Strofy o późnym lecie
Zobacz, ile jesieni!
Pełno jak w cebrze wina,
A to dopiero początek,
Dopiero się zaczyna.
Nazłociło się liści,
Że koszami wynosić,
A trawa jaka bujna,
Aż się prosi, by kosić.
Lato, w butelki rozlane,
Na półkach słodem się burzy.
Zaraz korki wysadzi,
Już nie wytrzyma dłużej.
A tu uwiądem narasta
Winna, jabłeczna pora.
Czerwienna, trawiasta, liściasta,
W szkle pękatego gąsiora.
Na gorącym kamieniu
Jaszczurka jeszcze siedzi.
Ziele, ziele wężowe
Wije się z gibkiej miedzi.
Julian Tuwim
Właśnie zachwycam się płowowłosą, opaloną, z piegami na twarzy i spracowanymi rękami królewną Lato.
Zmęczona żniwami, pracą w sadach i ogrodach Pani Lato skraca dni i wydłuża noce. Świat, zwłaszcza pracujący razem z córką Króla Słońce, także potrzebuje odpoczynku. Ja praktycznie nie pomagam im w zbieraniu plonów, jednak tradycyjnie jak co roku zaczynam marzyć o odpoczynku, o wędrowaniu znajomymi ścieżkami.
Niestety w tym roku nie wyjeżdżam. Dopiero co, po miesiącach siedzenia na zakręcie, wyruszyłam w drogę, z obawą stawiając pierwszy krok, a potem następny i następny.. Mam tyle do nadrobienia, nadgonienia.... No nie, gonienia to raczej nie będzie, a jedynie szybszy marsz. Dlatego złapię za rękę ubraną w sierpniową sukienkę królewnę i poproszę, aby zwolniła. Bo gdzież ona tak się spieszy? Bo czyż nie lepsze będzie wędrowanie z jej ojcem Królem Słońce i spokojne podziwianie świata dookoła? Każdy dzień można rozpoczynać, gdy jeszcze nie do końca obudzony Król Słońce w towarzystwie śpiewu ptaków myje twarz, a jego promyczki odbijają się w błyszczących kroplach rosy.
Również wieczory są godne uwagi, gdy zmęczony wędrówką Król Słońce czerwienieje, purpurowieje.... Ale oczywiście nie z gniewu. Może raczej ze zmęczenia. Każdego ranka i wieczoru jest est inna paleta barw.
Lubię to wędrowanie w leniwe, spokojne i stateczne dni dojrzałej Pani Lato.
Bo przecież nie chodzi o to, aby jak najwięcej zobaczyć, zwiedzić, zaliczyć.....
Podróż
Jeśli wybierasz się w podróż niech będzie to podróż długa
wędrowanie pozornie bez celu błądzenie po omacku
żebyś nie tylko oczami ale także dotykiem poznał szorstkość ziemi
i abyś całą skórą zmierzył się ze światem
Zaprzyjaźń się z Grekiem z Efezu Żydem z Aleksandrii
poprowadzą ciebie przez uśpione bazary
miasta traktatów kryptoportyki
kołyszą się Basileos Valens Zosima Geber Filalet
(złoto wyparowało mądrość pozostała)
przez uchyloną zasłonę Izydy
korytarze jak lustra oprawione w ciemność
milczące inicjacje i niewinne orgie
przez opuszczone sztolnie mitów i religii
dotrzecie do nagich bogów bez symboli
umarłych to jest wiecznych w cieniu swych potworów
Jeżeli już będziesz wiedział zamilcz swoją wiedzę
na nowo ucz się świata jak joński filozof
smakuj wodę i ogień powietrze i ziemię
bo one pozostaną gdy wszystko przeminie
i pozostanie podróż chociaż już nie twoja
Wtedy ojczyzna wyda ci się mała
kołyska łódka przywiązana do gałęzi włosem matki
kiedy wspomnisz jej imię nikt z tych przy ognisku
nie będzie wiedział za jaką leży górą
jakie rodzi drzewa
kiedy tak iście mało potrzeba jej czułości
powtarzaj przed zaśnięciem śmieszne dźwięki mowy
że - czy - się
uśmiechaj się przed zaśnięciem do ślepej ikony
do łopuchów potoku do steczki do łęgów
przeminął dom
jest obłok ponad światem
Odkryj znikomość mowy królewską moc gestu
bezużyteczność pojęć czystość samogłosek
którymi można wyrazić wszystko żal radość zachwyt gniew
lecz nie miej gniewu
przyjmuj wszystko
Co to za miasto zatoka ulica rzeka
skała która rośnie na morzu nie prosi o nazwę
a ziemia jest jak niebo
drogowskazy wiatrów światła wysokie i niskie
tabliczki w proch się rozpadły
piasek deszcz i trawa wyrównały wspomnienia
imiona są jak muzyka przejrzyste i bez znaczenia
Kalambaka Orchomenos Kavalla Levadia
zegar staje i odtąd godziny są czarne białe lub niebieskie
nasiąkają myślą że tracisz rysy twarzy
kiedy niebo położy pieczęć na twej głowie
cóż może odpowiedzieć ostom wyżłobiony napis
oddaj puste siodło bez żalu
oddaj powietrze innemu
Więc jeśli będzie podróż niech będzie to podróż długa
powtórka świata elementarna podróż
rozmowa z żywiołami pytanie bez odpowiedzi
pakt wymuszony po walce
wielkie pojednanie
ZBIGNIEW HERBERT
Świat jest jak książka, a kto nie podróżuje, przeczytał tylko jedną stronę – pisał św. Augustyn. Dziś książek czytamy mniej, ale podróżujemy coraz więcej. Czego szukamy, co znajdujemy, co możemy znaleźć?
Chcemy oderwać się od codzienności, odpocząć, nacieszyć słońcem, poleniuchować.
Czasem nawet najwięksi zwolennicy nicnierobienia podnoszą się z leżaków, gdy usłyszą propozycję obejrzenia czegoś ciekawego. Nie ma znaczenia, czy będą to piramidy w Egipcie, bazar w Tunezji czy kościółek na Mazurach – reakcja jest zawsze podobna. Chęć poznania czegoś nieznanego okazuje się silniejsza od lenistwa. Kto mu ulegnie, robi pierwszy krok w kierunku przemiany z turysty w podróżnika. Nawet chiński mędrzec Laozi mówił: „nawet najdalsza podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku”. Jeśli zdecydujemy się postawić następny, nie sposób przewidzieć, dokąd zajdziemy i co odkryjemy.
Bo podróż to nie tylko pokonywanie drogi, to także przekraczanie granic między tym, co znane i swojskie, a tajemnicze i inne. Inny człowiek, kultura, religia, obyczaje... To wywołuje zaciekawienie i chęć poznania czegoś nowego.
Podróżowanie jest poznawaniem świata, ale także samego siebie. Niespodziewanie odkrywamy w sobie nieznane wcześniej emocje, uczucia, wrażliwość.
Im lepiej poznajemy świat, tym bardziej uświadamiamy sobie, że nie ma w nim prostych podziałów na to, co dobre i złe, prawdziwe i niesłuszne, czarne czy białe... Jego istotą i największą wartością jest różnorodność. Każdy człowiek ma swoją prawdę, od każdego można się czegoś nauczyć, trzeba jedynie chcieć się otworzyć na tę wiedzę. Jeśli potrafimy to zrobić, spojrzymy na rzeczywistość innymi oczami i być może wyłowimy z niej skarby, których istnienia nawet nie podejrzewaliśmy.
Prawdziwa podróż to taka, która nie polega na snuciu się w tłumie znudzonych turystów za powtarzającym wyuczone formułki przewodnikiem, a nie daj Boże za pędzącym i poganiającym.
Wolę wstawać o własnej, dogodnej godzinie, a czasem nawet zaspać. Potem iść swoim tempem i nawet zabłądzić. Zjeść obiad w spokoju i powoli ruszyć dalej, a może po prostu usiąść na ławeczce, pniu, kamieniu i zapatrzyć się w niebo lub przestrzeń przed sobą. Bo dlaczego mam się spieszyć?
Prawdziwe wędrowanie, to takie, które pozwalała na spokojne wsłuchanie się w świat i w siebie. Nie musi to być wyprawa na krańce świata. Król Słońce równie pięknie wschodzi i zachodzi nad Bałtykiem i Morzem Śródziemnym. Górskie pejzaże z równą siłą urzekają w Bieszczadach jak i w Alpach. Radość dzieci jest taka sama w Polsce i w Afryce. Poddając się urokowi tych obrazów zapominamy o tym, co nas martwi, niepokoi.... Nie ma nic bardziej złudnego niż oceny innych wystawiane na podstawie obrazków obejrzanych zza szyby autokaru czy pertraktacji ze sprzedawcami pamiątek w sklepikach przed hotelem. To tak jakby cudzoziemiec obszedł w kilka minut Jasną Górę, rzucił okiem na obraz Czarnej Madonny, zrobił parę zdjęć modlącym się tłumom i już wydawał opinie o religijności i duchowości Polaków. Zupełnie inaczej spojrzałby na nie, gdyby choć na kilka godzin przyłączył się do pielgrzymów. Zwłaszcza że to oni są "ludźmi drogi w przeciwieństwie do turystów "zaliczających" kolejne atrakcje.
Dlatego warto zrobić ten pierwszy krok w kierunku prawdziwego wędrowania, a potem następnego i kolejnego... Warto spróbować.
Dlatego warto zrobić ten pierwszy krok w kierunku prawdziwego wędrowania, a potem następnego i kolejnego... Warto spróbować.
Wędrowiec
Wędrowiec szedł przez pusty świat,
Wędrowiec szedł przez pusty świat,
znużony wielce, głodny był;
wtem ujrzał wdali śliczny sad,
doszedł więc doń, dobywszy sił:
gałęzie jabłek, śliw i grusz
zgięte nad ziemią wiszą tuż,
lecz mór na wszystkie drzewa padł,
i owoc robaczywy był...
zaświszczał wiatr, mówiący doń:
idź dalej... dalej... dalej!...
I straszny, wściekły słońca żar
począł wędrowca prażyć z nieb,
i duch w nim od pragnienia marł,
a wody kropli nie miał step -
wtem ujrzał palm zielony liść
i ku oazie począł iść,
ale nie znalazł wodnych czar,
tylko wyschniętej studni sklep...
I wędrowcowi ponad skroń
zaświszczal wiatr, mówiący doń:
idź dalej... dalej... dalej!...
Wsparty o swój wędrowny kij,
jął się więc martwą pustką wlec
i wołał niebu: dalej drwij!
a z trudu pot mu począł ciec - -
wtem ciemnych dębów dostrzegł las
i pobiegł doń odpocząć raz.
KAZIMIERZ PRZERWA-TETMAJER
Bardzo lubię podróżować, ale ostatnio, niestety, zdarza się to rzadziej; może powinnam się bardziej zmobilizować.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Nigdy nie trzeba mnie przekonywać do wyjścia z domu. Nieważne czy na krótką wędrówkę czy długą podróż. Najbardziej lubię indywidualne podróże w małej grupie. Uczestniczę jednak w dużych wycieczkach bo to okazja na zwiedzanie z przewodnikiem. Nie byłabym w wielu krajach gdyby nie takie wycieczki.
OdpowiedzUsuńWłaśnie to "prawdziwe wędrowanie" kocham najbardziej! Wśród pięknego dojrzałego lata, o którym tak cudnie piszesz...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wraz z ulewnym wieczorem i piękna muzyką.... https://www.youtube.com/watch?v=wkF9w86XXKU&list=RDGMEM6ijAnFTG9nX1G-kbWBUCJA&index=3
Nie wyjeżdżałam wctym roku, najwyżej z wnuksmi na plac zabaw, ale chłonę piękno mojej Małej Ojczyzny i jestem szczęśliwa.
OdpowiedzUsuńPisane bez okularów 😂
OdpowiedzUsuń:) Rozumiem. Właściwie to muzyka niszowa dość, więc i fanów nie ma wielu (chociaż może się mylę).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com
:) Trochę miałem problem z chęciami do napisania kolejnej notki. A odpowiadam na komentarze zanim pojawi się nowy wpis. Ale odpowiadam. :)
UsuńJuż od dwóch lat nie byłem poza domem na wyjeździe. Wędrowałem po Warszawie parę razy, dość daleko. Ale czy to się liczy jakoś do wędrowania porządnego? :)
Usuńnie cel jest ważny, lecz wędrowanie, przemieszczanie się, ruch, a celu może nawet wcale nie być...
OdpowiedzUsuńhttps://youtu.be/VqqLfBDBOOw
p.jzns :)
Ja w tym roku trochę pojeździłam po Polsce. A jeszcze czeka mnie piesza pielgrzymka do Częstochowy i wyjazd studyjny do Izraela. Ale lubię też spacerować po okolicy - nawet wśród betonozy znajdzie się kwiat, który może wywołać prawdziwy zachwyt. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWędrowanie, droga, poznawanie, otwarty umysł , byle do przodu...
OdpowiedzUsuńLubię i podróże i książki, lubię czytać na blogach o podróżach innych.
Jeśli podróżowanie, to na własnych zasadach i w swoim tempie, dlatego nie lubię wycieczek zorganizowanych.
Podróże w głąb siebie tez mogą być fascynujące:-)
jotka
Wyjście po zakupy czy ze śmieciami to teraz moje jedyne wędrowanie. Tylko w marzeniach mogę być gdziekolwiek zechcę.
OdpowiedzUsuńPosyłam uściski i całą wdzięczność mojego serca - za wszystko.
Nie było mi dane polubić wędrowanie. To matka z siostrą zwiedziły parę krajów. Nie wyjeżdzałam na urlop od wielu lat. Przez ostatnie dwa miesiące nawet zaniechałam wychodzenia z domu, bo syn z partnerką znów ze mną zamieszkali i skończyło sie spokojne życie. Uściski i życzenia, by Twoje wędrowanie było takie jakie chcesz.
OdpowiedzUsuńIsmeno kochana!
OdpowiedzUsuńOd przeprowadzki na wieś miałam tyle pracy, a jednocześnie tyle z niej radości, ze nie chciało m się jeździć, zwiedzać. Ograniczyłam się do poznania najbliższych puszczańskich okolic, ale po pandemii tak mnie ciągnie w świat jak za młodych lat. W tym roku byłam już na dwóch wycieczkach zorganizowanych. Lubię zwiedzać bez przewodników, ale autokarem jest łatwiej...więc jadę znowu.
Ucałowania.:))
Wróciłam z moich wo9jaży i jestem... Smutna, bo nie lubię wracać do nielubianego domu, zniechęcona, bo jutro muszę iść do znienawidzonej pracy. Mogę tylko ciasno owinąć się wspomnieniami jak kokonem i próbować żyć...
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie nacieszyłam się latem tak całkiem, więc ja tymi słowy K.I. Gałczyńskiego:
OdpowiedzUsuńGdy trzcina zaczyna płowieć,
a żołądź większy w dąbrowie,
znak, że lata złote nogi
już się szykują do drogi.
Lato, jakże cię ubłagać?
prośbą jaką, łkaniem jakim?
Tak ci pilno pójść i zabrać
w walizce zieleń i ptaki?
Ptaków tyle, Zieleni tyle.
Lato, zaczekaj chwilę.
Niestety, zdrowie nie pozwala mi na żadne wyjazdy lub wędrówki. Na szczęście wcześniej zwiedziłam kawał Europy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Czyż nasze życie nie polega na wędrowaniu...
OdpowiedzUsuńPodróżuję niewiele, ale Kraków mam blisko, a tam najważniejsze Osoby życia, zatem jest dobrze😊🧡
Serdeczności zostawiam moc dla Ciebie kochana🤗💛🌞🍀
Ostatnio jestem na takim właśnie etapie życia, że nie widzę sensu w pośpiechu. :) Trafiony ten wiersz, idealnie do mnie pasuje. :)
OdpowiedzUsuńDojrzałe lato... kocham <3 Zapach jabłek i śliw w trawie, nawłoci przy nasypie kolejowym...
OdpowiedzUsuńCzasami nie trzeba nigdzie daleko wyjeżdżać,żeby powędrować, poznać coś nowego i cieszyć się tym co widzimy :)
OdpowiedzUsuńOj tak jest różnica między byciem turystą a podróżnikiem i nie chodzi tu wcale o pokonywanie odległości. Mogę powiedzieć, że kiedyś byłam turystą. Zobaczyć to i tamto, zrobić zdjęcie, odfajkować, że byłam :P. A teraz dopiero nauczyłam się zagłębiać w miejsca, do których jadę. Podróżuję bliżej, zaczynam od swojego kraju i najbliżej okolicy, bo za mało ją znam i zachwycam się niespiesznie tym jaka jest piękna. Próbuję też zachęcić do tego mojego leniucha męża, który raczej typ domownika uparcie woli leniuchować niż poznawać coś nowego, ale może się przekona :)
OdpowiedzUsuńNigdy bym na dłużej nie opuściła moich Beskidów. Uwielbiam co roku byc na Lubaniu i oglądać zachody słońca z wieży widokowej, a nawet mgły w zachmurzony dzień. Pod koniec wakacji byliśmy jeszcze na Ćwiliniu w Beskidzie Wyspowym. Pogoda była super :) Zapisaliśmy się do Klubu Zdobywców Korony Gór Polski i do Diademu, będziemy zdobywać jednocześnie. To będzie zabawa. Korona to wiadomo 28 szczytów, wszystkie najwyższe w poszczególnych pasmach, do Diademu potrzeba tych szczytów aż 80 w tym Świnica, Starobociański Wierch i Rysy. Uwielbiam górskie przygody :)
OdpowiedzUsuńUściski Ismenko
Kasinyswiat