piątek, 3 listopada 2023

Dwa oblicza Pani Jesieni

Pani Jesień
Przeszedł sobie dawno
śliczny, złoty wrzesień...
Teraz nam październik
Dała pani jesień...
Słono takie śpiące,
Coraz później wstaje,
Ptaszki odlatują,
hen, w dalekie kraje.
W cieniu, pod drzewami
Cicho śpią kasztany,
każdy błyszczy pięknie,
niby malowany.
Zofia Dąbrowska
Pan Październik także już od odszedł.
Pani Jesień zadomowiła się u nas na dobre. Niestety jak zwykle bywa kapryśna i niestała. Na szczęście jednak jak do tej pory rzadko roni łzy.
W tym roku często jest wesoła, a świat obdarza ciepłym uśmiechem. Ma sukienkę utkaną ciepłych barw, które błyszczą w promieniach słońca. Na szyi ma nieodłączne korale z jarzębiny. Jest zdolną malarką, która w swojej palecie ma przede wszystkim brąz, czerwień i złoto. Cały świat otulony jest dzięki niej złocistymi kolorami.
Urocza złota Pani Jesień potrafi zachwycić, wlać radość w nasze serce. Cieszy nas ciepłymi kolorami, słońcem, kwiatami w wazonie, jesiennymi zapachami i smakami przywołującymi wspomnienia.
Kolorowe liście szeleszczą pod stopami, powietrze pachnie deszczem i dymem palonych ognisk, kasztany lśnią w słońcu...
Czasami chce być trochę tajemnicza i melancholijna, sięga po jasny kolor szary i otula drzewa, krzewy, domy i ogrody poranną mgłą. Ale ta jesienna królewna jest dla nas dobra, złoto-kasztanowa, szumiąca przyjaźnie, a przede wszystkim szczodra. Tak, Pani Jesień jest najbogatsza w kolory, zapachy i smaki. W darze niesie nam najwięcej prezentów. Ma najwięcej do zaoferowania. Rumiane jabłka, soczyste gruszki, słodkie śliwki, orzechy włoskie, grzyby, uśmiechnięte dynie, pieczone ziemniaki, pomidory, papryka, winogrona, żurawina a nawet kwaśne jeżyny... Nie należy zapominać o tym, że zachwycają nas wrzosy, jarzębina, astry, chryzantemy..... Lista mogłaby być jeszcze długa.
Za Anią z Zielonego Wzgórza mogę powtórzyć: „Jakże się cieszę, że żyję na świecie, w którym istnieje październik! Jakież to byłoby okropne, gdyby natychmiast po wrześniu następował listopad!"
Tak, Pani Jesień  najpiękniejsza jest w październiku, gdy przeważa kolor złoty, pomarańczowy, czerwony... Wówczas jest prawdziwą czarodziejka, zwłaszcza gdy w wędrówce towarzyszy nam jej ojciec, król Słońce. Spacer razem z nimi należy do prawdziwych przyjemności. Świat jest ciepły, kolorowy...
Z takich chwil czerpię energię i dobre myśli na szaro-bure zimne dni.
Królewnę Jesień lubię też za to, że przegania letni upał.  Bo jak pisał Francis Scott Fitzgerald: „Życie zaczyna się dopiero jesienią, kiedy robi się chłodniej.”
Każda z córek króla Słońce jest na swój sposób urokliwa, każda potrafi czarować swoimi kolorami i nastojami,  niepowtarzalnością. Każda ma też swoje wady. Ma je także Pani Jesieni.
Bo z drugiej strony jej dobry, optymistyczny nastrój szybko mija.
Listopad i listonosz
Jest listopad czarny, trochę złoty,
mokre lustro trzyma w ręku ziemia.
W oknie domu płacze żal tęsknoty:
Nie ma listów! Listonosza nie ma!
Już nie przyjdzie ni we dnie, ni w nocy,
złote płatki zawiały mu oczy,
wiatr mu torbę otworzył przemocą,
list za listem po drodze się toczy!
Listonosza zasypały liście,
serc i trąbek złocista ulewa!
ach i przepadł w zamęcie i świście
list, liść biały z kochanego drzewa!...
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Słoneczny dzień nagle potrafi się zmienić w pochmurny i zimny wieczór. Padający deszcz i towarzyszący mu wiatr potrafią zerwać liście z gałęzi, pozostawiając drzew coraz bardziej gołe, słabo odziane na przyjście większego chłodu. Pożółkłe liście opadają wraz ze smutkiem. Dojrzała Pani Jesień potrafi być smutna i kapryśna. Sukienkę w ciepłych złoto-czerwonych kolorach zamienia na płaszcz uszyty z szaro-burego koloru. Może chce być niewidoczna we mgle, aby nikt na nią nie nakrzyczał, że jest szara, mglista, wietrzna, zimna, pełna pluchy... Że ogołaca drzewa, przepędza ptaki...
Moje prośby wciąż ma za nic i znowu wiatrem wieje, deszczem kosi. Nawet parasol nastawia przeciwko mnie.
Pogoda nie zachęca więc do spacerów. Jest zimo, szaro, mokro... Smutne wspomnienia snują się dookoła. Długie jesienne wieczory pukają do drzwi.
To także zmiana czasu, nieustanne przemijanie, melancholia, smutek, że coś się kończy... A przede wszystkim powszechnie, że jest l nielubiany Pan Listopad. Jak napisała jedna z moich ulubionych pisarek Aleksandra Marinina:
"Listopad to miesiąc najsmutniejszy, kiedy złoty urok jesieni już zniknął i nieuchronne nadejście długich, ciemnych, zimnych dni staje się oczywiste aż do bólu. Listopad to miesiąc najbardziej beznadziejny, jako że deszcz i błoto, które w marcu i kwietniu są zwiastunem ciepła i nadziei, w tym przedzimowym okresie przynoszą tylko smutek i przygnębienie."
Większość nie lubi tego miesiąca. Mówią, że Pan Listopad jest ponury, deprymujący... Czy pobudka po piątej rano może być wówczas przyjemna? Zwłaszcza, że czeka nas nie tylko droga do pracy przez kałuże w ciemnościach, ale i zmaganie się z zimnym, porywistym wiatrem.
„Ze wszystkich miesięcy najmniej lubił listopad, bo to miesiąc kurczącego się dnia, niknącego światła i niepewności, która jak sierota błąka się między jesienią a zimą.” John Verdon
Tak, to takie zawieszenie między tymi porami roku. Między złotą, kolorową, pogodną Jesienią, a białą, stateczną i spokojną Zimą, która przed świętami dostarcza nam dużo ciepła.
Listopadowa Pani Jesień nie zachęca do spacerów. Wolimy zostać w domu i dla polepszenia humoru, zaszywamy się w fotelu, z kubkiem ciepłej herbaty lub kawy, czymś słodkim, ciekawą książką...
Również miasta i miasteczka buntują się przeciwko Panu Listopadowi, gdy zmrok zapada zbyt szybko, a na dworze jest przenikliwie zimno i wilgotno. Wówczas wszystkie rozświetlają się setkami ciepłych świateł.
Listopad przychodzi
I listopad odchodzi
Z ostatnimi czerwonymi jagodami
I pierwszym śniegiem
(…)
Ogień się pali
Czajnik śpiewa
Ziemia tonie w odpoczynku
Aż do wiosny.
Clyde Watson
Nie będę już zatem powtarzać tych niemiłych słów pod adresem Pana Listopada, bo jeszcze bardziej posmutnieje i się rozpłacze. A przecież nikt tego nie chce. Można bowiem znaleźć jego pozytywne strony. Tak, tak... I on ma takie, chociaż nie zawsze je dostrzegamy.
Ja lubię listopad za mgłę, która wita mnie rano i jak wychodzę z domu, to otula niczym miękkim płaszczem. To czas spokoju, refleksji, zadumy, nostalgii, a przede wszystkim zwolnienia tempa przed grudniowym, przedświątecznym chaosem. A ja tak nie lubię tego pędzącego, niezorganizowanego świata.
Bo ten Pan Listopad tak naprawdę nie jest wcale taki zły
JESIENNE RÓŻE
Jesienne róże
strażniczki listopadowych ogrodów
przystrojone w welon porannej mgły
w diademach z brylantów rosy
trwają na przekór obietnicom zimy
w miłosnych objęciach południowego słońca
rozmawiają z zabłąkanymi liśćmi
o minionych zdarzeniach
o radości lata które zbyt szybko odeszło
dotykam lekko ich płatków
by nie uronić żadnej kropli rosy
która być może jest łzą najprawdziwszą.
Basia Wójcik

21 komentarzy:

  1. Nie lubię jesieni za ciemności, za to, że dzień jest taki krótki zwłaszcza po zmianie czasu.
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Od wczoraj szaleje u nas wręcz huragan! Aż się boję myśleć co juyro zastanę na cmentarzu... Wiatr ogołocił drzewa, jest bardzo przenikliwy i zimny. U nas koniec pięknej jesieni. Jako antidotum zrobiłam furę pierogów z kapustą i ruskich 😂

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesień nas rozpieszcza. Jest ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się spodobał ten cytat z "Ani z Zielonego Wzgórza", ciężko się z nim w końcu nie zgodzić! Październik okazał się być pogodowo bardzo przyjemny, ważne, że dużo słonka wyglądało zza chmur. Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku, przesyłam pozdrowienia! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem miłośniczką jesieni, kocham ją w każdym wydaniu... i tę złocistą, ciepłą, słoneczną, piękną i tę chłodną deszczową i szarą. Wprawdzie zaczął się listopad, ale nadal jest przepięknie i w miarę cipło. Ostatnio byłam na leśnym spacerze, las wygląda jak z najpiękniejszej baśni, spowity w złoto i purpurę, a i zieleni jeszcze dużo. Ta późniejsza jesień, mimo, że nie zachęca do przebywania na powietrzu i spacerów, również ma w sobie coś czarodziejskiego. Odbieram ją jako czas odpoczynku, długich wieczorów w ciepłym domku, możliwości większego leniuchowania niż latem i wiosną, bo wtedy ogrom pracy w ogródku i przy przetworach. A teraz czas wyciszenia i nabrania sił do kolejnego sezonu :))
    Ismenko, uwielbiam Twoje posty, zawsze czytam z ogromną przyjemnością i ciekawością <3
    Pozdrawiam Cię najserdeczniej, Agness:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię każdą porę roku i każdy miesiąc. Niezależnie od pogody, jaka wówczas panuje. Bo wszystko jest potrzebne i przyrodzie i nam. Chwile słonca, gdy buzujemy energią i inrensywnie działamy, ale i chwile deszczu, kiedy zwalniamy, odpoczywamy, zwracamy myśli ku powazniejszym rzeczom. Wkażdy czas najważniejsze jest byśmy umieli zachować w sobie spokój, równowagę, uczucie wdziecznosci za to, że możemy widzieć, czuć, doswiadczać, marzyc i wspominać.
    Pozdrawiam Cię ciepło, Ismeno.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiele osób nie przepada za listopadem. Teraz jesień cieplejsza, niż kiedyś bywało, ale chyba listopad to najbardziej depresyjny miesiąc w roku. Odkąd jestem na emeryturze lubię każdy miesiąc!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie jesień nigdy nie zachwyca. Przynosi tylko lęk.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jesień, jesień sypie liściem kolorowym. Smaga wiatrem i deszczu nie skąpi. Latu zazdrości i zimy się boi. A my z pokorą przyjmujemy jej humory.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pieknie, kolorowo i nostalgicznie.
    Prxytulam Cie Ismeno.
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie przepadam za zimną i deszczową jesienią. U nas chorobowo. Pozdrawiam Ismeno.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zgadzam się z cytatem z "Ani z Zielonego Wzgórza" . Trudno byłoby z takiego ciepełka przejść do ponurego zimna. Natura przygotowała nam łagodne przejście. Mimo to listopad nie jest moim ulubionym miesiącem. Jest jednak potrzebny, by się zatrzymać, odpocząć. Teraz jest więcej czasu na książki, robótki. U nas było nieprzyjemnie, bo wiał zimny wiatr i padał deszcz. Dopiero dziś pokazało się słoneczko i można było zażyć leśnej kąpieli, a w lesie tak kolorowo, pachnąco i pięknie. Oby tak było jak najdłużej. Kocham Twoje posty Ismeno i tak chętnie u Ciebie bywam. Uściski słonecznej jesieni posyłam:):):)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham jesień, może dlatego że urodziłam się w tej porze roku. Październik zawsze zachwycał mnie pięknymi liśćmi szeleszczącymi pod butami podczas powrotów z szkoły do domu. I chyba pozostało mi to po dzień dzisiejszy. W moim zachwycie nie przeszkadzają mi nawet deszczowe dni. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  14. Szara i ponura jesień właśnie się u mnie zaczęła. Smutek, choroby, poczucie beznadziei... Czuję się jak zwiędły liść miotany wiatrem.
    Jak zawsze dziękuję za pamięć codzienną. Za słowa dobre i ciepłe.
    Małgosia X

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo lubię jesień i jej różne oblicza. To taka życiowa, mądra pora roku! Nawet szare i deszczowe dni dla mnie mają coś w sobie. Sens, przekaz, wartość. Słońce nie może przecież wiecznie świecić...

    OdpowiedzUsuń
  16. Każde oblicze jesieni jest dla mnie urocze i bliskie sercu... Kiedyś napisałam o niej [jesieni] wiersz: https://wokolciebie.blogspot.com/2019/11/za-to-cie-kocham.html
    Pozdrawiam najserdeczniej :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Takiej jesieni nie lubię. Deszczowej i zimnej. Lubię ciepłą jesień.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  18. Witam serdecznie ♡
    Jesień nie jest moją ulubioną porą roku, ale uważam, że jak każda, ma w sobie wiele dobrego. Można z niej wyciągnąć masę inspiracji :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  19. Na razie pogoda nie jest najgorsza. Ale co będzie dalej to nie wiadomo.

    Dzięki za uznanie. :) Ale mam jeszcze sporo murali do odkrycia w Warszawie.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Witaj ponownie. Ależ ślicznie napisane. Urocze wiersze i obrazki. Ostatnio było ładnie, dopiero teraz pani Jesień pokazuje swe gorsze oblicze. Jak kiedyś wspominałam najgorsze dla mnie miesiące to styczeń luty marzec bo nie ma normalnej zimy tylko taka chlapa paskudna. Byle do wiosny.

    Pozdrawiam najserdeczniej Ismenko

    Kasia Dudziak Kasinyswiat

    OdpowiedzUsuń
  21. Jesienny krajobraz jest przepiękny, dlatego zawsze chętnie wybieram las, czy park na mój spacerek:)
    Pozdrawiam miło kochana:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad