Czerwiec sady owocami
okrasił najwcześniej,
czerwienieją w środku czerwca
słodziutkie czereśnie.
Jeszcze swoich drzwi za nami
nie zamknęła szkoła
a już las się niecierpliwi,
do siebie nas woła.
Czekaj lesie, wytrzymaj jeszcze
czerwiec w mig przeleci
i po twoim mchu zielonym
będą biegać dzieci!
Jeszcze tydzień, jeszcze drugi -
skończy się nauka
i w zielonych wrotach lata
kukułka zakuka.
znalezione w Internecie
Zaczyna się czerwiec. Miesiąc kojarzony z końcem szkoły i początkiem wakacyjnego wypoczynku. Dla dawnych Słowian czerwiec był miesiącem przejścia wiosny w lato. To właśnie na ten czas przypadają obchody Nocy Kupały, najkrótszej nocy roku, która przypada na przełom 21 i 22 czerwca.
Dlaczego szósty miesiąc roku nazywamy czerwcem? Najbardziej oczywiste jest skojarzenie z kolorem czerwonym.
Wyrazy czerwiec i czerwony pochodzą od czerwca polskiego – pożytecznego robaczka, dzięki któremu możliwe było wyrabianie barwnika o kolorze nazwanym później czerwonym. W czerwcu bowiem zbierano jego poczwarki po czym suszono je na słońcu i finalnie uzyskiwano czerwony barwnik.
Czasownik czerwić jest dziś używany w pszczelarstwie i służy on nazwaniu czynności pszczoły składającej jaja w komórkach plastra. Wówczas to w plastrach pojawiały się wszakże czerwie.
W staropolszczyźnie szósty miesiąc roku był nazywany jeszcze czyrwieniem, ugornikiem bądź zokiem.
Wśród krajów słowiańskich podobnie szósty miesiąc nazywają dziś Czesi – červen, Ukraińcy – Червень oraz Białorusini – чэрвеня. Nie wyłamali się też Kaszubi ze swoim czerwińc. Obecność podobnych nazw wśród innych narodów słowiańskich świadczy o tym, że zbiory czerwca były praktykowane nie tylko na polskiej ziemi, ale też wśród innych Słowian.
Pozostałe państwa słowiańskie przejęły terminologię łacińską, gdzie nazwa Iunius jest wyprowadzana od postaci Junony, rzymskiej bogini kobiet i macierzyństwa, żony Jowisza.
W starożytnym Rzymie był to miesiąc, w którym zawierano małżeństwa. Pomiędzy 6 a 10 czerwca przypadał okres poświęcony kultowi bogini Junony, żony Jowisza, opiekunki kobiet zamężnych i gospodarstwa domowego. W dniach jej świąt urządzano przyjęcia dla kobiet, na które gospodyni, nawet skromnie sytuowana, musiała zaprosić swoje przyjaciółki. Z tego też powodu te święta obchodzono przez kilka dni, aby każda z kobiet mogła urządzić własne przyjęcie. Na przyjęcia odbywające się w dni Junony dorastające panny zwykle przygotowywały łakocie. Oznaczało to, że są one już gotowe objąć obowiązki pani domu.
W czasie tego święta tradycyjnie wyzwalano niewolnice, które zajmowały się wychowaniem dzieci w patrycjuszowskich domach. Otrzymywały wówczas nie tylko wolność, lecz także opiekę do końca życia w domu swoich byłych właścicieli, a niekiedy nawet prawo do grobu znajdującego się w pobliżu rodzinnego grobowca ludzi, u których służyły.
W czerwcowej magii
Za płotem jaśmin i piwonie,
płomieniem zorzy dyszy niebo;
czerwiec w zapachu mięty tonie,
soczystą zieleń nadał drzewom.
Popatrz, świat wokół w kwietnej szacie,
noc w aromaty uroczysta;
podaj mi rękę, chodź na spacer,
ciepło ma w naszych dłoniach przystań.
Na niebie gwiezdny pył rozkwita,
maki pokryły się już rosą,
przytul mnie mocno i nie pytaj
dokąd idziemy, ani po co.
A póki księżyc nam nie zgaśnie
we włosy jego blask zaplączę.
Zagrają świerszcze, zanim zasnę
w twoich ramionach
jak na łące.
Ewa Pilipczuk
Z antycznych obchodów święta Junony wywodzą się organizowane w średniowiecznej Francji, we Włoszech, w Niemczech i Hiszpanii festyny niewiast. Były to spotkania kobiet organizowane na miejskich błoniach, w ogrodach, podczas których rozrywki dostarczali grajkowie, kuglarze i narratorzy opowiadający wesołe historyjki. Zabawie towarzyszyły tańce, śpiewy i spożywanie mnóstwa przysmaków.
Tak przyjazny kobietom miesiąc musiał również sprzyjać miłosnym czarom. We Francji dziewczyny, które chciały zjednać sobie ukochanego albo choć poznać kogoś, z kim mogłyby związać się w przyszłości, wychodziły w czerwcowe dni przed świtem do ogrodu i obserwowały, kiedy rozwinie się pierwsza róża. Aby magia była skuteczna, dziewczyna musiała zobaczyć ten kwiat przed innymi. Wtedy mogła z niego zerwać płatek i kolcem róży wyryć imię wybranka lub, jeśli go jeszcze nie było, imię, które miałby nosić przyszły ukochany. Następnie należało zawinąć płatek w pergamin i nosić przy sobie od nowiu do nowiu. Później zawiniątko trzeba było podrzucić wymarzonemu mężczyźnie w taki sposób, by nosił je ze sobą.
W połowie czerwca dziewczęta w samotności zbierały o świcie pierwsze poziomki i truskawki. Wierzono, że mają one wówczas niezwykłą moc polepszania urody. Zrobione z nich maseczki nadawały skórze twarzy jasny kolor.
Dzień świętego Jana przypadający na czas letniego przesilenia był od wieków związany z magią. Szczególne znaczenie przywiązywano do niej w krajach słowiańskich. Młodzi ludzie spotykali się wieczorem i w czasie zabawy pozwalali sobie na większe niż zwykle swawole. Dlatego też w Środkowej Europie mówiło się dzieciom, że przyniosły je bociany 9 miesięcy po czerwcowym przesileniu - na przełomie lutego i marca.
Wieczór świętojański sprzyjał wróżbom. W Rosji, na Białorusi i Ukrainie znany był zwyczaj, opisywany m.in. przez Antoniego Czechowa i Aleksego Tołstoja zbierania się młodzieży wokół ogniska i skakania parami przez wysokie płomienie. Ta z par, która nie zawahała się i nie wpadła do ognia, miała mieć zapewnioną miłość wieczną.
Czerwcowe tango
Słyszysz te dźwięki? Noc czerwcowa cicho
pląsa na gwiezdnych szlakach Andromedy,
niepokój myśli wysłała donikąd,
jaśnieje księżyc.
Powietrze gęste od zapachów lata,
rozpala zmysły różanym olejkiem,
usnęły smutki w kosmicznych zaświatach -
podaj mi rękę.
Świerszcz stroi skrzypki w lawendowych wiankach,
szuwar zanucił zielonym szelestem,
żar moich bioder zaprasza do tanga -
przytul mnie wreszcie...
Ewa Pilipczuk
Przysłowia czerwcowe
Czerwiec daje dni gorące, kosa brzęczy już na łące.
Czerwiec stały, grudzień doskonały.
Kiedy kwitnie w czerwcu bób, to największy wtedy głód, a kiedy mak, to już nie tak.
Od czerwca dużo zależy, czy żniwa będą jak należy.
Pełnia czerwcowa - burza gotowa.
W czerwcu grusze kwiat zrzucają, czereśnie się zapalają.
W czerwcu się okaże, co nam Bóg da w darze.
Chrzest Jana w deszczowej wodzie, trzyma zbiory na przeszkodzie. (24 czerwca)
Gdy się święty Jan rozczuli, to go dopiero Najświętsza Panna utuli. (2 lipca - Marii)
Gdy święty Jan łąkę rosi, to chłop siano kosi.(24 czerwca)
Jak się Janek kąpie w wodzie, żniwom deszcze na przeszkodzie.(24 czerwca)
Gdy deszcz przed Janem, po żniwach rolnik jest panem.(24 czerwca)
Jak się święty Jan obwieści, takich będzie dni trzydzieści.(24 czerwca)
Kiedy z Janem przyjdą deszcze, to sześć niedziel kropi jeszcze.(24 czerwca)
Czerwiec na maju zwykle się wzoruje, jego pluchy, pogody często naśladuje.
Czerwiec po deszczowym maju często dżdżysty w naszym kraju.
Czerwiec mokry po zimnym maju - chłopom w jesieni będzie jak w raju.
Gdy czerwiec chłodem i wodą szafuje, to zwykle rok cały popsuje,
Jaki Medard dzień obwieści, takich będzie dni czterdzieści (8.06.)
Ze świętą Małgorzatą zaczyna się lato (10.06.)
Już Jan ochrzcił wszystkie wody - umyjcie się dla ochłody (24.06.)
Gdy święty Piotr z Pawłem płaczą, ludzie przez tydzień słońca nie zobaczą (29.06.)
Warto podpowiedzieć młodzieży, żeby datę ślubu ustalała między 6 i 10 czerwca, tak na wszelki wypadek, skoro patronowała by im wtedy Junona:)
OdpowiedzUsuńCzerwiec zawsze kojarzył mi się z jednej strony, z nawałem pracy w robocie, po drugie z początkiem wakacji, a owoce, to najbardziej kolorowa strona czerwca.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wspaniałych smaków i kolorowych dni:-)
Dziękuję za ciekawistki o czerwcu. Miesiąc ten kojarzym mi się z wajacjami, truskawkami i czereśniami.
OdpowiedzUsuńŻyczę ci czerwcowych, pięknych dni..Pozdrawiam :)
Czerwiec zawsze będzie mi się kojarzył z początkiem wakacji i czeresniami :)
OdpowiedzUsuńWspaniały kolejny post na temat miesiąca - tym razem czerwca.
OdpowiedzUsuńTrochę przeraza mnie, jak ten czas leci. Bo przecież, jak skończy się czerwiec, to minie już pół roku :(
Maj minął mi za szybko.
Czerwiec kojarzy mi się z wystawianiem ocen, konferencjami, truskawkami i zasłużonymi wakacjami.:)
W czerwcu chcielibyśmy odwiedzić kolejną wyspę grecką. Trzymaj kciuki, by tym razem nam się udało.
Dzisiejszy dzień to także mnóstwo emocji: radość miesza się ze smutkiem i bólem...
Pozdrawiam Cię ciepło i już czerwcowo.
Zawsze sprawdzam, jaka będzie pogoda na św. Medarda, bo ciekawi mnie, czy lipiec będzie słoneczny, czy deszczowy. Jednak nie zawsze się to sprawdza.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci jeszcze więcej zachwytów nad czerwcem.
Wiele ciekawych wiadomości przedstawiłaś. Zobaczymy co nam przyniesie czerwiec tego roku. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCzerwiec zawsze kojarzyć mi się będzie z końcem roku szkolnego wszak 51 lat to się powtarzało. I zawsze zakwitały róże. Teraz też kwitną... Bardzo lubię Twoje opowieści o miesiącach, tradycjach, wierzeniach, ciagle się czegoś nowego uczę. Dobrych czerwcowych dni Ci życzę 😍
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czerwiec.. Kojarzy mi się z zapachem skoszonych łąk, kwitnące dzikie margaretki, szum topoli, wolność... Dużo tego:) Pięknie napisałaś o tym miesiącu:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ismeno:)))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo popatrz ile fajnych zwyczajów mieli nasi przodkowie. Związanych z rytmem Natury. Czerwiec to doskonały miesiąc na robienie dzieciuczków :-) Czerwiec, brzemienny owocami ciepłych, pachnących ziołami, trawą i lipami, muzykujących świerszczami nocy.
OdpowiedzUsuńMagia w czystej postaci Ismeno :-)
Też słyszałam o tej genezie wyrazu "czerwiec" wywodzącego się od czerwa. Też lubię czerwiec, chociaż nie mam jakiegoś konkretnego skojarzenia z tym miesiącem. Pozdrawiam czerwcowo
OdpowiedzUsuńCzerwiec to "taki jeszcze trochę maj".... :-))
OdpowiedzUsuńSerdeczności Szimeno
Już czerwiec o dopiero co był styczeń.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przeczytałam post o czerwcu. Była ona tym większa, że od dwóch dni kołatał w głowie pomysł "z czym kojarzy mi się czerwiec", ale parna pogoda, nie pozwoliła mi przekuć myśli w post. Muszę się sprężyć by znaleźć inny temat i opracować go szybciej, żebyś i tym razem mnie nie wyprzedziła. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWybrałaś piękne wiersze. Lubię Twój blog. Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńMnie czerwiec kojarzy się ze słońcem, planami na wakacje i pysznymi czereśniami! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńCzerwiec oczywiście kojarzy mi się z początkiem wakacji. A także ze ślubem moich rodziców. Zawsze, od najmłodszych lat starałam się kupowac rodzicom róże na rocznice ślubu (w czerwcu były najtańsze, mogłam kupić tyle, ile lat byli po ślubie- dożyli do wspólnych 66 Godów!). Pięknie zebrałaś tyle ciekawostek o czerwcu! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńMnie również czerwiec kojarzy się czerwienią, ale też z ciepłem, słońcem i ukwieconymi łąkami. Ciekawy post. Lubię takie miejsca jak twój blog Ismeno.
OdpowiedzUsuńUściski z Krakowa