piątek, 2 lutego 2018

Po przeprowadzce

Każdy koniec to początek
Każdy początek daje nadzieję
i kończy to, co było wczoraj.
Przekreśla przeszłość grubą kreską.
Ale nie na zawsze...

Bo pozostają wspomnienia
przypominające do złudzenia
coś kruchego jak mgła
i zarazem trwałego jak paniczny strach.

I może dzięki początkom
doznajemy w życiu trochę szczęścia...

Choć nie zawsze tak jest,
bo na życie składa się wiele części
- te bolesne też.

Ale ważny jest początek,
który daje radość nam.
Ważne, aby umieć złapać wątek
i śmiało pójść w świat.

A wszystko dzięki marzeniom,
które niesie wiatr.
A każdy początek może być spełnieniem
myśli ulotnych jak mgła.

Bo każdy z nas ma marzenia:
te całkiem możliwe i te nie do spełnienia.
Lecz warto w nich trwać,
bo zawsze mogą szczęście dać.

A początek to nic innego
niż nadzieja na lepszy start.
To nowy rozdział życia,
to moment wszystkich skarbów świata wart.

znalezione w Internecie
Po 12 latach na WP znalazłam się tutaj. Długo zastanawiałam się, czy to kontynuować, a raczej zaczynać od nowa. Chociaż wspomnienia z tych minionych lat pozostaną i czasem wrócę do nich przenosząc część starych wpisów do nowych.
Kiedyś uważałam, że dzień bez napisania paru złów. przeczytania kilku stron książki jest dniem straconym. To pozwalało mi się wyciszyć, zamyślić, odnaleźć, spojrzeć na świat z innej perspektywy.
Niestety nasza codzienność nie zawsze to umożliwia i już nie każdy dzień był z pisaniem i czytaniem. W pierwszej chwili, gdy WP ogłosiła zamknięcie również moich zielonych stronek, pomyślałam. że może uda się żyć bez pisania. Niestety, trudno mi opuścić to miejsce, gdzie czasem ktoś zatrzyma się i zostawi swoją myśl. I właśnie tych pozostawionych myśli najbardziej mi żal. A przez tyle lat nazbierało się tego wiele.
Nie będę jednak przenosić moich zielonych stronek. Tylko tak jak wspomniałam czasem (?) przeniosę część starych wpisów do nowych. Na szczęście prawie od początku kopiowałam wpisy. Dlaczego to robiłam? Nie wiem. Może to po prostu nawyk. Nigdy bowiem nie myślałam, że będę musiała się przeprowadzać. Najważniejsze, że te 12 lat pisania mi nie zniknie. A może i ktoś zostawi tutaj swój ślad.
Chociaż zdarza się też, że gołąbek pocztowy przysiądzie na parapecie mojego okna z listem w dziobku. Ale te staromodne, prawdziwe niestety przychodzą coraz rzadziej. Mam jednak nadzieję, że nadal będą.
 Gołąb pocztowy
Biały, szary, brązowy
Przynieś mi wiadomość gołębiu pocztowy.
Powiedz czy ktoś mnie zna, lubi a może kocha.

Lecisz daleko
Dotkniesz skrzydłem nieba
Do aniołów zapukasz, skrzydełkami zastukasz
Pozdrowienia przekażesz
I znów lecisz, bo ktoś na ciebie czeka.

Z wiatrem porozmawiasz
W rzece się popluskasz
Z motylem zatańczysz walca
I lecisz, bo dzień jest krótki a wiadomość życia warta.

Zawirujesz nad topolami
Odpoczniesz pod brzozą
Pobawisz się w chowanego z klonami
I lecisz , bo życie to nie zabawa, a dobra nowina to poważna sprawa.

Pokonasz góry, doliny, niziny
Poznasz nowe światy i piękne krainy
Pocztę dostarczysz
Kamień spadnie ci z serca.....

To nie koniec na dzisiaj gołębiu
To początek codziennego szczęścia.
znalezione w Internecie
Staram się czytać i pisać jak najczęściej.
Chciałabym z każdego dnia wyłuskać spokojną chwilę, aby otworzyć książkę lub wziąć ołówek i kartkę i zapaść się w innym świecie jak w miękkim i szeleszczącym dywanie jesiennych liści. Nawisem mówiąc, a raczej pisząc, lubię jesienią wędrować po takim kolorowym kobiercu.
Piszę, bo lubię. Piszę, bo chcę. Zresztą natchnienie nie czeka aż znajdę odpowiednią chwilę. Natchnienie przychodzi niespodziewanie i nie zostawia ci wyjścia. Muszę więc mieć zawsze przygotowany ołówek i kartkę.
Czytam, bo lubię. Czytam, bo chcę. Lubię znaleźć się w innym świecie, nieraz podobnym do obecnego, jednak różniącym się w każdym stopniu. Czytanie jednak może, a czasem musi poczekać na odpowiednią chwilę.
Czy jednak mogę powtórzyć za Marią Pawlikowską-Jasnorzewską:
Piszę, czytam i palę, wciąż mam oczy niebieskie,
Lecz to wszystko tylko siłą rozpędu.
Chyba nie do końca, bo nie palę, a moje oczy nie są niebieskie.
Pora więc zaczynać.
Przede mną komputer i kubek czarnej i gorącej herbaty.
Za oknem śpiący świat. Spokój, cisza.... Idealne warunki do pisania.
Przede mną świeci niby-kartka, czyli ekran komputera, która czeka na moje słowa. Jednak niezbyt dobrze naśladuje kartkę. Nie można jej zgnieść, podrzeć, poszarpać – jednym słowem wyładować się za to, że nic mądrego i sensownego nie przychodzi mi do głowy.
Dlatego zazdroszczę ludziom którzy ot tak po prostu potrafią pięknie przelać swoje myśli, uczucia i przeżycia na "papier". Piszę już tyle lat i nie przychodzi mi to łatwo. Pewnie się to już nie zmieni' Cóż.... Czasem wydaje mi się, że piszę chaotycznie, chciałabym naraz poruszyć kilka wątków, coś wtrącić. Ciężko utrzymać się w ryzach.
Dziś mogę tylko prosić mojego Anioła Stróża, aby namówił to moje natchnienie, aby mnie nie opuszczało. A ponieważ za oknem zima, a raczej nie zim.
 Anioł zimowy
Na aniele czapka
z ciepłej wełny gore
anioł z gór się urwał
jeszcze przed wieczorem

Niosło go Beskidem
nosiło po lesie
lecz wrócił w Bieszczady
teraz ogrzać chce się

Aniele grudniowy
zimny do połowy
zostań trochę z nami
zagrzej sobie nogi
Aniele styczniowy 
zmiłuj się nad nami  
jeszcze zdążysz poznać
niebieskie polany
Na aniele czapka
z anielskim pomponem
anioł chce odlecieć
jeszcze przed wieczorem
Dalej jednak siedzi
trochę zagadkowy
czapki z miękkiej wełny
nie zdejmuje z głowy
Aniele lutowy
zimny do połowy
zostań jeszcze z nami
już puszczają lody 
 
Aniele marcowy
zmiłuj się nad nami
zdążysz jeszcze odwiedzić
niebieskie polany
Anioł się zasiedział
do następnej zimy
jest taki niebieski
a my się cieszymy
Zawsze to z aniołem
raźniej chyba bywa
nawet gdy za oknem
trzyma tęga zima
Aniele grudniowy
zimny do połowy
zostań trochę z nami
zagrzej sobie nogi
Aniele styczniowy
zmiłuj się nad nami
jeszcze zdążysz poznać
niebieskie polany 
Aniele lutowy
zimny do połowy
zostań jeszcze z nami
już puszczają lody
Aniele marcowy
zmiłuj się nad nami
zdążysz jeszcze odwiedzić
niebieskie polany
Stare Dobre Małżeństwo

17 komentarzy:

  1. Dobrze, że na przenosiny wybrałaś ten przyjazny portal, bo widzę, że doskonale sobie poradziłaś.
    Też lubię pisać, ale do tego muszę mieć ciekawy temat, który internautów zainteresuje. Oprócz tego potrzebne jest natchnienie i czas do namysłu.
    Życzę wiele przyjemności z pisania, a WP na pohybel.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Ismenko!
    Cieszę się, że jednak zdecydowałaś się na przeniesienie swojego bloga na tę platformę. Mam nadzieje,że będziesz tutaj szczęśliwa.
    Życzę Ci tego z całego serca. Mam cichą nadzieję, że Twoje piękne posty będą pojawiać się częściej.
    Wiem też, że powiekszy sie grono wielbicieli Twojego bloga. Trzymam mocno kciuki.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Droga Ismeno witaj w nowym miejscu:))) Pisz jak najwięcej bo wspaniale Ci to wychodzi:) Serdecznie Cię pozdrawiam.
    J.

    OdpowiedzUsuń
  4. Może pisanie przychodzi Ci z trudem, ale powyższy tekst dowodzi, że umiejętnie potrafisz połączyć własną prozę z poezją innych. To też jest umiejętność i to wcale nie taka łatwa. życzę wielu postów w nowym miejscu, do którego będę zaglądać. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj Ismenko!
    Wchodzisz w Układ i "Tam wpadam z wizytą", jesteś na : Skonfiguruj listę blogów
    Po lewej masz: Pokaż i kwadraciki. ja mam zaznaczone 1, 2, 4, i 5 - i zapisz i zapisujesz rozmieszczenie (u góry

    Czas trwania bloga: podaje link:

    https://www.deszczowce.pl/scripts/odliczanie
    wybierasz co Tobie pasuje do szaty bloga
    i znowu wchodzisz dodaj gadżet i na 4 pozycję HTML /Java Script
    W tytule piszesz: Blog istnieje
    i niżej wklejasz kod. Zapisujesz orz zapisujesz rozmieszczenie.

    Ismenko, jeżeli masz jakieś zapytania a ja nie napisałam "tego jasno" to bardzo proszę pytaj.
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny post. Będę tutaj wpadać aby nacieszyć duszę.
    Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ismenko, masz jakiś problem?
    Proszę, napisz.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. W tej chwili przeczytałam Twój komentarz. Nie wchodziłam na bloga ponieważ byłam bardzo zajęta, miałam też problem z okiem.
    Jestem zaskoczona, że nie możesz aktualizować postów u zaprzyjaźnionych blogerów.
    Spróbuj poeksperymentować. Usuń wszystkie adresy "Tam wpadam z wizytą" i wpisz od nowa jak proponowałam.

    Co do Zbyszka? Bardzo sporadycznie odwiedzam jego piękny blog. Przypuszczam, że publikuje posty jednak obecnie nie ma możliwości komentowania. Wiem, że Anna u Niego zawsze bywała. Może Jej zapytaj?
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj miło Ismenko.
    Mnie też wena opuściła...męczy nie lubię.
    Pozdrawiam miło :))

    OdpowiedzUsuń
  10. ja mówię sobie, że każdy ma inny talent;-) nie każdy może pięknie pisać... ale Tobie całkiem nieźle wychodzi...

    OdpowiedzUsuń
  11. Najtrudniej jest zacząć, to pewne.
    A może najłatwiejszy jest właśnie początek. Pierwsze zdanie. Ważne żeby płynęło prosto z serca.Pisanie samo w sobie jest sztuka...
    Moje male okno na świat,
    Na świat pusty,cichy i szary
    Jest jak magia,jak zaklęcia jak czary...........

    OdpowiedzUsuń
  12. Blogowanie to nie obowiązek... nic na siłę.
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czasami się pięknie pisze mimo że się o tym nie wie:) Życzę żebyś zawsze mogła wyrazić to co chcesz:)

    OdpowiedzUsuń
  14. chyba cię rozumiem, czasami jadąc rano do pracy wpada mi do głowy jakiś temat, który KONIECZNIE muszę poruszyć na blogu, potem mija dzień, wracam do domu i...... pustka w głowie. Zaczynam pisać ale słowa jakoś rozmywają się, zmęczenie zamyka mi oczy, a miliony myśli krążących w głowie robi taki chaos, że w końcu zamykam komputer. chyba za dużo mam problemów na głowie, które niestety nie pozwalają mi się skupić na czymś jednym i konkretnym. pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zajrzałam na Twój pierwszy wpis po przeczytaniu ostatniego i tak pięknie do siebie pasują. Też staram się znaleźć każdego dnia chwilę na pisanie i czytanie. Kiedyś było to bardzo proste, teraz okazuje się, że czas i wena nie zawsze się dogadują.
    Ni doświadczyłam blogowania na WP. Rozpaczałam za to bardzo jak Onet zawiesił działalność blogową. Byłam tak przyzwyczajona do tamtego systemu, że blogger wydawał mi się trudną abstrakcją. Myślałam, że do blogowania nigdy nie wrócę. Zmienił to o dziwo mój mąż, bo to on założył Pracownię Kotołaka :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zajrzałam na Twój pierwszy wpis po przeczytaniu ostatniego i tak pięknie do siebie pasują. Też staram się znaleźć każdego dnia chwilę na pisanie i czytanie. Kiedyś było to bardzo proste, teraz okazuje się, że czas i wena nie zawsze się dogadują.
    Ni doświadczyłam blogowania na WP. Rozpaczałam za to bardzo jak Onet zawiesił działalność blogową. Byłam tak przyzwyczajona do tamtego systemu, że blogger wydawał mi się trudną abstrakcją. Myślałam, że do blogowania nigdy nie wrócę. Zmienił to o dziwo mój mąż, bo to on założył Pracownię Kotołaka :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad