piątek, 29 stycznia 2021

Wiedźma, czarownica, zielarka, szeptucha….?

 Czarownica

Mam mówiącego ptaka,
mam gadającą wodę,
mam starego czarodzieja
i dam ci go potrzymać za brodę;
mam węża, co się podnosi
na ogonie wśród kwiatów w trawie,
mam dwa uczone szerszenie,
które mi sypiają w rękawie.

Mam cudownego szpaka,
mam żabę i żuka, i jeża,
mam mądrą białą kawkę,
puszysty kłębuszek pierza:

przemówi do ciebie ptak mój,
gdy się najmniej będziesz spodziewał,
a smutny smok na podłodze
nogi będzie ci łzami oblewał.

Twój sen, najpierwszy na świecie,
u mnie ma swoją ojczyznę,
i u mnie mieszka radość,
którąś ty wygnał w obczyznę,

a jeśli do mnie przyjdziesz,
zbrojne zmyliwszy straże,
to własne twe śpiące serce
w pudełku ci małym pokażę.
Kazimiera Iłłakowiczówna
Słowo "czarownica" budzi różne skojarzenia. Kiedyś powszechnie uważano, że wiedźmy były to istoty stare, demoniczne, wyjątkowo okrutne i złośliwe, z kurzajką na garbatym nosie i czarnym kotem u boku.
Wbrew takiemu wyobrażeniu, czarownicami nazywano proste, zwyczajne kobiety, które z czarną magią miały niewiele wspólnego. Znały jedynie cudowne metody wykorzystywania ziół w celach leczniczych. Zajmowały się znachorstwem lub wróżbiarstwem, które to zdolności uważane były za czarodziejskie, wykonywane na polecenie diabła. Za wiedźmy uważano również kobiety stare, najczęściej upośledzone fizycznie, które już samym swoim wyglądem budziły strach i obrzydzenie. Odpychało je to od otoczenia, izolowało. Miano czarownicy przypinano osobom powszechnie nie lubianym, a więc skąpym, zawistnym, nietowarzyskim, złośliwym, nieprzeciętnie pięknym lub ułomnym. Wystarczyło posądzenie, by do końca życia uchodzić za czarownicę i  udowodnienie niewinności było naprawdę trudne.
Dzisiaj czarownicę można sobie wyobrażać jako niesympatyczną wiedźmę , albo jako tajemniczą, pełną uroku i fantazji kobietę, która używa różnych magicznych zabiegów do osiągnięcia swoich celów.
Ostatnio najpopularniejsze są chyba szeptuchy. 
Szeptucha, szeptunka, zamawiaczka...  Jest nią kobieta, która otrzymała dar leczenia, wróżenia, rzucania uroków...  Ten dar może przekazywać kolejnemu pokoleniu, ale tylko w linii żeńskiej. Mogą go wykorzystać tylko dla dobra innych ludzi.
Nazwa "szeptucha" pochodzi stąd, że podczas uzdrawiania szepczą one modlitwy. jednak we wsiach, w których mieszkają, bardzo rzadko tak się je nazywa. Mówi się babki, babuszki...  Same też tak siebie określają. Bardzo niechętnie używają słowa „szeptucha”.
Wiedza szeptunek jest bardzo rozległa.
Ich życie codzienne jest raczej spokojne, wolne od pospiechu, które jest charakterystyczne dla współczesnego świata.
Jednak czy istnieją rzeczywiście?

Czarownica współcześnie
Nie wiem, czy mi uwierzycie,
Są na świecie czarownice.
Co dzień jedną wciąż widuje,
Jak przeklina i czaruje.

Zamiast kota, psa prowadza,
W dłoni miotła, To Jej władza.
Wciąż uwija się przy garach,
Trzyma fason, chociaż stara.

Zamiast kuli, ekran szklany,
Tam całusek z gg dany…
Dalej e,mail, a tam fotki,
Dwa tańczące twista kotki.

Tu obrazek, mmm, gorszący?
Mały ptaszek w dłoni drżący.
Czarownica oczy mruży…
Znowu zerka, ptaszek duży.

Myśli sobie, nie do wiary,
To dopiero wielkie czary.
Jej, gorąco i ma dreszcze,
Może spojrzeć jednak jeszcze.

Czas Ją goni, więc ucieka,
I z kąpielą już nie zwleka…
Do ubrania szmatki stare,
Jakieś smutne no i szare.

W lustro zerka i się śmieje,
Dziś spotkanie z czarodziejem.
Rzuca w kąt ubrania w łatki,
I zakłada barwne gatki.

Po godzinie patrzy w lustro,
Już zrobiła z siebie bóstwo.
Spełni siebie, już bez czarów,
Po czym wróci znów do garów…
znalezione w Internecie
A kim ja jestem? Może właśnie jedną z nich:)))
Wiedźma, czarownica, zielarka, szeptucha….? Kto tak naprawdę mieszka tam głęboko we mnie? Kim tak naprawdę jestem, chciałabym być?
Czy muszę tak naprawdę wybierać jedno z tych słów by opisać siebie? Może jestem swoistą mieszanką ich wszystkich po trochu. Czarownica to "mądra kobieta", wiedźma "ma wiedzę",  zielarka "zbiera zioła”, a szeptucha „odczynia czary” Przecież czasami zaklęcia można wypowiadać szeptem, jeżeli pomaga to w koncentracji to dlaczego nie?
Kim więc jestem, a może chciałabym być? 
Chyba tak najbardziej to najbliżej jest mi do Kapłanki z Tarota. Kapłanka jest uosobieniem cech kobiet mocy: kapłanek, szamanek, wiedźm. Uosabia pierwiastek duchowy, wiedzę mistyczną ukrytą w podświadomości każdej kobiety, którą ona jako kobieta niezwykła potrafi wydobyć na zewnątrz. Umiejętność użycia tego ogromnego wewnętrznego potencjału jest jej ogromną siłą, jej emocje potrafią uzdrawiać i zmieniać świat. Kapłanka to kobieta pełna magii, której urokowi trudno się oprzeć. Kapłanka wyraża poszukiwanie prostego szczęścia, naiwne i złudne próby poznania i zrozumienia świata, boskich zamierzeń oraz bardzo silne związanie z przeznaczeniem. Kapłanka uosabia cechy kobiece, a jej atrybuty to: intuicja, wyobraźnia, przywiązanie do rodziny i domowego ogniska, ale także lenistwo i rozmarzenie (intuicja, wyobraźnia, przywiązanie do rodziny, lenistwo i rozmarzenie - to przecież ja). Kapłanka jest kojarzona z uczuciem miłości do drugiego człowieka, a przede wszystkim ze zrozumieniem dla jego problemów. Oznacza też wrażliwość i intuicję, pójście za głosem serca
Otaczający świat zmienia się nieubłagalnie i wyobrażenie o czarownicy też ma prawo ewoluować. Może więc jestem czarownicą w XXI wieku?
Ktoś może zapytać gdzie się rodzą czarownice?
Rodzą się wszędzie dookoła. Czarownica jest w końcu człowiekiem, jak każdy inny z krwi i kości, musi jeść, spać, często ma najzwyklejszą w świecie pracę, różne wykształcenie i miejsce zamieszkania. Czarownica być może czuje trochę większy szacunek do otaczającego świata…
A może to tylko moje niespełnione marzenie o byciu wiedźmą, czarownicą, zielarką, szeptuchą….?
Jesienna wróżka
Gdy ugryzę czerwone jabłuszko,
to zostanę
Jesienną Wróżką!
Na kucykach
zamiast wstążek,
Jesień liście mi zawiąże.
I naszyje
na fartuszek
szlaczek z małych złotych gruszek.
Przyjdzie wiatr
na srebrnych nóżkach,
powie:
-Jaka piękna wróżka!
Nie pozna mnie tata,
nie pozna mnie mama.
A czy w lusterku
poznam siebie sama...?
Dorota Gellner

13 komentarzy:

  1. Nie przypuszczałam, że czarownice żyją współcześnie; zawsze kojarzyły mi się
    z odległą przeszłością.
    Ismeno, serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy post Ismenko. Ja tez zapewne mam w sobie cos z czarownicy. Nawet kota mam Lucyferka... choc nie czarny caly :) ale zboj niezly.

    OdpowiedzUsuń
  3. Interesujący wpis. Serdeczności Ismanko.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam kilka fajnych książek o podobnej tematyce, coś tytułów Ci podrzucę na priv.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czarujący post, a tematyka od zawsze ciekawa i tajemnicza😉
    Cieplutkie pozdrowionka przesyłam w mroźny czas☕🍩🌷😄

    OdpowiedzUsuń
  6. Spodobał mi się dowcip na czasie - jak odróżnić zwykła kobietę od czarownicy? Czarownica nie tyje w czasie pandemii, choć siedzi w domu i je co lubi:-)
    Znam wiele czarownic kulinarnych - z niczego wyczarują przysmaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, jestem czarownicą :) I podoba mi sie to :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Wszystkie mamy cos z czarownicy:-)

      Usuń
  7. Nie jestem zabobonna, nie wierzę w czary, no, może wudu, ale jeśli czarownice są na świecie, to wolałabym, żeby to były dobre wrózżki. Szeptuchy nie są czarownicami, działają na pożytek ludzi, miałam do czynienia z jedną.:)
    Pozdrawiam Cię cieplutko.:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiedżmy to kobiety które dużo wiedzą....
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ismenko, czy moja odpowiedź dla Jotki wyświetla Ci się?

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię myśleć o sobie, jako o czarownicy, czy może "babce". Może to sprawa intuicji, ale często słyszę od bliskich i znajomych" to niesamowite, skąd wiedziałaś?" Do tego interesuję się roślinami dziko rosnącymi, "deptanymi po drodze", jak kiedyś zatytułowała swoją książkę Irena Gumowska. No i kocham, z wzajemnością, czarne koty. Oczywiście czarów nie ma (jestem racjonalistką, ale solidna wiedza w zakresie ziół czy psychologii i świetna znajomość ludzkich charakterów, bogate doświadczenie życiowe, no i intuicja, to "narzędzia" współczesnych wróżek. W to nie wątpię. Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad