nadal pochyla się nad zagonami
odartymi z każdej świętości...
stąpa Zielna z bukietem ziół w dłoni
co leczą ludzką niemoc i łatają serce
choć Jej najlepiej wśród łąk kwiecistych
ucieka w bezdroża betonowych ulic
w gąszcza serc zapłakanych
w pola zdrady i nienawiści
idzie tam gdzie Jej nie chcą
z niegasnącą nadzieją że uleczy każdą chorobę
wyjmuje zielne gałązki do ran przykłada
obmywa nadzieją zabliźnia miłością
płacze wyśmiana i sponiewierana
i nadal pochyla się nad zagonami
odartymi z każdej świętości...
Basia Wójcik
To smutne, że te naturalne zakątki ze starymi, dzikimi roślinami coraz rzadziej można spotkać w okolicy miast. Czasem jednak, jeśli się dobrze rozejrzymy, to można jeszcze znaleźć odrobinę prawdziwej natury. Oczywiście nie tak dzikiej jak dawniej, ale wciąż żywej i wolnej. To jak małe okienko do przeszłości, które przypomina nam, jak ważne jest, by chronić te miejsca i cieszyć się nimi, póki jeszcze są.
Takie okienka są na przykład w szczelinach między płytami chodnikowymi, gdzie czasem wyrastają nie tylko małe, dzikie rośliny. Tak właśnie jest pod Domem Małej Dziewczynki, gdzie między chodnikiem a płotem w niewielkiej wąskiej, ale długiej szczelinie od lat kwitną dorodne słoneczniczki, owocuje pigwowiec... A i chwasty znajdują tam drogę do światła. Ich obecność jest jak znak, że życie zawsze znajdzie sposób, by przetrwać, nawet w najbardziej nieprzyjaznych warunkach.
To daje też nadzieję Małej Dziewczynce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony ślad